- Komentarz
- Analiza
- Polecane
Przeciwlotnicza królowa i przeciwpancerne luki. Wojsko Polskie 2023 [RAPORT]
Kończący się rok był szczególny dla Wojska Polskiego. Realizowano proces modernizacji technicznej, zakupy sprzętu, a także – nie bez problemów – strukturalną rozbudowę, czyli uzupełnianie istniejących i tworzenie nowych jednostek. Choć liczebność Sił Zbrojnych RP się zwiększa, to problemem jest brak infrastruktury szkoleniowej i odchodzenie wyszkolonych żołnierzy ze służby.

Autor. Agencja Uzbrojenia / Twitter
Mijający rok pokazał jak w soczewce wyzwania związane ze szkoleniem kadr i przygotowaniem infrastruktury. Wcześniej – do 2021 roku włącznie – plany rozbudowy armii były o wiele mniej ambitne i rozciągnięte w czasie, więc nie podejmowano odpowiednich kroków, na przykład po to, by dysponować kadrą instruktorską mogącą szybko przyjąć dużą ilość nowego sprzętu oraz wielu nowych żołnierzy. Nie budowano też rozwiązań instytucjonalnych dla doświadczonych żołnierzy. Teraz to uderzyło ze zdwojoną siłą.
Nie jest przypadkiem, że dopiero w tym roku, po około 20 latach, zaczęto mówić o przywróceniu szkoleń chorążych na pilotów śmigłowców, choć takie rozwiązanie, stosowane dziś w U.S. Army, a także w tamtejszej Gwardii Narodowej (i również na śmigłowcach Apache Guardian), powinno być wprowadzone dawno temu. Gdy nie kupowano nowoczesnych śmigłowców w większej liczbie, nie była to paląca potrzeba, a pilot i technik na stare Mi-2 i Mi-24 „zawsze się znajdzie i zawsze się wyszkoli”, zwłaszcza że wraz z wykruszaniem się wcześniej wyszkolonych kadr fizycznie wykruszały się same maszyny. A to tylko jeden z wielu przykładów, bo podobnie jest w innych rodzajach wojsk wymagających specjalistycznego szkolenia.
Zobacz też
Ubiegły rok był pierwszym, w czasie którego przez całe 12 miesięcy funkcjonowała Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa. DZSW pozwala na zwiększenie liczebności armii, a dzięki niej jest też więcej żołnierzy zawodowych. Jednak nie rozwiązuje to do końca problemu tworzenia rezerw. Powstaje pytanie, czy nie należałoby myśleć o wprowadzeniu równolegle ze szkoleniem 12-miesięcznym, po którym większość żołnierzy trafia do armii zawodowej, krótszej ścieżki przeznaczonej dla przyszłych żołnierzy rezerwy (w tym aktywnej), mogących następnie doskonalić swoje umiejętności przez regularne ćwiczenia. Po miesięcznym przeszkoleniu i przysiędze żołnierze DZSW, którzy nie idą na szkolenie specjalistyczne, są raczej słabo przygotowani, a jednocześnie nie wszyscy chcą i mogą pozostać w służbie przez pełen rok. Takie 2-3 miesięczne szkolenie specjalistyczne, wprowadzane w pierwszej kolejności dla ochotników, mogłoby w następnej kolejności – gdyby podjęto taką decyzję polityczną – stanowić bazę dla obowiązkowych szkoleń.
Należy dążyć do rozszerzenia wykorzystania aktywnej rezerwy, kierując tę ofertę także do tych, którzy odchodzą z czynnej służby. Żołnierze aktywnej rezerwy mogliby być zaangażowani szczególnie w macierzystych jednostkach, bez ryzyka zmiany miejsc dyslokacji (i konieczności przeprowadzek wraz z rodziną, spłat kredytów mieszkaniowych), a jednocześnie stanowiliby wydatne wzmocnienie dla zdolności bojowej jednostek. Kolejną sprawą jest zaangażowanie aktywnej rezerwy na uczelniach wojskowych i w procesie szkolenia.

Autor. kpr. Sebastian Czyżowicz (17. WBZ)
Jednocześnie nie ulega wątpliwości, że sytuacja bezpieczeństwa zmieniła się na gorsze. Gdy Polska ma za granicą pełnoskalową wojnę, od zwiększania zdolności armii, w tym także jej potencjału liczebnego, nie ma odwrotu. Gigantycznym wyzwaniem, o którym też trzeba mówić głośno i przy każdej okazji, jest budowa systemu zabezpieczenia logistycznego i szeroko pojętych rezerw. Mowa nie tylko o zasobach osobowych i sprzętowych w Wojsku Polskim, ale też przygotowanie np. cywilnej administracji do współpracy z wojskiem w sytuacji zagrożenia. A z tym może być jeszcze trudniej niż ze szkoleniem samych żołnierzy.
Jednak to nie stoi w sprzeczności z działaniami, które są podejmowane i zmierzają do wzmocnienia Sił Zbrojnych RP, a także doprowadzają do tego, że w perspektywie pięciu czy siedmiu lat, bo o takiej mówimy, Wojsko Polskie będzie dysponowało nowoczesnym sprzętem w większości kategorii wyposażenia. To będzie bazą do budowy istotnego potencjału odstraszania i obrony dla Polski oraz wschodniej flanki NATO. Niedawno w Sejmie przyjęto projekt budżetu, który zakłada wydatki w kwocie ponad 150 mld złotych, gdy uwzględni się Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych. To ponad 4,2 proc. PKB, a zarazem sygnał, że proces wzmacniania polskiej armii będzie kontynuowany przez nowy rząd.
Zobacz też
Zielone światło na takie wydatki, nawet kosztem zwiększenia polskiego deficytu budżetowego, dała Unia Europejska. To pozwoli ograniczyć koszty obsługi zadłużenia, z którymi trzeba będzie się zmierzyć, kupując duże ilości sprzętu „na już” (a de facto na za około 5 lat, a nie za dekadę czy półtorej), budując dla niego infrastrukturę, szkoląc żołnierzy itd. Takie przyspieszenie i zwiększenie wydatków jest niezbędne.
A co działo się w samym procesie modernizacji? Bardzo wiele. Rozpoczęto dostawy sprzętu zamówionego w 2022 r., jak śmigłowce AW149, lekkie samoloty bojowe FA-50, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Homar-K, do których niedawno zamówiono prawie 200 podwozi z zakładów Jelcz, czy czołgi M1A1 Abrams. Kontynuowano też dostawy koreańskich haubic K9A1 Thunder, czołgów K2 Black Panther czy polskiego systemu rozpoznawczo-uderzeniowego Gladius opracowanego przez Grupę WB. Wojsko kupiło też w krajowym przemyśle mosty towarzyszące Daglezja i systemy minowania narzutowego Baobab-K. Zawarto również umowy ramowe na Kraby i wozy wsparcia do DMO Regina, wreszcie – zamówiono nową partię 152 haubic K9A1/K9PL wraz z amunicją niezbędną do szybkiego wzmocnienia Sił Zbrojnych RP.

Autor. st. szer. Adrian Jórski
Ale „królową” 2023 roku jest obrona powietrzna i przeciwrakietowa, i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady. Jeśli chodzi o zawarte umowy, to za grubo ponad sto miliardów złotych kupiono podstawowe wyposażenie drugiej fazy systemu Wisła (wyrzutnie Patriot wraz z pociskami PAC-3 MSE i radary LTAMDS) oraz systemu Narew (138 przeznaczonych do produkcji w kraju wyrzutni wraz z ponad tysiącem pocisków CAMM-ER, które również powstaną w Polsce. Jakby tego było mało, zawarto umowy wykonawcze na system Pilica+, którego ponad 20 zestawów z wyrzutniami pocisków CAMM, systemami artyleryjsko-rakietowymi, a w przyszłości systemami antydronowymi, pozwoli osłonić i dać niezbędne wsparcie dla Patriotów, jeszcze zanim Narew wejdzie do służby.
Obronę powietrzną wzmocnią też samoloty wczesnego ostrzegania ze Szwecji, które już zakontraktowano, a także aerostaty, o które zwrócono się do USA, fregaty Miecznik, które w 2023 roku zyskały finalną konfigurację (co jednak nie obyło się bez znacznego zwiększenia kosztów) i oczywiście polskie radary P-18PL. Tyle najważniejszych zakupów.
Zobacz też
Ale w 2023 r. mieliśmy też dwa kamienie milowe, jeśli chodzi o sprzęt już dostarczony. Na polskich poligonach miały miejsce pierwsze w historii strzelania zestawu mała Narew, czyli – w dużym uproszczeniu – wyrzutni rakiet CAMM zintegrowanych z polskim systemem dowodzenia. Przygotowanie tego w tak krótkim czasie jest gigantycznym sukcesem polskiego przemysłu oraz Sił Zbrojnych. Podstawową gotowość osiągnęły też pierwsze elementy zestawów Patriot z systemem IBCS. Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa jest jednym z najlepiej realizowanych programów modernizacyjnych w Wojsku Polskim. To oczywiście nie znaczy, że nie musi być dalej wzmacniana, zwłaszcza gdy pojawia się zagrożenie ze strony bezzałogowców, a potencjalny przeciwnik – o czym nie wolno zapominać – doskonali również swoje „klasyczne” środki napadu powietrznego na bazie doświadczeń z inwazji na Ukrainę.
Niejako na drugim biegunie modernizacji jest niestety obrona przeciwpancerna, choć do Wojsk Obrony Terytorialnej wreszcie, po pięciu latach funkcjonowania tego rodzaju Sił Zbrojnych, jeszcze w 2022 r. wprowadzono w trybie pilnej potrzeby operacyjnej nowoczesne granatniki przeciwpancerne. Jednak nadal nie ma dużych zakupów wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych czy umów wykonawczych na pojazdy z nimi zintegrowane. A Wojsko Polskie potrzebuje granatników, lekkich ppk Pirat, jak i – tu oczywiście mówimy o Wojskach Lądowych – dużych liczby wozów bojowych zintegrowanych z ppk, jak Borsuk, Rosomak i ciężki BWP. To, że rok 2023 zakończył się bez nowej umowy wykonawczej na tego rodzaju sprzęt, trudno uznać za sukces, choć sam system wieżowy ZSSW wreszcie jest wprowadzany do wojska, na razie do 21. Brygady Strzelców Podhalańskich. Ale potrzebnych jest nie 70 (tyle jeszcze w 2022 r. zamówiono Rosomaków, a kolejne kontrakty na nowe podwozia, łącznie liczące 232 wozy, są przygotowywane), a kilkadziesiąt razy więcej systemów tej klasy. Wciąż nie zamówiono też amunicji precyzyjnej, choć ta – dla Krabów i K9 – jest gotowa. Podobnie rzecz ma się z amunicją kasetową.

Autor. Agencja Uzbrojenia / Twitter
Wiele do zrobienia jest też w zakresie wyposażenia indywidualnego (choć tu w ciągu 2-3 lat poprawę powinny zapewnić kontrakty, które zawarto na dostawę hełmów czy kamizelek kuloodpornych), ale i łączności, w tym tej indywidualnej, czy walki radioelektronicznej oraz różnych klas bezzałogowców, w tym tych najmniejszych, używanych przez żołnierzy na Ukrainie tak jak amunicja.
Miejmy nadzieję, że te luki w zdolnościach Wojska Polskiego zostaną w kolejnych latach zasypane, by żołnierze dysponowali pełnym spektrum możliwości zgodnie z potrzebami obronnymi RP. Powinno się więc dążyć na przykład do wzmocnienia obrony przeciwpancernej i wykorzystania potencjału, jaki ma tutaj krajowy przemysł. W 2024 r. niezbędna będzie rozbudowa potencjału osobowego, uwzględniająca zarówno nowo przyjmowanych do służby żołnierzy, jak i wyszkolonych, doświadczonych specjalistów. I jeszcze jedno – nie można „janosikować”, przeciwstawiając jedne rodzaje Sił Zbrojnych innym. Przeciwnik zawsze uderzy tam, gdzie nasz potencjał jest najsłabszy, a poszczególne rodzaje wojsk, jak i inne komponenty państwa, muszą ze sobą współpracować, by stworzyć skuteczny system odstraszania i obrony.

Autor. PGZ
Zobacz również
- szkolenie
- ERIEYE
- FA-50
- Wojsko Polskie
- Miecznik
- AW149
- AH-64 Apache
- M1 Abrams
- Baobab-K
- ZSSW-30
- K9 Thunder
- K2 Black Panther
- Ukraina
- NATO
- Białoruś
- Rosomak
- Siły Zbrojne RP
- Borsuk
- Wisła
- wschodnia flanka
- Rosja
- P-18PL
- MS-20 Daglezja
- ppk pirat
- ahs krab
- dzsw
- Mała Narew
- Aktywna rezerwa
- Wojska Lądowe RP
- Pilica Plus
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]