Polityka obronna
Rekordowe wydatki Polski na obronę. 118 miliardów z budżetu i nie tylko
Przyszłoroczny budżet obronny ma wynieść ponad 118 mld zł – zakłada projekt, ustawy budżetowej przedstawiony w czwartek w Sejmie. To wydatki bez uwzględnienia Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych pozwalającego finansować wydatki na wojsko także z innych środków niż budżetowe.
Wydatki obronne ustalono na 118,14 mld zł – 3,1 proc. PKB planowanego na 2024 rok.
Zgodnie z zapowiedziami poprzedniego rządu wraz ze środkami z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych ma to być blisko 159 mld zł – 4,2 proc. PKB.
Ponad 52 mld zł przewidziano w projekcie budżetu obronnego na wydatki majątkowe - to 44,1 proc. wydatków obronnych, co pozwala wypełnić wymagania ustawy o obronie ojczyzny.
Wydatki osobowe (uposażenia żołnierzy i funkcjonariuszy, wynagrodzenia pracowników cywilnych i nauczycieli) to blisko 23,6 mld zł.
Na zakup usług, m.in., remontowych, zdrowotnych, telekomunikacyjnych, zakup materiałów i wyposażenia, sprzętu i uzbrojenia, energii i żywności zaplanowano prawie 19,4 mld zł.
Emerytury i renty dla byłych żołnierzy mają wynieść 11,1 mld zł, a pozostałe wydatki bieżące 1,95 mld zł
Środki na obronę narodową zaplanowane w innych częściach budżetu zostaną przeznaczone na sfinansowanie projektów badawczych, „Program pozamilitarnych przygotowań obronnych RP”, działalność jednostek prokuratury powszechnej zajmujących się sprawami wojskowymi, składki do Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz zadania związane z kwalifikacją wojskową.
Czytaj też
Wysokość przyszłorocznych środków na program „Narodowa rezerwa amunicyjna 2023-29” został utajniony.
117,5 mld zł zapisano w części obrona narodowa, 620 mln zł w innych częściach budżetu państwa.
Dochody całego budżetu przewidziano na poziomie 682,4 mld zł, wydatki mają wynieść 866,376 mld. Szacowany deficyt wyniesie 184 mld zł i nie przekroczy 5,1 proc. PKB (który ma realnie wzrosnąć o 3 proc.) - to więcej niż zapisana w Traktacie o funkcjonowaniu UE wielkość 3 proc., zarazem mniej o pół punktu procentowego niż w bieżącym roku.
Czytaj też
Przedstawiając w czwartek projekt budżetu minister Andrzej Domański podkreślił że projekt powstał „w wyjątkowych okolicznościach”, a nowy rząd przygotował go w ciągu czterech dni. Jak mówił Domański, zmiana władzy zainicjowana wyborami 15 października spotkała się z pozytywną rekcją rynków finansowych – złoty umocnił się wobec euro i dolara, a rentowność obligacji spadła dzięki wiarygodności rządu i niższym oczekiwaniom rynku, pozytywnie zareagowała giełda.
Marcin Ociepa (PiS), były wiceminister obrony, wyraził satysfakcję, że „w projekcie przedłożonym przez pana ministra w gruncie rzeczy nie ma większych zmian w stosunku do tego, co myśmy proponowali”. „To warto pochwalić. Ale warto zadać pytanie, co się zmieniło. Albo wprowadzaliście opinię publiczną w błąd co do zasadności tych wydatków, krytykując je, albo doszło do nawrócenia. Tak czy siak trzymam kciuki, aby ten kurs został utrzymany” - mówił. Przypomniał krytyczne uwagi przy decyzji o korekcie budżetu w 2021 r. i zapowiadanych zakupach czołgów Abrams i samolotów F-35.
Czytaj też
„Rząd Zjednoczonej Prawicy podjął olbrzymi wysiłek na rzecz radykalnego zwiększania wydatków na rzecz obronności naszej ojczyzny. Cel 4 proc. PKB na obronność, jako ambitny ale konieczny, był z konsekwencją realizowany” – powiedział Ociepa.
Dodał, że sytuacja bezpieczeństwa jest gorsza niż przed dwoma laty, a gdyby obecny stan w Ukrainie „został zachowany, zagrażałoby Polsce”
„Wiem, że musi pan trzymać budżet w ryzach, ale kwestia bezpieczeństwa, kwestia naszej obronności ma fundamentalne znaczenie dla wszystkich polityk publicznych, także dla atrakcyjności inwestycyjnej” – zwrócił się do ministra finansów.
Przekonywał że 300 tys. żołnierzy to wielkość odpowiednia i osiągalna dla Polski. Zaapelował by przy korektach budżetu utrzymać zapisy związane z planowaną rozbudową liczebną armii i nie szukać oszczędności kosztem zakupów zbrojeniowych.
W przeddzień debaty nad projektem, który został skierowany do prac w komisjach, Ministerstwo Finansów poinformowało, że unijni ministrowie finansów porozumieli się w sprawie specjalnego traktowania wydatków obronnych przy wyliczaniu nadmiernego deficytu i uruchamiania związanej z tym procedury. „Stabilne finanse i wzmacnianie polskiej armii są priorytetem nowego rządu. W ramach nowych unijnych regulacji wydatki na zbrojenia nie będą wpływały na próg wprowadzający procedurę nadmiernego deficytu. To znakomita wiadomość!” – napisał w serwisie X wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, dziękując ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu „za skuteczne zakończenie negocjacji”.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Dopiero po interwencji m.in. Jakubiaka [który nie dał się zbyć ogólnikami] - zwiększono budżet MON ze 108 do 118 mld zł. Niestety - Pan Tusk zrejterował na jednym polu - to zaraz w funduszu pozabudżetowym "odbił sobie" i stwierdził autorytatywnie, że "kredytu nie ma". Korea Płd twierdzi co innego - ale co tam Korea... Plus wymyślił audyt - rzekomo z "intencją kontynuacji" na pewno coś "wytnie", by ulżyć budżetowi ze zbyt wielkim deficytem [20 mld większy od projektu poprzedniej ekipy na 2024] - na obietnice wyborcze. Mataczenie i brak transparentności instytucjonalnej...republika bananowa...
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Nie może tak być, że rozsiewa się propagandę nowego obozu władzy, że "nic nie zostało zabrane WP" - a jednocześnie Pan Tusk oznajmia wprost, że "kredytu nie ma" [Korea Płd twierdzi co innego] - a ten kredyt stanowi rdzeń pozabudźetowego finansowania armii - czyli [logicznie rzecz biorąc] jednak będzie mniej pieniędzy i zakupów dla WP. Potrzebujemy w trybie transparentnym całej prawdy - a nie półprawd i dezinformacji.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Miało być 138 mld zł w budżecie poprzedniego rządu na armię - teraz jest 20 mld zł mniej w budżecie nowej ekipy. Audyt programów jest wyłącznie po to, by wyciąć programy na 20 mld zł i dopasować do nowego budżetu MON 118 mld zł - a i tak całościowy deficyt budżetowy z racji priorytetu programów społecznych będzie o 20 mld zł większy, niż w budżecie starej ekipy. Tnie się wojsko - a zwiększa konsumpcyjny socjał [kupowanie przychylności społeczeństwa rozdawnictwem socjału przy jednoczesnym obniżaniu realnego bezpieczeństwa] - nic nie ma o środkach na rozwój B+R i przemysłu polskiego. Niedobrze, bardzo niedobrze. I krótkowzrocznie.
nyja
Czyli pewnie 300k armia to kolejne 80 mld? aaa nie więcej bo trzeba sprzętu dokupić. Robimy koreę północną, wszystko ustawione pod zbrojenia? Rozumiem że poprzedni rząd wstrzymując pomoc dla UKR spisał ją na straty? Na def24 możemy przeczytać że bałtyki nadal pomagaja dając także nowoczesny sprzęt. I takie rozsądku oczekuję, bijmy się rękami ukr i szanujmy ich za to i skończymy megalomańskie zapędy, ilość nie znaczy jakość, szukajmy sojuszników a nie róbmy sobie wrogów ze wszystkich sąsiadów.
Hubert
Absurd. Armia to podstawowy atrybut niepodległości, interesów i pozycji kraju na arenie międzynarodowej. My jesteśmy państwem o populacji Kanady czy Arabii Saudyjskiej zamykającym 10% największych gospodarek na świecie. Nasza armia musi być duża czyli normalna.
ALBERTk
Już teraz nie przeszkadza lewicy nadmierne zadłużenie i zbyt duże zakupy? Przecież w kampanii wyborczej tyle razy był PiS krytykowany za zadłużanie państwa gigantycznymi zakupami sprzętu wojskowego. A teraz jak widać już wszystko cacy.
nyja
A kto powiedział że jest cacy? Kto spłaca i będzie spłacał to zadłużenie?
Hubert
Po obecnym kursie 118 mld zł to 30 mld USD z samego budżetu MON a do tego jeszcze fundusz wsparcia w kwocie 30-40 mld zł. To już sumy które pozwalają zbudować ogrome wojsko. Dla zobrazowania 9 mln Izreal zbudował takie wojsko już za 20-24 mld USD.
DanielZakupowy
Tylko jeszcze weź poprawkę ile lat z rzędu Izrael wydawał na budowę tego wojska 20 mld usd i ile lat to trwało :) Teraz możemy zacząć obstawić ile na koniec roku MON zwróci do centralnego budżetu wzorem poprzednich lat ppd kierownictwem tej ekipy.
user_1055128
I jeszcze trzeba dodać ile miliardów dokłada się Ameryka do ich wojska bo to nie jest żadna tajemnica ani teoria spiskowa też byśmy chcieli aby ktoś dokładał kupę bezzwrotnej darowizny kasy do naszej armii :)
Rupert
@DanielZakupowy Może nic nie zwrócą do budżetu tylko wydadzą jak trzeba. Po co zbędnie spekulować?
staryPolak
po co? Obronimy starą UE. Polska będzie w ruinie, zginą Polacy, Unia pzretrwa. Czy jak tam sie będzie nazywać ta IV Rzesza. jakim kosztem? A, dobre pytanie. Zadłużenie na budowę armii miało byś spłacane rozwojem gospodarczym kraju. CPK (samo cargo to 200 mld zł do 2060 r). Port kontenerowy w Świnoujściu (kolejna inwestycja zabierajaca pieniądze Niemcom). Tor transportowy na Odrze (jak wyżej). Port zewnętrzny, gazoport, itd. To wszystko jest spzreczne z ideą mittel Europy. Zapowiada się ciekawie, Polska będzie marzyła o zakresie wolności Księstwa Warszawskiego. Priwislanskiej Strony.
Davien3
staryPolak do tego wszystkiego co piszesz to prowadziły działania PIS który tak "bronił" suwerennosci Polski że wpychał ją prosto w objęcia Rosji.
Grzech
Daiven3 to port kontenerowy w Świnoujściu albo CPK wpychają Polskę w objęcia Rosji ? ciekawa teza bo moim zdaniem port kontenerowy jest koniecznością i przyniesie spore dochody do budżetu, CPK nie wiem czy dokładnie w takiej formie ja obecnie planowany ale również jest nam niezbędny (nawet bardziej bym nastawiał się na cargo niż na ruch pasażerski) a obydwa te projekty wraz z infrastrukturą która wokół nich powinna powstać przyczynia się do rozwoju Polski i obydwa te projekty oraz energetyka jądrowa są według mnie absolutna konicznością i jeśli je kwestionujesz to dla mnie prawie tak jakbyś kwestionował budowę Gdyni w dwudziestoleciu międzywojennym (szkoda że Hitler nie powiedział po co wam Gdynia jak jest port w gdańsku) Napisz jeszcze po co Polsce silna Armia przecież jest Bundeswera (pytanie czy jest ona silna bo ja tak nie uważam szczególnie biorąc pod uwagę potencjał Niemiec)
Pegaz
Zachód o tym wie, że zanim zawierucha wojenna dotrze do nich, to po drodze jest Polska która będzie się bronić jak Ukraina, to na polach naszego kraju będą toczyć się bitwy, to nasza infrastruktura i miasta będą niszczone, nie niemieckie, jak my nie damy rady, to oni się dogadają, a z naszego kraju zostaną tylko zgliszcza.