Ciężki BWP ze Stalowej Woli – temperatura rośnie!

Autor. Huta Stalowa Wola
Im bliżej otwarcia Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego, tym więcej pojawia się w przestrzeni publicznej zrozumiałych oczekiwań, ale również spekulacji, dotyczących bardzo prawdopodobnych umów, które mogą zostać podpisane w Kielcach. Jeszcze więcej dyskusji dotyczy spektakularnych, spodziewanych (lub tylko tęsknie wyczekiwanych) premier nowych polskich systemów uzbrojenia.
Producenci uzbrojenia ze Stalowej Woli, na którą od dawna zwrócone są oczy nie tylko polskich obserwatorów i analityków rynku militariów, na kilkanaście dni przed inauguracją MSPO 2025 „trzymają karty przy orderach”. Nie ujawniają zbyt wielu szczegółów dotyczących zawartości swoich najnowszych ofert, które można będzie poznać na ich stoiskach.
Nie uchylają rąbka tajemnicy tacy stali bywalcy kieleckiego Salonu jak Huta Stali Jakościowych (dostawca m.in. stali pancernych) czy Mista. O tej ostatniej firmie było (i wciąż jest) głośno, choćby za sprawą dużych dostaw do Ukrainy cenionych na froncie transporterów Oncilla oraz gruntownie zmodernizowanych kołowych BTR-ów. Niestety, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Mista najprawdopodobniej nie zaprezentuje na MSPO prototypu obiecywanego (i oczekiwanego) transportera Oncilla 2, nad którym firma intensywnie pracuje, a o którym Defence24.pl już miało okazję dość obszernie pisać.
Odporność poza skalą
Z oczywistych względów z największym zaciekawieniem obserwatorzy spoglądają w stronę Huty Stalowa Wola, i to nie tylko z powodu rozgrywającej się w sierpniu rozgrywki o wymianę całego zarządu spółki (co samo w sobie jest tematem frapującym). Ostatnie miesiące obfitowały w różne „zaproszenia do tańca” dotyczące kierowanych do polskiego MON ofert zaimplementowania w Siłach Zbrojnych RP potrzebnego dosłownie jak tlen nowego bojowego wozu piechoty. Jak wiadomo, w trakcie realizacji jest pierwszy kontrakt wykonawczy na partię 111 szt. NBPWP Borsuk. Pozostają oczekiwania rychłego podpisania kolejnych umów wykonawczych, zanim jeszcze zostanie osiągnięte pełne tempo dostaw z pierwszego kontraktu.
Jednakże największe emocje budzi sprawa ciężkiego BWP, który – w odróżnieniu od Borsuka – nie musi umieć pływać, ale ma mieć znacznie mocniejszą ochronę balistyczną i przeciwminową. Pewne ogólne założenia tego projektu są znane już od kilkunastu miesięcy. Wiadomo, że CBWP ma być „zbudowany” wokół systemu wieżowego ZSSW-30, który jest już orężem nie tylko Borsuka, ale też KTO Rosomak/Rosomak-L. „Dół”, czyli podwozie, ma w znacznym stopniu bazować na komponentach, podzespołach i już istniejących rozwiązaniach znanych z AHS Krab, czyli wywodzących się z licencyjnej wersji już „oswojonego” w sensie technologicznym i produkcyjnym podwozia K9 Thunder.

Autor. Huta Stalowa Wola
Warto przypomnieć, że w grudniu 2014 roku licencję tę zakupiono niejako „rzutem na taśmę”, ratując będący na krawędzi katastrofy program Krab, po porażce gliwickiego podwozia. Już w sierpniu 2015 r. prototyp Kraba na nowym nośniku powstał w HSW i miał premierę na MSPO, co rozpoczęło proces polonizacji produkcji podwozia. Jego wytwarzanie HSW opanowała niedługo później.
Nieoficjalnie wiemy, że prace nad konstrukcją CBWP są już poważnie zaawansowane, że prowadzone są badania, m.in. balistyczne, nad niektórymi już zaprojektowanymi węzłami konstrukcyjnymi i segmentami podwozia. Celem jest uzyskanie – to też jest wiadomość nieoficjalna – odporności balistycznej na poziomie wyższym niż 6 według normy STANAG 4569A/B (przód) i 5 (boki) oraz bardzo wysokiego, choć nie potwierdzonego oficjalnie, poziomu ochrony przeciwminowej. Wieść gminna niesie, że wóz ma zapewnić możliwość wytrzymania ostrzału amunicją podkalibrową 30 x 173 mm z odległości 500 m.
Czytaj też
Dodajmy, że ZSSW-30 może prowadzić skuteczny ogień z 30 mm armaty automatycznej Mk44/S Bushmaster II na dystansie do 3000 metrów, a to oznacza absolutną przewagę na polu walki. Jak to jest ważne, pokazuje przykład wojny w Ukrainie, gdzie zdarzały się – udokumentowane zapisami filmowymi – przypadki niszczenia rosyjskich czołgów z rodziny T-72 przez armatę… 25 mm z systemu wieżowego BWP M2 Bradley.
Wymagania odnoszące się do ochrony balistycznej i przeciwminowej, które postawili sobie twórcy CBWP, są na tyle wysokie, że obecnie nie jest w stanie sprostać im żaden współcześnie dostępny na świecie pojazd tej klasy, czyli mieszczący się w kategorii 40-45 ton. Bez ryzyka przeszarżowania można przyjąć, że pod względem ochrony balistycznej CBWP może nawet przewyższać niektóre czołgi średnie (podstawowe) poprzedniej generacji, takie jak np. T-64. To jest dla konstruktorów potężne wyzwanie, podobne do tego, jakim było pogodzenie wysokiej odporności NBPWP Borsuk ze zdolnością do pływania.
Krewny Borsuka i Kraba
Huta Stalowa Wola SA nie ujawnia, w jakiej formie planuje zaprezentować obecny stan prac nad CBWP, czy w Kielcach zobaczymy tylko model, a jeśli tak, to czy w skali 1:1, czy model redukcyjny, czy zobaczymy wizualizację, czy tylko animację. Nam udało się uzyskać kilka obrazów, dających mniej więcej wyobrażenie tego, w jakim kierunku biegną prace nad „Ciężkim Borsukiem”, jak często CBWP jest, w dużym uproszczeniu, nazywany.
Pomijając wieżę, która jest w zasadzie 1:1 przeniesiona z dobrze już znanego Borsuka (pozostałe rozwiązania wewnątrz ZSSW-30 pozostają tajemnicą), nietrudno zauważyć, że bryła pojazdu jest zupełnie inna niż u starszego brata. Jest nie tylko wyższa, prawdopodobnie również szersza, ale także dłuższa. Pływający Borsuk, którego masa maksymalna wynosi ok. 28 ton, a także 48-tonowy Krab na spolonizowanym i przekonstruowanym podwoziu K9, mają po sześć par kół nośnych (jezdnych).

Autor. Huta Stalowa Wola
Tymczasem ujawniony na prezentowanych ilustracjach CBWP posiada siedem par. To znacząca różnica, przecząca pojawiającym się jeszcze czasem tu i ówdzie spekulacjom, że CBWP „będzie miał wieżę z Borsuka i podwozie od Kraba”. To nie jest tak. Mówimy o nowej konstrukcji, choć wykorzystującej niektóre rozwiązania obu dotychczasowych. Prawdopodobnie zespół napędowy, zawieszenie hydropneumatyczne, system przeciwwybuchowy i przeciwpożarowy oraz agregat prądotwórczy mogą pochodzić od znanego już dobrze i będącego chlubą naszej zbrojeniówki bojowego wozu piechoty, ale wiele innych rozwiązań, choćby dotyczących świadomości sytuacyjnej i zabezpieczenia desantu, powstaje od podstaw.
Nowy wóz, który – wedle założeń – powinien być wręcz objawieniem na skalę światową, ma być napędzany znaną już jednostką MTU 8V 199, choć o mocy 800, a nie 600 kW, zblokowaną z automatyczną przekładną RENK HSWL 256 lub Allison 4040 MX. Ostateczne, wybrane do końcowego projektu, rozwiązania zależeć mogą od pozamerytorycznych uwarunkowań niezależnych od HSW i MON, bo wypływających np. z tzw. polityki celnej Trumpa, co oznacza, że pewne rozwiązania mogą okazać się mniej, a inne bardziej atrakcyjne z ekonomicznej perspektywy oraz możliwości wdrożenia ich z maksymalnym wykorzystaniem potencjału produkcyjnego HSW (a spółka ta niedawno przejęła na swoje potrzeby obiekt dawnego Zakładu Skrzyń Przekładniowych, mający duży potencjał w zakresie produkcji układów przeniesienia napędu, czego potwierdzeniem jest opracowanie i wdrożenie nowych przekładni bocznych do Borsuka właśnie).
Czytaj też
Co jeszcze do tej pory wiadomo o CBWP? Jego masa ma wynosić 42 tony, a maksymalna masa bojowa – 48 ton. To jest praktycznie masa… Kraba (52 tony ważył Krab na nieudanym podwoziu z Gliwic, 48 t na licencyjnym PK9). Na marginesie – kiedy startował projekt Borsuka, w HSW zakładano, że na bazie jego podwozia może powstać ciężki BWP, pozbawiony możliwości pływania (usunięcie pędników wodnych wraz z napędami, falochronu i jego napędów, pompy zęzowej i jej instalacji oraz innych elementów wyposażenia niezbędnych do pokonywania przeszkód wodnych pływaniem dałoby znaczącą oszczędność na masie, przeznaczoną na wzmocnienie opancerzenia), ale lepiej opancerzony, dlatego zawieszenie i układ napędowy NBPWP obliczano na maksymalną masę bojową 45 ton.
Niestety ówczesny brak zainteresowania ze strony MON sprawił, że równolegle z pracami nad lżejszym, pływającym Borsukiem nie zostały podjęte (i sfinansowane!) prace nad jego cięższą mutacją. Być może mielibyśmy dziś ten wóz już nawet po badaniach i gotów do produkcji…
Decyzja polityczna
W 2022 r. mleko się rozlało, z Polski wyjechało na wojnę w Ukrainie kilkaset BWP-1, więc zostaliśmy praktycznie bez własnych bojowych wozów piechoty o jakiejś realnej wartości bojowej. Mimo to „z marszu” nie zlecono prac nad „ciężkim bratem Borsuka”, choć potencjał do prowadzenia takich prac był. Od kilkunastu miesięcy prace te są prowadzone niejako od początku, a obecnie prezentowany koncept/projekt wstępny CBWP dość mocno różni się od NBPWP…
Na obecnym etapie prac nikt nie potrafi się wypowiedzieć co do tego, w jakim zakresie CBWP zostanie wyposażony w aktywny system ochrony pojazdu (ASOP), w tym przeciw bezzałogowcom. Wojna w Ukrainie dowodzi, że to są systemy kapitalnie ważne z punktu widzenia przeżywalności pojazdu i jego załogi na polu walki.

Autor. Huta Stalowa Wola
A BWP, warto pamiętać, ma funkcjonować w znacznie mniejszej odległości od linii styczności wojsk niż np. artyleria, która – co widać w statystykach strat bojowych – w wojnie w Ukrainie doznaje znacznych strat z powodu właśnie aktywności bojowych bezpilotowców różnych klas, w tym amunicji krążącej.
Warto wspomnieć, że kiedy rozpoczynano prace nad NBPWP Borsuk, czyli w latach 2014-2015, HSW naciskała wojsko bardzo silnie, aby wskazało ASOP, który można było „wprojektować” w tworzoną od podstaw strukturę, głównie informatyczną, pojazdu. Odpowiedź zawsze była ta sama: „wy się nie wtrącajcie, to wojsko wybierze ASOP”. O ile nam wiadomo, do tej pory nie podjęto w tej sprawie żadnych decyzji. A kilkanaście gotowych już Borsuków, nie licząc tych, które już wojsko otrzymało, już czeka w HSW – bez ASOP – na przekazanie wojsku…
Czytaj też
Prototyp CBWP zostanie przekazany do badań w 2026 r. To oznacza, że najprawdopodobniej jest już w budowie. To, w jakim tempie pobiegną dalsze prace, już nie zależy od HSW. Zadaniem stalowowolskiej spółki, inwestującej w projekt CBWP poważne środki własne, jest doprowadzenie projektu do stadium gotowego do badań prototypu. To, co będzie później, zależy już od PGZ oraz MON, od determinacji tych instytucji oraz, nie bójmy się tego powiedzieć wprost, od stanu finansów państwa. Słowem – temat wejdzie na poziom decyzji politycznych.
Projekt CBWP jest projektem bardzo kosztownym, zdolnym stać się kołem zamachowym dla znacznej części polskiej zbrojeniówki, lecz wymaga zainwestowania dużych środków. Oby się nie okazało, że kiedy już będzie gotów do produkcji, ktoś podejmie decyzję, aby… kupić zagraniczne rozwiązanie. Może i gorsze, albo znacznie gorsze, ale zaoferowane nam na kredyt, który będą spłacać kolejne pokolenia…
WIDEO: Święto Wojska Polskiego 2025. Defilada w Warszawie