PGZ: Nowe fabryki, rekordowe przychody i plany dot. amunicji

Autor. Defence24
„Po osiągnieciu pełnych mocy wytwórczych PGZ ma docelowo produkować 150-180 tysięcy sztuk pocisków artyleryjskich (155 mm z gazogeneratorem) rocznie” – powiedział Arkadiusz Bąk, pierwszy wiceprezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
W rozmowie z portalem Money.pl wiceszef PGZ mówił m.in. na temat produkcji amunicji.
Za mało amunicji?
Według zapewnień Arkadiusza Bąka PGZ ma docelowo produkować 150-180 tysięcy sztuk pocisków artyleryjskich rocznie. Zapytany o to, czy nie jest to za mała liczba – biorąc pod uwagę ogromne zużycie amunicji podczas wojny toczącej się na Ukrainie – odpowiedział:
„W przestrzeni medialnej jest zbyt dużo nieprawdziwych informacji w tej kwestii. Gdyby policzyć, ile kto ma haubic i ile każda z nich ma tzw. resursu technicznego, czyli ile strzałów może wykonać, to okazałoby się, że co tydzień wszystkie musiałyby iść do remontu. Te liczby są znacznie zawyżone, podobnie jak wszystkie dane z wojny”.
Czytaj też
Według wiceprezesa PGZ plany wyniki w kontekście amunicji nie przedstawiają się źle na tle innych państw NATO. Amerykanie – jako lider w produkcji wśród członków Sojuszu Północnoatlantyckiego – produkują dziś około 330 tysięcy sztuk amunicji artyleryjskiej rocznie.
Zdaniem Arkadiusza Bąka porównywanie naszych zdolności do toczącej się wojny na Ukrainie nie ma większego sensu.
„Dane, które otrzymujemy od naszego wojska, które są weryfikowalne poprzez dostęp do źródła informacji, trudno odnosić do ukraińskich informacji wojennych, czy nawet publicystycznych” – dodał wskazując także na to, że na froncie w Ukrainie pracuje głównie „stara artyleria kalibru 152 mm, czyli o prostej konstrukcji pocisku o zasięgu 17-18 km (…)”. „Nasze pociski mają prawie 40 kilometrów zdolności zasięgowych. Na tym polega różnica przewagi w walce technologicznej NATO versus stare systemy poradzieckie” – zaznaczył, wskazując też na to, że o tym, ile dokładnie Wojsko Polskie potrzebuje amunicji decyduje Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych.
Czytaj też
Kończąc wątek amunicyjny Arkadiusz Bąk skomentował podawane w mediach informacje, że Polska posiada dziś amunicji na około pięć dni wojny.
„Dane o polskiej amunicji na pięć dni wojny są po prostu wyjęte spod palca i tak sobie funkcjonują. To jest news, który urósł do powszechnej wiedzy, takiej powiedzmy imieninowej” – stwierdził, zwracając uwagę na inny problem. Mianowicie chodzi o stal i jej potencjalny brak.
„Menadżerowie z zakładów hutniczych przegapili moment, w którym świat skręcił w stronę zbrojeniówki” – powiedział Arkadiusz Bąk, dodając, że coraz większym kłopotem dla tej branży będzie konkurencja z Azji.
Rekordowe przychody i ambitne plany
W rozmowie pojawiło się też kilka interesujących informacji dotyczących działalności samego PGZ. Koszt zamówień u Polskiej Grupy Zbrojeniowej to dziś około 120 miliardów złotych. Z kolei przychód firmy w roku 2025 może wynieść nawet 20 miliardów złotych. Ponadto firma ma w planach budowę trzech nowych fabryk (m.in. w okolicach Bydgoszczy). Nowe zakłady mają zagwarantować pracę 800 nowym pracownikom.
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie