- ANALIZA
- WIADOMOŚCI
- KOMENTARZ
Rekordy i niepewna przyszłość. 2025 rok w modernizacji Wojska Polskiego
Mijający 2025 rok był pod wieloma względami szczególny dla procesu modernizacji technicznej polskiej armii. Z jednej strony realizowano dostawy sprzętu na niespotykaną wcześniej, wręcz rekordową skalę. Z drugiej jednak pojawiają się pytania o zarządzanie kosztem cyklu życia sprzętu i dostosowanie zakupów polskiej armii do zmieniającego się pola walki.
Autor. Paweł Bejda / X
2025 rok to ważny kamień milowy w procesie modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP. Zbiega się tutaj kilka istotnych czynników, związanych z sytuacją wokół Polski, definiującą potrzeby Wojska Polskiego – także modernizacyjne.
Pięć punktów kluczowych dla Sił Zbrojnych RP
Po pierwsze, to trzeci pełny rok (a de facto czwarty) pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę, która przedefiniowała zarówno środowisko międzynarodowe wokół Polski (znacznie pogarszając warunki bezpieczeństwa, co było widoczne np. poprzez naruszenia przestrzeni powietrznej i akty dywersji na terenie RP), jak i sposób, w jaki prowadzona jest walka.
Po drugie, do 2025 roku miał być realizowany Pakiet Wzmocnienia Sił Zbrojnych, przyjęty ustawą o obronie Ojczyzny (art. 794). Oczywiście to umowna data, bo wiele przedsięwzięć wprowadzonych pakietem wzmocnienia będzie jeszcze wdrażanych przez nadchodzące lata.
Po trzecie, w 2025 roku powinien się rozpocząć nowy cykl planistyczny, obejmujący Program Rozwoju Sił Zbrojnych i Plan Modernizacji Technicznej na lata 2025-2039. Jeśli chodzi o Program Rozwoju Sił Zbrojnych, został on przyjęty tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, natomiast Planu Modernizacji Technicznej jeszcze nie ma. To utrudnia proces realizacji zakupów.
Po czwarte, w 2025 roku – w reakcji na kontynuowaną agresję Rosji, a także wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA – Unia Europejska zdecydowała o uruchomieniu instrumentu pożyczkowego SAFE, którego Polska ma być największym beneficjentem. To szansa na krótkoterminowe (do 2030 roku) wzmocnienie potencjału bojowego SZ RP, głównie w oparciu o polski przemysł.
Zobacz też

Po piąte, nowa administracja w USA, choć deklaruje utrzymanie obecności wojskowej w Polsce, to jednocześnie zmniejsza zaangażowanie w euroatlantyckie struktury bezpieczeństwa i przyjmuje strategię bezpieczeństwa narodowego, która – jak stwierdzili eksperci Biura Bezpieczeństwa Narodowego – wymusza na Polsce „większą samodzielność obronną”.
Autor. 1. Mazurska Brygada Artylerii.
2025 w modernizacji – dostawy i kontrakty
Jak więc w tych warunkach wyglądał rok 2025 w modernizacji technicznej Wojska Polskiego? Przede wszystkim realizowano istniejące kontrakty. I tak, w pełni wykonano pierwsze umowy wykonawcze z 2022 roku dotyczące zakupu haubic K9A1 i czołgów K2, przez co Polska ma już 218 koreańskich dział (w tym 6 z umowy podpisanej w końcu 2023 roku) oraz 180 czołgów K2. To, wraz z dostawami czołgów Abrams w najnowszej wersji M1A2 SEPv3, których w 2025 roku przekazano 117, oraz 116 przekazanymi wcześniej Abramsami, pozwoliło uzupełnić – w zasadzie z zapasem – sprzęt przekazany Ukrainie w zakresie broni pancernej i artylerii. Sprzęt ten, poza Krabami, których dostawy wznowiono w tym roku, przekazując je co najmniej dwóm jednostkom Wojska Polskiego, był pochodzenia posowieckiego i został zastąpiony wyposażeniem zachodnim o nieporównanie większym potencjale bojowym.
Dotyczy to też artylerii rakietowej, bo do Polski dostarczono już (łącznie) co najmniej 156 modułów wyrzutni Homar-K, a 108 z nich zintegrowano z podwoziami Jelcza, przekazując je do jednostek. Co więcej, podpisano wartą ponad 14 mld zł umowę na dostawy amunicji. Realizowane są też nadal dostawy czołgów Leopard 2PL, których Polska ma dziś setkę. Jeśli patrzymy na zrealizowane dostawy sprzętu pancernego i artyleryjskiego, można mówić o rekordach.
Autor. 1 Mazurska Brygada Artylerii im gen. J. Bema
Sprzętu lądowego dotyczyły też dwie inne duże umowy wykonawcze, które podpisano w bieżącym roku, mianowicie na czołgi K2/K2PL wraz z rozpoczęciem ich produkcji w Polsce i pojazdami towarzyszącymi (ponad 60 czołgów i większość wozów wsparcia powstanie w kraju), a także oczekiwany od lat kontrakt na BWP Borsuk. Pierwsze Borsuki już zresztą dostarczono, bo wykonawca – Huta Stalowa Wola – przygotował je wcześniej, podobnie jak kilkadziesiąt zamówionych jeszcze w 2022 roku Rosomaków.
Warto zauważyć, że tempo przezbrajania Wojsk Zmechanizowanych (i jednostek zmotoryzowanych) jest niższe niż w wypadku wojsk pancernych czy artylerii, bo krajowy przemysł (jeszcze) nie ma odpowiednich mocy produkcyjnych, a finansowanie za pomocą pozabudżetowych instrumentów możliwe jest dopiero od niedawna dzięki instrumentowi SAFE. Tyle że inwestycje w krajowy przemysł mogą zwrócić się w cyklu życia. Rozwiązaniem pomostowym być może będzie przejęcie od USA transporterów Stryker. Te wozy pochodzą z jednostek stacjonujących w Europie, które mają być zredukowane.
Modernizacja w powietrzu
W 2025 roku podpisano też umowę i rozpoczęto dostawy przeznaczonych do szkolenia leasingowanych śmigłowców AH-64D Apache. Umowa ta jest konsekwencją wielkiego kontraktu podpisanego w 2024 roku na 96 śmigłowców Apache Guardian. W zakresie lotnictwa śmigłowcowego Wojska Lądowe wzbogaciły się o kolejne śmigłowce AW149 (łącznie w służbie jest kilkanaście sztuk), przekazano pierwsze maszyny pochodzące z polskiej linii produkcyjnej w należących do Leonardo zakładach w Świdniku. Anulowano natomiast postępowanie na śmigłowce Black Hawk dla Wojsk Lądowych z uwagi na zmianę priorytetów, a Marynarka Wojenna wycofała śmigłowce pokładowe SH-2G Super Seasprite i przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych Mi-14PŁ. Wciąż nie ma decyzji w zakresie ich następców.
Zobacz też

Jeśli chodzi o lotnictwo taktyczne, 2025 rok był obfity w wydarzenia związane z realizacją wcześniej zawartych kontraktów. W powietrze wzbiły się – jeszcze w USA – pierwsze polskie F-35A (umowa z 2020 roku), a z linii produkcyjnej zeszło co najmniej osiem maszyn. Dostawy polskich F-35A do kraju rozpoczną się w przyszłym roku. W bieżącym roku zakupiono też kolejne uzbrojenie dla tych myśliwców (pociski przeciwradiolokacyjne AARGM-ER i powietrze-powietrze o największym zasięgu AIM-120D oraz bomby SDB-I), a także wyposażenie dodatkowe. W programie FA-50 zakupiono i wyleasingowano rakiety AIM-9 pozwalające na rozpoczęcie dyżurów bojowych przez te myśliwce.
Największym nowym kontraktem była umowa na modernizację F-16 do standardu F-16V, za ponad 4 mld dolarów. I warto podkreślić, że Siły Powietrzne nadal pozostają zainteresowane dwoma dodatkowymi eskadrami myśliwców, a Inspektor Sił Powietrznych gen. Ireneusz Nowak odbył loty m.in. na samolotach F-15EX i koreańskim KF-21, zapoznał się też z innymi oferowanymi maszynami (F-35, Eurofighter, F-16 Block 70). Więcej informacji można znaleźć w wywiadzie redaktora Macieja Szopy.
Autor. 31. Baza Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny
Kolejnym wzmocnieniem dla Sił Powietrznych mają być samoloty A330 MRTT, które Polska zamierza zakupić z europejskiego funduszu SAFE. Tu jednak na kontraktowanie trzeba jeszcze poczekać.
I na morzu…
W maju kończącego się roku odbyła się uroczystość palenia blach drugiej fregaty typu Miecznik (ORP Burza), w grudniu położono stępkę), a w listopadzie – okrętu Ratownik. Najważniejszym z perspektywy Marynarki Wojennej wydarzeniem kończącego się roku jest jednak wskazanie szwedzkiej oferty rządowej jako pierwszego wyboru w programie okrętu podwodnego Orka. To szczególny program pod wieloma względami, bo decyzję o wyborze okrętu A26 podjęto w ramach działań zespołu międzyresortowego, uwzględniając także czynniki gospodarcze i polityczne. Harmonogram jest ambitny, bo umowa międzyrządowa ma zostać podpisana do połowy 2026 roku, pomostowy używany okręt ma zostać przekazany w 2027, a pierwszy docelowy - w 2030 roku. W mijającym roku miały też miejsce inne wydarzenia istotne z punktu widzenia morskiego rodzaju sił zbrojnych, jak choćby wodowania dwóch niszczycieli min Kormoran II (ORP Czajka i ORP Mewa) oraz okrętu rozpoznawczego ORP Różycki. Cieniem na sytuacji Marynarki Wojennej kładzie się natomiast brak śmigłowców pokładowych po wycofaniu maszyn typu Kaman SH-2G, a program Kondor mający doprowadzić do znalezienia następcy jest wciąż w fazie analiz.
Bieżący rok to również zakupy sprzętu rozpoznania i walki radioelektronicznej oraz radiolokacyjnego. Jeśli chodzi o systemy WRE i rozpoznawcze, to pod koniec roku zamówiono sprzęt w Turcji i Szwecji, natomiast nieco wcześniej zakupiono – w ramach programu obrony powietrznej – polski System Pasywnej Lokacji. W bieżącym roku zamówiono też Mobilne Węzły Łączności dla systemu obrony powietrznej – dużą partię 56 takich systemów, a pierwsze cztery – z pierwszej fazy programu Wisła – wojsko odebrało. W marcu w ramach II fazy programu Wisła podpisano też umowę na wsparcie logistyczne, a pod koniec roku pełną gotowość operacyjną osiągnął pierwszy dywizjon Wisły, ze sprzętem zamówionym jeszcze w 2018 roku. Dodajmy, że na przełomie roku można spodziewać się umowy na system antydronowy San, o którym mówił wiceszef resortu obrony Cezary Tomczyk.
Modernizacja pełna wyzwań
To oczywiście tylko wybrana część najważniejszych umów i dostaw związanych z modernizacją techniczną polskiej armii. Widać, że proces ten postępuje dynamicznie, ale jednocześnie nie powinno przesłaniać to wyzwań jakie stoją przed Siłami Zbrojnymi RP. Po pierwsze, od co najmniej kilkunastu miesięcy (a de facto dłużej) mamy do czynienia ze skokowym wzrostem zastosowania systemów bezzałogowych przez Rosję, w połączeniu z doskonaleniem systemów broni konwencjonalnej (np. Iskandery i Kindżały o zwiększonych możliwościach manewrowania, bomby szybujące). Zmiany na polu walki następują bardzo szybko i będą kontynuowane, a naruszenia przestrzeni powietrznej Polski (i nie tylko) w ostatnich miesiącach przez rosyjskie względnie „niezidentyfikowane” drony są tylko tego dowodem.
Ogromnym wyzwaniem jest wdrożenie (i stałe doskonalenie) systemów bezzałogowych i systemów przeciwdziałania, co jest niezbędne, by Polska mogła skutecznie wykorzystać konwencjonalne systemy uzbrojenia, które cały czas pozyskuje. Wymaga to pracy na wielu poziomach, a Inspektorat Wojsk Bezzałogowych Systemów Uzbrojenia – jak i wiele innych komórek Sił Zbrojnych RP – ma tu naprawdę wiele do zrobienia. Bo systemy bezzałogowe stają się coraz bardziej niebezpiecznym orężem w rękach Rosji, podobnie zresztą jak doskonalona broń konwencjonalna. A to znaczy, że do pewnego stopnia modernizacja musi być ciągłym procesem. Cały czas trzeba też kłaść nacisk na sprzęt łączności i walki radioelektronicznej, bo kilka kontraktów nie rozwiąże wieloletnich zaniedbań – i nie „dogoni” rozwoju technologicznego.
Autor. M.Dura
Drugim wyzwaniem jest zarządzanie cyklem życia sprzętu. Niewątpliwie jego koszt będzie skokowo wyższy niż w wypadku systemów posowieckich, zwłaszcza z uwagi na konieczność ciągłej modernizacji. Mówił o tym w wywiadzie dla Defence24.pl gen. dyw. Dariusz Mendrala, szef Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Można z tego wysnuć też i tak wniosek, że budżet na modernizację będzie więc musiał „konkurować” ze wsparciem eksploatacji, a także wydatkami osobowymi i bieżącymi.
W procesie modernizacji technicznej Wojska Polskiego, pomimo niewątpliwych osiągnięć, możliwych dzięki zaangażowaniu MON i Agencji Uzbrojenia oraz finansowaniu, wiele pozostaje więc do zrobienia. Niezbędne są kolejne kroki, zwiększające potencjał Sił Zbrojnych RP i tym samym odporność Polski na szybko ewoluujące i zwiększające się zagrożenia.






PROGNOZA 2026 | Jakie drony na Ukrainie? | Flota cieni na Bałtyku | Defence24Week #142