Reklama
Reklama
  • Wiadomości
  • Ważne
  • Analiza

Nowa Strategia Bezpieczeństwa USA: obudzić Europę; koniec interwencji na Bliskim Wschodzie

5 grudnia 2025 r. Biały Dom opublikował nową Narodową Strategię Bezpieczeństwa. Dokument, przygotowany przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, liczy zaledwie 42 strony i wycofuje się z założeń USA jako „światowego policjanta” na rzecz polityki w duchu „pokoju poprzez siłę”.

Złota Kopuła, Golden Dome, Donald Trump, USA, Stany Zjednoczone, wojsko, kosmos, technologie
Autor. The White House
Nowe założenia polityki Europa - uśpiony sojusznik Bliski Wschód - koniec interwencji Tylko silna Europa może współpracować z USA

NSB 2025 jednoznacznie zrywa z polityką „liberalnej hegemonii” po 1991 roku. Stany Zjednoczone nie mają już wedle nowych założeń prowadzić długotrwałych operacji o charakterze szerzenia swoich wartości poprzez działania zbrojne; nie będzie „automatycznie” bronić sojuszników, którzy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań traktatowych, a także raczej ma zmierzać w kierunku ochrony swojego rynku oraz wzmocnienia kontroli granicznej w imię walki z nielegalną migracją. To tylko kilka z pierwszych założeń, które USA mają od teraz wprowadzić w życie.

Reklama

Nowe założenia polityki

Dotychczasowa polityka, mająca na celu utrzymanie absolutnej hegemonii Stanów Zjednoczonych, ma zostać zrewidowana, co nie oznacza, że porzucają one rolę największego mocarstwa. Pierwszym elementem ma być wyznawanie zasady „pokoju poprzez siłę”, która towarzyszy administracji Donalda Trumpa od samego początku. Drugim elementem ma być sprawiedliwy rozkład siły w sojuszach (temat ten zostanie omówiony w dalszej części w odniesieniu do poszczególnych regionów). Trzecim zaś ma być odbudowa amerykańskiej przewagi w sektorze energetycznym oraz gospodarczym, co jednoznacznie pokazuje, że to ostatnie jest wymierzone w Chiny.

Europa - uśpiony sojusznik

Dokument poświęca Europie najwięcej miejsca spośród wszystkich regionów poza Indo-Pacyfikiem. Ton jest jednocześnie przyjazny i bezwzględny. Autorzy wymieniają szereg zaniechań, błędów oraz problemów, które sprawiły, że sojusznicy europejscy nie dysponują dostateczną siłą i potencjałem. Nie zmienia to faktu, że Europa - jako całość - pozostanie kluczowym partnerem USA. Do najważniejszych wyzwań stojących przed Europejczykami, zostały zaliczone:

  • słabość gospodarcza - spadek udziału w światowym PKB z 25% w 1990 r. do 14%;
  • niska dzietność i kryzys demograficzny;
  • problemy z niekontrolowaną migracją;
  • nadmierna regulacja ze strony Unii Europejskiej oraz cenzura.

Wojna na Ukrainie jest w strategii postrzegana jako zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego, ponieważ brak kontroli nad eskalacją może doprowadzić do rozszerzenia konfliktu na skalę globalną. Sama Rosja zaś nie jest postrzegana jako egzystencjalne zagrożenie - uzasadnione jest to słabszą armią od wszystkich europejskich sojuszników razem wziętych, słabością gospodarczą oraz stratami na wojnie. Co ważne, celem USA ma być „przywrócenie strategicznej stabilności z Rosją”, a sam Waszyngton chce jak najszybszego zakończenia wojny, nawet kosztem ustępstw terytorialnych Ukrainy.

Jeśli zaś chodzi o działania względem poszczególnych państw europejskich oraz Unii Europejskiej, to uwaga amerykańska ma priorytetowo traktować państwa Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej, działać na rzecz otwarcia rynków UE na amerykańskie produkty i energię oraz przeciwdziałać gospodarczej ekspansji Chin na kontynencie, w tym kradzieży technologii. W szczególności strategia podkreśla problem Niemiec jako państwa, które znacząco uzależniło się od chińskich wpływów - ich gospodarki oraz taniej produkcji.

Kolejnym zagadnieniem dotyczącym Sojuszu jest stwierdzenie, że NATO nie będzie już „wiecznie rozszerzającym się klubem”. Podkreślono też „Zobowiązanie Haskie”, które ma polegać na tym, że wszyscy członkowie Sojuszu mają wydawać minimum 5% PKB na obronę do 2030 roku. W przeciwnym wypadku USA wycofają parasol ochronny wobec tych, którzy nie dopełnią zobowiązań.

Reklama

Bliski Wschód - koniec interwencji

Region ten ma stracić na znaczeniu dla obecnej administracji, która chce zamknąć epokę „wielkich interwencji lądowych”. Głównie ze względu na ponoszone koszty takich operacji oraz zmianę założeń swojej polityki energetycznej. Najważniejsze punkty strategii podkreślają, że:

  • Iran nadal będzie uznawany za głównego destabilizatora, ale jednocześnie zaznaczono, że został „znacząco osłabiony" po izraelskich atakach z października 2023 r. i amerykańskiej operacji "Midnight Hammer";
  • pokój pomiędzy Izraelem a państwami arabskimi ma zostać zaprowadzony na zasadach Porozumień Abrahamowych, a kluczową rolę w negocjacjach ma odegrać Arabia Saudyjska;
  • Syria może uzyskać wsparcie USA, Izraela, Turcji i państw Zatoki Perskiej po upadku rządów Asada - celem będzie zwalczanie terroryzmu, ale bez obowiązkowego implementowania liberalnych założeń polityki wewnętrznej;
  • Kluczowymi interesami w regionie pozostaną utrzymanie przewagi w Cieśninie Ormuz oraz na Morzu Czerwonym oraz zapewnienie, że złoża ropy i gazu nie wpadną w ręce wrogich aktorów.

Tylko silna Europa może współpracować z USA

Poprzez opublikowany dokument Stany Zjednoczone mówią do swoich europejskich partnerów bardzo stanowczo, że jeśli Europa zainwestuje w swoje bezpieczeństwo więcej, to będzie wtedy postrzegana jako wiarygodny partner. Ciekawym elementem, z polskiej perspektywy, jest położenie akcentu na Europę Środkową, Wschodnią i Południową, co wiąże się z koncepcjami Inicjatywy Trójmorza, jak i Międzymorza oraz planami rozwoju swojej polityki energetycznej w regionie. Obawy natomiast może budzić stosunek do wojny na Ukrainie oraz podkreślenie odbudowy relacji z Federacją Rosyjską, co jasno pokazuje, że wejdzie ona ponownie do gry jako mocarstwo - przynajmniej na poziomie kontynentalnym.

Reklama
WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama