Reklama

Siły zbrojne

Polska potęgą w śmigłowcach bojowych. Umowa na Apache podpisana

Apache, Lotnictwo Wojsk Lądowych, śmigłowce szturmowe, ah-64E, guardian
Śmigłowce Boeing AH-64E Apache Guardian w hali na terenie bazy lotniczej w Inowrocławiu.
Autor. Maksymilian Dura/Defence24.pl

Ministerstwo Obrony Narodowej podpisało z amerykańskim rządem umowę na dostawę 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache wraz pakietem logistycznym i szkoleniowym oraz zapasem amunicji i części zamiennych. Polska stanie się w ten sposób drugim po Stanów Zjednoczonych, największym użytkownikiem tych śmigłowców na świecie wydając na to prawie 40 miliardów złotych.

Umowę podpisano w obecności wicepremiera, szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, odpowiedzialnego za modernizację wiceministra Pawła Bejdy, ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce Marka Brzezińskiego oraz szefa Agencji Uzbrojenia gen. bryg. Artura Kuptela. Minister obrony podkreślił, że dziś głównym zadaniem polityków jest zapewnienie pokoju. Z kolei podpisanie umowy to „przełomowy moment” i zarazem zakup 96 „najnowocześniejszych” śmigłowców bojowych. Kwota kontraktu wynosi 10 mld dolarów.

Minister obrony podziękował opinii publicznej za poparcie dla wysokich wydatków na obronność. „To jest sprawa honoru, funkcjonowania i życia” - tak minister obrony odniósł się do działań w celu zwiększenia bezpieczeństwa Polski. Podziękował też prezydentowi Stanów Zjednoczonych Joe Bidenowi, sekretarzowi obrony Lloydowi Austinowi oraz ambasadorowi USA w Polsce Markowi Brzezińskiemu. Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że już w tym roku będzie przygotowanych 20 członków personelu latającego i naziemnego.

Podkreślił, że śmigłowce są wyposażone w najnowocześniejsze radary Apache Guardian. Z kolei offset pozwoli na wsparcie eksploatacji silników śmigłowców przez WZL1 - nie tylko Apache, ale też AW101, AW149 oraz Black Hawk. Jak podkreślił szef MON, śmigłowce będą rozmieszczone w Inowrocławiu, Malborku oraz Świdniku, gdzie zostanie ustanowiona nowa baza. Wicepremier podziękował też zespołowi wiceministra Pawła Bejdy oraz kierowanej przez gen. Artura Kuptela Agencji Uzbrojenia za zaangażowanie w negocjacje. Dodał też, że śmigłowce Apache, czołgi Abrams oraz bezzałogowce Wojsk Lądowych będą ze sobą bardzo blisko współpracować. Z kolei wiceszef resortu Paweł Bejda wymienił w swoich podziękowaniach także przedstawicieli Ministerstwa Finansów i BGK, w tym wiceprezes Martę Pustułę. BGK odpowiada za zarządzanie Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, z którego po części finansowany jest obecny zakup.

Umowa podpisana w 1 Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych w Inowrocławiu z rządem USA na dostawa 96 śmigłowców uderzeniowych AH-64E Apache jest bardzo obszerna. Obejmuje ona bowiem nie tylko same helikoptery, ale również pakiet logistyczny i szkoleniowy oraz niezbędny zapas amunicji i części zamiennych. W pakiecie logistycznym uwzględniono m.in. sprzęt do wykonywania obsług śmigłowców, sprzęt lotniskowo-hangarowy oraz wsparcie techniczne. W pakiecie szkoleniowym uwzględniono z kolei szkolenie specjalistyczne dla pilotów i personelu technicznego oraz symulatory kompleksowe i do zadań cząstkowych.

Reklama

Kontrakt ten poprzedziły umowy offsetowe zawarte wcześniej z trzema amerykańskimi firmami zbrojeniowymi (Lockheed Martin, Boeing i General Electric Company). Przewidują one pozyskanie szereg technologii i know-how w zakresie obsługi technicznej, wsparcia i utrzymania gotowości bojowej śmigłowców uderzeniowych AH-64E, z zaznaczeniem jednak, że tylko tych, które trafią na uzbrojenie Wojska Polskiego. Dodatkowo w 2023 roku zawarto z rządem Stanów Zjednoczonych umowę szkoleniową, w ramach której pierwsi polscy piloci i inżynierowie już ukończyli szkolenia na tego typu śmigłowcach w USA.

Czytaj też

Kolejny kontrakt szkoleniowy będzie więc tylko kontynuacją już rozpoczętego procesu. Jest to konieczne, ponieważ w optymalnym przypadku potrzeba czterech wyszkolonych pilotów dla jednego śmigłowca Apache. Sam tylko personel latający będzie musiał więc liczyć około 400 osób. Na szczęście nowe śmigłowce będą wprowadzane partiami w latach 2028 – 2032, trafiając do pododdziałów 1. Brygady Lotnictwa Wojsk Lądowych. Zastąpią one tam obecnie wykorzystywane i przestarzałe postradzieckie śmigłowce szturmowe rodziny Mi-24.

Reklama

W ten sposób w lotnictwie polskich Wojsk Lądowych nastąpi ogromny przeskok generacyjny. Wprowadzone zostaną bowiem w dużej ilości śmigłowce uważane w swojej klasie za najlepsze na świecie. Dzięki pokładowym sensorom mogą one realizować zarówno misje bojowe – związane z użyciem uzbrojenia, jak i misje rozpoznawcze. Niestety są to również śmigłowce bardzo drogie – w tym również w eksploatacji i utrzymaniu (w sumie około 2 mld zł rocznie).

Czytaj też

Pewną rekompensatą tego zakupu miały być umowy offsetowe. Jak na razie nie są to jednak kontrakty związane z uzyskaniem jakiegoś dochodu, ale zapewniające samodzielną eksploatację śmigłowców. Obecnie nie ma więc szans by np. znaleźć się np. w gronie producentów niektórych podzespołów amerykańskich, by przynajmniej częściowo zwróciły się koszty tak wielkiego kontraktu. Takie umowy w odniesieniu do śmigłowców Apache mogą być podpisane w przyszłości, ale nie ma żadnych gwarancji że to będzie mieć miejsce.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. GB

    Połowa by spokojnie wystarczyła. W zamian kolejne myśliwce.

  2. MiP

    Teraz czekamy do czego fan poprzedniej władzy hrabia szczebelek się przyczepi 🤣 Przypomnę tylko że to poprzednie kierownictwo MON z wojskowymi zdecydowało że tyle nam tych maszyn potrzeba.Więc proszę nie płakać 🤣

  3. sign1

    Kto bogatemu zabroni ...

Reklama