Reklama

Siły zbrojne

Jaka będzie polska artyleria za dekadę? [ANALIZA]

Haubica Krab podczas strzelania. Fot. kpt. Rafał Ługiewicz, st. chor. Sebastian Erbetowski
Haubica Krab podczas strzelania. Fot. kpt. Rafał Ługiewicz, st. chor. Sebastian Erbetowski

W nawiązaniu do artykułu P. Jarosława Ciślaka Wielkie zmiany w Wojsku Polskim. Jaka będzie armia za dekadę? pragnę przedstawić Państwu własną wizję polskiej artylerii w 2035 roku.

Reklama

Przypomnę na początek, że dokładnie rok temu ukazał się poświęcony tej tematyce mój artykuł pt. "Śmierć „boga wojny", czyli do czego jest nam potrzebna liczna artyleria?"[1], a w roku bieżącym – książka Wojska rakietowe i artyleria Sił Zbrojnych Ukrainy 1991-2023 , w której wraz z mjr rez. Leszkiem Szostkiem zawarliśmy szereg wniosków z przebiegu konfliktu na Ukrainie. Ponieważ jednak minął rok, a w zakresie budowy Sił Zbrojnych RP, poza niektórymi sprawami zakupowymi, wiemy niewiele więcej, uznałem, że sporo kwestii w zakresie rozwoju Wojsk Rakietowych i Artylerii (WRiA) wymaga wyjaśnienia i doprecyzowania. Spróbuję więc, w miarę swoich ograniczonych możliwości opisać, jak ja – artylerzysta, widzę swój rodzaj broni za dekadę.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Struktura Wojsk Lądowych (maksymalna)

Zanim przejdziemy do omawiania WRiA, muszę pokusić się przynajmniej o krótkie przedstawienie mojej wizji Wojsk Lądowych (WLąd.) jako całości. Ponieważ MON, nie wiedzieć czemu, nie podaje żadnych informacji dotyczących planowanej docelowej struktury organizacyjnej WLąd., po analizie tekstu P. J. Ciślaka spróbuję odnieść się do struktur przedstawionych przez niego. Zarazem, tak jak i on, pragnę podkreślić, iż będą one obarczone dużym ryzykiem błędu, zwłaszcza przy obliczeniach ilości środków ogniowych.

Czytaj też

Zacznijmy najpierw od struktury maksymalnej, czyli takiej, do jakiej – na podstawie posiadanych informacji oraz prezentowanych planów zakupowych – dąży MON i możliwej do osiągnięcia w 2035 roku. Dla uproszczenia przyjąłem założenie, że WLąd. składać się będą:

  • z czterech korpusów: dwóch korpusów armijnych (KA), korpusu odwodowego (KO) i korpusu aeromobilnego (KAM);
  • pięciu-sześciu dywizji zmechanizowanych o podobnej, czterobrygadowej strukturze (co oczywiście nie wpływa na konieczność zmiany nazwy 11. DKPanc.);
  • jednostek Odwodu Naczelnego Dowództwa (OND), w tym samodzielnych brygad specjalistycznych, podporządkowanych na czas „P" dowódcom poszczególnych korpusów.

Czytaj też

Przejęta przeze mnie struktura wymaga następujących wyjaśnień:

  • Struktura korpusów ma trzy zasadnicze cele:
  1. odciążenie struktur najwyższych organów wojskowych
  2. podział rejonów odpowiedzialności pomiędzy poszczególnych dowódców korpusów (bez wprowadzania dodatkowych dowództw okręgów wojskowych i przejmowania odpowiedzialności za administrację wojskową)
  3. wyszkolenie wyższych kadr dowódczych, zdolnych w przyszłości do obejmowania stanowisk dowódczych szczebla pułk – korpus i wyżej.
  • W składzie KA znalazłyby się: 16\. DZ i 1. DPL (1. KA), 18. DZ i D „B" (2. KA), przy czym numeracja i nazwy korpusów są w tych rozważaniach nieistotne. Ich zadania (przynajmniej do zakończenia wojny na Ukrainie) powinny być czysto operacyjne i skupiać się na zapewnieniu ochrony granicy i wschodniej flanki NATO.
  • W skład KO znajdowałyby się jednostki stacjonujące na zachód od Odry, czyli 11. DKPanc. i 12. DZ. W czasie „W" to te dywizje rozwijałyby i szkoliły kolejne jednostki odwodowe, zarówno na potrzeby własne, jak i KA, których nie powinno się obciążać tymi zadaniami.
  • KAM powinien powstać na bazie Zarządu Wojsk Aeromobilnych i Zmotoryzowanych DGRSZ. W jego skład powinny wejść dwie brygady aeromobilne powstałe na bazie 25. BKPow. i 6. BPDes. oraz brygada śmigłowców bojowych i środki wzmocnienia. (Moim zdaniem nie tylko wojna w Ukrainie, ale i doświadczenia misyjne, pokazały bezzasadność utrzymywania w naszych SZ typowej brygady powietrznodesantowej).
  • Liczba dywizji i brygad w poszczególnych korpusach może ulec zmianie na skutek rozwoju sytuacji międzynarodowej i gospodarczej kraju.
  • Ujednolicenie struktur DZ polegałoby na posiadaniu przez nie pięciu brygad: pancernej, dwóch zmechanizowanych na BWP / zmotoryzowanych na KTO, piechoty lekkiej oraz brygady artylerii.

Czytaj też

Wojska Rakietowe i Artyleria w strukturze Wojsk Lądowych (możliwości maksymalne)

Ponadto bardzo ważna uwaga dotycząca samych WRiA: dotychczasowa 24 działowa struktura dywizjonów jest mało mobilna i nieuzasadniona z powodów taktycznych (vide wnioski z działań artylerii ukraińskiej) i logistycznych. Dlatego w swoich rozważaniach przyjąłem strukturę 18 dział/wyrzutni w dywizjonie z wyjątkiem dywizjonów rakiet taktycznych, które powinny liczyć 16 wyrzutni (tak jak w USA), a nie 18 – jak planuje MON.

Po tych wyjaśnieniach możemy przejść do clou naszych rozważań, czyli do struktury WRiA. W proponowanej przeze mnie strukturze WLąd. wyglądałoby to następująco:

Jednostki wchodzące w skład korpusów lub OND.
Jednostki wchodzące w skład korpusów lub OND.
Autor. Tomasz Lisiecki

Powyższe struktury można oczywiście kształtować dowolnie, tworząc np. dywizje pancerne lub lekkie, albo zwiększając ilość BZ na BWP w 1. KA itd. Zaznaczam więc, że są mi one potrzebne jedynie do dalszych rozważań dotyczących WRiA.

Czytaj też

Brygady rakiet (BR) to związki taktyczne WRiA, przeznaczone do rażenia ogniowego przeciwnika na głębokość do 300-500 km, w zależności od obecnej i przyszłej amunicji. Ich zadaniem byłoby rażenie obiektów na szczeblu operacyjno-strategicznym. Skład BR wchodziłyby: dywizjon dowodzenia, 3 dywizjony rakiet, batalion logistyczny, batalion ochrony, eskadra śmigłowców transportowych (do dostarczania amunicji i logistyki). Taka struktura powinna zapewnić brygadzie lekkość i mobilność. W mojej ocenie BR powinny zostać wyposażone w dywizjony rakiet po 16 Homar-A (M142) każda, ale jedynie z rakietami dalekiego zasięgu.

Dlaczego Homar-A, a nie Homar-K? Powód jest prosty – zaopatrzenie w rakiety ATACAMS lub najnowsze LPRF w czasie wojny będzie możliwe tylko od USA i sojuszników z NATO... Jeśli nawet dziś podejmiemy produkcję koreańskich pocisków balistycznych o zasięgu kilkuset km, kalibru 600 mm lub 400 mm – to i tak będzie ich za mało, aby skutecznie zniszczyć lub tylko odstraszyć potencjalnego przeciwnika...

Czytaj też

Każda z tych brygad powinna być przydzielona do korpusu (przynajmniej na czas „P"). Możliwe jest utworzenie w przyszłości kolejnej, czwartej brygady (formowanej przez BR z KO) – stanowiącej odwód Naczelnego Dowódcy (ND).

Makieta wyrzutni HIMARS (Homar-A) na Jelczu 6x6
Makieta wyrzutni HIMARS (Homar-A) na Jelczu 6x6
Autor. Wojciech Kaczanowski/Defence24.pl

Brygady artylerii (BA) to związki taktyczne WRiA, przeznaczone do rażenia ogniowego przeciwnika na głębokość do 150-200 km, a więc zapewniające rażenie ogniowe na potrzeby dywizji. Struktura: dywizjon dowodzenia, dywizjon rozpoznania (w tym bateria BSL i st. r./lok.), 3 dywizjony artylerii samobieżnej (das) na Krab po 18 dział, 2 dywizjony artylerii rakietowej (dar) po 16 Homar-K, batalion logistyczny oraz batalion ochrony. W tym założeniu Homar-K wykorzystywałyby amunicję średniego zasięgu – do 150-200 km (jako podstawową), lub krótkiego zasięgu – przy wyznaczaniu im zadań wsparcia ogniowego artylerii brygad pierwszorzutowych. Natomiast podstawą wyposażenia das powinna być amunicja dalekosiężna i precyzyjna.

Ważnym czynnikiem wsparcia WRiA byłyby proponowane przeze mnie brygady BSL. Skład takiej brygady powinien zawierać: pułk dalekiego rozpoznania, pułk BSL średniego zasięgu oraz pułk BSL szturmowych (amunicji krążącej) dysponujące setkami dronów. Posiadanie takich brygad pozwalałoby na jednolite szkolenie operatorów w czasie „P", a w czasie „W" – przekazanie gotowych pododdziałów do struktur brygad, dywizji i korpusów, w tym do ich WRiA. Na czas „W" strukturę brygady można więc zmniejszyć do szczebla pułku.

Czytaj też

Brygady pancerne (BPanc.) i zmechanizowane (BZ) na BWP powinny posiadać artylerię zapewniającą wsparcie bezpośrednie walczących batalionów na głębokość do 40 km. W ich składzie widziałbym das na K9 po 18 dział, dar po 18 Homar-K oraz dywizjon przeciwpancerny (dappanc) wyposażony w zestawy Ottokar-Brzoza i amunicję krążąca typu Warmate (tylko w BZ). Przy tym głównymi rodzajami amunicji byłaby różnorodna amunicja HE, kasetowa i przeciwpancerna (precyzyjna) dla das, oraz różnorodna amunicja krótkiego zasięgu do 36-45 km – dla dar (kalibru 130 mm i 227 mm). Ewentualna i deklarowana integracja amunicji 122 mm na wyrzutniach Homar-K pozwoliłaby na pewne ujednolicenie amunicji krótkiego zasięgu w artylerii rakietowej. W takiej sytuacji nie byłoby potrzeby pozyskiwania przez Polskę amunicji 130 mm. Za to kwestia zwiększenia produkcji amunicji 122 mm przez krajowy przemysł, w tym jej odmian z ładunkami o zwiększonych możliwościach bojowych (kasetowej - DPICM, termobarycznej TB), stałaby się jeszcze bardziej pilna i paląca.

Chunmoo Homar-K jelcz
Wyrzutnia Homar-K/Chunmoo z charakterystycznym oznaczeniem
Autor. Fot. Jerzy Reszczyński/Defence24.pl

Przy takiej strukturze koniecznym wydaje się stworzenie szczebla pułku (najbardziej celowe) lub przynajmniej silne wzmocnienie pionu szefa artylerii brygady.

Największy problem stanowi artyleria dla lekkich brygad zmotoryzowanych na KTO (BZmot.) i brygad lekkiej piechoty (BLP). Dlaczego?

Po pierwsze oczywisty jest fakt, że das na trakcji gąsienicowej pasuje do nich niczym przysłowiowy kwiatek do kożucha – cała brygada na kołach, a tylko wsparcie na gąsienicach. Niestety – zaprzestanie w 2019 r. programu 155 mm AHS Kryl będzie się nam odbijać czkawką przez wiele lat... Ponadto kołowe AHS byłyby potrzebne dla brygad specjalistycznych (górskich, obrony wybrzeża – czego, w ogólnym rozrachunku – nie uwzględniłem tu celowo!) i aeromobilnych. Dlatego też widzę pilną potrzebę rozpoczęcia programu Kryl 2, a zastąpienie ich przez ponad 250 Krab/K9 uznaję za rozwiązanie połowiczne, nieekonomiczne i nazbyt kosztowne. Natomiast przeciwnikom odkrytych dział samobieżnych polecam przyjrzeć się ukraińskim stratom w AHS CAESAR, BOGDANA, przestarzałych AS PION i HIACYNT-S, czy w dalekonośnych działach ciągnionych...

Czytaj też

Po drugie, posiadane przez nas ponad 100 AHS DANA, to konstrukcje już przestarzałe i na dodatek o kalibrze 152 mm. Należy więc jak najszybciej rozważyć, czy opłaca nam się modernizować je do standardu DANA-M i produkować/kupować amunicję poradziecką (przynajmniej przez 5 lat), czy też... przekazać je w miarę szybko Ukrainie, gdzie przydadzą się bardziej. To samo dotyczy zresztą 122 mm hs Gożdzik... W ten sposób pozbędziemy się całej poradzieckiej artylerii i przejdziemy na jednolity standard NATO, czyli kaliber 155 mm.

Dana-M (zdjęcie poglądowe).
Dana-M (zdjęcie poglądowe).
Autor. 12. Brygada Zmechanizowana/Facebook

Po trzecie posiadamy jeszcze około 100 kołowych wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (WWR) typu RM-70 i WR-40 Langusta o kalibrze 122 mm (zakładam, że żywot BM-21 się zakończył, lub przekazano je już Ukrainie). Także tutaj rozwiązanie problemu tkwi w amunicji. Lecz ten problem, moim zdaniem, należy rozwiązać inaczej. Trzeba postawić konkretne, twarde pytanie rodzimemu przemysłowi zbrojeniowemu: czy jest w stanie szybko rozpocząć masową produkcję nowoczesnej amunicji rakietowej (typu Feniks) w wersji HE, DPCIM i minowej? Jeśli odpowiedź będzie negatywna, to dalsze utrzymywanie tych systemów należy uznać za bezcelowe.

Tak więc czym w 2035 roku powinny dysponować BPZmot. i BPL? Moim zdaniem das po 18 Kryl 2, dar po 18 Homar-K oraz dappanc. wyposażonym w zestawy Ottokar-Brzoza i amunicję krążąca typu Warmate.

Czytaj też

Ponadto wszystkie bataliony zmechanizowane i zmotoryzowane powinny zostać wyposażone w kompanie 120 mm moździerze samobieżne Rak, a bataliony lekkie – w moździerze ciągnione (przewożone) kalibru 98 lub 120 mm. Z doświadczeń ukraińskich (Siewierodonieck, Sołedar, Bachmut, Marinka...) wynika wyraźnie, że dla lekkiej piechoty, pozbawionej wsparcia ciężkiej artylerii w mieście – moździerze ciągnione są niezastąpione!

Wobec obecnej, trudnej sytuacji naszych SZ w zakresie obrony przeciwpancernej, celowym wydaje się utworzenie na szczeblu korpusów samodzielnych pułków ppanc. składających się z 3 dappanc. wyposażonych w zestawy Ottokar-Brzoza i amunicję krążąca typu Warmate (lub podobne systemy o większym zasięgu). Tak więc przedstawiona przeze mnie idea wykorzystania tych systemów sprowadza się do umiejscowienia ich jedynie w strukturach korpusu i brygady, z pominięciem szczebla dywizji. Zakładam bowiem, że i tak korpus rozdysponuje poszczególne dywizjony na kierunkach zagrożenia pancernego jako swój odwód przeciwpancerny.

Czytaj też

Do rozważenia pozostaje jeszcze kwestia wyposażenia korpusu aeromobilnego (KAM). Z doświadczeń udziału w misjach pokojowych oraz obecnej wojny na Ukrainie wynika potrzeba posiadania przez oddziały aeromobilne (powietrzno-desantowe, desantowo-szturmowe) organicznej artylerii ciężkiej. Ponieważ kawaleria powietrzna przybywa na miejsce zagrożenia jako pierwsza, już choćby z tego powodu musi otrzymać silne wsparcie ogniowe. A co wtedy, gdy zmuszona jest walczyć jak zwykła piechota, jak na Ukrainie? Dlatego każda brygada aeromobilna powinna posiadać swój dywizjon AHS o trakcji kołowej (Kryl 2) lub lekkich haubic ciągnionych (M777) oraz duże ilości moździerzy. Szukanie rozwiązania w lekkich haubicach 105 mm, z powodu braku nowoczesnych systemów oraz braku u nas tego typu amunicji, uważam za niecelowe.

Czytaj też

Na koniec trzeba jeszcze wspomnieć o WOT, które dysponują niebagatelną siłą 18 brygad OT. Otóż moim zdaniem, należy pozostawić 8-9 brygad OT znajdujących się na wschód od Wisły, a pozostałe siły i środki przeznaczyć na formowanie nowych jednostek i wzmocnienie potencjału korpusu odwodowego.

Ponadto pragnę zwrócić uwagę na zapis w powyższej tabeli, odnoszący się do pułków przeciwlotniczych – powinien je posiadać każdy korpus i dywizja, bo tylko przy takiej strukturze zapewnimy osłonę przeciwlotniczą, przeciwrakietową i przeciwdronową. Pamiętajmy też o batalionach ochrony (zmotoryzowanych) w każdej brygadzie WRiA (kolejne doświadczenie ukraińskie), kompaniach w pułkach i plutonach w dywizjonach artylerii. Bez tego w czasie „W" albo będziemy ponosić potężne straty, albo będziemy „wyrywać" takie pododdziały z wojsk operacyjnych lub OT...

Podsumowując stan WRiA w zakładanej przeze mnie maksymalnej strukturze WLąd. ilość dywizjonów artylerii w poszczególnych związkach taktycznych i oddziałach w 2035 r. mogłaby wynosić:

WR-40 Langusta - opcjonalnie
WR-40 Langusta - opcjonalnie
Autor. Tomasz Lisiecki

W sumie poszczególnych dywizjonów i środków ogniowych powinniśmy mieć:

  • Homar-A – 3 BR x 3 dr x 16 WR = 144;
  • Homar-K – (6 BPanc. + 6 BZ + 6 BZmot. + 6 BPL) x 18 WR + (3 BA x 2 dar) x 16 WR = 528;
  • Krab - 3 BA x 3 das x 18 AHS = 162;
  • K9 - (6 BPanc. + 6 BZ) x 18 AHS = 216;
  • Kryl 2 - (6 BZmot. \+ 6 BPL + 2 BAero.) x 18 AHS = 252, z czego w 3-4 brygadach (BOW, BPG i BAero.) AHS mogą zostać zastąpione przez systemy ciągnione (np. M777).

Czytaj też

Tak więc maksymalne potrzeby w proponowanej strukturze to: 9 dar Homar-A, 27 dar Homar-K, 21 das Krab/K9, 14 das Kryl 2 i są one zbliżone do wyliczeń podanych przez J. Ciślaka (36 dar i 42 das) przy założeniu innych struktur BR i BA. Jednakże całkowicie różnimy się ze sobą, jeśli chodzi stan ilościowy AHS. W zakładanych przeze mnie strukturach wygląda to następująco: 672 WWR (J. C. – 648) i... 630 AHS (J. C. – 1008).

Przypomnijmy zatem, że zamówiono już w Korei 212 K9A1 i planuje się pozyskać jeszcze 460 K9A1/K9PL, natomiast HSW jest w stanie produkować 60, a w najbliższej przyszłości – 100 Krabów rocznie. Czy zatem warto kupować te 460 K9, skoro w ciągu 5 lat możemy sami wyprodukować tyle Krabów, a przy okazji zmodernizować je zgodnie z własnymi potrzebami i wnioskami z wojny na Ukrainie?

Natomiast jeśli chodzi o WWR to zamówiliśmy 20 HIMARS-ów i 218 Homar-K, a chcemy zamówić ich jeszcze odpowiednio 486 i 70, czyli w sumie 794 wyrzutnie. Trzeba więc dobrze zastanowić się, co i ile wybrać...

Wystawienie 71 dywizjonów AHS i HIMARS-ów, każdy z nich po około 460 żołnierzy, oznacza, że będzie to niemal 33 tyś. etatów, a w całych WRiA byłoby to około... 50 tyś. etatów (oczywiście w czasie „W"). A jest to i tak mniej, aniżeli przy zakładanych zakupach 612 AHS K9, 506 Homar-A i 288 Homar-K, co wraz z posiadanymi około 50 AHS Krab dawałoby astronomiczne 37 tyś. etatów w samych dywizjonach...

Czytaj też

Wojska rakietowe i artyleria w strukturze WLąd. (możliwości minimalne)

I tutaj mamy kolejny znak zapytania: czy zakładaną 300 tyś. armię (i państwo!) po prostu stać na tak silną i rozbudowaną artylerię? Czy taka potężna, ale nie nowoczesna w sensie technologicznym, armia pancerno-artyleryjska jest nam w ogóle potrzebna? Czy podołamy takiemu wyzwaniu w aspekcie demograficznym i ekonomicznym?

Moim zdaniem trzeba najpierw zbudować 2 silne korpusy armijne na bazie istniejących czterech dywizji (11., 12, 16. i 18.) i korpus aeromobilny, a dopiero potem – gdy sytuacja polityczna na świecie się nie zmieni – rozwijać kolejne dywizje i korpusy, nasycone środkami OPL, rozpoznania, nowoczesną łącznością, dronami i środkami ppanc.

Planując posiadanie tysięcy czołgów, BWP, KTO, dział, wyrzutni rakiet, systemów OPL, dronów itd., musimy zdawać sobie sprawę z tego, że wszystkiego nie będziemy mieć od razu i nie wiadomo czy w takich, jak opisane powyżej, ilościach. Oczywiście – wszystko jest ważne, ale najważniejsze są odpowiednie proporcje i kolejność zaspokajania potrzeb SZ.

Jak osobiście widzę tę kolejność? Pierwsze, co trzeba zrobić koniecznie, to zapewnić infrastrukturze krytycznej kraju i SZ niezawodną, wieloszczeblową obronę przeciwlotniczą, przeciwrakietową i przeciwdronową. Drugie – rozbudowywać lotnictwo, trzecie – szeroko pojęte rozpoznanie i WRE, czwarte – BSL i drony, piąte – obrona przeciwpancerna (czyli ppk, których osobiście – nie uważam za artylerię). Dopiero po tym wszystkim jest miejsce na artylerię, czołgi, BWP, TROP itd....

Czytaj też

Z powodu tych priorytetów uważam, że kolejność zwiększania możliwości WRiA powinna być rozłożona na dwa etapy:

  • I – modernizacji i rozwoju (lata 2024-2028),
  • II – utrzymania/zwiększania zdolności (2029-2035),

W etapie I kolejność działań w tym zakresie powinna być następująca:

  1. Rozpoczęcie masowej produkcji amunicji – o czym już była mowa.
  2. Podjęcie decyzji w sprawie kontynuowania lub zaniechanie użytkowania WWR typu RM-70 i WR-40, 2S1 Goździk i AHS DANA, oraz podjęcie decyzji w sprawie produkcji (zakupu/kooperacji) AHS Kryl 2 lub lekkich haubic ciągnionych (M777), albowiem będzie to mieć bezpośredni wpływ na dalsze zakupy i strukturę WRiA.
  3. Stworzenie na bazie CSAiU w Toruniu Akademii Artylerii, która zapewni odpowiedni poziom kształcenia kadr artyleryjskich na nowym sprzęcie.
  4. Utworzenie dwóch brygad rakiet na Homar-A (w powstających korpusach).
  5. Utworzenie pięciu brygad artylerii w zaproponowanej powyżej (lub nawet powiększonej) formule we wszystkich istniejących dywizjach, nawet kosztem czasowej likwidacji das w brygadach wyposażonych w 2S1 Goździk i AHS DANA. W ten sposób można zagospodarować i wykorzystać wszystkie kadry artyleryjskie i szkolić je (oraz żołnierzy dobrowolnej służby wojskowej) tylko na docelowym, nowoczesnym sprzęcie artyleryjskim. Można by zacząć te das odtwarzać z chwilą napływania kolejnych AHS K9 i Kryl 2 po 2028 roku. W tym układzie, do przyjęcia byłby nawet wariant z dywizjonami liczącymi po 24 działa.
  6. Formowanie dywizjonów przeciwpancernych wyposażonych w zestawy Ottokar-Brzoza i amunicję krążąca typu Warmate we wszystkich istniejących BZ i BZmot.

Czytaj też

Jeśli do 2028 r. sytuacja polityczna w Europie i na świecie zmieni się na lepsze, przy wymienionych wyżej założeniach nasze WRiA posiadać będą:

  • Homar-A – 2 BR x 3 dr x 16 WR = 96.
  • Homar-K – (6 BPanc. + 6 BZ) x 18 WR + (3 BA x 2 dar) x 16 WR = 312
  • WR-40 - 6 BZmot. x 18 WR = 108
  • Krab - 3 BA x 3 das x 18 AHS = 162
  • K9 - (6 BPanc. + 6 BZ) x 18 AHS = 216
  • Kryl 2 (lub M777) - 2 BAero. x 18 AHS = 36

Czytaj też

Tak więc minimalne potrzeby do osiągnięcia za 5 lat wyniosłyby: 6 dr Homar-A, 18 dar Homar-K, 6 dar WR-40, 9 das Krab, 12 das K9, 2 das/da Kryl 2/M777 i są one realne do osiągnięcia. W sumie do dyspozycji mielibyśmy 516 wyrzutni i 416 dział. Przy takiej organizacji WRiA liczyłyby 53 dywizjony, czyli około 30 tyś. etatów w całych WRiA.

W takiej sytuacji przezbrojenie WRiA (z wyjątkiem wymiany WR-40 i modernizacją AHS Krab i K9) – mogłoby w zasadzie się zakończyć... W obu wariantach (maksymalnym i tym minimalnym) pod znakiem zapytania staje więc ilość zamówionych K9 i Homar-K.

Jeśli zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej i destabilizacja w regionie oraz na świecie się nie zmienią, a zagrożenie będzie postępować, powinniśmy przystąpić do etapu II, rozpisanego na lata 2029-2035.

W etapie tym należałoby zrealizować wszystkie przedsięwzięcia zmierzające do maksymalnej rozbudowy SZ RP. W WRiA byłyby to:

  1. Utworzenie kolejnych BR, BA i pułków ppanc.
  2. Pełne wyposażenie DMO das i dar w BPanc., BZ i BZmot.
  3. Sformowanie pododdziałów artylerii dla BPL.
  4. Podjęcie, na podstawie wniosków z wojny na Ukrainie, modernizacji AHS Krab do wariantu Krab 2 i K9 do wariantu K9PL...

Nie wiadomo jak wyglądać będzie sytuacja na świecie i Polsce w 2035 roku, niemniej jedno jest pewne:nasze WRiA mają szansę stać się prawdziwymi, nowoczesnymi wojskami rakietowo-artyleryjskimi.*

Czytaj też

Ograniczenia

Przedstawiony powyżej program modernizacji i rozbudowy polskich WRiA ma oczywiście swoje ograniczenia, do których przede wszystkim zaliczyć należy czynniki polityczne, gospodarcze i demograficzne.

Czas

Podstawą tego planu jest czas. Wszyscy wokół zakładają, że bohaterscy obrońcy Ukrainy wywalczyli nam 8-10 lat na dokonanie gruntownej modernizacji własnych SZ, bo po tym czasie Rosja będzie w stanie odtworzyć swe zdolności militarne. Jednak mało kto zakłada warianty alternatywne, a takie zawsze trzeba brać pod uwagę. Np. czy za 10 lat Rosja będzie jeszcze istnieć w obecnym kształcie i granicach? A jeśli Białoruś i Ukraina będą wolnymi, demokratycznymi państwami i połączonymi trwale z Zachodem, to co wtedy z tą wielką armią i zmilitaryzowaną gospodarką zrobimy? Liczmy więc każdą złotówkę i inwestujmy w to, co konieczne na już!

Czytaj też

Między innymi dlatego mówienie dziś o jakichś rezerwach sprzętu jest całkowicie bez sensu. Takie rezerwy mieliśmy tylko raz – po 1955 r., czego skutki odczuwaliśmy do końca wieku. Powinniśmy więc produkować/zamawiać za granicą tylko tyle, ile wynoszą nasze realne potrzeby. Najpierw zbudujmy więc to, co musimy, a potem się zobaczy...

Nie zapominajmy przy tym, że na naszym terytorium stacjonuje sojuszniczy korpus NATO. To nie tylko realna siła, ale i nasza gwarancja bezpieczeństwa. Musimy być więc świadomi i takiego zagrożenia, że wraz ze wzrostem naszego potencjału militarnego i zmian w geopolityce nasi sojusznicy zechcą się od nas wycofać (motywując to np. brakiem możliwości szkolenia na przepełnionych poligonach), powierzając nam całą wschodnią flankę NATO...

Czytaj też

Kadry

Zgodnie ze starą maksymą: kadry decydują o wszystkim. Dlatego utworzenie na bazie CSAiU w Toruniu Akademii Artylerii byłoby dobrym pomysłem. Jeśli dziś rozpoczniemy masowe szkolenie kadr artyleryjskich (oczywiście – innych rodzajów wojsk – też!) to dopiero za 10 lat będziemy mieć setki dobrze wyszkolonych dowódców baterii. Obecni kapitanowie i oficerowie starsi staną na czele dywizjonów, zasilą sztaby i dowództwa jednostek artyleryjskich. Gorzej będzie zapewne z podoficerami i szeregowymi, dlatego tak ważne jest, aby brygady na bazie istniejących pułków powstawały już dziś.

Amunicja

Absolutny priorytet dla zdolności WRiA stanowi amunicja. Już dziś musimy uruchomić masową produkcję nawet najprostszych pocisków HE kalibru 155 mm, a celowym byłoby też szybkie rozpoczęcie prac nad amunicją precyzyjną i kasetową do dział i wyrzutni oraz wdrożenie ich do masowej produkcji.

Czytaj też

Ponadto liczę na szybkie podjęcie decyzji o masowej produkcji nowoczesnej amunicji rakietowej kalibru 122 mm (typu Feniks) w wersji HE, DPCIM i minowej lub, w razie niemożliwości realizacji tego zadania przez nasz przemysł – zaniechanie w najbliższym czasie użytkowania WWR typu RM-70 i WR-40. Podobne decyzje należy podjąć już dziś w stosunku do Goździków i Dan.

Aby zrozumieć to, o czym mówię myśląc o masowej produkcji amunicji, podam dwa przykłady. W 2021 roku PGZ zakontraktowała dostawę 122 mm pocisków rakietowych Feniks FHD dla WR-40 LANGUSTA (całe 2320 szt., czyli jedna salwa 2,5 dar!) za kwotę 350 mln zł... W 2019 roku podpisano umowy na dostawę 24 tys. szt. 155 mm amunicji HE (w tym tylko 6 tys. szt. w wariancie z gazogeneratorem) za ponad 420 mln zł... Przypomnę więc: 6 tys. pocisków, to dzienne zużycie artylerii ukraińskiej w obronie, która i tak je oszczędzała...

Czytaj też

Doświadczenie obecnej wojny uczy nas, że nie istnieje coś takiego jak „nieograniczone zapasy amunicji" i nawet na sojuszników nie można w tym względzie za bardzo liczyć. Nie możemy więc dopuścić do sytuacji jaka miała miejsce ostatnio, że posiadamy setki jednostek sprzętu bez amunicji...

Logistyka

Olbrzymie zmiany muszą zajść w szeroko pojmowanej logistyce wojskowej. Zaczynając od planowania zakupów (np. AHS) musimy myśleć o całym DMO.  Zamawiając działa powinniśmy jednocześnie zamawiać dla tego dywizjonu wszystko, czego potrzebuje: środki rozpoznania (FlyEye i Liwce - tak przy okazji rodzi się pytanie: jeśli FlyEye radzą sobie na Ukrainie świetnie, to jak radzą sobie Liwce?) wozy dowodzenia, pojazdy amunicyjne, specjalne, ciężarowe i osobowe, siatki maskujące, antydronowe i makiety dział, amunicję artyleryjską i strzelecką, broń osobistą i wyposażenie indywidualne każdego żołnierza, od hełmu poczynając, a na skarpetkach kończąc... Wszystkie zakupy powinny być więc rozłożone w czasie i zsynchronizowane ze sobą. Jeśli nie będziemy działać w ten sposób, to będziemy mieć tylko „gołe" działa, i ciągłe narzekania, że reszta będzie później...

ppłk rez. Tomasz LISIECKI

Przedstawione w tekście opinie są prywatnymi poglądami autora i bazują na jego doświadczeniu pracy w pododdziałach i sztabach artylerii oraz jawnych materiałach publikowanych w mass mediach.

[1] Tekst ukazał się 3.09.2022 r. na stronie Stowarzyszenia Polskich Artylerzystów O. Wrocław: https://artylerzysci-sow.pl/?p=3238

Ppłk rez. mgr. inż. Tomasz Lisiecki to absolwent Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii im. gen. Józefa Bema w Toruniu. Przez całą służbę związany był z 23. Śląską Brygadą Artylerii, gdzie pełnił funkcję dowódcy plutonu, baterii, starszego oficera sztabu brygady i szefa sztabu dywizjonu, kończąc funkcją jako stanowisku dowódcy dywizjonu rozpoznania artyleryjskiego w 23. Śląskim Pułku Artylerii. W 2016 r. przeszedł do rezerwy po 31 latach służby. Jest autorem m.in. takich książek jak "Barbarossa" i "Stalingrad". W ostatnim czasie wraz z mjr. rez. mgr. Leszkiem Szostkiem opublikowali książkę "Wojska Rakietowe i Artyleria Sił Zbrojnych Ukrainy 1991-2023".

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (33)

  1. bc

    6/6 15. WOT: Należy nie psuć i zostawić formę taka jak jest(weekendowy zmech? no słabo raczej), plus dodatkowe bataliony w 10 aglomeracjach i pojazdy KLTV. 16. Aeromobilne: Śmigłowce mają na pewno większe szanse niż samoloty transportowe. Dwie samodzielne rozbudowane Brygady jako straż pożarna, a nie Korpusik. Artyleria mobilna 105mm NATO(podobnie we wschodnich WOT). Lotnictwo WL, po jednej Brygadzie śmigłowców na Korpus(2x 32 AH64, transportowe i 12TB2). 17. Struktury: Docelowy szkielet warto powołać od razu(budowa struktur i infrastruktury) ale jednostki aktywować i wyposażać stopniowo np. na początku jedna bateria w dywizjonie. 18. ros: Szanse że się roz/zapadnie IMHO 25% max, za 10 lat może naprawdę być jakaś druga runda. Ludzi będą mieli, paradoksalnie im większy kryzys gospodarczy tym pewnie więcej, już teraz mają dziesiątki tysięcy z doświadczeniem wojennym w tym dowódców. Sprzęt jakiś zawsze też wyprodukują, a i Chiny mogą im pomagać by wiązać USA.

  2. bc

    5/n 12. Homary: "K" w Brygadach Zmech i Panc i pozostałe w BA Dywizji, z racji większej mobilności taktycznej, podwójnej wyrzutni, jednoczesnego użycia dwóch typów amunicji, i wykorzystywania PL amunicji 122mm(w tym do minowania). "A" w obu korpuśnych Brygadach Artylerii Rakietowej, Dywizjach i Brygadach Zmotoryzowanych, z racji większej mobilności operacyjnej i dalszego zasięgu PrSM. Łącznie ok 360(20x dar)/504(jeśli bateria 8 szt w Brygadach) wyrzutni. 13. AHS i Kryl: Kolejny potencjalny wydatek za granicą kosztem Kraba, choć ten droższy w utrzymaniu. Mobilność taktyczna i brodzenie przez rzeki raczej przydatne a tu lepsze gąsienice. Rosomaki i tak pewnie będą musiały być wspierane przez czołgi. Łącznie ok 720 AHS(30x das, bez brygad ar i płk kaw). 14. Kadry: Może warto część klas mundurowych(technika) rozwinąć w Szkoły Młodszych Specjalistów, a nie tylko WF i musztra?

  3. bc

    4/n 10. Korpus: Musi mieć jednostki korpuśne!, dwa(1KZmech: 1DPLeg, 16DZ, 12DZ; 2PL KPanc: 18DPanc, 11DKPanc, 24DZ?) to i tak duży wysiłek, poza tym teoretycznie są sojusznicze. Pułk ppanc(Brimstone są raczej zbyt zaawansowane na niższe szczeble), łącznie ok 108szt(6x dappanc). Jednostki Korpuśne: Brygada artylerii rakietowej(4x dar), lotnictwa WL, saperów, logistyczna; Pułk kawalerii, dowodzenia i łączności, rozpoznawczy, przeciwlotniczy, przeciwpancerny, inżynieryjny, chemiczny, medyczny; Batalion wre, żandarmerii. 11. Brygada rakiet: Pomysł niezły, ale nie Homar tylko z pociskami manewrującymi i balistycznymi naprawdę daleeekiego zasięgu zbudowanymi wspólnie z UA. Ale na początek drony typu Shahed!

  4. bc

    3/n 7. Brygada Artylerii(dywizyjna): 2x dar Homar, 2x das Krab/Skorpion?(IMHO automat ładowania tylko na np. 12szt podobny do czołgu K2 i lufa 58 kalibrów), bateria Łoś+Gladius. 8. Dywizja: Czwarte Brygady w 80% Aktywnej Rezerwy(warto skopiować system/typ AR z UK, i ROTC z USA) ale nie lekkie, na początek szkielet i jeden batalion, jednocześnie ośrodek szkolenia z etatową profesjonalną kadrą(przy poligonie np. 4 Toruń, 16 Muszaki, 13 Czarne/Borne, 3 Łuków, 14 Biedrusko, 23 Olkusz). Jednostki Dywizyjne: Brygada artylerii(2x dar, 2x das); Pułk przeciwlotniczy, logistyczny; Batalion dowodzenia, rozpoznawczy, saperów, medyczny; Kompania chemiczna, żandarmerii. 9. Brygada Artylerii Rakietowej(korpuśna): 4x dar, Homar-A z powodu większej mobilności operacyjnej i dużego zasięgu PrSM. Śmigłowce do transportu pakietów ammo? chyba lekki odlot :)

  5. bc

    2/n 4. Batalion rozpoznawczy(brygady): Kompania rozpoznawcza, szturmowa/rangersów(MRAPy), kompania małych dronów typu DJI+FPV jak na UA. 5. Dywizjon Artylerii(brygadowy): DMO Krab/K9(24szt bo zapas na straty), bateria(8szt) Homar-K, bateria FlyEye+ amunicja krążąca typu Lancet3/Switchblade600(głowica 3-5kg). Amunicja 155mm(152 i 122 przyszłości nie ma) precyzyjna(PGK), kasetowa, laserowa(APR) i strumieniowa(ramjet)! dalekiego zasięgu. 6. Brygada: Czwarte bataliony tylko w pancernych(2+2). Cały dar to nieco porywanie się z motyką na słońce, grupy arty na UA i w ros powstały po likwidacji szczebla Dywizji, US Army miało podczas zimnej wojny osiem MLRS M270 na całą Dywizję. Jednostki Brygadowe: Batalion dowodzenia, rozpoznawczy, artylerii, przeciwlotniczy, inżynieryjny, logistyczny; Kompania saperów, medyczna.

  6. bc

    1/n Armia nie składa się tylko z artylerii. Raczej za dużo rewolucji w systemie, nie przetestowanych nigdy w PL ani NATO. Wszystkie rodzaje wojsk i domeny muszą być rozwijane w miarę możliwości równolegle by nie tworzyć luk, jeden po drugim to droga do nikąd. Moim zdaniem: 1. Pluton: obserwator z 2xMavic, PPK Pirat!, Carl Gustaw(zamiast jednego z rpg7), 3x karabinki wyborowe Grot 7,62, 3x granatniki rewolwerowe. 2. Kompania: Czwarty pluton bezzałogowców lądowych, na początek po dwie "tankietki", transport i sterowanie Jelcz z platformą hakową. 3. Batalion: Pancerne i zmech mieszane(3+1/1+3kmp) coś jak w US Army by wymusić i wpoić „combined arms”. W każdym! kompania wsparcia, w niej sekcja Warmate. Łącznie 18x panc(1128 czołgów), 24x zmech(1308 bwp), 18x zmot(1044 kbwp), (plus sześć dywizyjnych brygad aktywnej rezerwy i dwa korpuśne pułki kawalerii).

  7. rwd

    Plan pana pułkownika w większości założeń kłuci się z decyzjami podjętymi przez MON. Widzę w nim dużo racjonalności w podporządkowaniu ilości sprzętu do proponowanych struktur organizacyjnych jednostek artylerii i wojsk lądowych. Jednak traktowałbym go jako plan minimum, bowiem patrząc na armię ukraińską, proponowana liczba związków taktycznych jest jednak zbyt mała. Tak samo wyliczenia ilości sprzętu artyleryjskiego są zbyt małe i nie obejmują konieczności utrzymywania rezerw sprzętowych. Zgodził bym się natomiast z koniecznością wprowadzenia do artylerii Kryla i moździerzy ciągnionych 120 mm. Chętnie, dla porównania, poznałbym planowaną przez MON strukturę wojsk lądowych, co pomogłoby zrozumieć racjonalność zakupów sprzętu, bo na dziś wygląda to tak, że kupmy 500 szt Himarsów a później sie zobaczy.

    1. OptySceptyk

      A jakiej wielkości rezerwy sprzętowe są konieczne w artylerii? Serio pytam. Ile zapasowych dział i wyrzutni rakiet realnie potrzeba?

    2. DBA

      OptySceptyk@ bez żadnych złośliwości - odpowiedź jest prosta w okresie pokoju tyle ile jednostek sprzętu jest średnio niesprawna, czyli w naprawach doraźnych, bieżących, głównych. Czyli minimalna rezerwa ma doprowadzić do pokrycia pełnych stanów w dniu mobilizacji. W czasie wojny - to samo co w okresie pokoju + zakładane straty bezpowrotne + resurs

  8. trantitla

    29 sierpnia 2023 roku w Korea Economic Daily ukazał się artykuł, w którym napisano, że firma Poongsan Corp. opracowała pocisk kal. 155 mm do haubicy K9, o zasięgu zwiększonym do 60 km. Ciekawe, czy będzie też pasować do Kraba?

    1. Davien3

      @trantitla ten pocisk ma zasieg do 41km z K9A1/Kraba 60 m bedzie miał z lufy L58 a nie L52

    2. OptySceptyk

      A z jakiej lufy strzelano?

    3. trantitla

      Piszą, że po zastosowaniu nowego pocisku w haubicy K9, będącej obecnie na wyposażeniu południowokoreańskiej armii, zasięg ostrzału wzrasta z 40 km do 60 km. Nie wiem czy już mają na wyposażeniu haubice z lufami o długości 58 kalibrów.

  9. DBA

    Dość ryzykowne założenie , że może wszystko się uspokoi. Ale autor z całym dla jego wiedzy fachowej szacunkiem jest tylko artylerzystą, a nie strategiem. Przy założeniu, że za kilka lat Białoruś i Ukraina będą niepodległe, a Rosji wyrosna skrzydełka gołabka pokoju to raczej powinnismy wrócic do modelu armii wzór 2011.a nie decydować sie na kosztowny, ale nieskuteczny półśrodek w formie 4-ro dywizyjnej armii. Raczej wyglada tak, że nawet brak jednoznacznego zwycięstwa na Ukrainie nie powstrzyma Rosji przed polityka imperialną, czy to będzie u władzy Putin czy Nawalny. Dlaczego - bo pomimo wielu prób od 2000 Rosja nie potrafiła w gospodarce być niczym innym jak "stacja benznynową". D;latego jedyna drogą jej "rozwoju" jest podbój militarny

    1. OptySceptyk

      Uspokojenie się Rosji może mieć inny charakter, niż wyhodowanie sobie anielskich skrzydełek. Może być zwyczajnie skutkiem bankructwa finansowego, katastrofy ekonomicznej i demograficznej. A każde z tych zagrożeń jest widoczne z kremlowskich wież. To, że armia rosyjska była w stanie coś modernizować i budować było wynikiem koniunktury gospodarczej na świecie. Wydaje się, że koniunkturę szlag trafił, a nadchodzące ryzyka rosną.

  10. Prezes Polski

    Bardzo rzeczowa i kompetentna ocena. Co do ilości można się zastanawiać, bo jednak są one potężne. Ale gł. priorytety - opl, lotnictwo, obrona ppanc, dopiero potem artyleria, a w samej artylerii rozpoznanie oraz masowa produkcja amunicji plus amunicja prezycyjna są trafione w punkt. Niestety ostatnie chaotyczne działania MON mogą się zakończyć tym, że będziemy mieli masy czołgów, haubic i mlrs, bez zapewnionej obsługi, z kulejącym rozpoznaniem celów, zbyt małymi zapasami amunicji, bez odpowiedniego zaplecza logistycznego. Prosty przykład: K2 zamówione, ale zestawy transportowe do nich? Nie ma. Siatki maskujące? Nie ma. Garaże polowe, systemy antydronowe brak. Jest całkowicie cicho. Gdybym miał w tej chwili postawić pieniądze na to, co będzie dalej, obstawiłbym, że część nowych jednostek albo nie powstanie, albo będzie skadrowana w 60-80% a sprzęt znajdzie się w rezerwie mobilizacyjnej. Nie wierzę w 300 tys armię zawodową. Jeśli będzie pobór, może ze 220-240 tys uda się uciułać.

    1. OptySceptyk

      Poziom skadrowania 60-80% to by było naprawdę dobrze.

    2. Franek Dolas

      Pstryknij palcem i wszystko będzie na cito. Chcesz teraz mieć wszystko od ręki. A co zrobiono przez ostatnie 30 lat. Więc nie narzekaj jeżeli będziemy konsekwentnie działać a gospodarka będzie się rozwijać to rokowania są dobre. Jeżeli chodzi o pobór w stylu stacjonarne 2 lata, jak za komuny to jestem absolutnie przeciw. Czasami więcej tam było patologi niż wojska. Armia musi być ailna i profesjonalna czyli zawodowa. A na budowanie tezerw musimy znaleźć inny sposób. Może warto szkolić w trakcie nauki szkolnej zwłaszcza na studiach. A później w formie szkoleń specjalistycznych. Jak będzie odpowiednia struktura jednostek wojskowych to będzie to wykonalne.

    3. DBA

      Franek Dolas&OptySceptyk@ Skadrowanie na poziomie 60% może byłoby dobre, gdyby w Polsce istniała faktycznie, szkolona na bieżąco rezewa, nie po ersatzie ZSW w stylu LWP czy "wojska niedzielnego". Inaczej - rezerwa musi byc taka, że w ciagu 2-3 tygodni od mobilizacji jednostka jest pełnowartościowa i gotowa do walki. I taka rezerwa jest niezbędna - czyli forma dobrowolnej ZSW trwajacej przynajmniej 3-4 lat dla korpusu szeregowych i podoficerów młodszych. Raczej jest watpliwe czy będzie można zbudować w 100% armię zawodową - choćby przez to, że raczej nie znajdzie się aż tylu chętnych do bycia szeregowym przez kilkanaście/kilkadziesiat lat słuzby. Na pewno zawodowymi powinni być oficerowie liniowi i starsi podoficerowie

  11. SZAKAL

    Pan pułkownik napisał wyjątkowo trafną analizę , uwzględniającą realne potrzeby naszych sił zbrojnych , nie tworząc megalomańskich i mitomańskich wizji potęgi militarnej charakterystycznych dla rządu PIS . Jego oceny są wyjątkowo realistyczne szczególnie w kwestii realnych ilości uzbrojenia w zakresie artylerii rakietowej i lufowej. Obecne zamiary pisowskiego MON dotyczące ilości K9 ,Himarsów i K239 budzą uzasadnione wątpliwości nie tylko finansowe ale również w sferze możliwości zaopatrzenia w amunicję. Nie zgadzam się z Autorem tylko w kwestii uzbrojenia wojsk aeromobilnych , zmotoryzowanych i lekkiej piechoty w lekką artylerię 105 mm. Armata Nextera 105 mm w wersji holowanej lub zamontowana na np. Waranie , byłaby dużym wzmocnieniem lekkich wojsk.

  12. Autor Komentarza

    Z jednym zgodzić się nie sposób: "Najpierw zbudujmy więc to, co musimy, a potem się zobaczy..." Jak już się zobaczy, to będzie za późno... Przypomnę tylko, że proces produkcji lufy armatniej trwa DWA LATA. Ukraina miała przed wojną jeden komplet uzbrojenia w jednostkach, drugi zapasowy w magazynach. W ciągu ponad roku wojny oba komplety zostały mniej więcej zużyte (zniszczone, utracone, zajeżdżone), i dziś Ukraina walczy na trzecim komplecie, otrzymanym z zachodu. Podobnie Rosjanie: jeden komplet w jednostkach, drugi w magazynie, trzeci zmagazynowany do odświeżenia mobilizacyjnego i kilka tysięcy do generalnego remontu. Armia bez rezerw sprzętowych jest armią jednorazowego użytku, najdalej po trzech miesiącach utraci zdolność bojową i przegra wojnę. A tego byśmy nie chcieli, prawda?

    1. Franek Dolas

      "Proces produkcji lufy armatniej trwa dwa lata". Skąd to wziołeś? Chyba dla Leopardów mając na względzie terminy dostaw tych czołgów.

    2. DBA

      Franek Dolas@ Bo odkuwka lufy jest sezonowana przed obróbką abys nie strzelał panu Bogu w okno. Zreszta sam proces obróbki lufy to tez tygodnie a nie godziny.

  13. TasJI

    3. Liczba wyrzutni nie jest istotna. W przeszłości doktryna wojskowa Stanów Zjednoczonych w okresie zimnej wojny zakładała udział w walce dwa razy dziennie i zabezpieczanie amunicji przez ponad 60 dni. 4. Rosja i Ukraina nie są głupie. Są posty, które mówią, że Koreańczycy (Koreańczycy z południa) są źli… Korea była okupowana. I został podzielony na Północ i Południe przez wielkie Stany Zjednoczone, Związek Radziecki i Chiny. 5. Mówisz, że nienawidzisz wojny, ale czy myślisz, że Stany Zjednoczone zapobiegną wojnie w Polsce? 6. Polakom nadal wydaje się, że mogą chronić swój kraj, jeśli będą pracować i robić to z umiarem 7. Jak to się stało, że zostałeś Koreańczykiem, który nie musi tego robić?

  14. TasJI

    . Myślę, że potrzebujemy fabryki, która będzie w stanie wyprodukować wiele pocisków 155 mm. 2. W Homar-K, 122 mm, 131 mm (rakieta kierowana, w fazie rozwoju) 227 mm, 230 mm (rakieta niekierowana), 239 mm (rakieta kierowana), 300 mm (przybliżony rozmiar podobno w fazie opracowywania), 400 mm, 600 mm (amerykański GPS + rakieta koreańska --->2028?Tak przewidywaliśmy ja i Koreańczycy, ale jeśli Stany Zjednoczone nie będą aktywne... Powodem jest to, że Polska nie ma satelity wojskowego, a Stany Zjednoczone stwierdziły, że Korea zapłaciłaby zbyt wysoką cenę cena... W idei życie = pieniądze Wybierz satelitę komercyjnego), będzie można wystrzelić 900mm (minęła większa rakieta, oczekiwany rozmiar, aktualnie w fazie opracowywania),

  15. wert

    pan płk to super optymista skoro daje nam 10 lat czasu + w gratisie, opcję rozpadu kacapi czy choćby przewrotu bez rozpierduchy., za to z przewartościwaniem żywotnych dla nich paradygmatów. Po to im dziś ofiary i wysiłek Walczą z ZACHODEM na UKR i chcą a także uważają ze wygrają. Nie ma nic po środku. Gospodarkę mają w trybach wojennych, zaliczą nawet wzrost, chcą walczyć do zwycięstwa więc wnioski to zwykłe chciejstwo. Polska już popełniła błąd w 39 pilnując złotówki i dyscypliny budżetowej. Dziś wszyscy liczący się gracze stają na uszach aby kacapia nie upadłą, nie widać tego? Może za 10-15 lat kacapia nie będzie miała atomu i nie będzie budziło strachu kto się do niego dorwie? Żenujący infantylizm tak samo jak sugerowanie M777 jako środka gdy kacapy działaja skutecznie swoim ROK-iem. Optymizm dobry dla "analityka" dla decydenta dyskwalifikujący. Szykujemy się na wariant najgorszy. Tak jak trzeba

  16. mc.

    Nie mam wiedzy ani kompetencji aby oceniać treść powyższej analizy, ale mogę stwierdzić że czekanie na ewentualną zmianę nastawienia Rosji po 2028 to proszenie się tragedię taką samą jak w 1939 roku. Oczywistym jest że wprowadzanie nowych elementów-systemów artylerii zajmie nam ok 10 lat. Dlatego też nie mam wątpliwości że należy złożyć zamówienia na całość sprzętu. Trzeba też przyjąć że w 2024 roku musi zapaść decyzja w jakiej formie należy kształtować pobór do wojska, oraz przede wszystkim jak należy szkolić żołnierzy. Wszelkie wątpliwości oraz liczenie na zmianę są po prostu absurdalne. Rosja rozpoczęła wojnę nie po to by opanować Ukrainę, ale po to by zdominować wszystkie kraje Europy środkowo-wschodniej (i tym samym poprawić swoją pozycję na świecie). Zatrzymać ich może tylko TARAN... ARTYLERYJSKI

    1. Franek Dolas

      Pełna zgoda. Rozdzielanie włosa na czworo to ulubione zajęcie specjalistów danych dziedzin. To czy w danej jednostce ma być 16 czy 18 armat nie ma większego znaczenia i nie ma sensu się tym ...

    2. Mieczysław

      Dokładnie 👍.

  17. Sorien

    Największym błędem było by zrezygnować z środków realrywnie skutecznych ale tanich-langusta . Wiem wiem fajnie pisać że są lepsze itp ale chodzi o to że w czasie wojnie nie ma często możliwość produkcji super hiper sprzętu ale jest możliwość produkcji prymitywnych . Rezygnacja z lamgust będzie grzechami śmiertelnym. Przypominam że Polska może uczestniczyć tylko w III WS a nie 1vs 1 wojna światowa to będą miliony same precyzyjnie ataki ich ni3 powstrzymają

    1. DanielZakupowy

      "Największym błędem było by zrezygnować z środków realrywnie skutecznych ale tanich-langusta" Ciekawe czy w razie W to salwa z twojej langusty bedzie tania skoro potrzeba bedzie odpowiednio dużo więcej stali, materiału wybuchowego, paliwa, robocizny, robocizny i logistyki niż do wyorodukowania równie skutecznego ekwiwalentu w postaci rakiety kierowanej do himarsa. To ruskie strzelanie gradami na hektary to jest tanie jak masz spadek po zsrr w postaci tysięcy rakiet :)

    2. OptySceptyk

      Jeżeli Homar-K będzie strzelał amunicją 122mm to losy Langusty są policzone.

    3. Mieczysław

      W mojej ocenie zarówno Langusty strzelające na ok. 40km. pokrywające ogniem znaczne połacie terenu jak i Himarsy strzelające bardzo celnie na ok. 300km. będą potrzebne... Kraby, K9, oraz RAKi KTO też z racji swego przeznaczenia, mobilności, prędkości przemieszczania oraz zasięgania prowadzenia ognia będą miały ogromną wartość bojowo obronną w razie agresji ze strony potencjalnego przeciwnika . Najważniejszą kwestią będzie jak zawsze szkolenie, serwis, naprawy, zaopatrzenie w amunicję... A przed MON zadanie nr. Jak poprawić atrakcyjność służby w "artylerii" aby "ściagnąć" tam wartościowych Rekrutów którzy nie odejdą po np. 2latach służby...

  18. Oksza

    Jeśli oPOzycja wygra- to nie będzie ŻADNEJ artylerii. Wolnej Polski też nie będzie.

    1. Jac

      Strach ma wielkie oczy

    2. OptySceptyk

      Jeszcze raz, to kto opracował i zamówił Kraby, Raki? Kto opracowywał Kryla a kto go urżnął? A skoro już jesteśmy przy takich absolutach, jak Wolna Polska, mój pogląd jest przeciwny. Kolejna kadencja PiS spowoduje ostateczne upartyjnienie struktur państwa, w tym wojska. A to oznacza koniec wolności.

    3. kskiba19

      Lepiej żeby miał za wielkie niż żeby był ślepy.

  19. Z lewej strony

    Świetna analiza, która jest zbieżna również z moimi zapatrywaniami na ten temat. Również uważam, aby najpierw przeprowadzić modernizację i uzupełnienie dla czterech już istniejących dywizji a potem zdecydować czy dodatkowe dwie są nam aktualnie potrzebne (tak jak Pan napisał, może się okazać, że z Rosją nie będziemy już graniczyli). Po drugie zbyt duża ilość środków ogniowych generuje ryzyko, że większość będzie stała bezczynnie z uwagi na braki w dostępie amunicji (blokując jednocześnie zasoby ludzkie). Niepokoi mnie również kolejność modernizacji SZ - najpierw mega zakupy a potem koncepcja i struktury. Powinno być odwrotnie.

    1. Franek Dolas

      Widać że jesteś z lewej strony. "Zbudujmy armię na papierze" tak powinna brzmieć wasza dewizą. Koncepcję można stworzyć w jeden wieczór struktury w kilka miesięcy ale na sprzęt obecnie kupowany będziemy czekać lata. Więc kolejność jest jak najbardziej właściwą. A struktury są tworzone.

  20. OptySceptyk

    Fajnie się to czyta, zwłaszcza w kontekście zakupów 500 Himarsów, K9 i urżnięcia Kryla. Miałbym tylko prośbę do autora o artykuł na temat doświadczeń, które według niego powodują konieczność redukcji liczebności dywizjonu.

  21. Dzejro

    Ten artykuł jest pełen samozaprzeczen. "Jeżeli będziemy w stanie produkować 122mn to nie trzeba amunicji 130 mm" a akapit niżej "trzeba postawić pytanie czy przemysł będzie w stanie produkować amunicji 122mm" ??? Po co autorowi "brygady lekkiej piechoty"? Czemu redukcja do 18, nie bez powodu zwiększono do 24 dział liczbę w dywizjonie, Ukraina opiera się o liczby w doktrynie sowieckiej. "Wdrażamy tylko tyle ile trzeba (!) Potem się zobaczy (?!)" Ktoś tu wniosków z wojny nie yciagnal widzę. "Sojusznicy się wycofają bo będziemy za silni" to to był chyba wątek humorystyczny. Zgadza się w efekcie tylko to że jednostki powinny być całościowe i brygady rakiet ba poziomie korpusu to i mój postulat. Podobnie to że więcej krabów to nie będzie trzeba tyłu K9. Co do Kryła to był porażka ale działo o trakcji kołowej dla jednostek rosomakow owszem, tyle że tych brygad jest ile, dwie? To nie opłaca się podjąć własnego projektu na jakieś 48-50 dział kolowych..

    1. Franek Dolas

      Zgadzam się z tobą. Autor kiepski. Natomiast dokończenie Projektu Kryla może być dobrym pomysłem głównie ze względu na mobilność tego typu haubic. Można też pomyśleć o zakupie czegoś gotowego np. Szwedzkiego Archera.

    2. OptySceptyk

      Jeżeli będziemy produkować rakiety 122mm to nie będzie potrzeby produkcji rakiet 130mm. Mowa o systemie koreańskim. I zdanie autora zawiera sto procent sensu. Pytanie o zdolności produkcyjne przemysłu w tym zakresie także. Redukcja dywizjonu do 18 jest przez autora również uzasadniona. Czy adekwatnie, nie potrafię ocenić, bo nie podano żadnych konkretów. Myślę, że na ten temat powinien się ukazać kolejny artykuł.

  22. Markus

    Typowy sposób myślenia który posiada jeden podstawowy błąd. Nie powinniśmy się szykować na wojnę z ROsją, ale na wojnę z każdym krajem o potencjalnie wrogich interesach względem nas, czyli na wojnę z Niemcami, Ukrainą i Rosją. Tak robi każdy normalny kraj !!

    1. Franek Dolas

      Masz rację i mam nadzieję że tak robimy. Ale o ile z Rosją i Niemcami zawsze będziemy mieli kłopot to z Ukrainą mamy wspólny podstawowy interes czyli zagrożenie ze strony Rosji.

  23. Thorgal

    Musi za tym wszystkim iść kampania informacyjna która pokaże młodym ludziom jakich zawodów potrzebuje przemysł i jakie warunki oferuje. Za nim zdążą pomyśleć o wyjeździe za granicę, bo mama i tata jeździli to i my będziemy jeździć.. Nie ma to jak wyjechać, zaharować się po łokcie żeby kupić niemieckiego gruza, prawda?? Takie kampanie powinny iść razem z kampanią zachęcającą wstąpieniem do wojska...

    1. Franek Dolas

      Chyba nie znasz obecnego rynku pracy w Polsce. Mając jakikolwiek fach w ręku nie trzeba nigdzie wyjeżdżać można bardzo dobrze zarobić zarówno prowadząc własną jednoosobową działalność jak i poszukać pracy najemnej. A obecnie otwierają się kolejne olbrzymie możliwości w rozwijającym się przemyśle obronnym a nawet w wojsku. Ale masz ten rację i dobrze prowadzona kampania nie zaszkodzi.

  24. Ma_XX

    nie zgadujmy jaka będzie! jutro tajne plany rozwoju zobaczycie na spocie

  25. Toudu

    Panowie, na zachód od Odry?? Wiem, że to oczywista pomyłka, ale ktoś chyba robi korektę? Pozdrawiam

    1. ciekawy1

      Otwórz mapę Polski kolego...

    2. kreceniewora

      Może planuja przebazowanie? ;)

    3. naczspecrembud

      Ciekawa analiza. Jeden z dobrych wariantów rozwoju sytuacji. Byłoby fajnie jakby MON opublikował zamiary. Do Toudu : pewnie chodziło o garnizony i poligony między Odrą a granicą na Śląsku, bez nerwów

Reklama