Reklama

Włosi wreszcie odkrywają karty. Na stole Orka (i nie tylko)

Włoski okręt podwodny typu Todaro, licencyjny wariant niemieckich jednostek typu 212A.
Włoski okręt podwodny typu Todaro, licencyjny wariant niemieckich jednostek typu 212A.
Autor. Fincantieri

W artykule opublikowanym w serwisie „Naval News” analityk sektora obronnego Luca Peruzzi przytoczył szereg nowych informacji dotyczących promocji włoskich okrętów podwodnych projektu U212 NFS na rynkach zagranicznych.

Naturalnie największą ciekawość budzi przygotowana przez włoskie Ministerstwo Obrony (wł. Ministero della Difesa) oraz państwowy koncern stoczniowy Fincantieri oferta dla Polski. Doniesienia „Naval News” są o tyle istotne, że ze wszystkich propozycji w programie Orka to właśnie U212 NFS skrywa najwięcej tajemnic. Do tej pory strona włoska zachowywała daleko idącą ostrożność w publikowaniu jakichkolwiek informacji o uczestnictwie w polskim przetargu.

Reklama

Ministerstwo Obrony Narodowej od blisko trzech dekad bezskutecznie usiłuje znaleźć następcę dla rozsypującego się ORP „Orzeł”, zbudowanej w Związku Radzieckim jednostki projektu 877 Pałtus (Kilo w nomenklaturze NATO). By przełamać ten impas, Fincantieri i włoski resort obrony przygotowały kompleksową ofertę dla polskiego MON. Cytowany przez „Naval News” Pierroberto Folgiero, prezes zarządu Fincantieri, poinformował dziennikarzy, że stocznia prowadzi działania promocyjne na Filipinach (we współpracy z tkMS, w Grecji, Indonezji i właśnie w Polsce. Szef włoskiego koncernu spodziewa się, że Warszawa zdecyduje się na zakup dwóch lub trzech pełnowymiarowych okrętów podwodnych. Wyraził też przekonanie, że pierwszy sukces eksportowy projektu U212 NFS może nastąpić już w przyszłym roku.

Okręty podwodne projektu U212 NFS stanowią gruntownie zmodernizowany wariant jednostek typu Todaro. Te powstały na bazie umowy licencyjnej zawartej przez Włochy i Niemcy, na mocy której w stoczni w Muggiano zbudowano cztery okręty wywodzące się z niemieckiego typu 212A. Nowe włoskie jednostki będą liczyły 59 m długości, 7 m szerokości i 12 m wysokości od stępki po szczyt kiosku. Wyporność wyniesie 1600 ton na powierzchni. NFS otrzymają okrętowy system walki Leonardo Athena Mk2/U, zestaw hydroakustyczny ELAC Kaleidoscope 2.0 (wraz z sonarem holowanym nieokreślonego typu), maszty optoelektroniczne Calzoni (na licencji L3Harris), zestaw walki i rozpoznania radioelektronicznego firmy Elettronica, akumulatory litowo-jonowe FIB-FAAM, a także nową powłokę anechoiczną. Pełnej specyfikacji jeszcze nie znamy, lecz można domniemywać, że unowocześniony zostanie także zespół prądotwórczy (przypuszczalnie z nowym silnikiem MTU serii 4000) oraz napęd niezależny od powietrza z ogniwami paliwowymi zasilanymi wodorem.

Włoska oferta została formalnie przedstawiona stronie polskiej podczas wizyty podsekretarza stanu w MON Pawła Bejdy w stoczni Ficantieri w Muggiano. Ministrowi Bejdzie pokazano trzy okręty projektu U212 NFS, które są budowane dla Marynarki Wojennej Włoch (wł. Marina Militare). Czwarta jednostka została zamówiona w czerwcu ubiegłego roku. Jak dotąd program badań, rozwoju i budowy okrętów oraz utworzenia dlań pełnego zaplecza wyniósł włoskiego podatnika ok. 2,5 mld euro. Stępkę pod pierwszą jednostkę, której nadano numer burtowy S 530, położono w lutym 2021 roku, zaś okręt wejdzie do służby w 2027 r. Bandera na ostatnim NFS ma zostać podniesiona w 2033 r. Jeszcze nie opublikowano ich nazw.

Kolejne szczegóły dotyczące oferty na okręty projektu U212 NFS zostały przedstawione stronie polskiej 6 maja podczas Defence24 Days przez Matteo Perego di Cremnago, podsekretarza stanu we włoskim MON. Choć do wiadomości publicznej nie podano wszystkich istotnych informacji, to z różnych przekazów oraz wiadomości „Naval News” możemy zrekonstruować zarys włoskiej propozycji.

Czytaj też

Włochy są gotowe do odstąpienia Marynarce Wojennej RP jednego znajdującego się w służbie okrętu podwodnego w charakterze zdolności pomostowej. Nie jest jasne, czy rzeczona jednostka należy do szykowanego do wycofania typu Sauro, czy też jest wciąż nowoczesnym okrętem typu Todaro. Ponadto, jeden z NFS obecnie budowanych dla Marina Militare może zostać sprzedany stronie polskiej, by przyspieszyć tempo dostaw. To częsta praktyka we włoskim przemyśle stoczniowym. Przykładowo, dwie fregaty FREMM GP sprzedane kilka lat temu Egiptowi pierwotnie budowano dla Marina Militare. W ich miejsce Włosi zamówili dwie jednostki w zmodernizowanej wersji GP-e.

Ministero della Difesa zobowiązało się do przekazania stronie polskiej pełnego wsparcia (przy walnym wkładzie Marina Militare w toku eksploatacji nowych okrętów podwodnych. Program miałby objąć szkolenie zapoznawcze oraz operacyjne, utworzenie zaplecza logistycznego, a także włączenie polskich przedsiębiorstw do łańcucha dostaw, by pomóc w ustanowieniu krajowych zdolności serwisowych. Włosi podkreślają walory wynikające z posiadania wspólnej bazy do obsługi oraz szkolenia na tożsamych jednostkach. Warto dodać, że to włoska La Spezia została wybrana przez NATO na siedzibę Morskiego Ośrodka Badawczo-Doświadczalnego (ang. Centre for Maritime Research and Experimentation, CMRE).

Wizualizacja włoskiego okrętu podwodnego projektu U212 NFS.
Wizualizacja włoskiego okrętu podwodnego projektu U212 NFS.
Autor. OCCAR

Wiele wskazuje, że głównym uzbrojeniem oferowanym Polsce jest kierowana przewodowo ciężka torpeda WASS Black Shark Advanced z napędem elektrycznym. Choć okręty projektu U212 NFS będą przystosowane do przenoszenia pocisków manewrujących, to wydaje się wysoce wątpliwe, by stanowiły one część włoskiej oferty. Wśród środków bojowych rozpatrywanych do pozyskania przez Marina Militare są francuskie pociski MdCN (fr. Missile de Croisière Naval). W kręgach obserwatorów włoskiej wojskowości krąży plotka, jakoby alternatywą dla MdCN był wariant rozwojowy pocisku przeciwokrętowego Teseo Mk2/E, lecz dziś takie rozwiązanie należy traktować jako czysto hipotetyczne. O wiele bardziej prawdopodobne wydaje się dołączenie do włoskiej propozycji nowoczesnych min morskich Murena i Asteria produkowanych przez Rheinmetall Italia.

Według „Naval News” strona polska wyraziła też zainteresowanie zdolnością współdziałania okrętów projektu U212 NFS z siłami specjalnymi, z możliwością przenoszenia pojazdów podwodnych dla płetwonurków włącznie. Ponadto, do polsko-włoskiej umowy międzyrządowej mogą zostać włączone także miniaturowe okręty podwodne. Szybkie wdrożenie jednostek tej klasy do MW RP mogłoby najpierw zasypać dziurę szkoleniową po rychłym wycofaniu ORP „Orzeł”, a następnie uzupełnić pełnowymiarowe okręty wieloma specjalistycznymi zdolnościami, choćby możliwością operowania na płytkich wodach przybrzeżnych niedostępnych konwencjonalnym jednostkom.

Czytaj też

Powyższe informacje wskazują, że Włosi przygotowali się do polskiego przetargu z dużą starannością. W praktyce MW RP oferowana jest nie jedna, lecz dwie klasy okrętów podwodnych: miniaturowe i pełnowymiarowe, których zdolności są komplementarne. Trwająca budowa trzech pierwszych przeznaczonych dla Marina Militare jednostek projektu U212 NFS (z czwartą już w kolejce stanowi czynnik ograniczający ryzyko wynikające z wdrażania do służby zupełnie nowej konstrukcji. Ponadto, U212 NFS to najmniejsze jednostki oferowane w programie Orka, co stanowi niebagatelny atut na Bałtyku, gdzie średnia głębokość wynosi około 55 m. Pod tym względem najbliższą konkurencją NFS są szwedzkie okręty projektu A26.

Największe zagrożenie dla włoskiej oferty stanowią nie preferencje MON, lecz zagadnienia formalne. Okręty projektu U212 NFS wciąż bazują na licencji niemieckiego typu 212A. Choć około 60% zawartości NFS stanowią podzespoły włoskie, a Fincantieri jest głównym wykonawcą NFS, to prawa do konstrukcji 212A pozostają w rękach licencjodawcy, firmy TKMS, zaś ok. 40% każdego NFS dostarczają niemieckie przedsiębiorstwa. Z tej przyczyny do eksportu włoskich jednostek niezbędna będzie zgoda strony niemieckiej, która oferuje Polsce jednostki typu 212 CD. Nie można wykluczyć możliwości, że dojdzie do zawarcia porozumienia podobnego do tego, które zawiązali Niemcy i Włosi na potrzeby filipińskiego przetargu na okręty podwodne, lecz nie należy tego traktować jako pewnika.

Reklama
WIDEO: Defence24 Days 2024 - Podsumowanie największego forum o bezpieczeństwie
Reklama

Komentarze (12)

  1. AntekMajcher

    Nie będę dyskutował o szczegółach na których się nie znam. Z mojego punktu widzenia w okręcie podwodnym muszą być zainstalowane rakiety balistyczne. Nie mamy w ogóle broni ofensywnej, a tu jest okazja. Drugim warunkiem powinien być czas oczekiwania

    1. Davien3

      @Antek to kup sobie boomera bo żadne inne OP nie mają balistycznych w wersjach eksportowych i tyle.

  2. Norman

    Propozycja licencyjna w 40% ... to zawsze opcja nie na topie. Obejmuje okręt starszej klasy a my musimy mieć produkt na topie bo jego wprowadzenie to ok.7 lat. Najlepsza opcja to Korea...nowy okręt z pociskami, tani kredyt, szybka dostawa , własny serwis i remonty.Dostawca sprawdzony z rekordowym czasem realizacji.Musimy mieć okręty z pełnym serwisem w PL posiadające pociski ,,Polskie kły,, jako element odstraszania...podpłyniecie skryte i odpalenie w strategiczne cele przeciwnika. Stawianie min czy dostarczanie grup dywersyjnych to dodatek w dobie rozwoju dronów nie aż tak istotny. Czy Polska już wdraża drony podwodne o zasięgu strategicznym? -watpię. Nadal myślenie zimnowojenne.

    1. Remov

      Hiszpanie oferują krótszy termin dostawy

    2. GB

      Hiszpanie jesli chodzi o op to produkują najgorszy badziew ze wszystkich proponowanych Polsce.

    3. Davien3

      @Norman Juz nawet tu było podawane że dostajemy wykastrowaną wersję eksportową DSME-3000 a nie KSS III uzbrojoną wyłacznie w torpedy.

  3. Jkseweryn

    To jest bardzo ciekawa i warta rozważenia propozycja, Do tego pozbawiona, kontrowersji , dla niektórych-„nie kupujemy u Niemca”, do tego te bardzo ciekawe niedrogie mini- orki. Podobno Włosi są w stanie załatwić finansowanie, Ponadto wydaje się,że były by tańsze od niemieckich i szwedzkich, najlepiej przystosowanych do akwenu bałtyckiego.

    1. Remov

      Sęk w tym że nie mają zgody Niemiec na eksport ani transfer technologii

    2. Wilis

      I będziemy zależni nie tylko od Niemca ale i od Włocha . Wolę Szwedów

    3. Davien3

      @Willis a Tam bedziesz zależny od Niemców Szwedów francuzów i połowy Europy bo szwedzki OP to totalny składak.

  4. marian123

    Nijak nie mogę pojąć co ma głębokość Bałtyku do długości okrętu ?

    1. GB

      Jak masz srednią głebokośc morza 50 pare metrów a dlugośc okretu masz okolo 60 metrow i wiecej to przy szybkim zanurzeniu możesz przywalic w dno, z różnymi konsekwencjami.

  5. Chyżwar

    O ile się nie mylę to chyba druga oferta zapewniająca rozwiązanie pomostowe dla Orki.

    1. Remov

      Z tym że kolejna która nie spełnia terminu dostawy docelowych okrętów.

    2. GB

      Zadna juz nie spełnia.

  6. radziomb

    Super, mamy już Włoskie Mastery i całkiem dobrze latają. Niemiecko-Włoskie U boty podobno chcieliby nasi podwodniacy. A te okręty można załadowac NSM w wersji morskiej i coś w stylu IRIS T żeby zapolować np. na helikopter który tropi okręt podwodny.

    1. Remov

      Mastery to akurat nieloty.

    2. GB

      Remov, akurat w najlepszych silach powietrznych na Mastery nikt nie narzeka. Izrael szkoli na nich swietnych pilotów. A jak Polska nie umie załatwic porzadnego serwisu od producenta to powinna miec pretensje do siebie, a nie do samolotu.

  7. yeti65

    Włoska Orka to chyba najlepszy wybór. 1) Na pewno będzie sporo tańsza od Niemieckiego, czy Szwedzkiego okrętu. 2) Projekt sprawdzony i udany. 3) Terminy też na plus. Te miniaturowe okręty podwodne to też dobra opcja. No i będzie w końcu coś z EU, co pozwoli skorzystać z Europejskich programów finansowych

  8. Flaczki

    Niech wrescie Polska cos kupi ale nie dwie jednostki a czyery

  9. Prezes Polski

    W pewnym momencie byłem zrezygnowany, bo KK zapowiadał podpisanie umowy. Teraz myślę, że jednak tzw. najwyższe czynniki zdają sobie sprawę, że op nie są nam potrzebne, a pochłoną ogromne zasoby. A ponieważ jest to sprawa polityczna, nie można otwarcie przyznać, że rezygnujemy. Będziemy więc ciągnąć ten temat do wyborów, a potem niech się martwi kolejny rząd.

  10. Boczek

    Jkseweryn, 24 czerwiec (09:40) ### Nadal kupimy u Niemca, bo Włosi nie są niezależni i kluczowe komponenty kadłuba powstaną w Kilonii. To samo wyposażenie. - w dużej mierze Niemiec i innych na świecie, co utrudnia transfer technologii - było już z A26, gdzie Szwedzi odsyłali nas do swoich dostawców. Ponadto NFS nie będzie posiadał wielu właściwości CD - np. brak kluczowego IDAS. Takie wyrównanie poziomu z CD uczyniłoby go od CD droższym. Nie znamy rowniez jescze ostatecznej ceny, bo nie znamy kosztu licencji, co MY musimy zapłacić my, Ponadto wciąż bierze się pod uwagę bezsensowną budowę jednego w PL, co podniesie koszt o min. 50% (patrz Miecznik), i nie da nam kompletnie nic, bo nie będziemy tu budować przez kilkadziesiąt lat żadnych OP więcej, a na eksport z Włochami nie mamy szans, jako że ten podzielili między sobą Włosi i Niemcy - patrz Indonezja czy Filipiny. I to ostatnie narzuca pytanie, czy my tu dostaniemy wersję "małpią". czy pełnowartościową, jak w przypadku CD?

  11. kowalsky

    Kolejna okazja do "analiz, konsultacji" i unieważnienia po kilku latach kontraktu. Ale co komisje zarobią to ich.

  12. Furlong

    Niepotrzebnie się starają bo my nic nie kupimy. Od lat pozoruje się tylko ruchy w tym temacie, a w rzeczywistości każdy wie, że finałem będzie wygaszenie floty okrętów podwodnych. Robi się to metodą gotowania żaby ale wraz z rychłym wycofaniem Orła, stanie się to faktem.

Reklama