Reklama
  • Komentarz
  • Wiadomości

Polska kupi małe okręty podwodne? [KOMENTARZ]

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało o spotkaniu z delegacją włoskiej firmy M23 Srl, która zaproponowała polskiej marynarce wojennej mały okręt podwodny serii C klasy MIDGET.

Włoski, mały okręt podwodny serii C klasy MIDGET proponowany przez firmę M23 Srl
Włoski, mały okręt podwodny serii C klasy MIDGET proponowany przez firmę M23 Srl
Autor. M23 Srl

Co ciekawe, w oficjalnym komunikacie MON uznano, że włączenie tego rodzaju jednostek „do polskiej floty mogłoby zwiększyć elastyczność i zasięg operacyjny Marynarki Wojennej”.

Reklama

Spotkania wiceministra Obrony Narodowej Pawła Bejdy z przedstawicielami różnych firm nie powinny nikogo zaskakiwać. Są one bowiem realizowane dosyć często i rzeczywiście pomagają w zdobywaniu informacji na temat ofert, którymi potencjalnie byłyby zainteresowane polskie Siły Zbrojne. Tym razem w polskim Ministerstwie Obrony Narodowej doszło do spotkania z delegacją włoskiej firmy M23 Srl z Ciserano koło Bergano, na czele z prezesem Bruno Peracchi. O wadze tego wydarzenia może świadczyć dodatkowo fakt, że uczestniczył w nim również Ambasador Włoch w Polsce, Luca Franchetti Pardo.

Zobacz też

Ciekawe w tym wszystkim jest jednak to, że rozmawiano (i to już po raz drugi w tym roku) na temat oferowanego przez firmę M23 Srl małego okrętu podwodnego serii C klasy MIDGET. Prezentowano więc jednostkę, która przynajmniej oficjalnie, nie była uwzględniana w programie ORKA – zakładającym pozyskanie nowoczesnych okrętów podwodnych nowej generacji. Z komunikatu umieszczonego na platformie X w jakiś sposób to potwierdzono, wyjaśniając, że włoskie, „innowacyjne jednostki mogą stanowić interesujące uzupełnienie dla polskiego programu Orka”.

Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej

Wynika to z możliwości małych okrętów podwodnych w ogóle, które według oceny MON zamieszczonej na X: „charakteryzują się wysoką manewrowością, zdolnością do operowania na płytkich wodach oraz niską wykrywalnością, co czyni je cennym aktywem w różnorodnych scenariuszach obronnych i rozpoznawczych”. Dzięki temu „ich potencjalne włączenie do polskiej floty mogłoby zwiększyć elastyczność i zasięg operacyjny Marynarki Wojennej”.

Wiceszef MON Paweł Bejda wraz z ambasadorem Włoch w Polsce Luca Franchetti Pardo oraz prezesem firmy M23 Srl Bruno Peracchim
Wiceszef MON Paweł Bejda wraz z ambasadorem Włoch w Polsce Luca Franchetti Pardo oraz prezesem firmy M23 Srl Bruno Peracchim
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej

Ministerstwo Obrony Narodowej całkiem poważnie podchodzi więc do możliwości pozyskania małych okrętów podwodnych. Pytanie polega jedynie na tym, czy jest to traktowane jako alternatywa dla programu Orka, czy jako uzupełnienie tego programu. Małe okręty podwodne mają bowiem swoje niewątpliwe zalety, ale również poważne wady – związane z ilością i rodzajem zabieranego uzbrojenia, autonomicznością oraz zakresem wykonywanych zadań.

Jeżeli więc pozyskanie jednostek typu MIDGET ma być czymś dodatkowym, to nie ma w tym większego problemu. Jeżeli jednak opóźniłoby to realizację „właściwego” programu Orka, to byłaby to niewątpliwa strata dla całych Sił Zbrojnych, które zostałyby pozbawione w ten sposób wielu ważnych zdolności.

Zobacz też

Taka opinia nie jest jednak w żaden sposób krytyką włoskiego rozwiązania. Firma M23 Srl już od dawna zajmuje się bowiem rozwojem miniaturowych okrętów podwodnych i komór hiperbarycznych dla marynarek wojennych i sił specjalnych na całym świecie. Oferowany polskie Marynarce Wojennej okręt podwodny ma być m.in. zdolny do wykorzystywania ciężkich i lekkich torped, min morskich oraz do wystrzeliwania amunicji krążącej. W tym celu zakłada się wyposażenie tej jednostki w odpowiednie sensory – w tym w systemy walki radioelektronicznej.

Ważną zaletą miniokrętów C ma być ich cena. Nieoficjalnie szacuje się, że dwie takie jednostki wraz ze szkoleniem mogłyby kosztować tylko około 190 milionów euro, przy czym z jednego ze zdjęć zamieszczonych przez MON wynika, że Polsce przekazano także ofertę w zakresie finansowania. Przypuszcza się również, że chodzi o miniokrety o wyporności 120-130 ton, długości 23 m i szerokości 5 m z załogą liczącą jedynie 6 osób. Szczegóły budowy tych jednostek nie są jednak ujawniane, prawdopodobnie z powodu tego, że są one obecnie testowane dla potrzeb katarskich sił morskich.

Trzeba jednak zawsze pamiętać, że w żaden sposób nie jest to wyczekiwana przez wszystkich i planowana od kilkunastu lat właściwa Orka, czyli okręt podwodny nowego typu.

Reklama
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama