- Wiadomości
- Komentarz
Mobilność albo śmierć. Transporty wojskowe celem sabotażu?
Rosyjski sabotaż na linii kolejowej Warszawa-Lublin jest kolejnym dowodem, że niezbędne jest wzmocnienie potencjału do przerzutu wojsk na terenie Polski i NATO, a także jego ochrony. Mobilność i jej ochrona powinny być jednym z priorytetowych obszarów finansowania z europejskiego instrumentu SAFE, z którego Polska może otrzymać ponad 180 mld złotych.
Autor. 11 Lubuska Dywizja Kawalerii Pancernej
Na linii kolejowej Warszawa-Lublin kilka dni temu doszło do aktów sabotażu, w tym uszkodzeń jednej z linii kolejowych, pociągu oraz trakcji. Spowodowały one czasowe wyłączenie ruchu kolejowego, ale celem tych incydentów było – jak mówił premier Donald Tusk – doprowadzenie do katastrofy w ruchu kolejowym. Choć skończyło się na zakłóceniach w ruchu i uszkodzeniach infrastruktury, które zostały usunięte, to sprawa – obok kwestii związanych z funkcjonowaniem służb specjalnych czy polityki informacyjnej państwa – pokazuje znaczenie zdolności transportowych i ich ochrony w ramach szeroko pojmowanej mobilności wojskowej.
Do aktu sabotażu doszło bowiem na linii kolejowej, która jest wykorzystywana także do transportu pomocy wojskowej Ukrainie i przerzutu sprzętu Wojska Polskiego. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia konfliktem takich akcji z pewnością byłoby więcej i mogłyby mieć jeszcze bardziej rozbudowany charakter. A zapewnienie sprawnego przerzutu wojsk to warunek konieczny dla skutecznej obrony Polski, zwłaszcza, że transportowane nie powinny być tylko siły własne – dysponujące coraz większą liczbą ciężkich platform bojowych, jak czołgi Abrams i K2 czy haubice K9 i Krab – ale też wojska sojusznicze.
Zobacz też

Mobilność wojskowa jest zresztą od dawna wśród priorytetów NATO i Unii Europejskiej, wielokrotnie zwracał na nią uwagę m.in. były dowódca U.S. Army Europe generał Ben Hodges, który po odejściu z linii komentował kwestie związane z obroną Europy Środkowo-Wschodniej. „Financial Times” i „Politico” informowały o planie Komisji Europejskiej, na bazie którego – dzięki rozbudowie i harmonizacji infrastruktury, ale też zmianom przepisów – czas uzyskiwania zgód i samego przerzutu wojsk ma skrócić się z maksymalnie 45 dni do 3-5 dni. Komisja Europejska w oficjalnym komunikacie mówi o tym, że do 2027 roku będzie krok bliżej stworzenia „wojskowej strefy Schengen”, poprzez realizację pięciu założeń: usuwanie barier regulacyjnych i przygotowanie rozwiązań na wypadek sytuacji nadzwyczajnych, zwiększenie odporności infrastruktury (w tym przez jej modernizację i wzmocnienie cyberbezpieczeństwa) oraz zwiększenie współdziałania i dzielenie się zdolnościami.
Działania w tym kierunku podejmowane są już od pewnego czasu. Niedawno Polska, wraz z Niderlandami, Niemcami, Czechami, Belgią, Luksemburgiem, Słowacją i Litwą, weszła do inicjatywy Obszaru Mobilności Wojskowej Europy Środkowo-Północnej, która ma wspierać współpracę. Jest to o tyle istotne, że w sytuacji zagrożenia niezbędny będzie przerzut dużych sił (nie tylko tych o najwyższej gotowości) i to w sytuacji przeciwdziałania przeciwnika.
Nowe zdolności potrzebne dla Wojska Polskiego
Obok inwestycji w infrastrukturę i zmian w przepisach niezbędne są jednak zakupy sprzętu transportowego i systemów ochrony. Budowa nowych dróg i linii kolejowych bywa czasochłonna, ale pojazdy przeznaczone do transportu sprzętu (tak drogowego, jak i kolejowego) pozwalają sprawniej i efektywniej przerzucać wojska nawet przy wykorzystaniu istniejącej infrastruktury. Aby móc transportować ciężki sprzęt, potrzeba pojazdów: platform kolejowych i zestawów niskopodwoziowych. A wykorzystanie w transporcie drogowym pojazdów cywilnych, praktykowane w czasie pokoju, w czasie konfliktu może być z wielu powodów (w tym z uwagi na ataki przeciwnika) ograniczone. Dlatego trzeba zwiększać potencjał Sił Zbrojnych RP.
Autor. szer. Anna Jankowska / 18 Łomżyński Pułk Logistyczny
Warto tutaj podać przykład programu Jak, realizowanego niedawno przez Jelcza. W założeniu to dostawa zestawu niskopodwoziowego z opancerzonym, terenowym ciągnikiem. Pierwsze zamówienie na te pojazdy miało miejsce w 2019 roku, za ponad 126 mln zł kupiono wraz z opcją 23 zestawy, a dostawy rozpoczęły się w roku 2022. Kolejna umowa, za 500 mln zł, zawarta na początku 2024 roku, obejmowała kilkadziesiąt takich zestawów.
Potrzeby Sił Zbrojnych RP są jednak wielokrotnie większe. Tylko do przewozu ekwiwalentu jednej brygady pancernej – jak mówią dane amerykańskie – potrzeba około 250 pojazdów niskopodwoziowych. I podobnie jest w Polsce – potrzeby mogą być jeszcze większe, jeśli kontynuowany będzie 4-batalionowy model w brygadach. A w czasie konfliktu niezbędny będzie przerzut wielu jednostek jednocześnie, także sojuszniczych, i uzupełnianie strat. Dlatego tak ważne jest z jednej strony masowe wprowadzanie sprzętu, a z drugiej – jego unifikacja, by uprościć logistykę w czasie zagrożenia.
Tak o potrzebach Wojska Polskiego w zakresie transportu mówił w niedawnym wywiadzie zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. broni Stanisław Czosnek:
Oczywiście potencjał transportowy to są również zarówno zdolności naszych jednostek w zakresie transportu sprzętu ciężkiego, jak i kolejowe. Na pewno te zdolności są dziś niewystarczające. Jeśli chodzi o kolej, to posiadamy 80 platform do przewozu sprzętu ciężkiego o najwyższych parametrach, to zbyt mało. Są podejmowane działania we współpracy z PKP, żeby zwiększyć te zasoby. Ma to na celu zabezpieczenie potrzeb zarówno Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej, jak i NATO. Podobnie będziemy wzmacniać zdolności Wojska Polskiego w zakresie transportu drogowego, transportu kołowego dla ciężkiej techniki
gen. broni Stanisław Czosnek, zastępca szefa Sztabu Generalnego
Ochrona infrastruktury
Szczególnie istotna jest też, jak pokazuje przykład sabotażu na linii kolejowej, ochrona infrastruktury. Doraźnie jest ona wzmacniana za pomocą Wojsk Obrony Terytorialnej, ale potrzebne są systemowe rozwiązania. I tak jak w programie Tarcza Wschód duża część wysiłków przeznaczona jest na systemy rozpoznania i ochrony przeciwko oddziaływaniu bezzałogowców, tak samo musi być chroniona infrastruktura transportowa wewnątrz kraju. Elektroniczna „tarcza”, chroniąca najważniejsze elementy infrastruktury drogowej i kolejowej przeznaczonej do transportu jest niezbędna. I szansą na jej sfinansowanie, tak jak w wypadku mobilności wojskowej, jest europejski instrument SAFE. Dodajmy, że zarówno mobilność wojskowa, jak i ochrona infrastruktury krytycznej są obszarami wymienionymi w rozporządzeniu ustanawiającym SAFE jako priorytetowe.
Rosyjski sabotaż na linii kolejowej paradoksalnie pokazuje wrażliwość, ale i znaczenie systemu transportowego dla obronności państwa. Wzmocnienie mobilności wojskowej, poprzez zwiększenie potencjału transportowego Wojska Polskiego oraz zwiększenie ochrony infrastruktury jest niezbędne do skutecznego wykorzystania potencjału, jaki buduje Polska oraz sojusznicy z NATO pozyskując nowoczesne platformy bojowe. Program SAFE jest szansą, by uzyskać na to korzystne finansowanie. Wszystko to daje perspektywę na zbudowanie odpowiedniego potencjału w dość krótkim czasie. To niezbędne, by przyjąć wzmocnienie NATO, optymalnie wykorzystać potencjał własnych wojsk i stawić czoła zagrożeniom.


WIDEO: Akt dywersji. Co wiemy o kolejowym sabotażu?