Reklama

Wiceszef MON we Włoszech. Małe okręty podwodne "na stole"

Wizyta MON we Włoszech, luty 2025 r.
Wizyta MON we Włoszech, luty 2025 r.
Autor. MON/X

Trwa wizyta wiceministra obrony narodowej Pawła Bejdy we Włoszech. Celem intensyfikacja współpracy polsko-włoskiej w obszarze obronności a także wspieranie polskich firm zbrojeniowych na rynku włoskim.

W poniedziałek 17 lutego rozpoczęła się wizyta polskiej delegacji we Włoszech. Rozmowy dotyczą m.in. ewentualnego zakupu małych okrętów podwodnych.

Reklama

Wizyta w Bergamo

Przedstawiciel MON był obecny w Bergamo w zakładach włoskiej firmy M23 S.R.L, specjalizującej się w produkcji małych okrętów podwodnych serii C klasy MIDGET. Firma współpracuje w tej materii z koncernem stoczniowym – Giunio Santi Engineering (GSE Trieste).

„Podczas wizyty w zakładach M23 S.R.L. wiceminister Bejda miał okazję zapoznać się z procesem produkcji tych jednostek oraz omówić potencjalne możliwości ich wykorzystania operacyjnego oraz obszary możliwej współpracy między polskim a włoskim przemysłem obronnym” – czytamy w komunikacie opublikowanym na stronie resortu obrony.

Reklama

Co przyniesie drugi dzień?

Z nieoficjalnych informacji pozyskanych przez Defence24.pl wynika, że drugi dzień pobytu delegacji MON we Włoszech może objąć wizyta w należącej do Fincantieri stoczni Muggiano w pobliżu miasta La Spezia. W zakładzie zwodowano wszystkie służące w Marina Militare okręty podwodne typu Todaro, czyli licencyjny wariant niemieckiego Typu 212A. Tam też powstają zamówione przez Rzym zmodernizowane okręty Typu 212 NFS.

    Wizyta ministra Bejdy we Włoszech jest kolejną tego typu wizytą w ostatnim czasie. Pod koniec stycznia wiceszef resortu obrony był obecny w Szwecji, gdzie jednym z poruszanych wątków było ew. pozyskanie nowych okrętów dla Marynarki Wojennej w ramach programu Orka.

    Reklama
    WIDEO: Większa skuteczność. Nowa amerykańska broń w Polsce
    Reklama

    Komentarze (9)

    1. Furlong

      Pytanie jaki pomost są wstanie zaoferować bo Orzeł nie dopłynie do 2030+ Z drugiej strony czy takie małe jednostki mają sens gdy na horyzoncie są już jednostki bezzałogowe?

      1. Essex

        serio? no to dawaj konkrety..gdzie masz te jednostkie bezzałogowe zdolne zastapic klasyczne OP????

      2. Chyżwar

        Chyba jaja sobie robisz? Jednostki bezzałogowe dłuugo nie zastąpią załogowych okrętów podwodnych.

    2. user_1060444

      Tak to już jest, że jak polski rząd (wszystkich czasów i dziejów) zamierza zbudować most, to powstaje kładka. Jak zamierza kupić okręt podwodny, to kupuje MAŁY okręt podwodny. Jak zamierza zbudować megaprojekt CPK to kończy z rozbudową lotniska Chopina.. Wiecie co? WKURZA MNIE TO NIEBYWALE !!! Czy w tym kraju nigdy nic nie może być takiego żeby ktoś tego wreszcie REALNIE POZAZDROŚCIŁ ???

    3. OptySceptyk

      Włoskie okręty podwodne są akurat bardzo przyzwoite. Głównie dlatego, że to niemieckie okręty podwodne z włoskimi dodatkami.

      1. Essex

        są tak asamo przyzwoite jak wieże do Rosomaków, badziew i dno dna.....kto je kupił poza Włochami? nikt???? z czym do ludzi

      2. OptySceptyk

        @Essex Z tego, co kojarzę, to raczej Włosi nie chcieli niektórych elementów sprzedawać.

      3. Nihoo

        A kto powiedział że kupimy? Bejda był też w Szwecji, skąd też mamy ofertę na OP.

    4. Franek Dolas

      Pewnie kupią tak małe że ich nie będzie widać bo ich po prostu nie będzie.

      1. Essex

        ile by nie kupili bedzie i tak więcej niż za czasów poprzedników prawda???

      2. Franek Dolas

        Essex zrób sobie zestawienie zakupów które dokonali poprzednicy z tymi które dokonała nowa władza w obecnej i poprzedniej 8 letniej kadencji i wtedy pogadamy.

      3. Franek Dolas

        Doprawdy

    5. "Pułkownik" Michał

      Pomysł ciekawy, jeszcze jakby dodać między M23 a Orką okręty pośrednie typu HDS 500 RTN to już w ogóle wszechstronność naszej floty podwodnej stałaby się imponująca. ;) Natomiast malkontentom powiem, że nie stać nas by nie chronić naszych morskich interesów. Handel idzie morzem i już w historii raz chwycono nas za gardło odcinając handel morski (tzw. wojna o ujście Wisły 1626 - 1629).

    6. "Pułkownik" Michał

      Brzmi to ciekawie. Armia to system, tak samo jest z flotą. Wszystkiego nie załatwią duże okręty. Potrzebne są też te mini i te mikro, które uzupełnią w zdolnościach te większe okręty.

    7. rukmavimana

      Czyli zakupów bez ładu i składu i żadnego pomyślunku ciąg dalszy.

      1. Dudley

        Może wręcz odwrotnie, wreszcie ktoś ma zamiar zabrać się z głową, za użycie okrętów podwodnych? Po jest jedynie narzędziem nie celem samym w sobie, i jako takie musi być dopasowanie do środowiska i zadań jakie te narzędzie ma wykonywać, przy czym powinno je wykonywać skutecznie i ekonomicznie. Do misji patrolowych, wywiadowczych, czy sof na Bałtyku, nie są a potrzebne op z aip, czy rakietami skrzydlatymi lub pociski balistyczne. Inny okręt jest natomiast potrzebny, jeśli zamierzamy w przyszłości pozyskać broń jądrową, i ma przebywać na długich patrolach oceanicznych. Wtedy trzeba brać pod uwagę pozyskanie okrętu podobnego do KSS3.

    8. szczebelek

      Czyli pojadą do wszystkich oferentów, żeby się zapoznać z okrętami oraz z ofertą zakupu.

    9. Facetoface

      Jeżeli były rozmowy o M23 to jest moc.

    Reklama