Reklama
  • Wiadomości
  • Analiza
  • Polecane

Silny oferent w walce o Orkę [RELACJA]

Producent jednych z najbardziej zaawansowanych technicznie okrętów podwodnych na świecie nie rezygnuje z polskiego programu Orka i proponuje w nim najnowsze z opracowanych przez siebie rozwiązań, które zostało stworzone dla niemieckiej Deutsche Marine. Na zaproszenie stoczni thyssenkrupp dziennikarz Defence24.pl miał okazję zapoznać się ze stocznią tej firmy w Kilonii i ofertą dla Polski.

U34, typ 212A
U34, okręt Deutsche Marine typu 212A
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Do dzisiaj thyssenkrupp przekazał klientom łącznie 176 okrętów podwodnych i 150 jednostek nawodnych, dostarczając swoje rozwiązania do 27 krajów na świecie. Obecny portfel zamówień opiewa na 23 okręty podwodne, z czego osiem ma zostać dostarczonych do klientów w formie pakietów rozwiązań, które potem mają zostać wykorzystane w jednostkach budowanych u klienta. Jeżeli chodzi o jednostki nawodne, to obecny portfel opiewa na 13 jednostek, w tym pięć pakietów, które mają zostać wysłane.

Reklama

Dziś zakłady produkują więcej na potrzeby innych krajów niż samych Niemiec, oferując różne modele współpracy – od produkcji okrętów we własnych stoczniach w Kilonii i Wismarze z przekazaniem zdolności serwisowych i remontowych klientowi, aż po transfer niektórych technologii i budowę okrętów w zakładzie klienta. Firma chętnie dzieli się kompetencjami związanymi z prowadzeniem remontów, serwisu i modernizacji swoich produktów. Nie unika także przekazywania niektórych kompetencji użytkownikowi, choć te unikalne i kluczowe (jak np. ogniwa paliwowe najnowszych generacji), które stanowią jej przewagę konkurencyjną, zostawia u siebie.

U34
U34, okręt typu 212A.
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Możliwe są różne modele współpracy, jeżeli chodzi o wybór zamawianych jednostek – od tych, które znajdują się w katalogu thyssenkrupp, po rozwiązania skrojone pod potrzeby klienta, jak miało to miejsce przy budowanych obecnie czterech okrętach podwodnych dla Singapuru, które wykorzystują unikalne technologie z tkMS. To opracowany „na zamówienie” typ okrętu określany przez producenta jako 218SG, a w Singapurze jako Invincible.

thyssenkrupp
Nowa infrastruktura thyssenkrupp w Kilonii.
Autor. tkms

Thyssenkrupp podkreśla, że wspiera budowane przez siebie jednostki w całym cyklu życia i oferuje ich modernizacje. Na te ostatnie obecnie kładzie szczególnie duży nacisk. Stocznia stworzyła w tym celu nową komórkę NXTGEN. Wśród planowanych nowości znajduje się np. nowa rodzina dronów podwodnych o różnych zastosowaniach, w tym do niszczenia min.

Reklama

Najlepszy U-boot dla Polski

Wszystkie te informacje, stocznię w Kilonii, bazę okrętów podwodnych, centrum szkoleniowe oraz okręt U34 zaprezentowano polskim dziennikarzom nie bez przyczyny. Thyssenkrupp wyraża bowiem duże zainteresowanie polskim programem Orka. Planom pozyskania przez Warszawę nowych okrętów podwodnych przygląda się od 10 lat. Przedstawiciele firmy podkreślają też, że są obecni jako kooperant polskiego przemysłu od lat 90. ubiegłego wieku.

Zobacz też

Podstawową propozycję thyssenkrupp dla Polski stanowi najnowsze dziecko koncernu, czyli okręt podwodny 212CD. To rozwiązanie stworzone na wspólne zamówienie marynarek wojennych Niemiec (Deutsche Marine) i Norwegii (Sjøforsvaret). Ta pierwsza zamówiła na razie dwie takie jednostki, podczas gdy Norwegia zdecydowała się na cztery (ta liczba może ulec zwiększeniu).

Różnica w wielkości zamówień wynika z sytuacji sił podwodnych obydwu państw. Obecnie Norwegia posiada sześć stosunkowo starych okrętów podwodnych typu Ula (według producenta typ 210), które zostały wprowadzone do służby w latach 1988-1991. Są to więc jednostki ponad 30-letnie, nieduże (wyporność standardowa wynurzonego okrętu to 1040 ton) i wymagają dość pilnej wymiany. Jednostki typu Ula są nie tylko stare, ale także anachroniczne pod względem koncepcyjnym. Dzisiejsza rzeczywistość wymaga od członków Sojuszu Północnoatlantyckiego posiadania nie małych jednostek do obrony własnych wód terytorialnych, ale większych, zdolnych do operowania przynajmniej w obrębie wód całego kontynentu europejskiego. To ważne, także biorąc pod uwagę potrzeby Polski.

Typ 212CD
Wizja okrętu typu 212CD, oferowanego obecnie Polsce.
Autor. tkms

Typ 212CD to nie tylko okręty znacznie większe niż typ Ula, ale także od jednostek budowanych dla Niemiec, należących do typu 212A. Wynurzone będą wypierały 2500 ton wyporności standardowej, podczas gdy Typ 212A – tylko 1524 tony.

Nowe norweskie okręty typu 212CD mają zacząć trafiać do służby począwszy od 2029 r. Z kolei dwa okręty zostaną przekazane Deutsche Marine w późniejszym czasie, jako trzecia i szósta jednostka serii. Niemiecki klient nie ma aż tak pilnych potrzeb jak Norwegowie, ponieważ obecnie posiada sześć stosunkowo młodych i nowoczesnych jednostek typu 212A, które wchodziły do służby w latach 2005-2016 (U31, U32, U33, U34, U35, U36).

Reklama

Nie dość, że są to okręty znacznie młodsze niż typ Ula, to jeszcze z uwagi na zastosowane rozwiązania dysponują pokaźnym potencjałem modernizacyjnym. Jak poinformował nas zastępca dowódcy 1. Eskadry Okrętów Podwodnych (1. Ubootgeschwader) kmdr Roman Schwab, planowana jest modernizacja wszystkich sześciu posiadanych jednostek. Dopiero później pojawią się w służbie obydwie jednostki typu 212CD. Nie wiadomo, co będzie dalej, ale NATO wymaga od Niemiec posiadania ośmiu U-bootów. Zatem prawdopodobnie – w wariancie optymistycznym – w służbie będą znajdowały wszystkie jednostki (sześć 212A i dwie 212CD), a zmodernizowane okręty typu 212A z czasem będą zastępowane przez 212CD albo kolejne rozwiązanie z katalogu tkMS.

orka, 212cd
Wizja okrętu typu 212CD, oferowanego obecnie Polsce.
Autor. tkms

Thyssenkrupp zna polskie wymagania na Orkę, jednak nie wypowiada się na ich temat bezpośrednio, ponieważ szczegółowe parametry są zastrzeżone. W związku z nimi w pierwszym rzędzie proponuje większe okręty 212CD, a dopiero w drugim 212A bądź ewentualnie rozwiązanie „skrojone do potrzeb”. Stworzenie nowej konstrukcji, nawet w oparciu o istniejące rozwiązania, jest jednak czasochłonne i kosztowne, więc takie zamówienie wydaje się niecelowe. Szczególnie że polskie okręty operowałyby na tych samych akwenach co niemieckie z rodziny 212A i CD, nie ma więc sensu wyważać otwartych drzwi.

Zobacz też

Co równie istotne, typ 212 to seria jednostek zaprojektowanych „dla siebie”, a zatem najbardziej zaawansowanych technicznie z całej niemieckiej oferty. Stworzono je także z myślą o akwenie Morza Bałtyckiego. Między innymi z tej przyczyny okręt wykonano ze stali amagnetycznej. To w połączeniu z obudowaniem kadłuba elementami kompozytowymi, zastosowaniem powłok anechoicznych, które rozpraszają fale dźwiękowe z sonarów przeciwnika i wyciszają jednostkę, a także zastosowaniem przekroju poprzecznego kadłuba w kształcie diamentu, daje jednostkę o bardzo małej emisyjności. Jak przekonują przedstawiciele thyssenkrupp, klasyczny okręt podwodny musi zanurzyć się czterokrotnie głębiej, aby ukryć się tak dobrze jak jednostka wykorzystująca ich rozwiązania. Trudnowykrywalność jest zresztą podstawowym parametrem, na który stawiają niemieccy konstruktorzy.

Okręt podwodny HNoMS Utvær (S303) typu Ula (210) w porcie w Kilonii.
Okręt podwodny HNoMS Utvær (S303) typu Ula (210) w porcie w Kilonii.
Autor. Maciej Szopa/Defence24.pl

Jednocześnie okręt typu 212CD to jednostka na tyle duża, aby mogła operować przez długi czas (w tym także na akwenach arktycznych), wspierać żołnierzy wojsk specjalnych, a także przenosić miny, pociski manewrujące oraz przeciwokrętowe. Jeżeli chodzi o te ostatnie, to możliwe jest zastosowanie pocisków Harpoon i Tomahawk (w tym przypadku wymagane są zgody amerykańskie), a także norweskich NSM (Naval Strike Missile). Jak informuje tkMS, Polska mogłaby zostać pierwszym klientem na norweski system NSM-SL, jednak to zapewne wiązałoby się z dodatkowymi kosztami. Typ 212CD będzie także zintegrowany z nowoczesnymi ciężkimi torpedami kalibru 533 mm typu DM2A4 Seehecht, a także przeciwlotniczymi pociskami IDAS, które mogą być wykorzystywane przez zanurzony okręt do samoobrony przed tropiącymi morskimi samolotami patrolowymi i śmigłowcami.

Reklama

Do innych zalet najnowszych okrętów podwodnych ze stajni thyssenkrupp należą napęd niezależny od powietrza (ang. air-independent propulsion, AIP) z zaawansowanymi ogniwami paliwowymi. Thyssenkrupp pracuje nad kolejną, czwartą generacją tego rozwiązania. Połączenie tego patentu z akumulatorami litowo-jonowymi (stosowanymi w miejscu kwasowo-ołowiowych) umożliwia rekordowo długie przebywanie pod powierzchnią morza w oczekiwaniu na cel bądź w czasie ukrywania się przed wrogimi zespołami do zwalczania okrętów podwodnych.

Stocznia thyssenkrupp w Kilonii
Stocznia thyssenkrupp w Kilonii
Autor. thyssenkrupp

Propozycję typu 212CD dla Polski sformułowano nie bez przyczyny. Po pierwsze, Polska należy do bliskich sojuszników z NATO, którym można zaproponować najnowocześniejsze jednostki w ofercie, a nie tylko słabszy wyrób eksportowy. Po drugie, polskie zamówienie, które najpewniej będzie opiewało na 2-3 okręty, w obecnej sytuacji poprawiłoby ekonomię skali programu 212CD i zwiększyłoby jego szanse na sukcesy eksportowe w przyszłości. Jednocześnie thyssenkrupp twierdzi, że dzięki ostatnim inwestycjom w infrastrukturę i kadry jest w stanie zintensyfikować proces produkcji okrętów podwodnych w przypadku otrzymania zamówienia z Polski. Oznacza to, że polskie okręty nie powstawałyby dopiero po wybudowaniu jednostek dla Norwegii i Niemiec, ale mogłyby być budowane równolegle, i to bez zabierania innym miejsca w kolejce.

Zobacz też

Nawet w przypadku budowy okrętów w Niemczech (co jest równoznaczne z możliwością najszybszego wdrożenia gotowych jednostek do służby) Polska ma otrzymać zdolności do przeprowadzania serwisu i remontów, a nawet modernizacji pozyskanych jednostek. To by szło w parze z budową odpowiedniej infrastruktury. Niewykluczone, że ów zakład mógłby włączyć się do walki o klienta eksportowego, a także przeprowadzać prace np. na jednostkach norweskich i niemieckich. Obecnie z wieloma polskimi przedsiębiorstwami prowadzone są rozmowy o potencjalnym zakresie współpracy przemysłowej.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama