Reklama

Polityka obronna

Święto Wojska Polskiego: 2022 - rok przyspieszonej modernizacji [RAPORT]

Jednym z najważniejszych kontraktów podpisanych w tym roku jest niewątpliwie ten na M1A2 SEPv3
Autor. Jacek Raubo/Defence24.pl

Obecny rok obfituje w kontrakty na zakup sprzętu dla Wojska Polskiego, pod tym względem jest niewątpliwie rekordowy. Po raz pierwszy w historii zakres zawartych umów pozwala mówić o dynamicznej, a nie połowicznej modernizacji. Musimy jednak pamiętać, że od umów (w tym ramowych) do ich realizacji i budowy na ich bazie zdolności jest daleka droga. W Święto Wojska Polskiego przedstawiamy podsumowanie najważniejszych umów zawartych na modernizację techniczną Sił Zbrojnych RP w 2022 roku.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Ten rok stał się najpewniej jednym z najważniejszych w historii polskiego bezpieczeństwa militarnego po 1989 roku, zwłaszcza w kwestii modernizacji sprzętowej Wojska Polskiego. Zakupy nowego sprzętu wojskowego w tym roku były bardzo liczne, często zamykające wiele rażących braków zdolności armii, część była bardzo potrzebna, część jak zawsze pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi. W artykule zostaną przedstawione nie tylko umowy na modernizację techniczną, dostawy sprzętu opiszemy w drugiej części tekstu.

15.02 Bezzałogowe systemy powietrzne FlyEye, jeden z bardziej wyczekiwanych zakupów MON-u, zważywszy jak produkt WB Electronics, świetnie daje sobie radę, zarówno na Ukrainie, jak i w czasie kryzysu migracyjnego przy granicy polsko-białoruskiej. Coraz mocniej rozwijany i produkowany w Polsce bezzałogowiec zbiera pozytywne oceny od zagranicznych użytkowników. Zakup kolejnych bezpilotowców był konieczny przy zwiększającej się liczbie nowoczesnych samobieżnych armatohaubic Krab, ale mogą one stanowić wsparcie dla starszych systemów jak Goździk czy Dana. Zakupionych ma zostać 11 zestawów FlyEye, co daje 44 maszyny. Mają one przedstawiać wariant 3.0, posiadający zasięg lotu określony na 50 km, część to BSP w wersji 2.0. Liczba nabytych stanowi kolejną cegiełkę w budowaniu ich świadomości operacyjnej. W następnych latach dostawy powinny być zwiększane, zważywszy na to, jak dużo ma pojawić się nowych systemów artyleryjskich w WRiA.

Reklama

Wartość kontraktu - około 50 mln złotych

Czytaj też

Image Credit: WB Group

28.02 Przenośne terminalne SHF szczebla taktycznego, jeden z najmniej medialnych zakupów w tym zestawieniu, a jak pokazują obecne działania na Ukrainie, równie potrzebny dla wojska. Pozyskanych ma zostać 100 kompletów przenośnych terminali satelitarnych SHF szczebla taktycznego w wersji przenośnej, które mają zapewniać niezawodną, mobilną oraz nieograniczoną terytorialnie łączność satelitarną dla pododdziałów Sił Zbrojnych RP. Urządzenia mają być wykorzystywane przez zgrupowania i formacje wykonujące zadania w oddaleniu od sił głównych i dowództw, w działaniach na terenie kraju oraz poza jego granicami. To krok do zapewnienia bezpiecznej łączności, która jest fundamentem współczesnych działań wojennych, co tylko potwierdza przebieg wojny na Ukrainie.

Wartość kontraktu - 38,1 mln zł

Wojsko Polskie kupiło przenośne terminale satelitarne

Autor. Fot. GISS Sp. z o.o.

04.03 Wybór Miecznika, po rozpoczęciu prac nad wyborem docelowego partnera do budowy Miecznika w lutym bieżącego roku, w ciągu miesiąca odpadły przedsiębiorstwa z Hiszpanii i Niemiec. Końcowo do współpracy wybrano partnerów z Wielkiej Brytanii — Babcock, Thales UK oraz MBDA UK. Wpisywało się to w obecny kurs polityki międzynarodowej, majacy zacieśnić relacje Polski z Wielką Brytanią. Sam program jest dla marynarzy bardzo ważny, zważywszy na obecny zły stan floty okrętów bojowych.

Pozyskanie fregat w programie Miecznik znacząco zwiększy siłę polskiej Marynarki Wojennej, dając jej rozwiązania przystające do obecnych realiów oraz pozwalających na zabezpieczenie części polskiego wybrzeża choćby przy pomocy swojej obrony przeciwlotniczej. Dodatkowo dzięki współpracy z Brytyjczykami, polskie stocznie zyskają nowe technologie, które mogą w przyszłości posłużyć nie tylko do budowy okrętów dla własnej marynarki wojennej, ale także tych produkowanych na eksport.

Wartość kontraktu jest szacowana na 8 mld złotych, ale ostatecznie może przekroczyć 10-12 mld zł

Czytaj też

Wizja polskiej fregaty „Miecznik”
Autor. PGZ-Miecznik

05.04 Czołgi M1A2 SEPv3, jedna z najgłośniejszych umów zawartych w tym roku dla Wojska Polskiego. Zakupionych zostało 250 czołgów M1A2 SEPv3, czyli najnowszej obecnie odmiany Abramsa. Poza nimi pozyskane będzie 17 samobieżnych mostów M1110 Joint Assault Bridge oraz 26 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules. Odkładając na bok samą specyfikację maszyny, która niewątpliwie reprezentuje bardzo wysoki poziom i zapewnia skokowy wzrost możliwości bojowych, przejdźmy do tego, co oznacza ten zakup. W kwestii sprzętowej pozwolił on na wymianę T-72 będących aktualnie w służbie w stosunku praktycznie 1:1, zatem przeskok możliwości był olbrzymi. Problemem pozostaje zapewnienie funkcjonowania tych pojazdów, zważywszy na choćby całkowicie inną jednostkę napędową.

Już teraz powinny być czynione kroki, aby być w miarę możliwości samodzielnym w kwestii serwisu Abramsów, zwłaszcza że już w przyszłym roku mają pojawić się one w starszej wersji jako uzupełnienie przekazanych T-72 na Ukrainę. Pozostaje także kwestia ich polonizacji w cyklu życia, zwłaszcza patrząc na krajowe możliwości w zakresie łączności wozu czy np. produkcji armat. Tak duży zakup przeprowadzono jednak w trybie FMS - z "półki", bez konkurencyjnego postępowania w ramach pilnej potrzeby operacyjnej. Ponownie bardzo duża ilość pieniędzy została wydana na dany rodzaj sprzętu bez offsetu (jak pierwsze zamówienie na HIMARS czy F-35). Wdrożenie Abramsów, będzie wyzwaniem, jednak samym pancerniakom zapewni sprzęt wysokiej klasy, który znacznie przewyższa ten rosyjski.

Wartość kontraktu - ponad 20 mld złotych

Czytaj też

Autor. kpr. Wojciech Król/CO MON

14.04 "Mała Narew", umowa wykonawcza do zawartej w 2021 roku umowy ramowej, mająca być zaczątkiem budowania nowego kręgosłupa polskiej obrony przeciwlotniczej w ramach programu Narew. Ma on zastąpić obecnie służące 2K12 Kub, S-125 Newa czy część 9K33 Osa, pozwalając na osiągnięcie możliwości wielokanałowego zwalczania celów (wielu celów jednocześnie przez jednostkę ogniową, co pozwala odpierać zmasowane ataki powietrzne), a także zwalczania celów wysoko manewrujących. Obecna konfiguracja "małej Narwi" nie jest docelową dla tej większej. W ramach podpisanej umowy zostaną pozyskane dwie jednostki ogniowe i co warte podkreślenia wyprodukowane wraz z Polskim Przemysłem Obronnym (PPO), który jest głównym wykonawcą. W skład każdej wejdą trzy wyrzutnie iLauncher i stacja radiolokacyjna Soła oraz polski system dowodzenia.

To "piętro" obrony powietrznej, oczywiście po wdrożeniu docelowej Narwi, będzie odpowiadać za największą ilość zadań, począwszy od ochrony systemu Wisła, zapewnienie bezpieczeństwa lotnisk, aż do zgrupowań wojsk itd. Dodatkowo pozyskanie zdolności produkcyjnych pocisków CAMM zmniejszy koszty eksploatacyjne uzbrojenia w programie Miecznik, gdzie mają się znaleźć identyczne efektory jak w przypadku Narwi. Sam system będzie uzupełniany przez Wisłę i systemy bardzo krótkiego zasięgu jak Piorun, Pilica (być może także w rozbudowanej konfiguracji, wraz z wyrzutniami CAMM - Pilica 2+) czy Sona tworząc docelowo ogólnokrajowy system obrony przeciwlotniczej.

Wartość kontraktu - ponad 1,5 mld złotych (dla małej Narwi)

Czytaj też

CAMM
System obrony powietrznej MBDA CAMM, który został w ostatnim czasie rekomendowany jako główny efektor dla systemu Narew.
Autor. MBDA

27.04 Kolejne prototypy bojowego wozu piechoty Borsuk, wyczekiwany od prawie dekady następca BMP-1, które mogą pokonać każdą drogę... poza tą modernizacyjną. Podpisanie umowy na wyprodukowanie dodatkowych 4 prototypów jeszcze w ramach pracy B+R pozwoli na lepsze sprawdzenie nowej konstrukcji, pozwoli większej ilości żołnierzy na zapoznanie się z nią oraz zmniejszy prawdopodobieństwo wystąpienia dużej ilości chorób wieku dziecięcego po wprowadzeniu go do służby. BWP Borsuk da niewyobrażalnie większe możliwości Wojskom Zmechanizowanym, które przesiądą się archaicznych BWP-1 na sprzęt odpowiadający obecnym standardom pola walki.

Sam program da olbrzymie zamówienia PPO, pozwalając na rozwój samej konstrukcji, poszukiwania klientów eksportowych oraz stabilność finansową na dekadę. Należałoby teraz podjąć działania w celu stworzenia jak najszybciej wozów specjalistycznych, by uniknąć schematu ze wdrożenia Rosomaka, gdzie często wozy wspierające są wdrażane po prawie 20 latach od przyjęcia transportera na stan Wojska Polskiego.

Wartość kontraktu - 150,7 mln złotych

Czytaj też

bwp Borsuk
Autor. Robert Suchy/Defence24

29.04 Amunicja krążąca Warmate, podobnie jak w przypadku FlyEye był to zakup oczekiwany od dawna, jednak w większej skali niż zrobiono to w kwietniu. Nie określono, ile zestawów zostało zakupionych od Grupy WB. Jest to sprzęt sprawdzony w walkach na Ukrainie, gdzie jest chwalony przez użytkowników, przez co zyskuje coraz to nowe rynki eksportowe. Warmate służy nie tylko do eliminacji wyznaczonych celów, ale także ich rozpoznawania w zależności od zamocowanej głowicy. Zasięg działania określono na 30 km w ramach jednego łącza radiowego, zatem pozwala to operatorowi na dalekie rozpoznanie i eliminację celu dalej niż choćby 2S1 Goździk.

O tym, jak bardzo amunicja tego typu może sprawiać problemy obronie przeciwlotniczej przeciwnika, widać było podczas walk o Górski Karabach czy teraz na Ukrainie. Dodatkowo dzięki integracji z Zautomatyzowanym Zestawem Kierowania Ogniem Topaz, Warmate może działać w symbiozie z FlyEye czy innymi rodzajami uzbrojenia, które go posiada, mogąc wymieniać między sobą informacje o ruchach przeciwnika. Należy mieć nadzieję, że Wojsko Polskie otrzyma kolejne zestawy tego typu w przyszłości, a ten obecny zakup jest zaledwie początkiem regularnych dostaw.

Wartość kontraktu - ok. 50 mln złotych

Czytaj też

Autor. WB Group

06.05 Bateryjny moduł ogniowy Gladius, program, który przez dłuższy czas pozostawał owiany tajemnicą i nie pojawiał się często w mediach. Sprawa zmieniła się na wiosnę tego roku, kiedy to rozpoczęto informowanie o potencjalnym zakupie w ramach programu Galdius, rozwiązań przygotowanych przez Grupę WB. Końcowo doszło do zamówienia przez MON, w ramach którego pozyskanych zostanie kilkaset latających bezzałogowców. Będą to m.in. takie odpowiedzialne za rozpoznanie jak FT-5, ale także uderzeniowe Gladius. Całość tworzy olbrzymi system pełen czujników i efektorów, pozwalający żołnierzom na operowanie na dystansie nawet 100 km, co do tej pory było niemożliwe w przypadku WRiA. Donośność systemu połączona jest tutaj z wysoką precyzją rażenia, zapewnianą przez m.in. system Topaz będący układem nerwowym całego bateryjnego modułu ogniowego.

MON poprzez zakupy sprzętu zintegrowanego z nim, daje wojsku możliwość kolejnej nadbudowy, już posiadanego potencjału dostając nowe czujniki i efektory. Właśnie czegoś takiego obecnie potrzeba na polu walki, gdzie szybka wymiana informacji pozwala np. na przykrycie przeciwnika ogniem artylerii dzięki rozpoznaniu powietrznemu czy naziemnemu. Umowę tą można uznać niejako za przełomową, gdyż wojsko otrzymuje całkiem nowe zdolności dzięki systemowi stworzonemu przez polski przemysł, a głównym wykonawcą jest prywatny podmiot, który wcześniej wykluczono z takiej roli w postępowaniach na BSP Orlik czy BMS.

Wartość kontraktu - 2 mld złotych

Czytaj też

Autor. Kacper Bakuła/Defence24.pl

24.05 II Faza Wisły, w tym dniu Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował podczas Defence24Day o wysłaniu wniosku Letter of Request (LOR) w sprawie drugiego etapu programu obrony powietrznej Wisła. W nim zawarto zapytanie o zgodę o zakupienie kolejnych 6 baterii systemu obrony powietrznej średniego zasięgu Patriot w ramach II fazy programu Wisła, z radarami dookólnymi LTAMDS i pociskami PAC-3 MSE. Realizacja programu Wisła pozwoli na uzyskanie przez Siły Zbrojne RP zdolności zwalczania pocisków balistycznych. System Wisła będzie też zdolny do zwalczania samolotów, śmigłowców i pocisków manewrujących czy bezzałogowców. Będzie działać na zasadzie "każdy sensor, najlepszy efektor", co oznacza, że do dane do zwalczania celów powietrznych będzie mógł przesyłać każdy sensor (radar) podłączony do systemu IBCS, do którego ma być podłączona także Narew w docelowej wersji.

Pozwoli to na wycofanie przestarzałych S-200C Wega i S-125SC Newa, dając Polsce parasol skuteczny wobec co najmniej zdecydowanej większości środków napadu powietrznego, jakie zastosuje potencjalny przeciwnik. Wraz z II fazą obiecano znacznie większy transfer technologii do PPO, dającej mu możliwość produkcji kluczowych elementów systemu Patriot, oraz szanse na rozwój własny. Włączyłoby to polskie zakłady w łańcuch dostaw (także innych elementów poza pociskami), dając realny zysk i okazję do nabywania z czasem nowych umiejętności i zdolności produkcyjnych, jeżeli współpraca będzie zadowalająca. A równolegle trwają dostawy sprzętu z I fazy Wisły, w tym m.in. radarów.

Wartość kontraktu - ponad 50 mld złotych

Czytaj też

Wyrzutnia Patriot. Fot. Raytheon.

26.05 Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet HIMARS/Homar, wojna na Ukrainie spowodowała, że wiele uwagi opinii publicznej przyciągnęły wyrzutnie M142 HIMARS. Polska miała pierwotnie pozyskać je w wersji spolonizowanej w ramach programu Homar, co po wielu latach trwania rozmów i negocjacji zerwano, najpewniej na zbyt dużą cenę takiego przedsięwzięcia. Zadowolono się kupnem "z półki" 20 sztuk M142, które w przyszłym roku mają trafić do wojska. W tym roku MON powróciło do koncepcji Homara, choć nie z polskim przemysłem w roli głównego wykonawcy, a poprzez umowę FMS, w której zapytano o możliwość kupna przez Polskę 500 HIMARS-ów wraz z ich głęboką polonizacją, poprzez zastosowanie polskiego systemu dowodzenia Topaz, krajowych pojazdów, a być może także licencyjną produkcją części rakiet (zapewne GMLRS o zasięgu 70-85 km), a nie taktycznych ATACMS o zasięgu ponad 300 km). Obecna koncepcja WR-300 jest swoistym "powrotem do korzeni". Dodatkowo istnieje możliwość pozyskana ulepszonych standardowych pocisków rakietowych do tego systemu, jakimi są GMLRS-ER, zwiększające zasięg ostrzału do nawet 150 km i PrSM o zasięgu ognia 500 km, lub w perspektywie więcej.

Liczba zamówionych zestawów będzie trudna do osiągnięcia, pod wieloma względami. Począwszy od kosztów całego przedsięwzięcia, poprzez ilość żołnierzy koniecznych do obsługi tego typu systemu, kończąc na tym, że wojsko USA (najpotężniejsza armia świata i najpotężniejsza gospodarka świata) będzie mieć ich docelowo 521, oczywiście oprócz nich będzie także dysponować gąsienicowymi M270 MLRS i wieloma innymi systemami rakietowymi. Jeżeli uda się wdrożyć spolonizowane HIMARS-y w liczbie około połowy deklarowanej (ponad 200-250) to i tak jeden z największych sukcesów programowych zbrojeniowych w historii Polski.

Wartość kontraktu - ponad 50 mld złotych

Czytaj też

Wizualizacja WR-300 Homar, czyli spolonizowanego M142 Himars
Autor. PGZ

08.06 Remont czołgów PT-91, przez wiele lat były one symbolem polskich wojsk pancernych, biorąc udział w wielu ćwiczeniach międzynarodowych czy wspierając wojska NATO np. w państwach bałtyckich. Obecnie ich przyszłość najpewniej jest na Ukrainie, gdzie będą mogły wykazać się swoją większą wartością bojową, względem zwykłych T-72. Ponad 20 lat służby w Wojsku Polskim i brak kolejnych modernizacji sprawiło, że konieczna w nich jest wymiana niektórych elementów na nowsze np. kamer termowizyjnych. Remonty jednego z filarów polskich sił pancernych pozwolą na utrzymanie gotowości wyposażonych w nie jednostek pancernych. W trakcie remontów możliwe jest doposażenie w nowe elementy, które obecnie nie są już produkowane.

Takie rozwiązanie umożliwiłoby wydłużenie ich służby, ale też ułatwiło przywrócenie do niej po ewentualnym wycofaniu. W przypadku przekazania ich na Ukrainę (bo tam trafiło już część czołgów) tamtejsi żołnierze również otrzymają coś znacznie lepszego niż T-72M1 przekazane z magazynów byłego Układu Warszawskiego. Jednak na razie remonty części Twardych to logiczne działanie, podtrzymujące ich gotowość bojową oraz możliwe, że połączone z drobnymi modyfikacjami podnoszącą ogólną przydatność czołgu.

Wartość kontraktu będzie zależna od wykonanych prac

Czytaj też

Fot. szer. Martyna Jurgielewicz

15.06 Daglezja-P, kontrakt na zakup nawet 13 parków pontonowych, które pozwolą na pokonywanie cieków wodnych m.in. przez Abramsy i wycofanie wiekowych systemów PP-64 Wstęga. Jest to zakup przełomowy w kwestii przepraw wodnych dla WP, pozwalający na zaspokojenie potrzeb i poprawienie zdolności przemieszczania ciężkiego sprzętu wykorzystywanego nie tylko przez Siły Zbrojne RP, ale i wojska sojusznicze.

Wprowadzenie nowego typu systemu przeprawowego pozwoli także na odciążenie części żołnierzy, dzięki większej automatyzacji nowych rozwiązań w tej dziedzinie. W skład jednego kompletu parku pontonowego wchodzić będzie m.in.: 12 zestawów transportowych złożonych z ciągnika siodłowego Jelcz oraz naczepy, 1 samochód ciężarowo-osobowy Jelcz, 8 bloków pontonowych z silnikami napędowymi, 4 rampy najazdowe oraz wyposażenie, narzędzia i urządzenia zabezpieczające budowę oraz utrzymanie i obsługę przeprawy.

Wartość kontraktu - max. 1,5 mld złotych

Czytaj też

Autor. Agencja Uzbrojenia

23.06 PPZR Piorun, najpewniej najlepszy na świecie naramienny system przeciwlotniczy, który swoją skuteczność miał okazję pokazać wielokrotnie, niszcząc rosyjskie śmigłowce m.in. Ka-52. Dodatkowo dzięki nowoczesnej samonaprowadzającej się głowicy system ten może zwalczać cele trudne do zestrzelenia np. drony. Poza tym Piorun może zwalczać cele na dystansie od 400 m do 6,5 km i pułapie od 10 m do 4 km, to bardzo korzystne parametry w stosunku do innych podobnych zestawów. Wdrożenie go do Wojska Polskiego trwa już od 2018 roku, pierwotnie zamówiono 420 mechanizmów startowych i 1300 pocisków.

Ministerstwo zdecydowało się je wielokrotnie zwiększyć do poziomu 600 mechanizmów startowych i aż 3500 pocisków, z jednoczesnym zwiększeniem mocy produkcyjnych zakładu. Osiągnięcie od przyszłego roku produkcji rocznej na poziomie 1000 rakiet pozwoli nie tylko na zaspokojenie potrzeb rodzimego wojska, ale także na spełnienie potencjalnych kontraktów eksportowych czy wsparcia Ukrainy. Zakup należy ocenić bardzo pozytywnie i liczyć na jego kontynuację w przyszłości, zważywszy, że PPZR Piorun poza głównym środkiem zwalczania napadu powietrznego przez pojedynczego żołnierza, występuje także w systemach Pilica czy Poprad.

Wartość kontraktu - 3,5 mld złotych

Czytaj też

Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy krótkiego zasięgu typu „Piorun” i za nim starszej generacji zestaw klasy MANPADS typu „Grom” na targach Eurasatory 2022 w Paryżu
Autor. M.Dura

24.06 Osobisty sprzęt optoelektroniczny , przedmiotem pierwszego zamówienia było ok. 2000 gogli noktowizyjnych MU-3ADM i MU-3AM, kilkaset lornetek termowizyjnych NPL-1M i strzeleckich celowników termalnych SCT RUBIN. W ramach drugiego postępowania zamówiono dla wojska ok. 250 lunet obserwacyjnych SPOTTER 60. Jaką przewagę daje noktowizja, przekonali się żołnierze ukraińscy, którzy nocami przeprowadzali kontrataki na rosyjskie pozycje. Jak się okazywało, Rosjanom brakowało, tego typu rozwiązań, przez co stawali się niekiedy bezbronni wobec przygotowanych Ukraińców, co skutkowało ostrzałem "na oślep".

Zakup takiej partii osobistego sprzętu noktowizyjnego pozwoli żołnierzom na szkolenie w działaniach nocnych, ukazując jak ważne, jest móc oddziaływać na przeciwnika o każdej porze dnia i nocy. Mowa tutaj zarówno o ataku, jak i obserwacji oraz przekazywaniu informacji o jego ruchach dalej, pozostając w ukryciu. Zakup z kategorii nie budzących kontrowersji, oby był kontynuowany, ponieważ taka ilość sprzętu osobistego jest niewystarczająca.

Wartość kontraktu - ok. 232 mln złotych + 9,2 mln złotych

Czytaj też

Fot. PCO S.A.

26.06 Niszczyciele min Kormoran II, jeden z dwóch najważniejszych w tym roku kontraktów dla Marynarki Wojennej po ogłoszeniu pracy rozwojowej przy fregatach Miecznik. Po części w związku z anulowaniem programu Ratownik, MON zdecydował o przyspieszonym zbudowaniu kolejnych trzech niszczycieli min typu Kormoran II. Zwiększa to dwukrotnie pierwotne plany co do tego typu okrętów w WP. Dadzą marynarzom większą elastyczność w kwestii podziału zadań. Zważywszy na dalej dużą liczbę niewybuchów i min z czasów II Wojny Światowej zalegających na polskim odcinku Bałtyku, a także konieczność utrzymywani, pozyskanie kolejnych okrętów należy ocenić pozytywnie.

Wdrożenie do służby kolejnych Kormoranów dodatkowo zapewni marynarzom dodatkowe jednostki do szkolenia swoich umiejętności. Po wdrożeniu Okrętowego Systemu Uzbrojenia OSU-35K na polskich niszczycielach min, wzmocni ich poziom samoobrony przed ewentualnym atakiem, dając okazję do rozwoju lokalnym ośrodkom badawczym i PPO szansę wykazania w kwestii modułów uzbrojenia stosowanych na okrętach wojennych (a w perspektywie być może także w innych zastosowaniach).

Wartość kontraktu - niemal 2,5 mld złotych

Czytaj też

Fot. Remontowa Shipbuilding

01.07 Śmigłowce AW149, zakupiono od PZL Świdnik, należącego do koncernu Leonardo. Pozyskano 32 śmigłowce, mające pełnić zróżnicowane role, od transportu poprzez wsparcie pola walki. Sam zakup odbywał się w ramach programu Perkoz, który podlegał od pewnego czasu analizom. W efekcie zakupiono maszynę w pewnym stopniu dublującą zdolności S-70i zamówione dla Wojsk Specjalnych, tłumacząc to potrzebą dywersyfikacji floty (choć Black Hawki są powszechnie używane). W praktyce mogły tu wchodzić w grę względy polityczne, w zakupie wyłączono tryb konkurencyjny. Z drugiej strony, to nowy śmigłowiec wykorzystujący nowoczesne technologie, na początku cyklu rozwojowego, co - być może - da pewne korzyści w cyklu życia.

Stan floty śmigłowców w Polsce jest bardzo zły, zważywszy zarówno na ich wiek (Mi-2,Mi-8) jak i braki w zdolnościach operacyjnych (Mi-24), zatem kupno nowych wiropłatów było koniecznością. I nie zmieniały tego zakupy AW101 dla Marynarki Wojennej i Black Hawków dla Wojsk Specjalnych, bo to Wojska Lądowe są największym użytkownikiem śmigłowców w SZ RP. Dla załóg użytkujących do tej pory Mi-2 oraz W-3 będzie to na pewno przeskok, dający znacznie więcej zdolności działania, pozwalający na zabieranie większej ilości żołnierzy czy wyposażenia pokładowego. Niezbędne będą dokończenie integracji nowego uzbrojenia oraz stworzenie zaplecza produkcyjno-remontowego, a także budowa systemu symulatorów - co ma już być zawarte w umowie.

Wartość kontraktu - 8,25 mld złotych

Czytaj też

AW149 Polish Army
Wizja śmigłowca AW149 w polskich barwach uzbrojonego w pociski kierowane Brimstone lub Hellfire.
Autor. MON

05.07 System wieżowy ZSSW-30, po wielu latach prac udało się stworzyć jeden z najlepszych bezzałogowych systemów wieżowych siłami polskiego przemysłu. Podpisanie tej umowy przez Ministra Mariusza Błaszczaka rozpoczyna wdrożenie efektu prac wielu podmiotów i zwiększenie siły ognia w polskich kołowych transporterach piechoty. Dodatkowo zyskają one zdolność niszczenia ciężko opancerzonych pojazdów jak np. czołgi podstawowe dzięki dwóch ppk Spike LR. Zamówionych zostało w tym momencie 70 z docelowych 341 sztuk tych systemów wieżowych, które mają trafić na KTO Rosomak. Później będą one trafiać do BWP Borsuk, a może i na kolejne Rosomaki/nowe KTO. Zakup kończący bardzo długi okres "kładzenia kłód pod nogi" ZSSW-30, który pozwoli na odetchnięcie wielu jego wykonawcom, zapewniając im pracę na wiele lat. Wnioski i rozwiązania pozyskane przy opracowaniu ZSSW-30, mogą w przyszłości posłużyć do stworzenia analogicznego rozwiązania, ale już z czołgowymi armatami 120/130/140 mm.

Wartość kontraktu - 1,7 mld złotych

Czytaj też

Rosomak z ZSSW-30
Autor. Maciej Szopa/Defence24

07.07 Granatniki M72, na ich pozyskanie Wojsko Polskie czeka już wiele lat, posiadając jedynie postradziecki RPG-7, które nawet nie mają nowoczesnej amunicji. Lekkie granatniki jednorazowe po wycofaniu RPG-76 Komar (które są bardzo chwalone na Ukrainie) praktycznie zniknęły z Wojska Polskiego, poza Wojskami Specjalnymi, a są one bardzo ważne w budowaniu wielostopniowej obrony przeciwpancernej. Zakupiona konstrukcja to M72 EC MK1 wraz z pakietem szkoleniowym i logistycznym w liczbie kilkunastu tysięcy (czemu nie podano dokładnej liczby?). Warto przypomnieć, że w 2017 roku spółka Dezamet z Nowej Dęby oferowała granatniki M72, z ich produkcją na miejscu. Obecnie umowa została zawarta bezpośrednio z firmą Nammo Raufoss AS, zapewne z uwagi na czas dostaw. To "alarmowy" zakup, który wzmocni zdolności obronne, ale jego kontynuacją powinno być pozyskanie większej partii uzbrojenia już z kluczową rolą krajowego przemysłu.

Inna sprawa, że gdyby trwające co najmniej od 2014 roku prace analityczne zakończono wcześniej, można by już dziś kupować te (lub inne podobne) granatniki w polskim przemyśle. Wracając do samej konstrukcji, jest ona w stanie pokonać pancerz o równowartości ponad 450 mm RHA (a testy wykazywały nawet przebijalność ponad 500 mm), a zasięg skuteczny wynosić ma 350 metrów. Zatem spełnia ona wymagania obecnego pola walki, choć oferowano również inne nowoczesne granatniki.

Wartość kontraktu - ponad 150 mln złotych

Czytaj też

M72 LAW operated by the US Army.
Autor. US Marine Corps (DVIDS).

08.07 Mobilne Moduły Stanowisk Dowodzenia, centra dowodzenia stanowią o sile każdej armii, umiejętnie zarządzając poszczególnymi jednostkami, są one neuronami armii, przez które przechodzą kluczowe decyzje, decydujące o zwycięstwie lub porażce. Mobilne Moduły Stanowisk Dowodzenia pozwalają na lepszą organizację i bardziej efektywną oraz bezpieczną pracę punktów dowodzenia poszczególnych szczebli. Obecny zakup mobilnych stanowisk dowodzenia jest kontynuacją zamówienia z lat 2017-2021, kiedy to dostarczono 160 kompletów MMSD. Tym razem zdecydowano się na zamówienie ich w ilości 156 w ramach zamówienia gwarantowanego i 80 w prawie opcji. Słuszne jest zostawienie sobie takiej furtki na przyszłość, zważywszy na coraz większe rozrastanie się Wojska Polskiego, i zabezpieczenie ceny jednostkowej zważywszy na postępującą inflację. MMSD przeznaczone są do zabezpieczenia miejsc pracy dowództw i sztabów w warunkach polowych.

Wartość kontraktu - 481-708 mln złotych

Czytaj też

<p>Mobilny Moduł Stanowiska Dowodzenia MMSD fot. WZŁ/PGZ</p>

20.07 Artyleryjskie przyrządy dalmierczo-rozpoznawcze, ponownie zakup sprzętu zwiększający zdolności artylerzystów, którzy są tym bardziej skuteczni, im więcej danych dotyczących celu uzyskają, czy to przez rozpoznanie powietrzne, czy właśnie dzięki takim urządzeniom obsługiwanych przez wysuniętych obserwatorów. Zamówionych zostało 40 kompletów, które wejdą w skład artyleryjskich wozów rozpoznawczych dla kompanijnych modułów ogniowych RAK. APDR są w pełni kompatybilne ze zautomatyzowanym zestawem kierowania ogniem TOPAZ, zatem wojsko otrzymuje kolejny element, który jest z nim połączony. Tworzy to kolejne punkty wymiany danych, które przyśpieszą decyzyjność, jak i poprawią celność prowadzonego ognia. Zakup jak najbardziej potrzebny, który zapewne będzie kontynuowany w przyszłości przy wdrożeniu gąsienicowych Raków.

Wartość umowy - 59,2 mln złotych

Czytaj też

Artyleryjskie Przyrządy Dalmierczo-Rozpoznawcze (APDR)
Autor. Fot. Agencja Uzbrojenia/Safran

20.07 Niszczyciele czogłów Ottokar-Brzoza, program, który przez jakiś czas znajdował się "w próżni" powrócił po rozpoczęciu większej współpracy z Wielką Brytanią. Program początkowo zakładał pozyskanie pojazdu gąsienicowego, i propozycję takich zostały zademonstrowane na MSPO 2019. Z czasem do programu dopuszczono podwozia kołowe, co miało zwiastować użycie w nim podwozia znanego wszystkim KTO Rosomak. Jednak takie podwozie jest drogim rozwiązaniem, podobnie jak te gąsienicowe (poza używanymi BWP-1). Ostatecznie zdecydowano się na pojazd wielozadaniowy 4x4 opracowany przez HSW we współpracy z Tatrą. Jako efektor wybrano pocisk Brimstone.

Dodatkowo należy nadmienić, że zmieniono założenia ilościowe programu i będzie znacznie większy, niż pierwotnie zakładano. Zakup ocenić należy pozytywnie, ponieważ Wojsko Polskie zyska możliwość niszczenia zarówno ciężko opancerzonych pojazdów bez narażania się na bezpośredni ogień. Jak na razie podpisano umowę ramową, a w przyszłym roku mają być dostarczone prototypy. Dokładna wartość zostanie określona po podpisaniu umów wykonawczych. Bateryjny moduł ogniowy niszczycieli czołgów będzie wykorzystywał system zarządzania walką Topaz.

Wartość kontraktu - po podpisaniu umów wykonawczych

Czytaj też

Autor. PGZ

27.07 Czołgi K2, Armatohaubice K9 i samoloty FA-50. Pod koniec lipca br. MON podpisał trzy umowy ramowe na zakup sprzętu wojskowego z Republiki Korei: z Korean Aerospace Industries na lekkie myśliwce FA-50/FA-50PL (48 sztuk), z Hanwha Defense na haubice K9A1/K9PL (docelowo ponad 600 sztuk, w pierwszej fazie 48 K9A1) oraz z Hyundai Rotem na pozyskanie aż 1000 czołgów - w pierwszym etapie 180 K2, a w następnym 820 K2PL, dostosowanych do krajowych wymogów. Czołgi i haubice będą docelowo produkowane w Polsce, z kolei dla lekkich samolotów bojowych mają być stworzone zdolności obsługowe. "Pakiet koreański", jak czasem bywa nazywany, to chyba największy zakup uzbrojenia w historii niepodległej Polski, w każdym razie jeżeli zostaną zrealizowane umowy ramowe. Ich specyfika jest jednak różna. Pozyskanie czołgu K2 jest realizacją od dawna artykułowanej potrzeby operacyjnej, polegającej na zastąpieniu czołgów T-72/PT-91, a w perspektywie być może także Leopardów 2.

YouTube cover video

Lekkie myśliwce FA-50 kupiono z kolei, by móc w miarę szybko i w pełni zastąpić posowieckie samoloty bojowe MiG-29 i Su-22 oraz zapewnić zdolności szkolenia pilotów na odpowiednim poziomie. Nie zdecydowano się na inne rozwiązanie, na przykład zakup dodatkowych F-16, m.in. z uwagi na czas dostaw Gro zdolności zapewni jednak wersja FA-50PL, która musi zostać wdrożona do produkcji. Stosunkowo najwięcej kontrowersji budzi zakup haubic K9A1/K9PL, bo równolegle w Polsce produkowany jest Krab. MON twierdzi jednak, że konieczne jest uzupełnienie zapasów sprzętu przekazanego Ukrainie, a Huta Stalowa Wola jest obciążona zamówieniami (także eksportowym dla Ukrainy) w takim stopniu, że konieczne jest dostarczenie koreańskich haubic. Niezależnie od oceny poszczególnych kontraktów i ich parametrów jedno jest pewne - to dopiero początek drogi, a ich realizacja będzie wymagała niespotykanej wręcz w historii determinacji i konsekwencji.

Wartość kontraktów - po podpisaniu umów wykonawczych. Można ją szacować na od ok. 20 mld zł za pierwszy etap (48 myśliwców FA-50, 180 czołgów K2 i 48 haubic K9A1), do około 100 mld złotych, lub nawet więcej po pełnym zrealizowaniu zapisów umów ramowych

Czytaj też

Autor. Hyundai Rotem
AHS K9 wykorzystywana przez wojska Republiki Korei
Autor. ROK Armed Forces
Koreański lekki myśliwiec FA-50
Autor. ROKAF/KAI via Wikimedia Commons

Jak widać, zwłaszcza obecne lato jest bardzo gorące pod względem zamówień dla wojska, które w przyszłości ma otrzymać naprawdę dużo sprzętu wojskowego dającego mu nowe możliwości i niwelującego braki. W zasadzie pierwszy raz w historii dynamika zakupów daje szanse na wymianę sprzętu posowieckiego w rozsądnym horyzoncie czasowym, a być może także wyposażenie nowych jednostek. Część zakupów należy ocenić jednoznacznie pozytywnie, inne budzą jednak kontrowersje. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że modernizację przez lata zaniedbywano bądź realizowano tylko w wybranych obszarach, "na pół gwizdka" lub jak kto woli wyspowo, a decyzje polityczne o jej przyspieszeniu podjęto w zasadzie dopiero po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku i zacieśnieniu współpracy Mińska z Moskwą. Wszak jeszcze trzy lata temu umowę na modyfikację T-72, z których część walczy dziś na Ukrainie, i które będą zastąpione przez K2 oraz Abramsy, uznawano oficjalnie za przełom dla Wojska Polskiego.

Najważniejsze jest jednak to, by proces modernizacji był konsekwentnie realizowany. Chodzi tutaj nie tylko o podpisanie umów wykonawczych do umów ramowych, ale też o realizację założeń co do budowy zdolności produkcyjnych, szkolenia żołnierzy, przygotowania infrastruktury, a następnie zabezpieczenia sprzętu w cyklu życia. Podjęte decyzje, nawet mimo kontrowersji w niektórych przypadkach, dają szanse na generacyjny skok w Wojsku Polskim, bardzo potrzebny zważywszy na trudną sytuację w zakresie bezpieczeństwa Polski. Ale osiągnięcie tego będzie wymagało gigantycznej pracy żołnierzy, decydentów i przemysłu, a także konsekwencji we wdrażaniu i finansowaniu decyzji. I w Święto Wojska Polskiego życzmy wszyscy, by tego nie brakło, jak wiele razy w najnowszej historii Polski.

współpraca Jakub Palowski

Reklama

Komentarze (10)

  1. Prezes Polski

    Od tych miliardów mieni się w oczach. Ktoś to w ogóle ogarnia? Przecież mówimy tu o zwiększeniu wydatków kilkunastokrotnie!!! Skąd na to pieniądze skoro wszystko idzie na kupowanie głosów? Niestety, ale wygląda to na zwykłą propagandę. Podobnie, jak 300 tys. armia.

    1. jacho56

      A jednak znowu gadasz jak ten Rudy Oszust! PO zawsze miała węża w kieszeni. Z Caracali nie dostali negocjatorzy konfitur! Za PO likwidowano armię, przypomnę o likwidacji w 2011r. 1 dywizję w Legionowie bo denerwowała Putina i Tuska że jest na wschód od Wisły!

    2. Orangutan

      A jaka będzie prowizja od tych mld....? Można będzie za nią spokojnie dożyć.... A my społeczeństwo RP będziemy zapierniczać aż miło , żeby starczyło na spłatę długów.

    3. Bomba

      Nie jest źle rozłoży się w czasie

  2. Flaczki

    Polska musi dokupic jescze ten sprzent I bedzie dobze. Satelity, eskadre F15EX, Eskadre F35A/B, Samoloty E7 I KC\MRTT, trzy/cztery okrenty podwodne!

    1. Orangutan

      Jeszcze coś Polska ma dokupić? No jasne, proponuję bazę na księżycu dokupić.... A co tam.

  3. Broda

    Hmm, zaraz mi się przypomina kontrakt na Caracale - zaraz po zerwaniu tego kontraktu przez Macierewicza mieliśmy w ciągu 2 lat mieć super śmigłowce w odpowiedniej ilości. Do dzisiaj wjechało do Armii raptem kilka sztuk Black Hawk i kontrakt na kilkadziesiąt sztuk AW139 i do tego żaden z tych śmigłowców nie jest z polskiej fabryki (bo ani Mielec ani Świdnik nie jest polski tylko amerykański albo włoski a Państwo Polskie nic tam nie ma do gadania w przeciwieństwie do planowanego skłądania Caracali w zakładach państwowych! w Łodzi) - przez 7 lat mielibyśmy jednolitą flotę śmigłowców dla specjalsów i MW a tak ani śmigieł ani kasy, która była na nie odłożona, nie ma.

    1. Dario

      Byś może gdybyśmy wiedzieli że w 2022 r. rozpocznie się wojna za naszą wschodnią granicą to ta decyzja byłaby inna. Jednakże stan wiedzy jaką dysponowaliśmy w tamtym czasie wychodziła na niekorzyść Caracala (połowa tych maszyn w armii francuskiej nie latała, wysoki koszt lotu tej maszyny znacznie powyżej maszyn tej klasy innych producentów, chęć złożenia zamówienia w polskich fabrykach aby nasi pracownicy mieli robotę a nie francuscy).

    2. Dario

      Byś może gdybyśmy wiedzieli że w 2022 r. rozpocznie się wojna za naszą wschodnią granicą to ta decyzja byłaby inna. Jednakże stan wiedzy jaką dysponowaliśmy w tamtym czasie wychodziła na niekorzyść Caracala (połowa tych maszyn w armii francuskiej nie latała, wysoki koszt lotu tej maszyny znacznie powyżej maszyn tej klasy innych producentów, chęć złożenia zamówienia w polskich fabrykach aby nasi pracownicy mieli robotę a nie francuscy).

    3. Valdore

      @Broda, AW149 nawet nei maja zastepowac jak Caracale Mi8/14 ale Mi-2 , kupili je w programie Perkoz w tej samej cenie co miały kosztowac znacznie lepsze Caracale i bez żadnego offsetu. A Mi-8/14 dalej rdzewieja i wkrótce zaczna spadac.

  4. NAVY

    szkoda tylko,ze 7 lat praktycznie nie robiono nic a teraz wszystko na hurra jak w 39' ! Mam mieszane uczucia co do tego,czy PIS powinien dalej rzadzić krajem ale wiem na pewno,że jak dojdzie do władzy PO ,to skasuje wszystkie programy zbrojeniowe ...

    1. LookSkyWalker

      ... i chyba się nie mylisz przyjacielu!!

    2. Prezes Polski

      Mam nadzieję, że będzie odwrotnie. Tzn. skasują rozdawnictwo kasy darmozjadom a programy zbrojeniowe utrzymają.

    3. szczebelek

      Bo do 2022 roku wszystko działało jak wcześniej było kilka ośrodków decyzyjnych i każdy zakup musiał być zatwierdzony przez wszystkie , a w każdym był inny człowiek z kasą w kieszeni od innego producenta, więc zawsze był ktoś, który uwalił plan kupna. Obecnie jest Agencja Uzbrojenia i MON, więc zmniejszono ilość ośrodków, które muszą się zgodzić i wybrać sprzęt, ale można było to zrobić wcześniej.

  5. A nie mówiłem

    Zakup K9A1 i K9A2 na podwoziu koreańskim należy ocenić jednoznacznie negatywnie. Zaprzepaszczono lata prac polskich inżynierów przy Krabach w tym koniecznych zmian koreańskiego podwozia. Zakup z czapy K9A1 są gorsze od Kraba w naszym warunkach terenowych. Czemu ten bajeczny automat ładowania nie będzie montowany na Kraba gabarytowo to K9.

    1. Valdore

      @A nie mówiłem, K9A2 nei kupia bo ten system pojawi się rok po tym jak w Polsce ma się rozpocząć produkcja K9 na licencji wiec to zwykły K9A1. Co tylko pogarsza całą sprawę, bo Krab tu jest zwyczajnie lepszy.

    2. podzielićrosję

      Przecież Krab już jest na koreańskim podwoziu a wieża brytyjska.

    3. Dario

      Kraby maja już wykorzystaną max zdolnośc produkcyjną (zamówienia na rynek Polski i Ukraiński). Potrzeby naszej armii są znacznie większe niż to co możemy zamówić w naszych fabrykach. Nie mieliśmy innego wyjścia - dostajemy nowoczesny sprzęt w szybkim jak na zakup takiego sprzętu terminie.

  6. ANDY

    to raczej rozbrajanie Polski ... i transfer środków finansowych do zagranicznych firm ... ze śladowym budowaniem swoich suwerennych zdolności .... pytanie skąd te środki skoro przez lata polskie ośrodki nie mogły się doprosić o jałmużnę na przetrwanie ... a oferowane produkty były wręcz sabotowane przez inspektoraty i agencje ... i niestety dalsze niszczenie kompetentnych fachowców czego dobitnym przykładem jest były już prezes HSW

  7. Pucin:)

    A teraz ciekawostka w wywiadzie dla Polsatu wiceminister MON Skurkiewicz poinformował, że od wejścia nowej ustawy obronnej wpłynęło uwaga 12 tys zgłoszeń do dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej. I druga wiadomość - od momentu napaści FR na Ukrainę, tj. od lutego br. do bodajże czerwca br. WOT (była mowa w prasie o jakimś szturmie) ze stanu ewidencyjnego ok 31 tys wzrósł do ok 35 tys. O to coś ciekawego!!!!!! :)

  8. Pucin:)

    Brak jednego zasadniczego elementu co czyni WP-RP nadal armią ślepą - jednego/dwóch samolotów dalekiego rozpoznania (C-295 wersja AEW&C) wraz z 3/6 dronami z nimi współpracującymi. :0

    1. Thorgal

      Jakieś satelity kupiliśmy od francuzów, swoje satelity też mamy mieć także nie jest źle. Wszystkiego mieć nie można.

    2. Paweł69

      Po to jesteśmy w NATO by korzystać ze wsparcia sojuszników, dywizji pancernych raczej nam nie przyślą ale AWACS czy zwiad satelitarny jak najbardziej. Podobnie będzie ze śmigłowcami szturmowymi czy samolotami przewagi powietrznej. Tak ze się wania nie martw , akurat lotnictwo sojusz ma ma poziomie nieosiągalnym dla Rosji.

    3. Pucin:)

      @Paweł69 - nawet w 10% nie wierzę państwom NATO a USA-najbardziej!!!!!!! :)

  9. Mandorlianin

    Czy jest przewidywany zakup maskowania multispektralnego dla nowego sprzętu? Coś, ktoś słyszał? Vide Lubawa

  10. Bart patriota

    Pozostaje mieć nadzieję, że pis wygra wybory i przez kolejne lata będziemy mieć solidną armię na czasy jakie nastały

    1. Laky

      Dokładnie 😉👍

    2. Paweł69

      Przegrana PiSu to natychmiastowa kapitulacja i koniec modernizacji armii. Zamówimy leopardy na które poczekamy 20 lat ;)) kontrakty korreanskie natychmiast pójdą do kosza bo Niemcy juz płaczą ze nie zarobią.

    3. DoPrzodu

      Co do polityki to nie wypowiadam się bo oni wszyscy są lepieni z jednej gliny ale co do faktów o PIS nie można zaprzeczyć ze robi o wiele więcej niż PO i Tusk. I przypominam sobie jakie cyrki odwalał i ze działał na korzyść Niemiec a nie Polaków i Polski. Wiec tez mam nadzieje ze do władzy nie dojdą. Bo jak planowali z ruskimi robić deale takie to dzisiaj byśmy byli w czarnej d….. Co do Pisu owszem niech kupują tylko mądrze. I ogarniają w końcu ta armie taka jaka powinna być bo nie znamy ani dnia ani godziny.

Reklama