Reklama
  • Wiadomości

Gladius uderzy na 100 km. Polskie bezzałogowce dla wojska za miliardy [AKTUALIZACJA]

Minister Obrony Narodowej zatwierdził umowę na zakup bateryjnych modułów ogniowych Gladius. Pod tą nazwą kryje się system rozpoznawczo-uderzeniowy, złożony z najnowszych polskich bezzałogowców produkcji Grupy WB: rozpoznawczego rodziny FT-5 i uzbrojonego BSP-U (BSP Uderzeniowy). Wszystko integruje system Topaz, używany już przez polskich artylerzystów.

Autor. MON
Reklama

Zobacz też

Szef MON Mariusz Błaszczak podkreślił podczas zatwierdzenia umowy, że pierwsze elementy bateryjnych modułów ogniowych Gladius trafią do Wojska Polskiego (a konkretnie do pułków artylerii we wschodniej części kraju) jeszcze w tym roku. Dodał, że ministerstwo konsekwentnie dąży do wzmocnienia sił zbrojnych poprzez realizację tego typu zamówień, co ma istotne znaczenie w kontekście wojny w Ukrainie. Łącznie, jak poinformował resort, do Sił Zbrojnych trafi kilkaset bezzałogowców, w tym rozpoznawczych FT-5 i uderzeniowych Gladius (BSP-U). Potwierdza to kwota zakupu, mającego wartość 2 mld PLN.

Reklama
Autor. Kacper Bakuła/Defence24.pl
Reklama

Całkowita wartość umowy wynosi 2 mld zł brutto, a pierwsze dostawy elementów wchodzących w skład bateryjnych modułów Gladius zostaną zrealizowane już w 2022 r. Oznacza to, że to największa w historii umowa na dostawę systemów bezzałogowych dla Wojska Polskiego. Przewyższa bowiem kwotą kontrakty na Bayraktary TB2 (ok. 270 mln USD), czy na wciąż niedostarczone bezzałogowce Orlik (ok. 800 mln zł).

Gladius to nie jest tylko miecz, lecz również oczy, uszy i mózg. To ma być system oparty o funkcjonujące już rozwiązania i wykonany w całości w polskich zakładach przez polskich inżynierów.
Piotr Wojciechowski, prezes zarządu Grupy WB
Autor. Kacper Bakuła/Defence24.pl

Według informacji Agencji Uzbrojenia: "Bateryjne moduły bezzałogowych systemów poszukiwawczo-uderzeniowych Gladius przeznaczone będą do precyzyjnego rażenia celów na donośność 100 km oraz prowadzenia rozpoznania obrazowego z powietrza z wykorzystaniem rozpoznawczych bezzałogowych statków powietrznych rodziny FT-5, wyposażonych w głowice optoelektroniczne umożliwiające rejestrację obrazu, zarówno w świetle dziennym jak i z wykorzystaniem termowizji. Rolę efektorów systemu będą pełniły uderzeniowe bezzałogowe statki powietrzne Gladius, zintegrowane z użytkowanym w Siłach Zbrojnych RP systemem kierowania ogniem Topaz. W skład bateryjnego modułu wejdą: wyrzutnie, wozy dowodzenia, amunicyjne i obsługi technicznej oraz zapas uderzeniowych bezzałogowych statków powietrznych Gladius".

Reklama

Przedmiotem umowy jest dostawa, na potrzeby Wojsk Rakietowych i Artylerii, czterech bateryjnych modułów bezzałogowych systemów poszukiwawczo-uderzeniowych Gladius wraz z pakietami szkoleniowym i logistycznym. Pakiet logistyczny obejmuje dostawę zestawów obsługowych oraz usługę serwisową bezzałogowych statków powietrznych, natomiast w ramach pakietu szkoleniowego, uwzględniającego szkolenia personelu, pozyskane zostaną treningowe bezzałogowe statki powietrzne oraz symulatory bezzałogowego systemu poszukiwawczo-uderzeniowego Gladius.

Jak informował wiceminister Skurkiewicz w 2020 roku program Gladius powstał „w celu zwiększenia zdolności Sił Zbrojnych RP w zakresie rozpoznania, a także rażenia obiektów na odległościach większych niż zapewnia BSP krótkiego zasięgu FlyEye". Systemy „poszukiwawczo-uderzeniowe" mają trafić do „pododdziałów artylerii Wojsk Lądowych".

Reklama

Zobacz też

Reklama

Systemy Gladius będą używane w pułkach artylerii Wojsk Lądowych, które mają na wyposażeniu środki artyleryjskie (jak i systemy rozpoznawcze, np. radary Liwiec), zintegrowane systemem Topaz. Jako środek rozpoznawczy służyć będą bezzałogowce klasy taktycznej krótkiego zasięgu FT-5, opracowane i od kilku lat rozwijane przez Grupę WB. Efektorem, czyli systemem uderzeniowym, oznaczonym Gladius, będą maszyny typu BSP-U (komunikat mówi o 100 km jako o donośności systemu). Nie jest jasne czym będzie BSP-U, ale jak dowiedział się Defence24 "nie będzie to amunicja krążąca". Wskazywałoby to na uzbrojone bezzałogowce albo na efektor prostszy od amunicji krążącej , tzn. startujący po wskazaniu celu przez maszynę z rodziny FT-5 i natychmiastowo uderzający w cel, bez możliwości krążenia i poszukiwania celu. Nazywanie w komunikacie MON BSP-U "efektorem" wskazuje na to ostatnie rozwiązanie. Szczególnie, że efektor prostszy jest tańszy i można go zamówić w dużej ilości.

Autor. Kacper Bakuła/Defence24.pl

Będzie to pierwszy od kilkudziesięciu lat system na wyposażeniu Wojsk Rakietowych i Artylerii o tak dużej donośności (od czasu wycofania rakiet taktycznych) i pierwszy w historii, łączący tak dużą donośność z precyzją rażenia. Wprowadzenie systemu Gladius przełoży się więc na znaczne wzmocnienie zdolności Wojsk Rakietowych i Artylerii. Dziś mogą one zwalczać cele na dystansie do nieco ponad 40 km, za pomocą haubic Krab i rakiet 122 mm Feniks, używanych na wyrzutniach WR-40 Langusta.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama