Siły zbrojne
Rok trudnej kontynuacji. 2024 w modernizacji Sił Zbrojnych RP
Liderami modernizacji w Siłach Zbrojnych RP pozostają artyleria i obrona przeciwlotnicza, a pozabudżetowe finansowanie na rekordowym poziomie będzie kontynuowane, tak jak najważniejsze programy. Do rozwiązania pozostają jednak sprawy sprzętu dla Wojsk Zmechanizowanych, systemów bezzałogowych czy obrony przed dronami – tak najkrócej można podsumować proces modernizacji Sił Zbrojnych RP w 2024 roku.
Rok 2024 był pod wieloma względami szczególny dla procesu modernizacji Sił Zbrojnych RP. Pod koniec grudnia 2023 roku mieliśmy do czynienia ze zmianą kierownictwa MON i całego rządu, co w przeszłości często skutkowało zmianami priorytetów, redefinicjami i opóźnieniami. Mijający rok był jednak szczególny także dlatego, że był to już trzeci rok pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Jej przebieg, rosyjska mobilizacja i budowa systemu sojuszy, a także ograniczenia w pomocy dla Kijowa spowodowały, że trudno zakładać iż Polska (oraz inne państwa NATO) będą mogły w miarę bezpiecznie i spokojnie realizować proces modernizacji. I to prawdopodobnie z uwagi na zagrożenie nowe kierownictwo MON i rządu postawiło na kontynuację w procesie modernizacji, akcentując jednocześnie coraz większą rolę przemysłu obronnego.
Wielki kontrakt na Apache i artyleryjsko-przeciwlotnicza kontynuacja
Jednym z symboli założenia o kontynuacji procesu modernizacji było podpisanie w sierpniu 2024 roku umowy na śmigłowce AH-64E Apache Guardian. Polska, z 96 maszynami tego typu, stanie się największym ich użytkownikiem po USA. Wartość głównej umowy dostaw to 10 mld dolarów, część finansowana jest z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Wprowadzenie Apache będzie stanowić skokowy wzrost potencjału Lotnictwa Wojsk Lądowych. To jednak również wyzwanie – zarówno ze względu na konieczność przygotowania kadr i infrastruktury, jak i proces transformacji środowiska walki, wyznaczany przez wzrost zastosowania systemów bezzałogowych. Polska będzie więc musiała nie tylko wdrożyć Apache, ale też dostosować się do działania w zmienionym środowisku. Dodajmy, że Brytyjczycy, dysponujący dziś największą flotą Guardianów wśród europejskich państw NATO, już prowadzą odpowiednie przygotowania.
Pomimo jednak, że największy „jednostkowy” kontrakt dotyczył Lotnictwa Wojsk Lądowych, niekwestionowanymi liderami modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP pozostają, Wojska Rakietowe i Artylerii oraz szeroko pojmowana obrona powietrzna. To te dwa rodzaje wojsk otrzymały finansowanie na umowy zawarte jeszcze w 2023 roku (odpowiednio dotyczące 152 haubic K9PL wraz z pakietem logistycznym i amunicją, za 2,4 mld USD netto oraz wyrzutni i pocisków CAMM-ER wraz z licencją na ich produkcję za ponad 50 mld zł), co pozwoliło na wejście ich w życie. Jednym z pierwszych dużych kontraktów podpisanych przez nowe kierownictwo resortu był natomiast kontrakt na system IBCS dla systemów Wisła i Narew, za ponad 2,5 mld dolarów.
To dowody realnej kontynuacji MON. Podpisano też – i zapewniono finansowanie – dla drugiej umowy na dostawy wyrzutni Homar-K za 1,6 mld USD netto, tym razem z transferem technologii budowy wyrzutni, z kolei Grupa WB podpisała porozumienia przygotowujące do produkcji amunicji rakietowej w Polsce. Koniec roku to kolejne umowy dla artylerzystów: na wozy wsparcia do haubic K9, (samych dział dostarczono już ponad 130), 96 haubic Krab, w tym w wersji zmodernizowanej, wozów wsparcia dla wyrzutni Langusta, a także system ochrony Force Protection, wykorzystujący bezzałogowce i rozpoznanie radioelektroniczne dla dywizjonów Homar-K. To pierwszy krok do niezbędnego i zarazem szerokiego wprowadzenia systemów ochrony i przeciwdziałania BSP w Wojsku Polskim.
Kolejnymi umowami na potrzeby Wojsk Rakietowych i Artylerii w 2025 roku powinny być wozy wsparcia dla wyrzutni Homar-K, dostarczone przez polski przemysł zbrojeniowy, oraz amerykańskie wyrzutnie Homar-A (na bazie HIMARS). Z kolei przeciwlotnicy obok finansowania dla systemu Narew otrzymali też kontrakt na wsparcie systemu Pilica+, a współpracujące z nimi ściśle Wojska Radiotechniczne – umowę na dostawę aerostatów w programie Barbara, zawartą w maju br. Oba rodzaje wojsk osiągnęły też „kamienie milowe” z dostarczonym wcześniej sprzętem, przeciwlotnicy uzyskali wstępną zdolność bojową użycia systemu Patriot wraz z IBCS, z kolei Wojska Rakietowe przeprowadziły pierwsze w historii strzelanie pociskiem Homar-K na polskim poligonie, dostosowanym do osiągania dystansu 80 km, to jest około cztery razy więcej, niż wynosiła maksymalna odległość strzelania artyleryjskiego na polskich poligonach dekadę temu. Oba rodzaje wojsk czekają w niedalekiej przyszłości duże wyzwania, związane z ewolucją doktryn i zagrożeń.
O roku kontynuacji możemy też mówić, jeśli chodzi o lotnictwo Sił Powietrznych. Zgodnie z oczekiwaniami gotowość osiągnęły samoloty wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW zakupione w pilnej potrzebie operacyjnej, podpisano umowy na modernizację samolotów C-295M i bezzałogowce MQ-9B SkyGuardian, a także na część uzbrojenia do myśliwców F-35A, F-16 i FA-50PL (pociski AMRAAM, Sidewinder i AGM-158B2 JASSM-ER dla maszyn produkcji amerykańskiej). Na początku przyszłego roku powinna natomiast zostać podpisana umowa w sprawie dostaw pocisków przeciwradiolokacyjnych AARGM-ER. Zaprezentowano pierwsze myśliwce F-35A i uzyskano zgodę na modernizację F-16, natomiast decyzje w sprawie integracji części amerykańskiego uzbrojenia z FA-50PL nieco przesunęły się w czasie. Istotny dla całych Sił Zbrojnych RP jest natomiast kontrakt na dostawę systemu rozpoznania satelitarnego w programie MikroGlob, pierwszy w historii dotyczący krajowego rozwiązania tej klasy.
Zmechanizowani w oczekiwaniu
Proces modernizacji miał nieco inny obraz w pozostałych rodzajach wojsk. Kontynuowano dostawy sprzętu (czołgów K2 i Abrams) dla Wojsk Pancernych, choć umowy na czołgi K2PL wciąż nie udało się podpisać. Nie ma też wiążących decyzji w sprawie zakupów aktywnych systemów ochrony będących niezbędnym uzupełnieniem czołgów. Wciąż czekamy też na pierwszą umowę wykonawczą na nowe BWP Borsuk, choć ta powinna zostać zawarta niezwłocznie, podobnie jak i kontrakt na K2PL. Wiadomo już też, że programy Ciężkiego BWP i Nowego KTO, będą realizowane jako zakup z dostosowaniem, a nie praca rozwojowa. W 2025 roku powinniśmy poznać kierunkowe decyzje. Szczególnie ważny jest CBWP, bo ma wspierać pozyskane w latach 2022-2023 i szybko dostarczane czołgi Abrams, z kolei Nowy KTO jest potrzebny do nowo formowanych jednostek Wojsk Zmotoryzowanych – tak w istniejących dywizjach (16 i 18), jak i w nowych, w tym 1. Dywizji Piechoty Legionów.
Czytaj też
Jeśli chodzi o sprzęt „lądowy”, to prawie 7 mld złotych kupiono natomiast 128 transporterów Rosomak z wieżami ZSSW-30 dla Wojsk Zmotoryzowanych, co będzie ich istotnym wzmocnieniem. Zarówno koszt, jak i czas realizacji tych kontraktów to pochodną tego, że pod koniec zeszłej dekady zaniechano dalszej produkcji i modernizacji na odpowiednią skalę samych transporterów, wskutek redefinicji i zmian w programach modernizacji KTO, podejmowanych tak przez MON jak i pod presją przemysłu (rezygnacja z modernizacji wież Hitfist-30, zmiany i opóźnienie programu BMS). To pokazuje, jakie (niezamierzone) skutki mogą mieć redefinicje podejmowane przy zmianach politycznych, których obecny resort obrony starał się uniknąć.
Obok Borsuka i K2PL, a także Homara-A, „wielkim nieobecnym” 2025 roku jest umowa na okręt podwodny Orka, choć MON deklaruje w bardzo jednoznaczny sposób, że program zostanie sfinalizowany w 2025 roku. W końcu roku podpisano natomiast umowę na okręty Ratownik, kontynuowano też realizację innych programów modernizacji Marynarki Wojennej RP, takich jak Kormoran (rozpoczęcie budowy kolejnych okrętów), Miecznik i Delfin. Z zapowiedzi MON warto odnotować także dozbrojenie korwety patrolowej Ślązak.
Czytaj też
Kolejnym ważnym obszarem modernizacji są zakupy „małej techniki”, czyli wyposażenia indywidualnego. O ile kolejne zakupy Grotów, hełmów i kamizelek nie dziwią, to warto odnotować co najmniej dwa wydarzenia. Pierwszym jest kontrakt na granatniki Carl-Gustaf M4, niezbędne do wzmocnienia obrony przeciwpancernej i dostępne w dość krótkim czasie (dostawy ponad 6 tys. granatników zakończą się w 2027 roku), drugim zakończenie badań radiostacji Perad, opracowanej w ramach programu Tytan. Jej pierwszym użytkownikiem będą artylerzyści, ale powinna zostać wprowadzona szeroko do Sił Zbrojnych RP – do szczebla pojedynczego żołnierza.
W 2024 roku realizowano też zakupy sprzętu logistycznego (w tym cystern i innych specjalistycznych pojazdów), podpisano również drugą umowę wykonawczą na parki pontonowe Daglezja-P. Biorąc pod uwag realizację programu „Tarcza Wschód”, zapotrzebowanie na sprzęt inżynieryjny będzie rosnąć.
Zbrojeniówka na rozdrożu
Mówiąc o modernizacji technicznej Sił Zbrojnych warto też odnieść się do sytuacji przemysłu obronnego. W państwowej zbrojeniówce po wyborach doszło do znaczących zmian kadrowych. MON uważa natomiast, że powinny zostać wdrożone mechanizmy poprawiające współpracę z resortem obrony (bo państwową zbrojeniówkę nadzoruje Ministerstwo Aktywów Państwowych, które powinno być także odpowiedzialne za koordynację i wsparcie rozwoju zdolności). Choć w 2024 roku wiele udało się osiągnąć, jak choćby rekordowe dofinansowanie rozwoju potencjału dla programu Narew na ponad 3 mld zł (co prawda w perspektywie wieloletniej, ale to i tak dużo więcej, niż otrzymały polskie przedsiębiorstwa w latach 2018-2023), czy domknięcie specjalną ustawą budowy kluczowych komponentów amunicji za kolejne 3 mld zł, to wewnętrzne spory państwowego przemysłu i określona polityka prowadzenia działalności (także w zakresie kontrolowania kosztów i cen czy ponoszenia ryzyk, w tym przez centralę PGZ) nadal wpływają na realizację programów modernizacyjnych. W tym i tych flagowych, zwłaszcza w domenie lądowej. Tutaj jest więc pole do poprawy.
Czytaj też
Warto też wspomnieć o umowach offsetowych, związanych ze śmigłowcami Apache oraz drugą fazą Wisły. Te pierwsze pozwolą zapewnić wsparcie eksploatacji amerykańskich śmigłowców, ale też silników do innych maszyn nowej generacji wprowadzanych do Sił Zbrojnych RP (AW101, AW149, S-70i). Z kolei umowy offsetowe związane z programem Wisła, podpisane w 2023 a sfinalizowane umowami wykonawczymi w 2024 roku to obok zdolności związanych z budową systemu obrony przeciwrakietowej także silniki rakietowe do pocisków do systemu HIMARS/Homar-A, co tworzy ważną podstawę dla ich produkcji. W powiązaniu z systemem IBCS pozyskano też potencjał, obok jego integracji z krajowymi komponentami, także do produkcji amunicji, w tym programowalnej, do czołgów Abrams i armat Bushmaster używanych w Rosomakach i Borsukach, w pewnym zakresie także dla śmigłowców Apache.
2024 rok był też ważny dla prywatnej polskiej zbrojeniówki z Grupą WB na czele. Coraz większy udział w krajowych kontraktach (ZSSW-30, realizowany od dwóch lat Gladius, Homar itd.) daje możliwości rozwoju kompetencji. I te są wykorzystywane, bo pod koniec dekady Grupa WB ma szanse stać się producentem rakiet, zdolności produkcyjne wież ZSSW-30 są zwiększane, a dodatkowo prezentowane są nowe typy statków bezzałogowych o dużo większych możliwościach, także w zakresie wykonywania uderzeń. Symptomatyczne, że Grupie WB udało się wejść na rynek południowokoreański, choć wydawałoby się że PGZ jest większym partnerem do współpracy.
Czytaj też
Warto jednak również pamiętać o szeregu innych podmiotów, które powinny w większym stopniu być zaangażowane w modernizację Sił Zbrojnych. To choćby instytucje takie jak WITU czy instytuty Sieci Badawczej Łukasiewicz, które często mają ciekawe opracowania, dotyczące np. amunicji czy systemów bezzałogowych. Powinno się też wykorzystać potencjał szeregu innych spółek, w zakresie umundurowania czy właśnie małych bezzałogowców i przeciwdziałania im. Mówimy tutaj o zdolnościach, które muszą być wprowadzone szybko i masowo, bo wymagają tego zmiany na polu walki. Zmiany, które przyspieszyły w 2024 i pod koniec 2023 roku, po tym jak Rosji udało się stopniowo pokonać dużą część trudności związanych z szeroko pojmowanymi systemami elektronicznymi. I nawet jeśli dojdzie do zawieszenia broni na Ukrainie, to rozwój zdolności ofensywnych Rosji raczej nie spowolni, a może wręcz przyspieszyć. Być może rozwojowi takich zdolności będzie służył Polish Defence Fund, ekosystem funduszy inwestycyjnych rozwijany w tym celu przy zaangażowaniu specjalnego zespołu działającego w MON.
Co dalej?
Rok 2025 będzie pełen wyzwań dla modernizacji technicznej. Dodajmy tutaj, że odpowiedzialna za ten proces Agencja Uzbrojenia cierpi na braki kadrowe, coraz większą uwagę musi przywiązywać do zarządzania realizacją istniejących umów, a ponadto jest poddawana bardzo szczegółowym kontrolom, także przez NIK. Sam fakt, że proces modernizacji mimo politycznych zmian udaje się prowadzić dość sprawnie, jest dużym i często nie zauważanym osiągnięciem AU. Wystarczy tylko przypomnieć, jak proces modernizacji przebiegał do 2020 roku, z wieloletnimi opóźnieniami nawet przy prostych programach.
Czym więc będzie się charakteryzował 2025 rok? Po pierwsze, niezbędne jest dokończenie kluczowych programów, takich jak K2PL, Borsuk, Homar-A i Orka, jak i innych, związanych ze śmigłowcami szkolnymi oraz zdolnościami rozpoznania i walki radioelektronicznej. Można też postawić tezę, że w roku 2025, a nade wszystko w kolejnych latach, udział polskiego przemysłu w realizowanych umowach powinien rosnąć, bo tak wynika z harmonogramów realizowanych projektów.
Czytaj też
Po drugie, wraz z rozpoczęciem działalności Inspektoratu Systemów Bezzałogowych powinien zostać rozszerzony zakres zakupu systemów bezzałogowych i przeciwdziałania im, także przeznaczonych do użycia na najniższym szczeblu. Tutaj potrzebne będzie nieco inne podejście niż w wypadku konwencjonalnego uzbrojenia, bo bezzałogowce (także te lądowe) mają krótszy cykl życia, rozwijają się szybciej, więc trzeba będzie zgodzić się na stopniowy rozwój potencjału i ponoszenie pewnych ryzyk.
Po trzecie, ważne będzie zapewnienie ciągłości finansowania modernizacji i całych Sił Zbrojnych oraz rozbudowy przemysłu. Formalnie to priorytet rządu, ale przy procedurze nadmiernego deficytu i obciążeniu wydatkami społecznymi, dużej polaryzacji społeczeństwa oraz… roku wyborczym, utrzymanie ciągłości może być trudne. A wraz z upływem czasu do kosztów zakupów będą dochodziły wydatki na utrzymanie sprzętu w cyklu życia.
Po czwarte, konieczne jest wzmocnienie wysiłków na rzecz zdolności polskiego przemysłu obronnego. Obok wyeliminowania „wąskich gardeł” związanych z programami Borsuk czy Rosomak, niezbędne jest podjęcie inwestycji w obszary nowych technologii (nie tylko bezzałogowych, ale i energii skierowanej), a także odtworzenie potencjału np. do produkcji amunicji kasetowej i min przeciwpiechotnych, w tym ostatnim wypadku po podjęciu niezbędnej dziś decyzji o wypowiedzeniu Konwencji Ottawskiej. Wyzwań jest więc wiele, a niestabilne otoczenie wokół Polski powoduje, że proces modernizacji i rozwoju zdolności Sił Zbrojnych RP musi być nie tylko kontynuowany, ale wręcz włączać nowe obszary.
szczebelek
Ja się nie zgodzę poprzednie kierownictwo wiedziało, że podpisując umowy wykonawcze zmuszą następców do ich realizacji na przykład umowy na AHS-y i MLRS-y pociągnęły za sobą umowy na pojazdy towarzyszące z polskiego przemysłu jak również dała WB możliwość negocjacji umów dotyczących efektorów. Podobnie jak podpisy pod II fazą Wisły zmusiły do skompletowania baterii w radary polskiej i amerykańskiej produkcji czy też w system IBCS. Tak samo zakup F35 oraz wysłanie LOR-ów w zeszłym roku pod kątem różnego rodzaju efektorów sprawiło, że finisz negocjacji przypadł nowej władzy.
Vixa
No dobra, ale jak wytłumaczysz to 96 Apachy?😉🤔🙄 Co to był za ruch? Przecież to było zamówienie, którego przynajmniej obcięcia nikt by nie podważał...
Pawel_2017
"którego przynajmniej obcięcia nikt by nie podważał" Obawiam się, że podważaliby Amerykanie. Obiecano im to już (choć ustnie) i nikt pewnie nie chciał zrażać najważniejszych sojuszników. Zresztą nie wiemy co polskiemu rządowi Amerykanie powiedzieli po cichu na ten temat. A tak się składa, że Boeing cywilny ma wielkie kłopoty i jednocześnie zamówień na Apacha (własność Boeinga) brakuje (chyba klienci rezygnują ostatnio). Także część kosmiczna Boeinga ma kłopoty z kapsułą. A był taki pomysł (w internecie) , żeby zamiast Apachy kupic od Boeinga śmigłowce Chinook. Nie wiem na ile są nam potrzebne, a jako nie specjalista, a tylko baczny obserwator podejrzewam, że to mógł byc dobry pomysł (tyle, że Boening może mysleć inaczej).
staryPolak
szczebelek - litości! umowy ramowe niczego nie narzucają. wskazują tylko co może dostawca dać a co chce klient kupić. Ewentualnie. Państwo polskie zapytało czy może kupić 96 Apaczy, a rząd USA wyraził zgodę na zakup do!!! 96 sztuk. Polska mogła kupic od 0 (zera) do 96 szt. Ważne są dopiero umowy handlowe. W tym całym "nieszczęściu" mamy szczęście bo rząd PiS uzgadniał zakupy PRZED SKOKIEM CEN. I tak za nasze 32 F-35 zapłacimy mniej niż Czesi za 24 szt. (te same maszyny, w tej samej konfiguracji sprzętowej). Więc zamien utyskiwania na podziekowania.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Na pewno brak TORALNEJ zeskalowanej i innowacyjnej zadaniowo dronizacji - i to we wszystkich domenach [choćby od ręki z Estonią - od Milrem Themis z naszymi efektorami precyzyjnymi i ZSMU-1276, czy Type-X z ZSSW-30] - i brak wielkoseryjnej - W SETKACH TYSIECY - produkcji efektorów precyzyjnych - APR Szczerbiec 155 APR 120, ppk Pirat, potem Moskit-ER, licencyjnie i rozwojowo Brimstone 3, w APR także [ale dopiero PO Szczerbcu] ale także odkupienia [a lepiej zamiany za Twarde/T-72 i inne postzimnowojenne aktywa] licencji i produkcji i najlepiej wspólnego rozwoju Neptuna, Groma-2, Piekło itd. itp. Taniej nigdzie nie dostaniemy takich technologii - a konsekwentnie to ignorujemy i marnujemy. W tych właśnie sprawach - DECYDUJĄCYCH na OBECNYM polu walki - jesteśmy bardzo konsekwentnie do tyłu - natomiast na przestarzały lamus zimnowojenny [imponujący laikom-wyborcom na defiladach] idą lekką ręką [z naszych kieszeni] setki miliardów...
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
...brak TOTALNEJ dronizacji - nie TORALNEJ. A jeżeli ktoś się powołuje np. na USA - to właśnie siły USA od początku 2024 postawiły na dronizację NADRABIAJĄC 4 LETNIE ZAPÓŹNIENIE - m.in. stawiając kreskę na perspektywach śmigłowców szturmowych - właśnie na rzecz dronów - właśnie na bazie . Dlatego USA 8 lutego 2024 skreśliło program FARA - co wielokrotnie sygnalizowałem m.in. na D24 - czyli program następcy RAH-66 Comanche - po wydaniu 2,4 mld dolarów na prototypy. A nasz MON i AU nawet tego nie zauważyły - i radośnie PO TYM FAKCIE kupiły kompletnie przestarzałego DZIADKA programu FARA - czyli AH-64 Apache zaprojektowanego 52 lata temu....tylko pogratulować "wiedzy eksperckiej" i rozumienia WSPÓŁCZESNEGO pola walki....
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Podstawa to nie LAMUS zimnowojenny - czyli czołgi i Apache - bo te od 2022 utraciły w EGZAMINIE PRAWDZIWEJ WOJNY PEŁNOSKALOWEJ 99% swej PRZYPISYWANEJ od zimnej wojny wartości bojowej - tylko PRAWDZIWY PMT=budowa jednego kompleksu sieciocentrycznego C5ISTAR/EW-AI spinającego real-time wszystkie sensory-wszystkie efektory [docelowo w 97% PRECYZYJNE]-wszystkie nosiciele [docelowo w 99% ZDRONIZOWANE] ze wszystkich domen - w jedną połączoną metadomenę. Z "nadbudową" w postaci całokrajowej strategicznej A2/AD Tarczą i Mieczem Polski - zapewniającej PEŁNĄ obronę nieba Polski - i z kontrolą buforów dokoła Polski. Oraz z projekcją siły dalekiego zasięgu - głownie dronową i dodatkowo rakietową - na poziomie operacyjnym i strategicznym. Reszta [pomijając osobny poziom jądrowy] - to drugo i trzeciorzędne dodatki.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Zakup Apache - gdy PRZED ZAKUPEM Amerykanie -na bazie doświadczeń Ukrainy - w ogóle skreślili śmigłowce szturmowe w pełnoskalowej wojnie - i to na rzecz dronów - gdy my dumnie i ślepo kupiliśmy 96 Apache [czyli 51 letniego DZIADKA skreślonego FARA - następcy RAH-66 Comanche]. A u nas drony akurat przy zakupie Apache potraktowano wg zasady "nie było, nie ma i nie potrzeba" - bo "gorsze" i "śmieszne latadełka" [i "nieregulaminowe"]. Ciekawe, że ci sami, którzy uwalili drony [za te 40 mld zł mielibyśmy ca 100 baterii Gladiusa - i Rosja by zrezygnowała na etapie planowania z agresji na Polskę - jako niewykonalnej i nieopłacalnej].....na rzecz kompletnie przestarzałych Apache - teraz będą w pierwszym szeregu piewców dronów - zwłaszcza w kolejce do sutych posadek nowych Wojsk Dronowych...
HusarzPolski
Jest lepiej niż myślałem choć ograniczono modernizację w stosunku do wcześniejszych planów