- Wiadomości
Kraby, K9 i Homary strzelają na poligonie w Ustce
Trwające ćwiczenia Jesienny Ogień-25 ukazują nam, jak zmienił się sprzęt wykorzystywany przez Wojsko Polskie, zwłaszcza w kontekście artylerii lufowej i rakietowej.

Autor. szer. Tomasz Radziwiński / 2. Korpus Polski
Aktualnie odbywające się na terenie naszego kraju ćwiczenia Żelazny Obrońca-25 składają się z kilku rodzajów manewrów, takich jak m.in. Żelazna Brama-25 czy właśnie Jesienny Ogień-25. Każde z nich dostarczyło nam wielu świetnej jakości zdjęć, które ukazują jaki obecnie sprzęt stanowi o sile Wojska Polskiego. Kilka dni temu ponownie 2. Korpus Polski udostępnił świetne ujęcia z ćwiczeń ogniowych na terenie Centralnego Poligonu Sił Powietrznych w Ustce w ramach Jesiennego Ognia-25.
Uchwycone na nich zostały armatohaubice Krab i K9A1 oraz wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe Homar-K. Zdjęcia spolonizowanego Chunmoo wykonane przez szer. Tomasza Radziwińskiego, w mojej opinii, to jedne z najlepszych ujęć tego systemu, jakie dotychczas było dane mi zobaczyć.
Wracając do samych ćwiczeń, pokazują one, jakim sprzętem obecnie dysponują Wojska Rakietowe i Artylerii, oraz jak bardzo się on zmienił w ciągu zaledwie kilku lat. W miejsce haubic Goździk pojawiły się Kraby i K9A1, zaś Langusty i Grady ustąpiły miejsca Homarom-K oraz HIMAR-om (według mnie błędnie czasem nazywanymi Homarami-A, nazwa ta powinna dotyczyć spolonizowanego wariantu – nie tego „kupionego z półki”). Scenariusz ćwiczeń Jesienny Ogień-25 powstał na bazie doświadczeń z Ukrainy. W ramach niego wojsko ma „testować nowe rozwiązania taktyczne oraz nowoczesne platformy bojowe”.
Homar-K to spolonizowany rakietowy system artyleryjski K239 Chunmoo, w którym podwozie bazowe w postaci samochodu ciężarowego Doosan 8x8 z opancerzoną kabiną uległo wymianie na rodzimej produkcji Jelcza w układzie 8x8. Za przedziałem załogi umieszczono dwa kontenery z pociskami rakietowymi, w każdym można przenosić m.in. sześć kierowanych rakiet kalibru 239 mm o donośności około 80 km lub jeden pocisk balistyczny o donośności około 290 km. Trwają też prace nad integracją z wyrzutnią rakiet kal. 122 mm używanych przez, chociażby systemy WR-40 Langusta czy BM-21 Grad. Poza tym z kontenerów transportowo-startowych można strzelać niekierowanymi pociskami kal. 131/227 mm. W trakcie opracowywania są kolejne efektory rakietowe o zasięgu rażenia 150-200 km.
Zobacz też
Homar-K otrzymał także Zautomatyzowany Zestaw Kierowania Ogniem Topaz pozwalający na wpięcie spolonizowanego Chunmoo w obecnie używany przez polskich artylerzystów system kierowania ogniem i zarządzania polem walki, który pod względem możliwości jest rozwiązaniem najwyższej klasy. Spolonizowaną wyrzutnię zintegrowano także z cyfrowym system komunikacji Fonet. W przyszłości Homar-K może otrzymać całkowicie nowe podwozie w postaci samochodu ciężarowego Jelcz 883.57 (obecnie jest to Jelcz 882.57).

Autor. szer. Tomasz Radziwiński / 2. Korpus Polski
AHS Krab to polski gąsienicowy system artyleryjski opracowany w 2001 roku jako następca postsowieckich 2S1 Goździk. Uzbrojenie główne wozu stanowi armatohaubica kal. 155 mm L/52 z zapasem amunicji wynoszącym 40 nabojów wraz z ładunkami miotającymi. Może ona razić cele na dystansie ponad 40 km przy zachowaniu wysokiej celności prowadzonego ognia dzięki implementacji Zautomatyzowanego Zestawu Kierowania Ogniem Topaz. Do samoobrony służy wielkokalibrowy karabin maszynowy WKM-B umieszczony na obrotnicy w stropie wieży. Wieża jest zmodernizowanym rozwiązaniem zaczerpniętym z brytyjskiego AS-90, który wygrał w postępowaniu przetargowym dotyczącym wyboru systemu wieżowego dla nowej polskiej armatohaubicy.
Podwozie początkowo stanowiło UPG-NG wyprodukowane przez OBRUM, jednak z powodów wielu usterek oraz problemów konstrukcyjnych zdecydowano się na jego wymianę. Jako nową bazę wybrano podwozie południowokoreańskiej haubicy K9, które zostało dostosowane do polskich wymogów i określone jako K9P. Tym samym Krab napędzany jest przez silnik MTU MT 881 Ka 500 o mocy 1000 KM połączony z przekładnią Allisona X1100-5A3. Pozwala to na rozpędzenie tego ważącego 48 ton pojazdu do 60 km/h. Załoga licząca pięć osób chroniona jest przez pancerz o grubości do 16 mm. Obecnie jest on używany jedynie przez Siły Zbrojne RP oraz Ukrainy.

Autor. st. sierż. Mariusz Bieniek / 2. Korpus Polski
K9 Thunder to południowokoreańska armatohaubica samobieżna zaprojektowana przez przedsiębiorstwo Samsung Techwin (dziś Hanwha Aerospace) na potrzeby Sił Zbrojnych Republiki Korei. Obsługa składa się z pięciu kanonierów: dowódcy, celowniczego, ładowniczego, amunicyjnego i kierowcy. Uzbrojenie główne stanowi armatohaubica CN98 kalibru 155 mm z lufą o gwintowanym przewodzie i długości 52 kalibrów (ok. 8 metrów). Działo umieszczono w obrotowej wieży. Przy wykorzystaniu pocisku odłamkowo-burzącego z gazogeneratorem dennym donośność wynosi 40 km, podczas gdy z dalekonośną amunicją specjalną wartość ta może wynieść ponad 50 km. Zapas środków bojowych wynosi 48 kompletów pocisków i ładunków miotających.
Zobacz też
K9 napędza produkowany na niemieckiej licencji silnik wysokoprężny MTU MT 881 Ka-500 o mocy 1000 KM, który przy masie własnej wozu 47 ton zapewnia prędkość maksymalną 67 km/h i zasięg operacyjny 480 km. Wkrótce do służby wejdzie też alternatywny zespół napędowy z koreańskim silnikiem STX SMV 1000 o tożsamych osiągach. Z obiema jednostkami sparowana jest automatyczna przekładnia Allison X1100-5A3. Obecnie K9 różnych wariantów służą w krajach takich jak Korea Południowa, Turcja, Polska, Indie, Norwegia, Estonia, Egipt, Finlandia i Australia. W przyszłości do grona użytkowników dołączą także Rumunia i Wietnam.

Autor. st. sierż. Mariusz Bieniek / 2. Korpus Polski
WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu