Reklama

Siły zbrojne

AHS K9 wykorzystywana przez wojska Republiki Korei

Koreańska haubica, którą kupi Polska. Czym jest K9?

Gorącą dyskusję wywołuje planowany przez polskie ministerstwo obrony narodowej zakup koreańskiej samobieżnej armatohaubicy K9, będącej po części protoplastą naszego Kraba. Niezależnie od dyskusji o słuszności jej szerokiego wprowadzenia w sytuacji, gdy Polska produkuje Kraba (z podwoziem K9), warto odpowiedzieć sobie na pytania czym jest ta konstrukcja, jaka jest jej historia i jak może ona wyglądać w przyszłości?

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Korea Południowa od początku swojego istnienia musiała polegać na rozwiązaniach sprzętowych pochodzących z importu. Przykładem tego są samobieżne systemy artyleryjskie jak M110 kal. 203 mm. Początkiem swoistego rozwoju koreańskiej myśli w kwestii było rozpoczęcie prac przy produkcji licencyjnej amerykańskiej M109A2. Z czasem stała się ona K55/K55A1. Jednak osiągi tej armtohaubicy po pewnym czasie stały się niewystarczające. Tutaj pojawia się zamysł stworzenia samodzielnie nowej samobieżnej armatohaubicy kal. 155 mm, jednak o dłuższym niż 39 kalibrów przewodzie lufy, czyli z lufą o długości 52 kalibrów. Po latach prac rozwojowych udało się wprowadzić pierwszą opracowaną samodzielnie samobieżną armatohaubicę kal. 155 mm w roku 1999, co oznaczało przełom dla koreańskiego przemysłu zbrojeniowego.

Czytaj też

Odstawiając na chwilę historię na bok, przejdźmy do osiągów bazowej K9. Jej uzbrojeniem głównym jest 155 mm armatohaubica Hyundai WIA CN98 o przewodzie lufy mającym długość 52 kalibrów. Według dostępnych danych amunicja z niej wystrzelona może dosięgnąć celu na dystansie 18-54 km, w zależności od rodzaju amunicji. Donośność 54 km to oczywiście zastosowanie specjalnej amunicji najnowszej generacji, porównywalne parametry byłyby również osiągalne dla Kraba czy PzH 2000. Zapas amunicji wynosi 48 nabojów i ładunków miotających gotowych do użycia. W przypadku bazowej wersji szybkostrzelność określa się na 6-8 pocisków na minutę. Uzupełnieniem uzbrojenia głównego jest wielkokalibrowy karabin maszynowy K6 kalibru 12,7 mm, umiejscowiony na stropie wieży pojazdu.

Reklama
YouTube cover video

Opancerzenie bazowe ma zapewniać ochronę przed pociskami kalibru do 14,5 mm, odłamkami pocisków artyleryjskich oraz wybuchami min przeciwpiechotynych. Załoga składa się z pięciu osób: dowódcy, działonowego, ładowniczego, pomocnika ładowniczego i kierowcy. Napęd stanowi silnik wysokoprężny MTU MT 881 Ka-500 o mocy 1000 KM, który zapewnia przy masie 47 ton prędkość maksymalną 67 km/h i zasięg 480 km. Długość ahs wynosi 12 metrów, szerokość 3,4 metra zaś wysokość określa się na 2,3 metra. Podwozie K9 jest używane w polskich haubicach Krab, zgodnie z umową licencyjną podpisaną z Hanwha Defense w 2014 roku.

Niedawno wprowadzono modernizację haubicy, oznaczoną K9A1. Dysponuje ona zmodernizowanym systemem kierowania ogniem, układem pozycjonowania INS/GPS i systemami obserwacji, a także zdolnością strzelania pociskami o podwyższonej prędkości początkowej, co przekłada się na większą donośność. Do tego standardu mogą być podnoszone zarówno nowo produkowane, jak i istniejące haubice, nadal dysponują one lufami o długości 52 kalibrów. Liczba członków załogi została zredukowana do 4 osób. Część obecnie posiadanej koreańskiej floty K9 zostanie poddanych modernizacji do tego wariantu do roku 2030, jednak przyszłość tego projektu ukazuje inne bardziej optymalne rozwiązanie, a dokładniej K9A2.

Czytaj też

Użytkownicy

Koreańska armatohaubica zyskała wielu klientów zagranicznych, którzy pozyskali ją w różnej konfiguracji w zależności od swoich potrzeb. Powstało na jej bazie kilka lokalnych odmian np. polski Krab czy tureckie T-155. Ogólna liczba wyprodukowanych K9 to obecnie ponad 1700 egzemplarzy, które znalazły/znajdą swoje miejsce w następujących państwach:

  • Korea Południowa - 1200 egzemplarzy
  • Polska - 122 podwozi do AHS Krab + najpewiniej kolejne 48 zostanie zamówionych w tym roku
  • Turcja - 350 sztuk lokalnej wersji K9 czyli T-155, z czego 70 wyprodukowano na eksport (dla Azerbejdżanu i Kataru)
  • Australia - docelowo 30 egzemplarzy w odmianie AS9 Huntsman
  • Egipt - docelowo 200 pojazdów
  • Estonia - 18 egzemplarzy + możliwe kolejne 6 w prawie opcji
  • Finlandia - 58 egzemplarzy z nadwyżek ROK
  • Indie - 100 egzemplarzy nazwanych Vajra-T (przewiduje się zamówienie na kolejne 200 wozów)
  • Norwegia - 28 egzemplarzy z opcją na kolejne
  • Ukraina - docelowo co najmniej 72 egzemplarze AHS Krab.
YouTube cover video

Bliska przyszłość

Obecnie trwają prace nad wdrożeniem do produkcji wersji K9A2, w której główną zmianą będzie wprowadzenie bezzałogowego systemu wieżowego wraz z w pełni zautomatyzowanym systemem ładowania. Jest to naturalny krok zmierzający do zwiększenia szybkostrzelności całego systemu i "zwolnienia" kolejnego załoganta. Najpewniej to ta wersja stanie się wariantem szeroko użytkowanym przez armię Republiki Korei, promowanym dla nowych użytkowników decydujących się na zmianę pokoleniową swoich systemów artyleryjskich np. Wielką Brytanię. Najprawdopodobniej to ona zwiększy znacząco liczbę wyeksportowanych systemów tego typu, gdyż obecnie żadna ciężka samobieżna armatohaubica nie posiada bezzałogowej wieży. Spowoduje to zarówno chęć zmodernizowania starszych wersji wśród klientów eksportowych, jak i pozyskanie przez klientów którzy będą chcieli jakością swojego sprzętu nadrobić niewielką liczbę dział . Wariant ten w spolonizowanej wersji ma również znaleźć się na wyposażeniu Wojska Polskiego.

AHS K9 jest obecnie jednym z najpopularniejszych samobieżnych systemów artyleryjskich którego wyprodukowano ponad 1700 egzemplarzy
AHS K9 jest obecnie jednym z najpopularniejszych samobieżnych systemów artyleryjskich którego wyprodukowano ponad 1700 egzemplarzy
Autor. Hanwha Defense

Dalsza przyszłość

W tej kwestii Hanwha wykazuje się dużą roztropnością i już teraz planuje dwa kroki naprzód kwestię modernizacji swojego produktu. Po instalacji bezzałogowej wieży kolejną zmianą będzie wprowadzenie nowej, dłuższej lufy, która pozwoli na zwiększenie zasięgu prowadzonego ognia. Podobne działania aktualnie prowadzone są w USA, gdzie następca Paladinów ma posiadać armatohaubicę o długości lufy aż 58 kalibrów, co pozwoli zwiększenie donośności systemu do 70 km. Dla porównania obecnie M109A6 Paladin strzela średnio na 24-30 km. Identyczna długość przewodu lufy będzie zastosowana w nowej odsłonie koreańskiego K9. Da to użytkownikowi możliwość rażenia celów na dystansach porównywalnych ze standardową amunicją dla artylerii rakietowej pokroju BM-30 Smiercz czy M142/270.

Jednak najpewniej możliwość rażenia celów będzie jeszcze większa, ze względu na nowe rodzaje amunicji (co zostało zapowiedziane), które zapewne do czasu wprowadzenia K9 z wydłużonym przewodem lufy zostaną opracowane i wdrożone, lub będą znajdować się w fazie testów. Trzeba też pamiętać, że po wdrożeniu nowych typów amunicji podobne zdolności rażenia mogą mieć inne haubice z lufami o długości 52 lub 58 kalibrów, zwłaszcza że amunicja jest standaryzowana. Długofalowo, do 2040 roku, Hanwha Defense planuje wyprodukowanie w pełni zrobotyzowanej haubicy.

Czytaj też

Podsumowując, K9 to dojrzała i udana konstrukcja pozwalająca użytkownikowi na prowadzenie precyzyjnego ognia, z zapewnieniem załodze pewnego poziomu ochrony przed m.in. odłamkami pocisków artyleryjskich. Jej mobilność pozwala na szybką zmianę pozycji i poruszanie się w zróżnicowanym terenie. Siła ognia już teraz jest bardzo dobra, a będzie stale poprawiana. Zapowiadane prace dobrze wróżą tej armatohaubicy, która już teraz stanowi bardzo znaczny procent sprzętu tego typu na rynku, a udział ten będzie najpewniej rósł. Spowodowane to będzie wymianą pokoleniową samobieżnych armatohaubic w niektórych państwach lub chęcią zwiększenia nasycenia nowoczesnymi ahs własnych sił zbrojnych.

Czytaj też

Liczba wyprodukowanych K9 najpewniej przebije 2000 sztuk (licząc odmiany lokalne), co jest wartością zawrotną względem konkurencyjnych systemów tego typu. Natomiast zupełnie oddzielną kwestią jest to, czy wprowadzenie takiej haubicy w planowanej postaci i liczbie, w sytuacji, gdy Polska produkuje już wykorzystujące podwozie K9 Kraby, jest w długiej perspektywie czasu dobrym rozwiązaniem, jeśli weźmiemy pod uwagę kwestie przemysłowe, ale też zabezpieczenie logistyczne, szkolenie załóg. To temat na inną analizę, poruszaną w tekście Jerzego Reszczyńskiego.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (16)

  1. arokey

    Mam pytanie do artylerzystów lub ludzi z przemysłu zbrojeniowego. Jestem łącznościowcem (rezerwa :-) ), więc nie mam wiedzy o takim sprzęcie. Powiedzcie mi, jaka jest różnica techniczna, mechaniczna, pomiędzy K9, a Krabem. Zakładając, że całą możliwą elektronikę spolonizujemy. Podwozie czy inne sprawy ? Czy przy takim zamówieniu i możliwości eksportu, nie warto postawić 1 czy 2 linii produkcyjnych naszych, HSW, a nie fabryki koreańskiej ? Pytam, bo po prostu nie wiem, a nie jestem z tych co nie wiedzą, a krzyczą "tylko Polskie". Windowsa też mamy robić polskiego ?

    1. arokey

      Chyba mam odpowiedź. https://defence24.pl/polityka-obronna/k9-dla-wojska-polskiego-same-pytania-bez-odpowiedzi

    2. OptySceptyk

      Praktycznych różnic jest niewiele i mówimy o konstrukcji wieży oraz elektronice, bo Korea nie używa Topaza i łączność też ma inną. Kadłuby obu haubic są w zasadzie takie same. Parametry taktyczno-techniczne także. To, co ja bym chętnie zaimplementował z Korei to pojazd amunicyjny. Co do pytania o drugą linię produkcyjną, a raczej zwiększenie możliwości produkcyjnych, oczywiście, że tak byłoby lepiej w dłuższej perspektywie. Zarówno fabryka z Korei, jak i zwiększenie możliwości produkcyjnych wymaga czasu, chociaż ze strony HSW były obecne głosy, że znaczny wzrost tych możliwości jest realny w perspektywie 1-2 lat. Najwyraźniej jednak ktoś w MON uznał, że potrzebujemy dużo haubic w zasadzie natychmiast i stąd to zakupowe rozwolnienie.

  2. rwd

    Krab odniósł taki oszałamiający sukces, że teraz w MON głowią się jak jego produkcję bez zbytniego rozgłosu zakończyć. Bo produkować dwa typy haubicy, nie różniących się istotnie od siebie, na trzeźwo nie da się uzasadnić.

    1. yeti65

      Tak naprawdę to nie są dwa typy, tylko dwie wersje. Ukraińcy dadzą nam odpowiedź, czy automat ładowania robi wielką różnicę. Podobno niemieckie haubice z automatem ładowania są bardzo kapryśne.

  3. xdx

    USA dopiero zaczyna próby z L58… Rheinmetall ma już gotową rurę L60 i to ukończoną i po próbach w RPA. Obecnie sprawdzane są możliwości zwiększenia ładunków i przez to ciśnienia. Tak że przyszłość to L60 ( większa pojemność, a przez co i zasięg ) do tego jest pare różnych opracowań nowych rodzajów amunicji o zwiększonym zasięgu + ewentualnie mocniejsze ładunki i mamy zasięg powyżej 100, Rheinmetall ma uruchomiony program dla Bundeswehr na zasięg 150+ - idzie nowe.

    1. QVX

      Wydłużać lufy nie można w nieskończoność choćby z racji mobilności.:-)

    2. xdx

      @qvx zgadza się , ale dlatego są prowadzone prace rozwojowe nad wieloma kierunkami. L60 istnieje i strzela. Co do ładunków miotających to RM twierdzi ze np rury bez problemu wytrzymają większe ciśnienia niż obecnie dopuszczane już L52 ma większy zasięg przy użyciu selekcjonowanych ładunków, a przez zastosowanie nowych zwiększy się ciśnienie. Jak dodasz do tego L60 z większa pojemnością rury - masz jeszcze większy zasięg. RM ma ten demonstrator HX3 L60. Dochodzi tez nowa amunicja nad która obecnie prowadzone są prace np Vulcano. Jak się to wszystko razem pozbiera to może się okazać iż 150km jest do osiągnięcia.

    3. LOUT

      Na dodatek w tekście jest, że Koreańczyki jako pierwsi pracują nad bezzałogowa wieża? Poważnie, przecież Niemcy już dawno takową mają i oferują np. jako Boxer RCH!!

  4. baltazar

    Do autora-Podwozia juz dawno są produkowane w hsw,część elementów jest jeszcze sprowadzana,ale większość jest hsw.

  5. szczebelek

    Gdybyśmy nie zamówili 600 sztuk to o żadnej linii produkcyjnej nie byłoby mowy, producent musi wiedzieć, że będzie produkować dany sprzęt w danym miejscu latami , bo po co komu fabryka, która stoi bez zamówień?

  6. Piotr Glownia

    K9 to dobra i sprawdzona haubica, która lepiej się sprzedaje międzynarodowo niż Krab. Zakup jej przez Polskę jest ok jak i współpraca z Koreą przy Krabie 2. Gdyby tylko nie ten przekręt rządu Morawieckiego stawiający obok HSW, za 2.4mld dolarów i z zamówieniem na 600 K9, koreańską fabrykę artylerii w Polsce. Jak ja to widzę, to taki katyński strzał koreańską kulą w polską potylicę HSW z ręki rządu Morawieckiego.

  7. Był czas_3 dekady

    Krab jest ładniejszy.

    1. Orangutan

      :) no pewnie :)

  8. easyrider

    Powinniśmy postawić pomnik poświęcony geniuszowi i pracowitości Koreańczyków. Nikt im niczego nie dał. Sami zbudowali swoją potęgę. Państwo trzykrotnie mniejsze terytorialnie od Rzeczypospolitej i jeszcze jakieś dwadzieścia lat temu równe nam liczebnie. Zakupy uzbrojenia i licencji w tym kraju, wobec kacapskiego zagrożenia są absolutnie uzasadnione. Dobrze, że nikt nie wpadł na pomysł zakupu PzH2000. Byłoby i drogo i bez szans na odsprzedaż bez akceptacji Berlina. Dobrze, że porzuciliśmy mrzonki o przystąpieniu do projektu nowego czołgu niemiecko-francuskiego. Wydoiliby nas z kasy a prędzej ludzie skolonizowaliby Marsa niż my byśmy ten czołg zaczęli produkować. Ta współpraca, jeśli nie zostanie zniszczona rękami brukselofamtyków, może zaowocować tym, że sami staniemy się znaczącym eksporterem uzbrojenia.

    1. Chyżwar

      Co racja to racja. Mądry i pracowity naród. My za to mieliśmy balcerowicza.

    2. Matnet

      owszem są pracowici, pomysłowi i innowacyjni. Ale mylisz się pisząc. że nikt im niczego nie dał. Bardzo dużą pomoc otrzymali z USA. Po pierwsze w obronie przed inwazją Korei Północnej i wzmacnianiu obrony kraju ( spory kontyngent wojsk USA stacjonuje u nich do dziś ). Po drugie w budowie, szkoleniu sił zbrojnych. Po trzecie w powojennej odbudowie kraju. Po czwarte poprzez sprzedaż licencji i technologii zbrojeniowej. Po piąte ułatwienia w dostępie do rynku zbytu w USA itd.

    3. relokator07

      Są świetnie przygotowani organizacyjnie. Maja kwitnący i perfekcyjnie zarządzany przemysł. Wkład USA ma tutaj znaczenie ale najważniejsza sprawą jest efektywność. W Korei zdolni ludzie są promowani i robią efektywną karierę wg. swoich zdolności. W Polsce, w zakładach z udziałem skarbu państwa są promowani wyłącznie umocowani partyjnie gamonie. Dlatego nie jeździmy polskimi samochodami gdy Koreańczycy jeżdżą wyłącznie swoimi markami. Dlatego są stanie przyjąć zamówienie eksportowe na ponad 600 haubic podczas gdy my możemy eksportować Kraby WYŁACZNIE na Ukrainę.

  9. relokator07

    Wydolność polskiego przemysłu jest mocno ograniczona. Nie przez potencjał zakładu produkcyjnego czy potencjał ludzki. Po prostu żle zarządzany zakład nie jest w stanie wyprodukować terminowo odpowiedniej ilości haubic. Degrengolada organizacyjna, powoływanie na odpowiedzialne stanowiska ludzi umocowanych partyjnie, których zdolności do zarządzania produkcja są mocno upośledzone powoduje że musimy zamawiać w Korei. Taka jest prawda.

  10. Mama Leona

    clou tematu to jednak zdanie z leadu powyższego tekstu: "Niezależnie od dyskusji o słuszności jej szerokiego wprowadzenia w sytuacji, gdy Polska produkuje Kraba". Czyli nie mamy mocy produkcyjnych, żeby klepać więcej Krabów, tak? I zamiast szybko rozwijać/ poszerzać (zdolności produkcyjne) coś co już działa, szybkim zakupem uzasadniamy, że komuś innemu jeszcze bardziej opłacało się robić to czego my nie zrobimy... Ale z czołgami odwrotnie - nic nie mamy ale moce stworzymy (za czas jakiś) i będziemy produkować. Trochę Krabów, trochę czołgów, resztę się dokupi, niech inni zarobią.

  11. Adik

    Marzenie: Kupmy tanio, produkujmy jeszcze taniej a sprzedajemy drożej. Każdy z Was codziennie to uprawia idąc do Lidla czy Biedronki.

  12. Polak Mały

    Nie wiem dlaczego ale nie ufam politykom. Czy to z prawa czy to z lewa. Lekką ręką wydaje się miliony w końcu to my już płacimy za niekompetencje włądzy - patrz obecna inflacja. W końcu będzie jak z elektrownia Ostrołęka ( filmowy Miś naszych czasów).

    1. Gal

      Na razie jak zwykle było 8 lat zamiatania problemów pod dywan, i kiedy nie da się już dłużej nic nie robić zaczyna się pospolite ruszenie - działanie na gorąco, aby szybko.

    2. mmiks

      Zamiatanie pod dywan trwało od 1989 roku, nie przez 8 lat. Takie małe sprostowanie. To co się obecnie dzieje (ilość zakupów) to jest rekord III RP. Nigdy wcześniej nie kupowaliśmy tak dużo nowoczesnego sprzętu wojskowego. Wcześniej zakupy były symboliczne. Zwykle w małych defiladowych ilościach. Obecnie kupujemy tyle ile powinniśmy kupować także w poprzednich dekadach.

    3. gdyby.

      Mmmms nic nie kupiliśmy. To umowy ramowe

  13. wert

    Polska od odzyskania niepodległości posiłkowała się licencjami . Dla HSW ta zmiana oznacza wzrost produkcji i horyzont produkcji daleko poza 2024 gdzie teoretycznie maił się zakończyć produkcja dla WP. Eksport odpadał i odpadać będzie bo to drogi sprzęt, UKR dostaje dotację UE a HSW 2 lata dodatkowej produkcji Kraba. Znaleziono znacznie lepsze wyjście. Skokowe zwiększenie możliwości WP i długą saeryjna produkcję K9PL KOMU to przeszkadza? was ludzie POgięło ze szczętem. brukselski jurgielt rozum wam odbiera

    1. stary Polak

      więcej ufności w eksport. teraz wszyscy ustawiają się wkolejkach do producentów broni. zobacz tylko jakie jest zainteresowanie F-35.

  14. Virtus

    Autor zapomniał podać jak mało Krabów jest w stanie wyprodukować HSW w ciągu roku.

  15. relokator07

    To MON kupuje licencje na SpW i jest jej właścicielem. To MON kupił licencje na wieżę Kraba i później na podwozie K9. To MON decyduje jak sprzęt będzie na wyposażeniu Polskiego Wojska. Teraz MON będzie decydował czy chce mieć haubice z wieża angielska czy koreańską. Polski przemysł ma się dostosować do zmieniających się warunków.

    1. Zenek

      To ja finansuję MON z moich podatków i wymagam odpowiedzialności przy ich wydawaniu.

    2. X

      Tyle że to będzie produkowane w głównej mierze w koreańskich fabrykach, więc gdy już zamówią to będzie trochę "po otokach"...

    3. Polak Mały

      do" X " dodałbym jeszcze " i projektowane w koreańskich zakładach" ...

  16. QVX

    Kilka uwag i pytań. 1. K9A1 musi mieć jakiś automat (same pociski), skoro mają 1 ładowniczego? 2. K9A2 ma mieć ile osób załogi (3?) i gdzie oni będą siedzieli? 3. Czy K9A2 będzie miała lufę 58 kslibrów czy dopiero K9A3? 4. Oryginalna K9 miała długi czas pierwszego strzału, bo całe oprogramowanie było w DOS-ie i to chyba Real Mode.

    1. Fantasta

      tego ruskie wogóle nie mają

    2. Matnet

      K1A2 ma automat ładowania pocisków, K9A2 jest w trakcie testów pełnego automatu ładowania

    3. QVX

      @Fantasta. Automat niby mają w Koalicji.

Reklama