Reklama
  • Analiza

Ciężki BWP dla Wojska Polskiego [ANALIZA]

Kilka dni temu Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak zatwierdził umowę ramową na dostarczenie do Sił Zbrojnych RP w nadchodzących latach około 700 ciężkich bojowych wozów piechoty. Przyjrzymy się bliżej temu projektowi również w kontekście zmian w strukturach Wojsk Lądowych oraz planowanego rozrostu Sił Zbrojnych RP.

Prezentowany ciężki bojowy wóz piechoty to na razie wczesna wizualizacja mająca z grubsza zaprezentować jak mniej więcej będzie wyglądać nowy wóz, oczywiście ostateczny produkt będzie dość istotnie różnił się od tejże wizualizacji.
Prezentowany ciężki bojowy wóz piechoty to na razie wczesna wizualizacja mająca z grubsza zaprezentować jak mniej więcej będzie wyglądać nowy wóz, oczywiście ostateczny produkt będzie dość istotnie różnił się od tejże wizualizacji.
Autor. Agencja Uzbrojenia
Reklama

Wojna na Ukrainie – raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Na początek warto wyjaśnić, po co Wojskom Lądowym ciężki BWP (CBWP). Przyjął się pogląd, że w danych siłach zbrojnych wykorzystuje się tylko jeden model danego typu sprzętu wojskowego. Ale czy tak jest zawsze? To zależy, jak rzekłby klasyk. Zależy od liczebności danych sił zbrojnych, liczebności sprzętu, jaki jest w posiadaniu wojska, przyjętej doktryny oraz wyobrażeń na temat największych zagrożeń i przyszłej wojny. W rzeczywistości nie ma jednej reguły, a różne armie wypracowują różne rozwiązania.

Zobacz też

Ciężki BWP a Borsuk

W Wojsku Polskim przyjęto koncepcję, że będziemy posiadać dwa typy bojowych wozów piechoty. Podstawowym będzie Borsuk, czyli pojazd lżejszy, zdolny do pokonywania przeszkód wodnych metodą pływania, jak również liczniejszy. W umowie ramowej przewidziano, że powstanie 1400 egzemplarzy tego wozu (wraz z wariantami specjalistycznymi).

Reklama

Oczywiście można zapytać, po co nam ciężki BWP, skoro mamy Borsuka. Prawdą jest, że Borsuk posiada modułowe opancerzenie, które w razie potrzeby może zostać wzmocnione kosztem pływalności. Jednak istnieją pewne granice, do jakiego poziomu opancerzenie Borsuka może zostać wzmocnione. Owe limity wynikają z konstrukcyjnego zapasu nośności kadłuba, zawieszenia i układu bieżnego, a także mocy silnika oraz wytrzymałości przekładni. Ponadto, kadłub dostosowano do wymogu pływalności, co wymusiło na konstruktorach przyjęcie formy niekoniecznie najlepiej dostosowanej do dokładania opancerzenia.

Zobacz też

Tymczasem doświadczenia z wielu konfliktów na całym świecie wskazują na częstą potrzebę wzmacniania opancerzenia transporterów opancerzonych oraz bojowych wozów piechoty o trakcji gąsienicowej, czasami niemal do poziomu osłony czołgów podstawowych. Doskonałym tego przykładem jest choćby izraelski Namer, który obecnie występuje w wersji transportera opancerzonego oraz wariantów specjalistycznych. Już wkrótce do służby wejdzie wariant bojowego wozu piechoty.

Reklama

Oczywiście polski ciężki bojowy wóz piechoty raczej nie dorówna potężnemu Namerowi masą oraz poziomem opancerzenia, lecz powinien być jednym z najlepiej opancerzonych wozów bojowych tego typu w Europie. Nie chodzi tu zresztą tylko i wyłącznie o poziom ochrony oferowany przez pancerz zasadniczy, ale również o potencjał modernizacyjny oraz zapas nośności kadłuba. Te czynniki przekładają się na możliwość zainstalowania opancerzenia dodatkowego, zarówno pasywnego, jak i reaktywnego.

Zobacz też

Oczywiście wzmocnienie opancerzenia oznacza wzrost masy, za którą stać będą również gabaryty pojazdu, a to ze względu na większą kubaturę wnętrza kadłuba w porównaniu do Borsuka. O ile pływającego BWP obsługuje 3 żołnierzy, a pojazd zmieści 6 żołnierzy desantu, to ciężki wóz ma być zdolny do przewiezienia ośmiu żołnierzy (przy takiej samej liczebności załogi).

Reklama

Nieuchronny wzrost masy oznacza, że w celu zachowania należytej mobilności należy zastosować nowy zespół napędowy z silnikiem o większej mocy ,a zatem obszerniejszy i cięższy od tego z Borsuka, a przy tym bardziej paliwożerny, co wymusza instalację większych zbiorników paliwa. Z silnikiem musi współpracować przekładnia zdolna przenieść na gąsienice wyższy moment obrotowy. Ta również będzie miała większe wymiary i masę. Oczywiście na te podzespoły należy wygospodarować przestrzeń pod pancerzem, co także przełoży się na metrykę wozu. To samo tyczy się zawieszenia oraz układu bieżnego, by były zdolne do przeniesienia kolejnych ton masy, a także by dysponowały odpowiednim zapasem wytrzymałości i nośności. I kółko się zamyka.

Zobacz też

Powyższe wytłumaczenie jest oczywiście uproszczeniem, ale powinno wyjaśnić, dlaczego przy chęci zwiększenia przeżywalności piechoty zmechanizowanej dołożenie dodatkowego opancerzenia Borsukowi może być rozwiązaniem niewystarczającym. Stąd też wzięła się potrzeba opracowania ciężkiego bojowego wozu piechoty, który mógłby wspierać czołgi, chronić piechotę, a także dysponować istotnym potencjałem modernizacyjnym.

Reklama

Naturalnie tutaj pojawiają się pytania dotyczące liczby wozów, które mają zostać zamówione, a także wariantów specjalistycznych. Czy 700 wozów, które zawarto we wspomnianej na początku umowie, to jedynie bojowe wozy piechoty, czy też w liczbie tej ujęto również inne warianty? Nie ulega wątpliwości, że na tej samej platformie będą musiały powstać pojazdy takie jak wozy ewakuacji medycznej (WEM), wozy zabezpieczenia technicznego (WZT), bojowe wozy rozpoznawcze (BWR) czy wozy dowodzenia (WD). Więcej pojazdów korzystających z tożsamej bazy technicznej i technologicznej przełoży się na długoterminowe oszczędności w obsłudze technicznej, modernizacji i szkoleniu załóg.

Zobacz też

Ciężki bojowy wóz piechoty będzie różnić się od Borsuka jedynie liczbą żołnierzy desantu, opancerzeniem oraz masą, zespołem napędowym oraz układem bieżnym. Jeżeli chodzi o opancerzenie, to nie znamy jeszcze wymogów dotyczących osłony balistycznej. Niemniej pojazd tej klasy od frontu powinien zapewniać pełną ochronę przed wszystkimi typami rosyjskiej amunicji 30 x 165 mm, powszechnie stosowanej w tamtejszych bojowych wozach piechoty. Mam na myśli nie tylko najczęściej spotykane pociski przeciwpancerne z czepcem balistycznym (APBC) typu 3UBR6 lub podkalibrowe z odrzucanym sabotem (APDS) typu 3UBR8, ale przede wszystkim podkalibrowe, stabilizowane brzechwowo, z odrzucanym sabotem (APFSDS) typu 3UBR11. Odporność na ten ostatni typ powinna stanowić podstawowy wymóg, choć warto rozważyć postawienie tej poprzeczki jeszcze wyżej, o ile to tylko możliwe.

Reklama

Jeżeli skorupa wozu będzie wykonana z jednorodnych płyt ze stali pancernej o odpowiedniej grubości, można pokusić się o zastosowanie wybuchowego pancerza reaktywnego, choćby rozwijanych w WITU modułów o nazwie Pangolin. Taka osłona pozwoli na dalsze zwiększenie odporności na ogień armat automatycznych, a także poprawi poziom ochrony przeciwko różnego typu głowicom kumulacyjnym, penetratorom formowanym wybuchowo (EFP, z ang. "explosively formed penetrator") oraz innym zagrożeniom. Przy czym już teraz ten sprzęt powinien być tak zaprojektowany, aby w przyszłości na pojeździe można było zainstalować aktywny system obrony klasy hard-kill, czyli taki, który fizycznie likwiduje nadlatujące zagrożenie (np. pocisk przeciwpancerny wystrzelony z granatnika).

Zobacz też

Podobnie wygląda kwestia ochrony, jakie dno kadłuba ma oferować przeciwko wybuchom min oraz improwizowanych ładunków wybuchowych (fugasów). Znaczenie tego rodzaju ochrony podkreślają doświadczenia Zbrojnych Sił Ukrainy w wojnie przeciwko Federacji Rosyjskiej, gdzie miny przeciwpancerne są stosowane na masową skalę. Już teraz Borsuk ma zapewniać bardzo wysoki poziom ochrony przeciwminowej, zwłaszcza jak na tę klasę wagową oraz fakt, że jest to pojazd amfibijny. Z tego płynie jednoznaczny wniosek, że ciężki bojowy wóz piechoty powinien zapewniać załodze jeszcze wyższy poziom ochrony przeciwminowej.

Reklama

Wóz zostanie wyposażony w bezzałogowy system wieżowy ZSSW-30, identyczny jak w BWP Borsuk i KTO Rosomak. Tutaj często pojawiają się wątpliwości dotyczące skuteczności amunicji 30 x 173 mm do uzbrojenia głównego tak ciężkiego pojazdu. Zwiększanie kalibru nie zawsze jest dobrym wyjściem. Kwestia ta musi być bardzo dobrze przemyślana.

Zobacz też

Pierwszym zagadnieniem, które należy wyjaśnić, jest to, czy istnieje potrzeba, by zwiększać kaliber armaty automatycznej, biorąc pod uwagę sprzęt wojskowy, jakim dysponuje (oraz jaki planuje wdrożyć) najbardziej prawdopodobny przeciwnik Wojska Polskiego. Odpowiedź jest jednoznaczna - obecnie nie musimy się tym zanadto przejmować. Armata automatyczna Mk44S Bushmaster II kalibru 30 mm jest zasilana silniejszym nabojem (30 x 173 mm) niż stosowana przez Rosjan w armatach automatycznych 2A42 i 2A72 amunicja 30 x 165 mm. Warto przy tym pamiętać, że poprzez wymianę lufy oraz kilku pomniejszych elementów armatę Mk44S można dostosować do potężniejszego naboju 40 x 180 mm, w katalogach producenta nazywanego Super Forty. Póki co nie został on wdrożona do służby. Oczywiście nie oznacza to, że w przyszłości nie znajdą się potencjalni użytkownicy, choćby sojusznicy z NATO, którzy podobnie jak Wojska Lądowe korzystają z armat Bushmaster II. Przy wyborze amunicji trzeba brać pod uwagę zarówno siłę ognia, jak i przemawiające za 30 x 173 mm kwestie logistyczne oraz zapasu amunicji w pojeździe. Nawiasem mówiąc, wspomniana zmiana kalibru pozostaje możliwa do realizacji w krótkim czasie, nawet w warunkach polowych.

Reklama

Co więcej, wszystkie istniejące bądź projektowane w Rosji bojowe wozy piechoty, w tym BMP-1, BMP-2, BMP-3 (wraz z najnowszą modyfikacją o nazwie BMP-3 Manuł), BMD-1, BMD-2, BMD-3, BMD-4 i BMD-4M oraz perspektywiczny bojowy wóz piechoty o kryptonimie Kurganiec-25, jak również kołowe transportery opancerzone takie jak BTR-80/80A, BTR-82/82A czy perspektywiczny wóz pod kr. Bumierang, mogą być zwalczane przez armatę Mk44S kalibru 30 mm.

Zobacz też

Natomiast ciężki bojowy wóz piechoty T-15 na bazie gąsienicowej platformy Armata jest tak silnie opancerzony, że siłą rzeczy musi być zwalczany za pomocą przeciwpancernych pocisków kierowanych lub armat czołgowych, bo od przodu nie zagrozi mu szczególnie żadna szybkostrzelna armata automatyczna w kalibrze od 20 mm do 50 mm. Osobną kwestią jest to, czy T-15 Armata, Kurganiec-25 i Bumierang kiedykolwiek wejdą do produkcji seryjnej.

Reklama

Warto także podkreślić, że CBWP będzie w dość dużym stopniu zunifikowany z już wdrożonym sprzętem w SZ RP. Zespół napędowy (silnik i przekładnia wraz z osprzętem) oraz układ bieżny mają pochodzić z haubic Krab i K9A1. Można domniemywać, że przedział kierowcy również będzie wykorzystywał te same podzespoły co obie haubice. System wieżowy, a co za tym idzie elektronika, stanowiska dowódcy i działonowego, ich pulpity sterownicze i wyświetlacze, będą identyczne jak w Borsuku i Rosomaku z wieżą ZSSW-30. Przedział desantu też najprawdopodobniej będzie dzielił podzespoły z Borsukiem i Rosomakiem, choćby siedziska desantu, rampę itp. Zatem CBWP nie będzie obok już istniejących łańcuchów logistycznych, a będzie funkcjonował w ramach tych istniejących, co ułatwi eksploatację oraz serwisowanie sprzętu. Powinno to także korzystnie wpłynąć na redukcję kosztów produkcji CBWP, ale także i innych wozów wykorzystujących wspólne podzespoły, albowiem wobec dużego zapotrzebowania będziemy mieć do czynienia z korzystnym efektem skali.

Ciężki BWP a Wojsko Polskie

Teraz warto poruszyć kwestię ciężkiego wozu piechoty w strukturach Wojska Polskiego. Z całą pewnością 700 pojazdów było zaskakującą liczbą, bowiem wcześniej spodziewano się zakupu około 400 maszyn dla 18. Dywizji Zmechanizowanej. Owe 400 wozów odpowiadałoby mniej więcej liczbie czołgów, jakimi dysponować ma Żelazna Dywizja. Większa liczba może oznaczać kilka rzeczy. Po pierwsze, mogą tu wchodzić w grę wspomniane wyżej wersje specjalistyczne (BWR, WD, WEM, WZT...).

Reklama

Jeżeli umowa dotyczy wyłącznie ciężkich bojowych wozów piechoty, to czy może to oznaczać, że pojazdy te trafią również na wyposażenie innej dywizji? W Wojsku Polskim bataliony czołgów i bataliony zmechanizowane mają po 58 wozów. Jeżeli przyjmiemy że 18. Dywizja Zmechanizowana miałaby liczyć 6 batalionów zmechanizowanych na CBWP (tak jak będzie mieć 6 batalionów czołgów), wówczas potrzebnych będzie 348 CBWP. Z puli 700 wozów zostają nam jeszcze 352 sztuki, a więc wystarczająca liczba na kolejne 6 batalionów, oraz 4 wozy, które można zagospodarować w inny sposób (np. do szkolenia).

Zobacz też

Biorąc pod uwagę powyższe wyliczenia i zakładając, że CBWP będzie istnieć (przynajmniej na razie) jedynie w wersji podstawowej (tj. bez wariantów specjalistycznych), może to oznaczać, że Wojska Lądowe będą w przyszłości posiadać dwie dywizje "ciężkie" (de facto pancerne, a więc 18. DZ i np. 11. DKPanc), albo też pozostałe sześć batalionów CBWP zostanie rozdysponowanych po pozostałych dywizjach.

Reklama

Jeżeli wozy z pozostałych sześciu batalionów zostałyby rozdzielone pomiędzy pozostałe dywizje, wtedy możliwe byłoby wydzielenie po dwa bataliony CBWP na rzecz 11. DKPanc, 12. DZ i 16. DZ, zakładając że formowanie 1. DPL nie zostanie sfinalizowane w okresie przewidzianym na produkcję i dostawy nowych wozów.

Zobacz też

W innym układzie dwie dywizje mogłyby otrzymać po dwa bataliony CBWP, a dwie kolejne po jednym. Oczywiście różnych rozwiązań w ramach struktur mogłoby być więcej.

Reklama

Natomiast prace podjęte nad ciężkim BWP należy ocenić jednoznacznie pozytywnie. Taki pojazd jest potrzebny, szczególnie biorąc pod uwagę doświadczenia wojny toczącej się na Ukrainie. Oczywiście to nie umniejsza potrzebie posiadania lżejszego, pływającego BWP. Oba rozwiązania są komplementarne. Jako takie dadzą nowe możliwości dowódcom i żołnierzom na polu walki.

Zobacz też

Zastosowanie podzespołów zarówno Borsuka, jaki i nośnika z Kraba i K9 sprawia, że CBWP będzie funkcjonował w ramach istniejącego systemu logistycznego i szkoleniowego. Same prace nad CBWP to także kolejne doświadczenia dla polskiego przemysłu obronnego w opracowaniu nowoczesnych, ale również większych, cięższych i coraz lepiej opancerzonych wozów bojowych. Odbywające się etapami zdobywanie kompetencji, także we współpracy z partnerami zagranicznymi, wydaje się słusznym kierunkiem rozwoju.

Reklama

Wiele oczywiście będzie zależeć od tego, jak powiodą się plany rozbudowy Sił Zbrojnych RP jeżeli chodzi o dostępność personelu oraz zdolności produkcyjne polskiego przemysłu obronnego. Te ostatnie wiążą się nie tylko z dostępną w zakładach powierzchnią służącą do produkcji, ale także z wykwalifikowanym personelem, który ten sprzęt ma produkować.

Zobacz też

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama