Skok w XXI wiek. Nowa Orka dla hiszpańskich podwodniaków [WYWIAD]

Autor. Navantia
Po latach służby na diesel-elektrycznych okrętach podwodnych starszej generacji, komandor Fernando Aguirre Pastor wkrótce zostanie dowódcą „Narciso Monturiol”, nowej jednostki projektu S-80 Plus Marynarki Wojennej Hiszpanii, która wkrótce rozpocznie próby morskie u wybrzeży Kartageny.
Defence24 Days, największa w Europie Środkowo-Wschodniej konferencja poświęcona obronności i bezpieczeństwu, to bezcenna okazja do spotkania wojskowych z całego świata. Wśród gości tegorocznej edycji znalazł się komandor Fernando Aguirre Pastor z Marynarki Wojennej Hiszpanii (Armada), doświadczony podwodniak z wieloletnim stażem na okrętach z napędem diesel-elektrycznym. W przeszłości komandor został oddelegowany do Marynarki Wojennej Francji (Marine nationale) w ramach programu wymiany wojskowej. Spędził dwa lata na dwóch myśliwskich okrętach podwodnych z napędem jądrowym.
Czytaj też
W ostatnich latach komandor Aguirre był odpowiedzialny za przygotowanie, szkolenie i certyfikację załogi jednostki „Isaac Peral” (S-81), prototypu diesel-elektrycznego okrętu podwodnego projektu S-80 Plus. Nadzorował również rozwój zintegrowanego systemu walki zastosowanego w tych jednostkach. Dziś przygotowuje się do wodowania „Narciso Monturiol” (S-82), drugiego okrętu tego typu. Doświadczony hiszpański oficer będzie dowódcą nowej jednostki na czas prób morskich. Zasiedliśmy do rozmowy podczas Defence24 Days. Przedmiotem konwersacji była trwająca modernizacja sił podwodnych Armady oraz nowe okręty podwodne, wdrożenie których stanowi zasadniczą część tego procesu.
Jak zostać podwodniakiem
Antoni Walkowski, Defence24.pl: Zanim porozmawiamy o hiszpańskim programie okrętów podwodnych, chciałbym zapytać o Pańską biografię. W jaki sposób młody chłopak z Kartageny został podwodniakiem w Armadzie?
Komandor Fernando Aguirre Pastor, Marynarka Wojenna Hiszpanii: Dołączyłem do Akademii Marynarki Wojennej w 1997 roku, pełen entuzjazmu, napędzany pasją do morza, zainspirowany przez moich rodziców i rodzinę z tradycjami wojskowymi. Podczas studiów w Akademii Marynarki Wojennej odkryłem okręty podwodne i byłem pod ogromnym wrażeniem ich zdolności operacyjnych oraz życia na pokładzie.
Czytaj też
To służba pełna koleżeństwa i skromności, w którym wiele doświadczeń jest dzielonych przez dłuższy czas w bardzo ograniczonej przestrzeni. Zdolność okrętu podwodnego do działania w sposób skryty, bez wpływu na to, co dzieje się na powierzchni, a także jego potencjał do odstraszania nawet silnych morskich związków taktycznych, dysponujących ogromnymi zasobami, wyłącznie poprzez obecność w obszarze operacyjnym, naprawdę mi imponowała.
Służyłem na wielu różnych okrętach podwodnych: typu Delfín (Daphné we Francji), typu Galerna (Agosta w Marine Nationale), typu Rubis (francuskie myśliwskie okręty podwodne, na których służyłem przez dwa lata w ramach wymiany) oraz na S-80 Plus, gdzie byłem odpowiedzialny za okrętowy system walki. Służba na czterech różnych typach okrętów podwodnych, zarówno konwencjonalnych, jak i z napędem jądrowym, z rozwiązaniami technicznymi powstałymi na przestrzeni ponad 40 lat, dała mi szerokie pojęcie o mocnych i słabych stronach każdego z nich, a także jasną wizję tego, czego powinniśmy oczekiwać od S-80.

Autor. Navantia
Był Pan zastępcą dowódcy na „Tramontanie” (S-74), a później został dowódcą na „Mistralu” (S-73). Oba okręty są jednostkami typu Galerna zbudowanymi w Pańskim rodzinnym mieście. Skoro już jesteśmy przy temacie mocnych i słabych stron, jakie ograniczenia posiadają starsze okręty z napędem diesel-elektrycznym we współczesnym kontekście?
Podstawową cechą okrętów podwodnych jest skrytość działania. Dzięki zdolności do poruszania się w zanurzeniu, pozostawania w ukryciu i wystrzeliwania ciężkich torped, oba okręty podwodne spełniały zadanie, do którego zostały zaprojektowane – odstraszanie. Jednak nowoczesna jednostka może znacznie zredukować współczynnik ekspozycji na wykrycie (czas spędzony na ładowaniu akumulatorów pod chrapami na głębokości peryskopowej – red.) dzięki większej pojemności akumulatorów, ulepszonemu magazynowaniu energii elektrycznej, wyższej sprawności elektrycznej i znacznie cichszej pracy niż okręty z lat 80.
Czytaj też
Nowoczesne zestawy hydroakustyczne z zaawansowanymi układami przetwarzania danych, która umożliwiają wcześniejsze wykrywanie, dokładniejszą klasyfikację i zdolność do śledzenia setek kontaktów za pomocą wielu czujników oraz jednoczesnego atakowania kilku z nich wszechstronnym, dysponującym pokaźnymi możliwościami uzbrojeniem stanowią ogromną różnicę między okrętami podwodnymi poprzedniego i obecnego pokolenia.
Systemy te, wraz z automatyzacją, która znacznie redukuje konieczność interwencji człowieka oraz gwarantuje wysoką stabilność i manewrowość platformy, sprawiają, że trudno jest porównać technikę z lat 80. z dzisiejszą. Chociaż nowoczesne okręty podwodne wykonują te same zadania co ich poprzednicy, to są znacznie bardziej wydajne i skuteczne.
Podwodny skok w XXI wiek
Jakie są największe różnice pod względem możliwości między starszymi okrętami podwodnymi a nowoczesnymi jednostkami wyposażonymi w napęd niezależny od powietrza (ang. Air-Independent Propulsion, AIP – przyp. red.)?
Jak już wspomniałem, główną cechą okrętu podwodnego jest niska wykrywalność, a jego największą siłą – zdolność do działania w ukryciu. Aby to osiągnąć, konieczne jest zachowanie dyskrecji akustycznej, elektromagnetycznej i wizualnej. Rozwiązania techniczne takie jak AIP znacznie zmniejszają zależność okrętu podwodnego od atmosfery, a tym samym wzmacniają jego dyskrecję akustyczną i wizualną, ponieważ nie musi on używać zespołów prądotwórczych z silnikami wysokoprężnymi i podnosić chrap w celu naładowania akumulatorów. Konwencjonalne okręty podwodne zbliżają się do profilu operacyjnego jednostek z napędem jądrowym, choć dysponują niższą mobilnością, czyli zdolnością do poruszania się z dużą prędkością, a także przenoszą mniej uzbrojenia ze względu na mniejszą wyporność. AIP umożliwia okrętom podwodnym wykonywanie zadań bez konieczności ich przerywania w celu naładowania akumulatorów.
Czytaj też
Głównymi obszarami zainteresowania Armady są Ocean Atlantycki i Morze Śródziemne. Jakie wyzwania wiążą się z budową okrętu podwodnego, który musi być zoptymalizowany pod kątem dwóch bardzo różnych środowisk operacyjnych?
Obszar operacyjny okrętu podwodnego jest określany przez trzy kluczowe czynniki: odległość od portu macierzystego, temperaturę wody morskiej i profil dna morskiego (głębokie lub płytkie wody). Ponieważ obszary operacyjne mogą zmieniać się przez cały cykl życia jednostki, nowoczesne okręty podwodne muszą być zdolne do dostosowania swojego profilu działania do konkretnego zadania. Wymaga to dużego zapasu zaopatrzenia i paliwa, a także zdolności do operowania zarówno w zimnych, jak i ciepłych wodach, a także na płyciznach.
W istocie Marynarka Wojenna Hiszpanii uwzględniła w wymaganiach operacyjnych, że S-80 musi być oceanicznym okrętem podwodnym, zdolnym do pozostawania na morzu do 45 dni bez konieczności powrotu do portu, gotowym do realizacji zadań zarówno w zimnych, jak i ciepłych morzach oraz w każdym profilu dna morskiego, nawet na bardzo płytkich akwenach. Jego zdolność trymowania powinna pozwolić na przebywanie na wodach o bardzo niskim zasoleniu, takich jak Morze Bałtyckie, oraz akwenach o wysokim zasoleniu, takich jak Morze Śródziemne. Stabilność platformy była jednym z kluczowych elementów programu. Potrzebowaliśmy wszechstronnego okrętu podwodnego, zdolnego do adaptacji do zmieniającego się krajobrazu geopolitycznego.

Autor. Navantia
Jakie były główne wymagania postawione w programie S-80 Plus? Jakimi możliwościami dysponują te jednostki?
Zgodnie z jej długą tradycją, Marynarka Wojenna Hiszpanii potrzebowała oceanicznego okrętu podwodnego o dużej mocy i zdolności do szybkiego generowania energii elektrycznej, wysokim poziomie redundancji, niskiej sygnaturze akustycznej i magnetycznej, dobrej manewrowości, wysokim stopniu automatyzacji, zredukowanej załodze, wysokiej gotowości operacyjnej, wysokich zdolnościach do zwalczania okrętów podwodnych i nawodnych, niskim współczynniku ekspozycji na wykrycie i zaprojektowanym specjalnie do operacji przybrzeżnych. Aby tego dokonać, Marynarka Wojenna wybrała spośród najbardziej prestiżowych przedsiębiorstw zbrojeniowych na świecie, których sprzęt i czujniki zostały zintegrowane z trzema głównymi systemami okrętowymi trzeciej generacji: kontroli platformy (IPMS), walki (ICSC) oraz łączności (ICCS-5).
Jednostki typu Isaac Peral pozostaną w służbie przez wiele dekad. Jak można przygotować te okręty podwodne do przyszłych modernizacji?
Technologia rozwija się skokowo. W ciągu ostatnich 20 lat doświadczyliśmy bezprecedensowej rewolucji technicznej, a okręty podwodne muszą być w stanie dostosowywać swoje czujniki oraz zdolności do przetwarzania danych przez cały cykl życia. Marynarka Wojenna utworzyła specjalne biuro ds. cyklu życia S-80, które oprócz nadzorowania konserwacji, napraw i remontów okrętów podwodnych, koncentruje część swoich wysiłków na planowaniu ewolucji czujników i łączności w S-80.
Przygotowania do prób morskich
Był Pan zaangażowany w rozwój okrętowego systemu walki zastosowanego na jednostkach S-80 Plus. Jakie były główne wyzwania związane z tym zadaniem? Czy może Pan zdradzić, jakimi możliwościami w tej dziedzinie dysponują jednostki typu Isaac Peral?
Okręty podwodne typu Galerna (S-70) nie posiadały zintegrowanego systemu walki. Były wyposażone jedynie w sonary zamontowane na kadłubie, z ograniczoną liczbą hydrofonów. Teraz Marynarka Wojenna nabyła okręt podwodny wyposażony w cztery hydrolokatory montowane na kadłubie i sonar holowany, który zwielokrotnił liczbę hydrofonów o dziesiątki razy w stosunku do S-70. Te ulepszenia poprawiły wskaźnik kierunkowości i znacznie zwiększyły zakres roboczy częstotliwości sonaru, tym samym poprawiając możliwości klasyfikacji. S-80 jest w stanie wcześniej wykrywać i skuteczniej klasyfikować inne jednostki.
Czytaj też
Stanęliśmy przed poważnym wyzwaniem – jak zarządzać i wykorzystywać tak ogromną ilość informacji na pokładzie, a także robić to w efektywny i prosty sposób. Musieliśmy napisać od podstaw procedury operacyjne, przetestować je na symulatorach i przeszkolić pierwszą załogę S-81. Konieczna była zmiana sposobu, w którym dotąd posługiwaliśmy się okrętami podwodnymi S-70, by w pełni wykorzystać możliwości S-80. To właśnie na tym skupiłem swoje wysiłki podczas moich pierwszych dwóch lat jako oficer odpowiedzialny za okrętowy system walki.
Obok możliwości, którymi dysponują same czujniki, S-80 wyróżnia się zdolnością do łączenia śladów tego samego kontaktu wykrytego przez różne czujniki, a także obliczania danych celu dla maksymalnie 1000 śladów jednocześnie, dzięki opatentowanemu algorytmowi opracowanemu przez Lockheed Martin. Na szczególną uwagę zasługuje zdolność systemu walki do zarządzania i prezentowania informacji otrzymanych z różnych czujników w celu szybkiego i skutecznego podejmowania decyzji.

Autor. Navantia
Został Pan mianowany dowódcą okrętu „Narciso Monturiol” (S-82) na czas prób morskich. Jakiego rodzaju przygotowania musiał Pan poczynić?
Moje przygotowanie obejmowało gruntowne szkolenie w zakresie ogólnej wiedzy o okręcie oraz konkretne ćwiczenia praktyczne w zakresie obsługi platformy i symulatorów systemu walki. Obecnie moje wysiłki koncentrują się na certyfikacji załogi S-82 do obsługi okrętu podwodnego podczas prób morskich i przygotowania do nadzorowania jednostki podczas pobytu w porcie.
Szkolenie rozpoczęło się rok temu. W tym czasie załoga S-82 miała okazję wyjść na morze na pokładzie S-81, co znacznie ułatwi im adaptację do nowej jednostki. S-81 spędził ponad 150 dni na morzu i prawie 2000 godzin w zanurzeniu. Marynarka Wojenna czuje się już komfortowo z obsługą platformy, a my stajemy się coraz bardziej wydajni w procesach szkolenia, instruktażu i certyfikacji załóg.
Czytaj też
„Cosme García” (S-83) będzie pierwszą jednostką tego typu wyposażoną w AIP o nazwie BEST (ang. Bio-Ethanol Stealth Technology). Jakie możliwości daje ten system z punktu widzenia dowódcy okrętu podwodnego?
Możliwości będą ogromne, ponieważ napęd AIP pozwoli S-80 przebywać pod wodą bez kontaktu z atmosferą przez bardzo długi czas. Okręt będzie mógł pozostawać w obszarze operacyjnym bez przerw, pozostając blisko celów lub stref przybrzeżnych, zachowując pełną skrytość działania. Ponadto, to również zwiększy zdolności do zwalczania okrętów podwodnych, umożliwiając długotrwałe śledzenie bez konieczności zrywania kontaktu (na czas ładowania – przyp. red.). Gdy zajdzie konieczność dokonania szybkiego uniku z wysokim zużyciem energii z baterii akumulatorów, okręt podwodny będzie mógł dyskretnie opuścić obszar zagrożenia.
Bez wątpienia możliwości operacyjne S-80 zostaną zwiększone dzięki znacznej redukcji współczynnika ekspozycji na wykrycie. Łącząc AIP z efektywnym wykorzystaniem baterii, S-80 będzie w stanie wzmocnić swój podstawowy atrybut – skrytość działania.
W Kartagenie zapoznałem się z systemem szkoleniowym NAVANTIS, a także z pełnowymiarowym symulatorem centrali okrętu. Jak przydatne były te narzędzia w szkoleniu załogi „Isaaca Perala”?
W ramach zamówienia na okręty projektu S-80 Plus zakontraktowano także zakup różnych symulatorów platformy oraz działań operacyjnych. Owe symulatory musiały działać z tymi samymi wersjami systemów kontroli platformy i walki co te z prawdziwego okrętu. Wielofunkcyjne konsole musiały być identyczne z tymi zainstalowanymi na pokładzie, a sama platforma miała zachowywać się dynamicznie, odzwierciedlając rzeczywiste właściwości S-80.
Jedynymi elementami, które miały być symulowane, były warunki środowiskowe na morzu (zasolenie, temperatura i kartografia), warunki pogodowe oraz napęd i czujniki różnych platform morskich i powietrznych. Ponadto, symulatory musiały być w stanie odtworzyć awarie różnych systemów pokładowych.

Autor. Navantia
Symulatory były niezbędne do uruchomienia projektu S-80, zapewniając ogromną wartość dodaną, ponieważ w gruncie rzeczy wprowadziły serce okrętu podwodnego do naszych obiektów szkoleniowych. Byliśmy w stanie odtworzyć działanie sonarów i zastosować takie same systemy przetwarzania danych hydroakustycznych co na pokładzie.
Korzystając z tych symulatorów, poddaliśmy S-80 najbardziej złożonym scenariuszom, jakie okręt podwodny może napotkać na morzu. To było jak oddanie piątego okrętu podwodnego do naszej dyspozycji (jak dotąd Armada zakontraktowała cztery jednostki projektu S-80 Plus – red.). To pozwoliło nam przetestować procedury operacyjne, sforsować system poprzez przeciążenie go kontaktami w ograniczonym i wymagającym środowisku morskim oraz zasymulować szeroki zakres potencjalnych awarii.
Czytaj też
Pierwszego dnia prób morskich „Isaaca Perala” wypłynęliśmy z setkami symulowanych godzin „na pokładzie”, wraz z dokładnym zrozumieniem naszych możliwości i tego, jak zachowa się platforma. Symulatory nie tylko pozwoliły nam dokładnie przetestować S-80 przed wyruszeniem w morze, ale także zaoszczędziły załodze znaczną liczbę godzin szkolenia na morzu.
Dziękuję za rozmowę.
Buczacza
Pomyśleć, że jedynym (państwem) , które uważa się za (potęgę). Budującym klasyczne op, które nie jest w stanie zbudować kompetencji do systemu aip jest mosskowia. To chyba powinno zakończyć ten wątek.
Chyżwar
Nie do końca bo jak na razie także Francuzi nie mogą się poszczycić szczególnymi osiągnięciami na tym właśnie polu. Chyba, że za AIP uznasz oferowane przez Francuzów jako jego substytut baterki litowo-jonowe, które z prawdziwym AIP mają mniej więcej tyle samo wspólnego, co koń ma z koniakiem.
Davien3
@Chyżwar zapomniałeś o MESMA który jest napędem AIP do tego jednym z najbardziej niezawodnych choć o najmniejszes sprawności Mają też ogniwa PEM z reformerem czyli odmianę tego co Niemcy i Koreańczycy. A baterie litowo-jonowe pierwsi zastosowali Japończycy I u nich te baterie zastąpiły AIP.
DanielZakupowy
Bardzo ładna reklama, nie powiem :)
Monkey
@DanielZakupowy: Faworytami teoretycznie są Niemcy, Włosi oraz Szwedzi. Na niekorzyść Hiszpanów przemawiają te nieszczęsne problemy jakich doświadczyli przez dość długą część programu. Niemniej jednak Szwedzi nie są jeszcze nawet na etapie prób prototypu, ponieważ tenże nie istnieje jak do tej pory😱
Flaczki
Kiedy Polskie Orki?