Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Navantia dla programu Orka. Nie tylko okręt podwodny, ale i współpraca przemysłowa

Autor. Alice Lapique Rodríguez/Navantia

Konferencja „Długotrwała współpraca z polskim przemysłem zobowiązaniem Navantii” w Akademii Marynarki Wojennej, nie miała na celu zaprezentowania proponowanego Polsce przez Hiszpanię okrętu podwodnego typu S-80, ale przygotowanie się do szerokiej współpracy z polskim przemysłem podczas ewentualnej realizacji programu Orka.

Hiszpańska grupa stoczniowa Navantia bardzo poważnie przygotowuje się do postępowania realizowanego przez polskie Siły Zbrojne i mającego się zakończyć dostawą dla Marynarki Wojennej RP trzech okrętów podwodnych nowego typu w ramach programu Orka. Działania są prowadzone dwutorowo. Po pierwsze przedstawiciele Navantii potwierdzili, że biorą udział w organizowanych przez Agencję Uzbrojenia Wstępnych Konsultacjach Rynkowych (WKR), które zgodnie z informacjami przekazanymi podczas pierwszego dnia konferencji Defence24 Days (6 maja 2024 roku) mają się zakończyć w czerwcu 2024 roku. To właśnie w czasie WKR jest prezentowany szczegółowo oferowany dla Marynarki Wojennej RP okręt podwodnych typu S-80.

Czytaj też

Po drugie Navantia przygotowuje się do szerokiej współpracy przemysłowej z polskimi firmami podczas ewentualnej realizacji programu Orka. Między innymi właśnie w tym celu, 9 maja 2024 roku w budynku biblioteki Akademii Marynarki Wojennej zorganizowano forum przemysłowe, pt.: „Długotrwała współpraca z polskim przemysłem zobowiązaniem Navantii”. W jego trakcie można się było zapoznać z ofertą przemysłową Navantii, wspartej przez jej dwóch ważnych partnerów biznesowych: amerykański koncern Lockheed Martin i brytyjską grupę przemysłową Babcock International Group.

Ambasador Królestwa Hiszpanii w Polsce Ramiro Fernández Bachillera podczas forum przemysłowego w Akademii Marynarki Wojennej 9 maja 2024 roku
Ambasador Królestwa Hiszpanii w Polsce Ramiro Fernández Bachillera podczas forum przemysłowego w Akademii Marynarki Wojennej 9 maja 2024 roku
Autor. M.Dura

O znaczeniu całego przedsięwzięcia zorganizowanego w AMW może świadczyć obecność na nim ambasadora Królestwa Hiszpanii w Polsce Ramiro Fernández Bachillera, który w swoim wprowadzającym wystąpieniu podkreślił znaczenie długoterminowej współpracy przemysłowej z Polską, jak również zachwalał możliwości grupy Navantia w realizacji różnego rodzaju programów okrętowych. Ambasador zwrócił także szczególną uwagę na fakt, że „wspierana przez rząd Hiszpanii i hiszpańską marynarkę wojenną Navantia posiada finansową stabilność, potrzebną by realizować swoje zadania”.

Reklama

W kolejnych prezentacjach przedstawiciele Navantii (w tym Alfonso Valea González - dyrektor handlowy na Europę oraz Alice Lapique Rodríguez - menadżerka ds. kluczowych klientów w Unii Europejskiej) przedstawili strukturę grupy stoczniowej (która jest w 100% państwowa), jej miejsce w hiszpańskim przemyśle oraz sposób realizowania swoich zadań w trzech domenach, związanych z: budową jednostek pływających, dostawami systemów (w tym silników i turbin) oraz energią morską (wliczając w to produkcję urządzeń dla farm wiatrowych).

Ewolucja projektów okrętowych budowanych przez Navantię
Ewolucja projektów okrętowych budowanych przez Navantię
Autor. M.Dura

W poszczególnych wystąpieniach zwracano uwagę na dwa czynniki: na doświadczenie Navantii w budowie różnego rodzaju jednostek pływających oraz na umiejętność transferu wiedzy i technologii, czego dowodem są okręty budowane według hiszpańskiego projektu w już ponad dziesięciu państwach. Hiszpanie rozwijają w ten sposób zdolność budowania coraz nowocześniejszych jednostek pływających w takich klasach jak: lekkie lotniskowce i okręty amfibijne, okręty podwodne, niszczyciele i fregaty, okręty wsparcia logistycznego, korwety oraz okręty patrolowe.

Czytaj też

Hiszpanie przybliżyli także sam sposób budowania przez nich okrętów, związany z organizacją nie tylko produkcji, ale również tworzeniem sieci poddostawców, harmonogramu dostaw i zamawiania potrzebnych „usług” u poszczególnych podwykonawców. Widać było przy tym wyraźnie, że Navantia bardzo poważnie przygotowuje się do szerokiej i długotrwałej współpracy z polskim przemysłem deklarując „gotowość wspierania lokalnego przemysłu współpracującego w celu osiągnięcia potencjału w zakresie budowy okrętów”.

Okręty podwodne budowane w Hiszpanii
Okręty podwodne budowane w Hiszpanii
Autor. M.Dura

Pomóc w tym miała właśnie konferencja zorganizowana w AMW, w czasie której Hiszpanie chcieli zapoznać się z możliwościami polskich firm oraz przedstawić zadania, które mogłyby być wspólnie realizowane. W działaniach tych grupa Navantia była wspierana przez swoich dwóch partnerów: amerykański koncern Lockheed Martin i brytyjską grupę przemysłową Babcock International Group, z którymi wcześniej współpracowała w realizacji różnego rodzaju programów okrętowych (np. przy budowie fregat rakietowych typu F-100/F-110 i okrętów podwodnych typu S-80).

Różne sposoby współpracy przemysłowej Navantii przy realizacji „międzynarodowych” programów okrętowych
Różne sposoby współpracy przemysłowej Navantii przy realizacji „międzynarodowych” programów okrętowych
Autor. M.Dura

Było to o tyle ważne, że zarówno Amerykanie, jak i Brytyjczycy mają też duże doświadczenie w działaniu na polskim rynku. Obie te firmy mają więc szerokie kontakty, przedstawicielstwa i swoje zaplecze przemysłowe na terenie Polski. Szczególne znaczenie ma tutaj obecność koncernu Babcock, który jest najważniejszym partnerem zagranicznym dla Polskiej Grupy Zbrojeniowej podczas budowy trzech fregat Miecznik. Teraz to ich doświadczenie i wiedza na temat polskiego przemysłu może się przydać przy ewentualnej realizacji programu Orka.

Czytaj też

Nie jest to zresztą współpraca bezinteresowna. Zarówno Lockheed Martin jak i Babcock aktywnie uczestniczą w budowie dla hiszpańskiej marynarki wojennej okrętów podwodnych typu S-80, dostarczając dla nich m.in. wyrzutnie torpedowe i system ładowania uzbrojenia WHDS (Babcock) oraz sonary „kadłubowe” i rozwiązania dla okrętowego systemu walki ICSC (Lockheed Martin). Jest więc bardzo prawdopodobne, że będą też uczestniczyli w programie Orka, w razie ewentualnego wyboru grupy Navantia.

„Okrągły stół” z udziałem przedstawicieli grupy stoczniowej Navantia, koncernu Lockheed Martini i spółki Babcock International Group
„Okrągły stół” z udziałem przedstawicieli grupy stoczniowej Navantia, koncernu Lockheed Martini i spółki Babcock International Group
Autor. M.Dura

Konferencja zorganizowana w Akademii Marynarki Wojennej nie polegała jedynie na wysłuchani prezentacji, ale zakończyła się szeregiem spotkań biznesowych odbywających się w formacie B2B, w których uczestniczyli w sumie przedstawiciele z około pięćdziesięciu polskich firm zainteresowanych ewentualną współpracą w ramach programu Orka. Najważniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że Dni Przemysłu zorganizowane przez Navantię 9 maja 2024 roku na terenie Akademii Marynarki Wojennej mają być realizowane cyklicznie. Jest więc szansa, że w razie wyboru oferty hiszpańskiej przez polskie Siły Zbrojne w programie Orka, Navantia wykorzysta w pełni możliwości polskiego przemysłu.

Pozwoli to na zbudowanie w Polsce zaplecza logistycznego dla autonomicznego wykorzystywania przyszłych okrętów podwodnych, jak również na pozostawienie w polskim budżecie dużej ilości środków wydanych na cały program.

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. gnagon

    Czas nadszedł aby odbudować przemysł stoczniowy cywilny statków handlowych i rybackich

    1. Jkseweryn

      Zejdź na ziemię ZSSR już nie ma i nikt z polskich stoczni statków kupować nie będzie konkurencja azjatycka jest znacznie lepsza i dużo tańsza , chcesz dopłacać z podatków do stoczni ?

  2. szczebelek

    Gdy chodzi o miliardy wszyscy obiecują złote góry potem wychodzi złoty kurz 🤣

    1. Davien3

      ZWłaszcza jak kupuje PiS:))

    2. Box123

      @Davien3: bo PiS kupuje. Gdyby nie PiS nie miałbyś dziś tematu 99% sprzętu który jest teraz kupowany

    3. Davien3

      @Box Żeby nie PiS to byłyby teraz Orki Caracale, Mieczniki i Czaple, Wisłą, Narew itd. Więc juz skończ.

  3. Essex

    dla naszej MW opcje są takie: kupno po jednej sztuce od każdego oferenta, innnego rozwiązania nie widzę. Proponowałbym zaprosić jeszcze do udziału Somalię, co prawda oketów sami nie produkują ale mogliby dla nas coś wykombinować po kosztach, moze w pakiecie z tankowcem.

  4. KrzysiekS

    Panowie nie chodzi o rodzime rozgrywki polityczne tylko o dobry zakup dla MW. Akurat S-80 to chyba jedna z gorszych opcji. Która wygra pewnie ta poprawna politycznie oby była dobra dla MW RP.

  5. Seb66

    Jakże mnie cieszy że pracownicy sabotujacego WSZYSTKO niesławneg Inspektoratu Uzbrojenia zostali zastąpieni ....TYMI SAMYMI ludźmi. Bo zaorwne dzięki tej "rewolucyjnej zmianie" w niepamięć odeszły...dialogi techniczne i wreszcie mamy kompletnie inne ....Wstępne Konsultacje Rynkowe. Uff, cóż za fantastyczna zmiana. Czyż dzięki temu nie jest.....jak było?

  6. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    No ioczywiście lobbyści obcych koncernów, co to przekonują, że PRZESTARZAŁE na Bałtyk i Morzę Północne załogowe OP to "absolutna konieczność" dla Polski i tylko oni ją zapewnią. Po pierwsze duże drony WIELOZADANIOWE, z wielokrotnie większym potencjałem długotrwałej dyspozycyjności i "warowania" na morzu [w tym na dnie] i z nieograniczonym poziomem dopuszczalnego ryzyka misji, no i bez porównania tańsze i mogące pokrywać liczba obszar dozoru o dwa rzędy wielkości większy - jak Hugin Endurance, Boeing Orca, Northrop Grumman Manta Ray - czy nawet nasz mały "przybrzeżno-blokadowy" i dozorowy Spartaqs Deep Guard. Niestety lobbyści idą ręka w rękę z PMW, która łaknie platform załogowych dla etatów i szczebli kariery - i dla uzasadnienia przerostu wyższej kadry oficerskiej sformatowana nadal i zabetonowana wg "kanonów" zimnej wojny - którą by tak łatwo mogła zmienić nowoczesna, merytoryczna nowa kadra ery RMA.

    1. Whippoorwill

      Nikt tak skutecznie nie zadaje bobu lobbystom jak nieustraszony Tadeusz.

  7. Monkey

    Pożyjemy, zobaczymy. Czas na następnych oferentów. Byle tylko nasz rząd miał jaja do negocjacji.

    1. Hevelius_Poland

      Nie wiem czy ma jaja, o tym się dopiero przekonamy, ale jedno wydaje się pewne: tak źle jak za Błaszczaka kupującego wszystko z półki i przeplacającego o 30% to raczej nie będzie.

  8. Granat

    Zakupy zupełnie niepotrzebne. Trzeba nam marynarkę przekształcić w piechotę morską. Musimy miast bronić a nie słonej wody. Poza tym BWP Borsuk ma pływać to sobie panowie trochę pożeglują.

Reklama