Reklama
  • Wiadomości

Duńczycy zostawiają Bałtyk sojusznikom. Co dalej?

Siły Obrony Danii rozważają rezygnację z budowy okrętów patrolowych (de facto korwet) do operowania na Bałtyku. W zamian kupione miałyby zostać większe jednostki.

Duńska fregata
Duńska fregata Niels Juel typu Iver Huitfeldt
Autor. Mark König (CC BY-SA 4.0)

Do tej pory Dania planowała zakupienie w ciągu najbliższych 20-25 lat 15 fregat i dużych pełnomorskich patrolowców. Nowe okręty w przyszłości zastąpiłyby obydwie fregaty typu Absalon, a wcześniej 4 najstarsze fregaty (oficjalnie okręty patrolowe) typu Thetis. Z kolei patrolowce w liczbie 5-6 egzemplarzy ze względu na możliwości bojowe byłyby odpowiednikiem korwet, a w czasie pokoju służyły jako jednostki pilnujące ochrony środowiska. W 2023 roku pojawił się projekt wsparcia tej floty sześcioma jednostkami typu określanego jako MPV80. Miały to być wypierające po 1100 ton „patrolowce” uzbrojone w pociski przeciwokrętowe.

Reklama

Przystąpienie Szwecji i Finlandii do NATO sprawia, że Duńczycy rewidują te plany. Pojawił się pomysł, żeby w miejsce patrolowców wybudować 4 lub 5 dodatkowych oceanicznych fregat, które wsparłyby siły własne i sojuszników w rejonie Grenlandii, Oceanu Arktycznego i Morza Północnego. Pomysł ten wydaje się o tyle korzystny dla Danii (pod której zwierzchnictwem znajduje się Grenlandia), że dysponuje ona sporym, ale jednak ograniczonym potencjałem do ochrony tak wielkich akwenów. Dodatkowe 4-5 jednostek doprowadziłoby do znacznego wzmocnienia Søværnet.

Zobacz też

Dzisiaj w duńskiej marynarce wojennej służy 5 dużych fregat. Trzy najnowsze typu Iver Huitfeldt weszły do służby ponad 10 lat temu i wypierają po 6650 ton. Kolejne dwie typu Absalon liczą sobie 20 lat i mają podobną wielkość. Do tego dochodzą 4 stare i mniejsze fregaty typu Thetis z początku lat 90. Wypierają one po 3500 ton. Oprócz tych 9 pełnomorskich fregat Dania posiada także 3 duże patrolowce arktyczne typu Knud Rasmussen wypierające po ponad 1700 ton.

Zobacz też

W razie potrzeby jednostki te mogą operować także na Bałtyku. Dołączenie do NATO Szwecji i Finlandii oznacza, że sojusz dysponuje na tym akwenie dodatkowo 7 korwetami, 4 okrętami podwodnymi i 8 okrętami rakietowymi. Nie bez znaczenia jest też trwające odrodzenie Polskiej Marynarki Wojennej, która prowadzi obecnie program budowy trzech fregat.

Zobacz też

Wszystko to oznacza także, że zamknięcie rosyjskie Floty Bałtyckiej w obrębie Zatoki Fińskiej jest bliższe niż kiedykolwiek. Z kolei jednostki w obwodzie królewieckim łatwo mogłyby paść ofiarą polskiej artylerii, w tym nadbrzeżnych systemów przeciwokrętowych.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama