Reklama

Wojna na Ukrainie

Francja zwiększa zaangażowanie w pomoc Ukrainie [ANALIZA]

Fot. Francuskie Siły Powietrzne
Fot. Francuskie Siły Powietrzne

W ostatnich miesiącach Francja skrzętnie wykorzystuje chwilowe zmniejszenie zaangażowania USA, by próbować przejąć pałeczkę lidera w obszarze pomocy wojskowej dla Ukrainy. Co mogą dać Kijowowi starania Paryża w najbliższych miesiącach? Komentarza w tej sprawie udzielili mi dr Aleksander Olech oraz starszy redaktor Defence24 Maciej Szopa.

Francja przekazała Ukrainie dość pokaźne liczby różnego typu sprzętu wojskowego, który ma realny wkład w sukcesy ukraińskich żołnierzy. Za przykłady mogą posłużyć chociażby armatohaubice samobieżne CAESAR czy też niezwykle ważne, bo zdolne do atakowania rosyjskiego zaplecza, pociski manewrujące SCALP-EG.

Reklama

Niestety dla Ukrainy przez potencjał francuskiej gospodarki, zdolności przemysłu oraz zasoby sprzętu wojskowego Paryż nie znajduje się w czołówce pod względem wielkości pomocy militarnej dla Kijowa. Mimo wymiernych efektów tego wsparcia na niektórych odcinkach frontu, w wielu obszarach wielkość tego wkładu była zdecydowanie mniejsza, niż się spodziewano po zapowiedziach na szczeblu politycznym, choćby w amunicji artyleryjskiej.

Jednak jak widzimy po ostatnich miesiącach, pomoc z Paryża zdaje się wyraźnie zwiększać. Pomijając już prowadzone w ostatnim czasie rozważania o ulokowaniu na terenie Ukrainy francuskich żołnierzy (czy w ogóle sił zbrojnych NATO) w ramach polityki „strategicznej nieoznaczoności”, spójrzmy, co Francja dotychczas przekazała, a także jakimi typami uzbrojenia będzie mogła wesprzeć Ukrainę w najbliższej przyszłości.

Bojowy wóz rozpoznawczy AMX-10RC należący do 37. Samodzielnej Brygada Piechoty Morskiej SZU.
Bojowy wóz rozpoznawczy AMX-10RC należący do 37. Samodzielnej Brygada Piechoty Morskiej SZU.
Autor. 37. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej SZU
Reklama

Co dotychczas dostarczyli Francuzi?

Francuskie Ministerstwo Sił Zbrojnych (fr. Ministère des Armées) niedawno opublikowało raport dotyczący pomocy wojskowej, która została udzielona Ukrainie w okresie od 24 lutego 2022 roku do 31 grudnia 2023 r. Łączna wartość przekazanego uzbrojenia i wyposażenia miała wynieść ponad 2,6 mld euro. Wskazuje się także na to, że francuskie uzbrojenie, które trafiło na Ukrainę, było także nabywane bezpośrednio przez Ukrainę lub przez innych sojuszników na potrzeby Kijowa. Przykładem tego są np. przeciwpancerne pociski kierowane Akeron czy ciągnione armatohaubice TRF1, których na Ukrainie jest więcej, niż podano na poniższej liście. Zbliżamy się do końca marca, zatem zestawienie jest już nieaktualne w kilku pozycjach. Niemniej jako oficjalny dokument pozostaje dogodnym punktem odniesienia do dalszych rozważań. Z najważniejszych typów sprzętu wojskowego wymienionych na liście można wymienić następujące:

  • 6 ciągnionych haubic TRF1 kalibru 155 mm;
  • 30 haubic samobieżnych CAESAR kal. 155 mm;
  • 4 wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet LRU;
  • system przeciwlotniczy średniego zasięgu SAMP/T wraz z nieokreśloną liczbą pocisków rodziny Aster;
  • 2 systemy przeciwlotnicze krótkiego zasięgu Crotale NG wraz z nieokreśloną liczbą pocisków;
  • 38 bojowych wozów rozpoznawczych AMX-10RC;
  • 250 kołowych transporterów opancerzonych VAB;
  • 120 samochodów terenowych VLTT P4;
  • 30 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm;
  • 1002 jednorazowe granatniki przeciwpancerne AT4;
  • nieokreśloną liczbę pocisków manewrujących SCALP-EG.
Reklama

Pod względem liczb przekazana pomoc nie stanowi niczego niezwykłego jak na francuskie możliwości. Dziś do tej listy należałoby dopisać m.in. przynajmniej kilkadziesiąt bomb kierowanych AASM Hammer (według zapowiedzi do końca marca ma zostać dostarczonych 100 sztuk), kolejne pociski manewrujące SCALP-EG oraz następną transzę haubic samobieżnych CAESAR. Część wsparcia dotąd nie została ujawniona. Wśród zapowiedzianej pomocy, która nie zmaterializowała się, należy przypomnieć sprawę pojazdów Bastion, które to zamiast trafić do Kijowa zostały sprzedane do Armenii. Co do pozostałych pozycji na liście odsyłam do artykułu poniżej. Przy okazji należy przypomnieć, że część zadeklarowanej pomocy, jak 8 pojazdów amfibijnych EFA czy kolejne ahs CAESAR, wciąż nie dotarła nad Dniepr.

Czytaj też

M270 LRU.
M270 LRU.
Autor. Francuskie Ministerstwo Obrony

Zaangażowanie Francji na świecie

Francuska pomoc nie ogranicza się do przekazywania pomocy wojskowej z zasobów armii czy przemysłu. Obejmuje także działania zmierzające do większego zaangażowania innych krajów we wsparcie dla Kijowa. Przykładem tego jest międzynarodowa zrzutka na zakup systemów artyleryjskich CAESAR w liczbie 78 sztuk. Inicjatywa zakończyła się pomyślnie, dzięki czemu na Ukrainę trafi kilkadziesiąt nowoczesnych haubic za środki z Francji, Danii oraz samej Ukrainy.

Międzynarodowe zaangażowanie widzimy również w próbach (jak dotąd nieskutecznych) przełamywania oporu kraju, który jest przeciwny przekazywaniu jakiejkolwiek pomocy wojskowej Ukrainie (nawet łamiąc zawarte przed laty umowy). Szwajcaria blokuje Ukraińcom możliwość zakupu tamtejszego uzbrojenia, ale także przekazywanie sprzętu posiadającego podzespoły od szwajcarskich firm, np. amunicji kal. 35 mm do zestawów Gepard i Skynex. Co więcej, Berno nie przewiduje możliwości odkupienia sprzętu, który wycofuje ze swoich sił zbrojnych, jeżeli miałby on trafić na Ukrainę (casus sprzedanych do Niemiec Leopardów 2A4/Pz 87). W efekcie sprzęt o czysto obronnym charakterze, który mógłby ratować życie ukraińskich żołnierzy, jak zestawy obrony przeciwlotniczej, idzie „na żyletki”. Z drugiej strony, sprawa sprzedaży Leopardów 2 pokazuje, że można grać w grę Szwajcarów, wykorzystując ich uzbrojenie jako element wymiany okrężnej (niem. Ringtausch).

Czytaj też

Oczywiście Francja przy zaangażowaniu społeczności międzynarodowej w pomoc Ukrainie nie zapomina o własnych interesach. Przykładem może być zablokowanie finansowania dostaw tureckich dronów Bayraktar oraz pocisków artyleryjskich dla Ukrainy ze środków unijnych. Blokadę wsparły także skonfliktowane z Turcją Grecja oraz Cypr. Ostatni czas to także głosy o zamiarze odkupienia przez Paryż francuskiego uzbrojenia z krajów Bliskiego Wschodu i przekierowanie bieżących dostaw amunicji na potrzeby Ukrainy. Ów krok mógłby przynieść francuskiemu przemysłowi poważne straty, gdyby sprzedający zdecydowali się pozyskać zastępczy sprzęt i środki bojowe od konkurencji. Żeby tego uniknąć, Francuzi mogą zaproponować udzielenie klientom zniżek na zakupy nowych typów (np. armatohaubic CAESAR Mk II, które mogłyby zastąpić saudyjskie CAESAR starszych wersji).

VAB Mk. III należący do Sił Zbrojnych Arabii Saudyjskiej
VAB Mk. III należący do Sił Zbrojnych Arabii Saudyjskiej
Autor. Robert Czulda/Defence24

Czym jeszcze Paryż może wesprzeć Kijów?

Francja wciąż posiada znaczny potencjał, by wspierać Ukrainę, czy to fundując zakupy uzbrojenia (niekoniecznie tylko we własnym przemyśle), czy też wykorzystując swoje rozległe kontakty międzynarodowe, np. w swoim dawnym imperium kolonialnym. Te kraje Paryż mógłby zachęcić do odsprzedaży części uzbrojenia lub nawet oddania go w zamian za korzystne umowy handlowe tudzież francuskie inwestycje. Wydaje się, że dotychczas Francuzi nie korzystali z wielu tych możliwości, albo też owe kontakty pozostawały widoczne. Jak pokazali Czesi w inicjatywie amunicyjnej dla Ukrainy, nawet nieduży kraj potrafi prężną dyplomacją uruchomić poważny projekt, który może walnie pomóc Ukraińcom w odpieraniu najeźdźcy.

Czytaj też

Ostatnie dni przyniosły nowe informacje o planach francuskiego przemysłu na wsparcie Ukrainy. Poza dostawami wspomnianych AASM pojawia się pomysł integracji tych środków bojowych z myśliwcami F-16, których Ukraina otrzyma kilkadziesiąt sztuk. Obok tego planowane jest przekazanie 80 tys. pocisków artyleryjskich z łącznie 100 tys., które uda się w tym roku wyprodukować. Z zasobów własnych Sił Zbrojnych Francji mają zostać przekazane kolejne kołowe bojowe wozy piechoty AMX-10RC oraz transportery opancerzone VAB. Wszystko dlatego, że do służby właśnie wprowadzani są ich następcy w postaci wozów Jaguar oraz Griffon. To jednak nie koniec możliwego wsparcia sprzętowego Ukrainy z zapasów magazynowych Paryża, który w ostatnim czasie poczynił spore zakupy. Zamiast trafić do rezerwy sprzętowej (którą Francja po dekadach odchudzania Armée de terre wreszcie chce odtworzyć) pojazdy te mogłyby posłużyć jako środek barterowy przy wymianie z innymi krajami na sprzęt dla Kijowa.

AMX-10RC podczas odpalenia granatów dymnych.
AMX-10RC podczas odpalenia granatów dymnych.
Autor. Chef de corps 1REC/X

Przykładem wyposażenia, które Ukraina mogłaby otrzymać w przyszłości, są armatohaubice samobieżne o trakcji gąsienicowej AMX AuF1. Wozy te mają być zastąpione przez zamówione niedawno ahs CAESAR Mk II. Taki ruch umożliwiłby uzupełnienie części strat ponoszonych na Ukrainie przez starsze konstrukcje o NATO-wskim rodowodzie, jak choćby M109A3 i A4 czy AS90, a w niektórych jednostkach Sił Zbrojnych Ukrainy wymianę uzbrojenia poradzieckiego, jak 2S1 Goździk, czy 2S3 Akacja. Według dostępnych danych Francja może posiadać kilkadziesiąt egzemplarzy AuF1 w magazynach (w czynnej służbie pozostały 32). Pojazdy te mogłyby zostać wyremontowane lub posłużyć za zapas części zamiennych. Ten drugi aspekt jest kluczowy, by zapewnić sprawność nawet niewielkiej liczby przekazanych wozów. Tutaj pojawia się też pole do współpracy z innymi użytkownikami tej rzadkiej konstrukcji, jak Arabia Saudyjska czy Katar. Niewykluczone, że kraje te byłyby skłonne przekazać lub sprzedać pewien zapas części zamiennych lub całych pojazdów w zamian za możliwość zakupu najnowszego francuskiego uzbrojenia.

Zmagazynowane samobieżne armatohaubice AMX-30 AuF1 oraz czołgi AMX-30 (w tle).
Zmagazynowane samobieżne armatohaubice AMX-30 AuF1 oraz czołgi AMX-30 (w tle).
Autor. © Michel Royon / Wikimedia Commons

Mniej medialnym przykładem pomocy z zasobów własnych są samochody ciężarowe Renault TRM 10000 o ładowności 10 ton i mniejsze TRM 2000, które przewiozą ładunek o masie do 2 ton. Zapotrzebowanie na tego typu pojazdy podkreślaliśmy z drem Aleksandrem Olechem jeszcze w listopadzie 2022 r. Jak widać, liczba tego typu pojazdów przekazana przez Francję jest dość niewielka. Są one niezbędne do przewozu amunicji, żołnierzy, części zamiennych czy choćby żywności. 2 lata wojny przetrzebiły ukraińskie zapasy podzespołów do poradzieckich ciężarówek, więc liczba niesprawnych pojazdów będzie się zwiększać. Konieczne jest zapewnienie ciągłości dostaw na front zaopatrzenia poprzez uzupełnienie strat w samochodach ciężarowych różnego typu.

Francja ma swój moment

W sprawie francuskiej pomocy wojskowej na rzecz Ukrainy poprosiłem o komentarz dra Aleksandra Olecha, który specjalizuje się m.in. we francuskiej polityce zagranicznej.

Francja musi iść teraz w zaparte w udzielaniu pomocy Ukrainie. Dotychczas przekazany sprzęt, obietnice kolejnych dostaw uzbrojenia i zapowiedzi prezydenta Macrona o potrzebie zwycięstwa z Federacją Rosyjską bardzo jednoznacznie pozycjonują Paryż jako kluczowego sojusznika. Kolejne miesiące powinny być naznaczone rosnącym poparciem dla Kijowa i całkowitą koncentracją na wzmacnianiu potencjału militarnego Ukrainy. Jeśli Francja ugnie się lub, co gorsza, powróci do kooperacji z Rosją, to straci zaufanie większości państw Europy Środkowo-Wschodniej. Przy mocnej koalicji Waszyngton-Paryż-Warszawa, a także utrzymywanym wsparciu od innych państw regionu, realnym jest utrzymanie frontu na Ukrainie. Czasu jest coraz mniej, ponieważ może dojść do zmian w Białym Domu. Ponadto, trzeba mieć na uwadze, że sojusznicy nie będą w stanie przekazywać broni Ukrainie w nieskończoność. Francja ma swój moment i może w końcu pokazać, że jest warta zaufania, w tym także Polski.
dr Aleksander Olech
TRF1 kal. 155 mm.
TRF1 kal. 155 mm.
Autor. U.S. Department of Defense Current Photos/Wikipedia

Kluczowym systemem uzbrojenia możliwym do przekazania przez Francję bez uszczerbku dla własnych zdolności są wielozadaniowe samoloty bojowe Mirage 2000D. W tej sprawie o komentarz poprosiłem redaktora Defence24 Macieja Szopę, który wielokrotnie poruszał temat sprzętu lotniczego, który mogłyby trafić na Ukrainę, w tym również z Francji oraz od jej partnerów.

Prawdopodobnie chodzi o Mirage w wersji 2000D, a zatem uderzeniowej. Maszyny te mogą być o tyle cenne, że mogą przenosić francuskie uzbrojenie precyzyjne, czyli np. pociski manewrujące SCALP-EG. Pozyskując Mirage 2000D, Ukraińcy odciążyliby i odbudowaliby flotę samolotów zdolnych do przenoszenia tej broni. Teraz robią to nieliczne Su-24, które są bardzo wysłużone. Samoloty poradzieckie zostały dostosowane do używania SCALP-EG metodą ad hoc, a Mirage 2000D powinien używać tej broni bardziej skutecznie. Mirage jest nieduży, a co za tym idzie, może operować z przygodnych lotnisk, co jest praktykowane np. na Tajwanie. Ma też nowoczesne systemy samoobrony. Mirage może też przenosić cały szereg innych typów uzbrojenia, w tym bomb szybujących czy naprowadzanych półaktywnie, laserowo ciężkich pocisków klasy powietrze-ziemia typu AS-30L. Te ostatnie nie są bronią supernowoczesną (weszły do służby w 1988 r.), ale używa ich wiele państw na świecie i mogą istnieć ich spore zapasy, które obecnie dla Kijowa są zupełnie bezużyteczne, bo nie ma czym ich przenosić. Oprócz tego przekazanie Mirage 2000D odblokowuje też możliwość przekazywania Ukrainie pocisków klasy powietrze-powietrze z rodziny MICA, czyniąc z powyższej maszyny pełnoprawny myśliwiec. Wątpliwości budzi kwestia długości szkolenia załóg na ten nowy typ. Biorąc pod uwagę długotrwałe szkolenie na F-16, nie będzie to jedynie kilka miesięcy... Chyba że decyzję o przekazaniu tych maszyn już dawno podjęto, a szkolenia pilotów są prowadzone „po cichu” od wielu miesięcy.
Maciej Szopa
Mirage 2000D (zdjęcie poglądowe).
Mirage 2000D (zdjęcie poglądowe).
Autor. Captain Jason Smith, USAF/Wikipedia

Analitycy biorą też pod uwagę możliwość przekazania Ukrainie m.in. 18 greckich Mirage 2000 EGM oraz BGM, czy 12 katarskich Mirage 2000-5 w których pozyskaniu dla Ukrainy Francuzi musieliby wziąć aktywny udział. Przy odpowiednim zaangażowaniu Ukraina mogłaby otrzymać co najmniej 30 egzemplarzy Mirage 2000 (w kilku wariantach, co utrudniłoby eksploatację w długim terminie), które nie tylko umożliwiłyby uzupełnienie strat w poradzieckich MiG-29, Su-27 cz Su-24, ale także dałyby ukraińskim pilotom szerszy wachlarz możliwości taktycznych.

Czytaj też

Ostatnie tygodnie to zwiększone zaangażowanie Francji w pomoc wojskową dla Ukrainy. Jednak pod wieloma względami namacalne efekty tych działań są mizerne wobec wizerunku kreowanego przez Paryż. Mowa zarówno o możliwym do przekazania sprzęcie z zasobów własnych, jak i wykorzystaniu francuskiej machiny dyplomatycznej. Opcji na wsparcie wojskowe Kijowa wciąż jest wiele, jednak zależą one od sprawności dyplomatów i sytuacji na samej Ukrainie.

Współpraca: dr Aleksander Olech, Maciej Szopa

KTO VAB w ukraińskiej armii.
KTO VAB w ukraińskiej armii.
Autor. Dowództwo Zjednoczonych Sił Zbrojnych Ukrainy/Facebook
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Dudley

    Grunt to robić dobre wrażenie, Francuzi dużo krzyczą a mało dają. Czesi przekazali sporo sprzętu pancernego i znaleźli 1mln szt amunicji, ale niewiele za własne pieniądze. Czas najwyższy skonfrontować to z polską pomocą. Ta tajemnica nikomu juz nie pomoże i nie zaszkodzi. A polscy obywatele powinni wiedzieć ile sprzętu i uzbrojenia przekazaliśmy za wschodnią granicę. Ile setek czołgów, bwpów, Goździków, Krabów i Rosomaków Migów, ile tysięcy amunicji i innego wyposażenia.

    1. Taki jeden

      No właśnie , mam wrażenie że np Czesi ma tym zarabiają , a my ?

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    To są rozważania "co by było gdyby było" - realna pomoc Francji jest niewielka - i zasadniczo przeskalowana propagandowo. Francja nie stanowi znaczącego czynnika na Flance, jej wsparcie sprzętowe jest nikłe, a obecność wojskowa obecnie żadna i tylko w sferze szumnych deklaracji przejściowych ćwiczeń brygady w Rumunii - a już zupełną kompromitacją okazała się "pomoc wojskowa i obecność wojskowa" w Moldawii - polega na oddelegowaniu 1 [słownie: JEDNEGO] attache wojskowego do Mołdawii. Francja ze swoim atomem nie daje też ŻADNEGO, nawet symbolicznego parasola atomowego dla Europy i Flanki, co bardzo jasno deklaruje. W sumie: pompowany szumek medialny Paryża, który przeżywa, że kilka batalionów Wagnerowców odebrało im Sahel - bo o to chodzi. Nie mają TUTAJ środków realnych do realnych działań - nadrabiają z zadęciem propagandą.

    1. Robs

      Dobrze napisane.. Francja oferuje zdecydowanie mniej niż by mogła. Śmiem twierdzić, że jak by wszystkie kraje z koalicji zaangażowały się choć w połowie tak jak kraje bałtyckie to już dawno Putin wybił by sobie z głowy dalsze wojowanie. Tymczasem te niezdecydowanie i często znaczenie mniejsza pomoc sprawiły, że Rosja zdołała się przestawić na gospodarkę wojenną i teraz jest poważny problem. Putin ani myśli negocjować, zachód będzie coś tam pomagał by Ukraina nie upadała zupełnie więc impas w konflikcie trwać nadal będzie. A to oznacza tysiące istnień mniej i dziesiątki miliardów strat na wojnę po obu stronach.

  3. rosyjskaRuletkaTrwa

    Dopóki kremlowi nie zaczęli naruszać interesów Francji w Afryce to macron siedział cicho i chciał ze starym rozmawiać. Teraz Francja nagle pokazuje różki ... i bardzo dobrze że się im odmieniło. Trzeba się było dużo wcześniej zastanowić skąd maja pieniądze francuskie komuchy i dlaczego jest tyle problemów ze związkami zawodowymi w kraju.