Reklama

Polityka obronna

Francuskie pojazdy dla Ukrainy sprzedane do Armenii?

Bastiony na terenie fabryki Arquusa w Saint-Nazaire. Fot. Arquus
Bastiony na terenie fabryki Arquusa w Saint-Nazaire. Fot. Arquus

W porcie Poti na terenie Gruzji zauważono transport ponad 20 francuskiej produkcji pojazdów opancerzonych Bastion, które to miała pozyskać Armenia w ramach niedawno podpisanego kontraktu. Jednocześnie pojawiły się informacje, że są to wozy, które Francja w październiku zeszłego roku zadeklarowała w ramach pomocy Ukrainie w liczbie 20-24 egzemplarzy.

Reklama

Jeszcze w kwietniu francuski tygodnik La Tribune poinformował o tym, że francuskie modułowe pojazdy opancerzone Bastion, niedługo zostaną przekazane armii ukraińskiej. Jednak kolejne miesiące nie zapowiadały zmiany w tej kwestii, aż do teraz, gdy wozy te (pochodzące z zapasów producenta) pojawiły się w Gruzji. Wiele mediów wskazuje, że w wyniku braku porozumienia francusko-ukraińskiego na dostawy tych pojazdów (kwestia bardzo dziwna) Paryż zdecydował się sprzedać je do Armenii, która utraciła w ostatnich latach sporo sprzętu wojskowego w walkach z Azerbejdżanem i w wyniku zajęcia przez Azerów Górskiego Karabachu.

Reklama
Reklama

Należy pamiętać, że za pojazdy pochodzące z magazynów producenta, a nie wojska, ktoś musiał zapłacić firmie Arquus i możliwe, że na przeszkodzie stanęły właśnie kwestie rozliczeń finansowych i brak francusko-ukraińskiego porozumienia w tym obszarze. Oprócz tego pojawiają się informacje o ewentualnej sprzedaży do Erywania około 60 kołowych transporterów opancerzonych VAB 6x6. Rodzi się więc pytanie, czy Paryż tym samym nie zmniejszy swojej pomocy Ukrainie, na rzecz sprzedaży sprzętu do Armenii? Czy jest to może początek szerszych działań mających na celu wsparcie prozachodnich aspiracji Armenii?

Czytaj też

Bastion to francuski wielozadaniowy pojazd opancerzony w układzie 4x4 produkowany przez firmę Arquus na bazie wozu VLRA 4×4. Może on być opancerzony na poziomie od 1 do 3 wg STANAG 4569 oraz 2a/2b wg STANAG 4569 Annex B. W zależności od poziomu ochrony ładowność pojazdu wynosi od 1000 do 3000 kg przy masie całkowitej 12000 kg. Bastion może pomieścić w sumie 10 ludzi (2+8) a także bogaty zestaw wyposażenia i uzbrojenia, dzięki dużej kubaturze nadwozia. Uzbrojenie ie montowane może być na obrotnicy na stropie kadłuba (także w opancerzonej wieżyczce). Z racji na swoją modułową konstrukcję i możliwość przewożenia zróżnicowanego wyposażenia pojazd ten może być używany jako m.in. wóz dowodzenia, transporter opancerzony, kołowy niszczyciel czołgów lub pojazd rozpoznawczy.

Czytaj też

Bastiony stały się symbolem ostatnich konfliktów oraz walk z ugurpowaniami terrorystycznymi na kontynencie afrykańskim.
Bastiony stały się symbolem ostatnich konfliktów oraz walk z ugurpowaniami terrorystycznymi na kontynencie afrykańskim.
Autor. Fot. Arquus
Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (9)

  1. Future

    Ciekawe czy jak w przypadku Polski też popsuły się relacje francusko ukraińskie. W podnieceniu sytuacją hojność mieliśmy wielką, a teraz jak widzimy obrazę też wielką. Nauczka jest taka, że trzeba dużo obiecać a realizować małymi częściami. Wtedy zachowuje się szacunek, przyjaźń także w dalszych biznesach i wychodzi na to, że twarz. Cóż wielkiego serca nie można nam odmówić, chciałoby się też wielkiej mądrości głowy.

    1. Franek Dolas

      Future. Gdyby Polsk leżał na Półwyspie Iberyjskim to mogłaby prowadzić taką politykę jak mówisz. Ale gdyby nie szybką pomoc niektórych krajów w tym Polski to Ukraina mogłaby upaść a wtedy mogłobo to być dla nas tragiczne. Czy tak trudno sobie wyobrazić klęskę Ukrainy w dwa trzy miesiące, przejęcie ich zasobów w tym ludzkich i uderzenia na północ - trybałtykę, Polskę i południe. Nikt by ich nie zatrzymał. Potęga NATO nie licząc USA to fikcja. Szczotkowe armię, brak rezerw, brak zdolności produkcyjnych.

    2. PGR

      @Franek Dolas - właśnie gdyby Polska leżała na półwyspie Iberyjskim to mogłaby tak beztrosko rozbrajać własne jednostki ale nie będąc krajem frontowym. Przecież ich zatrzymano już na samym początku broń z PL popłynęła tam szerokim strumieniem dopiero później wszystko na co nas było stać to batalion Krabów które wysłano w maju i tu powinna zapalić się już czerwona lampka.

    3. tomcio55

      Ta broń w niczym by nam nie pomogła gdyby UKR upadła. Chyba że piszesz się na czołgistę w T72. Ja nie

  2. Tani2

    Jakie zepsucie,Ukr odmòwili ich przyjęcia z uwagi na niedostateczne opancerzenie. Więc podarowano je Armenii. Mòwią że darowanemu koniowi.......ale wreszcie i ukr zaczeli myśleć. Lepiej pòźno jak wcale AMX-10 ich czegoś nauczył. A o ludzi trzeba dbać. O sprzęt nie bo to towar rozchodowy.

  3. szczebelek

    Przechodzimy na model jeśli chcecie sprzęt to dajcie euro 😝😜

    1. Dawid83

      Ale zrozum, że światowa gospodarka to nie jest instytucja charytatywna, typu Caritas czy coś podobnego. Ukraińcy też niech to w końcu zrozumieją, a nie tylko to ich daj daj daj daj daj!!!....

    2. Takijeden

      @Dawid83 Z czego mają płacić? Ten kraj jest zrujnowany.

    3. PGR

      @Takijeden - pożyczkę niech sobie wezmą jakoś my mogliśmy wziąć takie żeby sfinansować im uzbrojenie.

  4. Endres

    Cóż, ten sprzęt, prędzej niż póżniej, wpadnie w ręce Azerów, bo niestety Ormianie w Karabachu przegrali w try miga. I musieli się w szybkim tempie ewakuować z tego terenu. Po drugie, to nie koniec tego, co mają zamiar zrobić Azerowie, czyli ni mniej, ni więcej POŁĄCZENIE lądowe, kosztem Ormian, z Turcją, a raczej z żyjącymi na pograniczu Armenii, mniejszością Azerską. No i przy okazji takiego połączenia, i Turcja, i Azerowie SKORZYSTAJĄ gospodarczo, przemysłowo, finansowo. Ba, może się to równać temu, że sama Armenia zostanie odcięta od granicy z Iranem...I to się prędzej czy póżniej stanie. Na chwilę obecną Francja korzysta z tego, że Ormianie mają jeszcze jakieś pieniądze w budzecie, i dlatego sprzedaje im sprzęt. Który i tak na nic się w sumie zda, biorąc pod uwagę, JAK Azerowie załatwili sprawę Karabachu.

    1. Future

      Dla Azerów jest teraz wielka okazja sięgnąć po korytarz terytorialny. Rosja nie zaprotestuje bo przecież zajęła na Ukrainie doniecko zaporoski. Drugiego frontu też nie otworzy. Źle to rozegrała Armenia. Mistrzem szachów jest tam Turcja

    2. trantitla

      Future 13 listopad (22:19) Graczem, którego nie biorą pod uwagę jest Iran. Rosja jest zajęta na Ukrainie i nic nie zrobi, więc chwila na Zangezur wydaje się idealna. Ale jest jeszcze Iran, któremu takie wyjście nie podoba się wcale, a wcale. Dlatego Iran proponuje poprowadzenie linii kolejowej i autostrady przez irańskie ziemie. Dzięki temu Iran zachowa korytarz przez Armenię do Rosji, który nie będzie pod kontrolą Azerbejdżanu i Turcji. Część ziem Iranu należy do Azerów, więc powinni mieć na uwadze, by nie skończyło się to dla Azerbejdżanu "powrotem do macierzy". A z kolei Turcji marzy się ekspansja do środka Azji kosztem Rosji i Armenii. A skończy się to wszystko starciem Turcji i Iranu, być może nawet bezpośrednim, Zresztą ku uciesze Chin, bo w tych krajach odkryto ostatnio dość duże złoża pierwiastków ziem rzadkich. Nikt inny na tym konflikcie nie zyska.

  5. Saymon

    No cóż, czas ukrainy już się skończył. Nie jest pępkiem świata. Ukraińcy pewnie chcieli za darmo ale .... darmo umarło.

    1. Dawid83

      No i bardzo dobrze. Bo przemysł zbrojeniowy, to nie Caritas i wszyscy to rozumieją, oprócz Polaków.

    2. Takijeden

      Widzę, że koledzy mocno kibicują Rosji.

    3. Takijeden

      @Dawid83 Polacy bardzo słusznie zauważyli, że bezpieczeństwo jest dużo więcej warte od pieniędzy.

  6. Grzesiek123

    Cytując klasyka: dwa razy obiecać to jak raz dać. Obiecali, obiecali... Więc o co chodzi?

  7. slykov

    Co w tym dziwnego? nie ma rozdawnictwa, tylko pojazdy daja tam gdzie ktos za nie placi. Proste.

  8. Ma_XX

    dostaje ten kto gotówką płaci?

  9. młodygrzyb

    Pierwsze efekty kończenia się amerykańskiej kasy na wojnę na ukrainie, jak sądzę.

Reklama