Arabia Saudyjska ma być potencjalnie zainteresowana nabyciem dużej liczby francuskich samolotów Rafale. Czy jest to początek większej dywersyfikacji czy może odpowiedź na działania USA i Niemiec związku z naciskami ws. łamania praw człowieka i wojny w Jemenie?
Kilka dni temu media informowały o tym, że Arabia Saudyjska jest zainteresowana dołączeniem do programu budowy myśliwców nowej generacji, w który zaangażowana jest Wielka Brytania, Włochy i Japonia. Teraz media donoszą, że Arabia Saudyjska jest zainteresowana francuskimi samolotami Rafale (po francusku „podmuch") i to w dużej liczbie – informuje Business Insider. Zainteresowanie Arabii Saudyjskiej następuje w czasie blokady przez Niemcy dostawy samolotów Typhoon do Arabii Saudyjskiej, wiążąc sprzedaż z zakończeniem wojny w Jemenie. Do tego dochodzi rosnące napięcie między Arabią Saudyjską a USA, które wynika z działań Saudów, którzy prowadzą politykę przeciw USA i zacieśniają relację z Chinami.
Sprawę potencjalnego zakupu przez Arabię Saudyjską francuskich samolotów Rafale skomentował dla Defence24 redaktor Maciej Szopa
Trendem widocznym obecnie na świecie jest ogromny sukces eksportowy samolotów wielozadaniowych Rafale. Są one wybierane niemal wszędzie tam, gdzie klient chce zakupić maksymalnie skuteczną maszynę bojową, a z tych czy innych względów nie są dla niego dostępne F-35. Francuzi są też bardzo elastyczni jeżeli chodzi o warunki sprzedaży, w tym czas dostaw. Zwykle pierwsze maszyny klienci otrzymują niemal od ręki i są to używane samoloty należące wcześniej do francuskich sił powietrzno-kosmicznych (w zamian siły te dostają oczywiście potem nowe samoloty). Sprawia to, że piloci państwa-klienta bardzo szybko mogą rozpocząć szkolenie i są gotowi po przybyciu drugiej transzy samolotów, tym razem już fabrycznie nowych. Ogólny efekt jest więc taki, że gotowość operacyjna Rafale może zostać osiągnięta bardzo szybko, a o to chodzi klientom w obecnych niepewnych czasach. Wszystko to jest możliwe dzięki bardzo dobremu wsparciu rządu francuskiego dla ich producenta, firmy Dassault. Rafale ma też inne zalety. Względem swojego konkurenta, czyli Eurofightera, jest prawdopodobnie bardziej ekonomiczny i jest samolotem prawdziwie wielozadaniowym, a Francuzi nie wtrącają się w politykę wewnętrzną swoich klientów. Rafale może też polegać na amunicji produkcji francuskiej, niezależnej od zgód amerykańskich. Choć oczywiście nie sprzedają swoich rozwiązań państwom silnie związanym z Rosją czy Chinami. Ryzyko skopiowania ich rozwiązań jest zbyt duże.
Maciej Szopa, redaktor Defence24
Czytaj też
„Podmuch" unosi się nad Arabią Saudyjską?
W grudniu zeszłego roku francuska gazeta La Tribune, powołując się na swoje źródła informowała, że Arabia Saudyjska rozważa zakup od 100 do 200 myśliwców Dassault Rafale. Informacje te pojawił się wtedy w związku wydarzeniami, że obecni dostawcy Rijadu czyli USA i Wielka Brytania mogą nie być tak chętni by dostarczyć samoloty Saudom w przyszłości. Dlatego nie dziwią najnowsze informacje, że Arabia Saudyjska jest zainteresowana zakupem zwłaszcza, że sąsiad czyli Zjednoczone Emiraty Arabskie w grudniu 2021 r., podpisały kontrakt na zakup 80 myśliwców Rafale, w najnowszym wariancie 4,5. W tamtym czasie umowa została uznana za historyczną, ponieważ miała uczynić Siły Powietrzne Emiratów największym operatorem Rafale poza Francją. Obecnie Królewskie Saudyjskie Siły Powietrzne mają na wyposażeniu wielozadaniowe samoloty bojowe F-15C/D (80 egzemplarzy), F-15S/SA (144) oraz Typhoony (72) i Tornado IDS (81).
Francja zaufany sprzedawca... broni, który nie pyta
Potencjalne zainteresowanie Saudów francuskimi samolotami, może być dla nich opłacalne. Francja w porównaniu z USA czy innymi krajami europejskimi, nie będzie pytać o kwestię praw człowieka, do czego ta broń będzie wykorzystywana, a przed wszystkim Paryż będzie się mógł poszczycić kolejną dużą sprzedażą. Francja sprzedała już Rijadowi pojazdy opancerzone (MX-10P oraz kołowe VAB Mk3), śmigłowce (H215M/AS332 Super Puma), artylerię (AMX AU-F-1), zasobniki nawigacyjno-celownicze Damocles i pociski manewrujące SCALP. W 2022 roku grupa organizacji pozarządowych złożyła pozew przeciwko trzem francuskim producentom broni - Dassault Aviation, Thales Group i MBDA France - za ich współudział w rzekomych zbrodniach wojennych w Jemenie. Francja przez lata w oficjalnych komunikatach zaprzeczała jakoby wspierała Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie sprzedając jej broń w wojnie, która pochłonęła około 110 000 ludzi.
Czytaj też
W 2019 r., rząd francuski zatwierdził 47 kontraktów na eksport amunicji, rakiet, pocisków rakietowych i innych materiałów wybuchowych o łącznej wartości miliarda euro dla Arabii Saudyjskiej i kolejny 3,5 miliarda euro dla Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W 2020 r., liczba tych zezwoleń wzrosła o 40% w przypadku Arabii Saudyjskiej i 25% w przypadku Emiratów. Według dochodzenia stowarzyszenia Orient XXI w latach 2015–2021 Francja dostarczyła sprzęt wojskowy, amunicję i sprzęt za około 9 miliardów euro Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonym Emiratom Arabskim. Pod naciskiem mediów dostawy broni do Arabii Saudyjskiej w 2020 roku zaczęły spadać. W 2021 r. sprzedaż francuskiej broni do Królestwa Arabii Saudyjskiej wyniosła 780 mln euro.
Czytaj też
Także nic nie stoi na przeszkodzie, by sprzedać samoloty. Pamiętajmy też, że Francja ze względu na swoje ambicje i historię zawsze rywalizuje z USA. Stąd jeśli uda się zrealizować ogromny kontrakt na Rafale, Francja będzie się mogła pochwalić tym, że sprzedała samoloty do kraju, który do tej pory był uważany za sojusznika USA i głównego odbiorcę sprzętu wojskowego. Będzie to ogromny sukces francuskiej zbrojeniówki. Przypomnijmy, że francuski eksport broni wyniósł w 2022 roku 27 miliardów euro (30 miliardów dolarów), w porównaniu z 11,7 miliarda euro w roku poprzednim. Francja jest trzecim co do wielkości krajem eksportującym broń na świecie, po Stanach Zjednoczonych i Rosji. Prawie dwie trzecie francuskiego eksportu broni trafiło na Bliski Wschód, około 23 procent do Europy, a osiem procent do Azji i Oceanii. Największymi odbiorcami broni francuskiej w latach 2013–2022 były Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, Katar, Indie, Arabia Saudyjska i Grecja. W czerwcu 2023 r., Francja i Arabia Saudyjska utworzyły spółkę joint venture Airbusa mającą produkować śmigłowce wojskowe w kraju Zatoki Perskiej.
Czytaj też
W lipcu bieżącego roku pojawiły się informacje, że Katar może zakupić 24 dodatkowych Rafale, a kontrakt jest potencjalnie wart około 6 miliardów dolarów. z kolei Indie niedawno ogłosiły, że zakupią samoloty Rafale w wersji morskiej na swoje lotniskowce. Wszystko to się dzieje w czasie, kiedy kolejka po amerykańskie samoloty F-16 czy F-15 się wydłuża i nie wiadomo, kiedy będzie można na nie liczyć. A F-35 jest w zasadzie przeznaczony dla sojuszników USA, którzy przestrzegają praw człowieka i nie utrzymują bliskich relacji z Chinami. Dlatego francuski Rafale zyskuje i może być potencjalnym konkurentem dla amerykańskich samolotów w krajach Zatoki Perskiej i na bliskim wschodzie, ponieważ będzie szybciej dostępny niż amerykańscy konkurenci.
Jednak należy brać pod uwagę, że jeśli w najbliższych miesiącach czy latach liczba zamówień zaczynie rosnąć, to Francja nieprzygotowana na takie zamówienia dostanie przysłowiowej „zadyszki" i będzie miała takie same problemy co Stany Zjednoczone. Francja już ma zamówienia zarezerwowane na mniej więcej ponad sto samolotów dla Egiptu, Indii, Indonezji, Grecji i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Niemniej jeśli Arabia Saudyjska dołączy do ligi państw posiadających Rafale, będzie trzecim krajem w regionie, który będzie eksploatował francuskie samoloty.
Czytaj też
Problem z Amerykanami. Za bardzo zwracają uwagę na prawa człowieka i... ropę, ale mają dobrą broń
Po objęciu urzędu przez Bidena w stycznia 2021 roku, prezydent USA w przeciwieństwie do swojego poprzednika Donalda Trumpa, przyjął ostrą politykę wobec Arabii Saudyjskiej zwłaszcza w kontekście praw człowieka. Administracja Bidena miała przyjrzeć się wielu, spośród zawartych bądź przyrzeczonych kontraktów, na które wyraził wcześniej zgodę Departament Stanu USA. Chodzi przede wszystkim o umowy z państwami Zatoki Perskiej m.in. Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Według wyliczeń think tanku Center for International Policy za rządów Donalda Trumpa każdego roku USA eksportowały broń za średnio 63 mld USD, a w 2020 zaplanowano sprzedaż za rekordowe 110,9 mld.
Czytaj też
W lutym 2021 roku rzecznik Białego Domu Jen Psaki informowała, że Biały Dom oczekuje, iż władze Arabii Saudyjskiej zaczną działać w kwestii poprawy sytuacji w zakresie praw człowieka, w tym zwolnienia więźniów politycznych oraz rozwiązania sprawy zabójstwa w 2018 roku dziennikarza Washington Post i przeciwnika politycznego Dżamala Chaszodżdżiego. Również w lutym 2021 administracja prezydenta ogłosiła (na krótki okres czasu) sankcje i zakazy wizowe dla wskazanych obywateli Królestwa Arabii Saudyjskiej z wyjątkiem księcia Mohammada ibn Salmana. Biden przyjął też ostrzejszą retorykę ws. działań Arabii Saudyjskiej przeciwko wspieranym przez Iran Huti w Jemenie, które spowodowały wysokie straty wśród ludności cywilnej. Dlatego też pod koniec stycznia 2021 Biden wstrzymał kontrakt na dostawy amunicji do Arabii Saudyjskiej tłumacząc to tym, że nie chce by Saudowie używali amerykańskiej broni w Jemenie.
Czytaj też
W październiku ubiegłego roku, Demokraci wezwali Kongres USA do znacznego ograniczenia sprzedaży wojskowej do Arabii Saudyjskiej, co było związane ze sporem naftowym w ramach OPEC+ dotyczącym zwiększenie wydobycia ropy. Wtedy też nawoływano, by Stany Zjednoczone wycofały systemy obrony przeciwrakietowej Patriot rozmieszczone w Arabii Saudyjskiej. Demokrata Ruben Gally z Izby Reprezentantów nawoływał nawet na platformie X (dawnej Twitter) "Jeśli (przyp. red. Arabia Saudyjska) tak bardzo lubi Rosjan, mogą korzystać z ich „niezawodnej" technologii wojskowej". Napisany tweet odnosił się do dobrych relacji Arabii Saudyjskiej i Rosji, które wspierają się jeśli chodzi o wydobycie ropy. Z kole senator Richard Blumenthal w proponował natychmiastowe wstrzymanie wszelkiej sprzedaży broni do Rijadu pisząc w artykule dla Foreign Affairs, że „bez pomocy USA w obsłudze sił powietrznych cała flota Arabii Saudyjskiej zostałaby uziemiona w ciągu kilku miesięcy, ponieważ zagraniczne systemy uzbrojenia na ogół nie są wymienne z systemami amerykańskimi i nie można ich zastąpić".
Czytaj też
Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, które śledzi sprzedaż broni, Arabia Saudyjska była największym na świecie importerem broni w latach 2015-2019. Według danych Instytutu 73% importu broni przez Arabię Saudyjską pochodziło z USA, a 13% z Wielkiej Brytanii. W ciągu pięciu lat przed wojną w Jemenie amerykańskie transfery broni do Arabii Saudyjskiej miały wartość 3 miliardów dolarów. W latach 2015-2020 USA zgodziły się sprzedać Arabii Saudyjskiej broń o wartości ponad 64,1 miliarda dolarów, średnio to 10,7 miliarda dolarów rocznie.
Amerykanie i Saudowie już nie sojusznicy? Ale skazani na siebie jeszcze na lata
Po tym jak Chiny pośredniczyły w umowie między Iranem a Arabią Saudyjską, która de facto przywróciła stosunki dyplomatyczne między krajami zerwane w 2016 roku, gdy protestujący zaatakowali saudyjską ambasadę w Teheranie w związku z egzekucją duchownego szyickiego w Rijadzie. Dlatego Pekin jest postrzegany pozytywnie. Doszło nawet w sierpniu do spotkania księcia koronnego Arabii Saudyjskiej Mohammeda bin Salmana z irańskim ministrem spraw zagranicznych Hosseinem Amirabdollahianem.
Czytaj też
Pekin w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, które - według krajów arabskich - pod flagą demokracji tworzyły nowe konflikty, zyskuje w oczach krajów arabskich. Punktem zwrotnym było chaotyczne wycofanie się Amerykanów z Afganistanu, po którym kraje arabskie, w tym Arabia Saudyjska zaczęły zmieniać orientację względem USA. Wtedy zaczęto zdawać sobie pytanie w świecie arabskim, czy czas USA mija na rzecz Chin? Czy słusznie? Czas pokaże, na razie Stany Zjednoczone nie zamierzają oddać korony Pekinowi. W tym miesiącu udało się nakłonić Chiny do wzięcia udziału w spotkaniu dyplomatycznym w Arabii Saudyjskiej w sprawie Ukrainy, którego Pekin wcześniej unikał. Można więc dostrzec, że Pekin i Rijad więcej łączy niż dzieli, a USA mogą być coraz bardziej zaniepokojone pogłębianiem się stosunków Pekinu z najbliższym sojusznikiem Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie, którym było/jest KAS.
Czytaj też
W maju tego roku niepotwierdzone doniesienia sugerowały, że Saudi Arabian Military Industries (SAMI) negocjuje umowy zbrojeniowe z państwową firmą China North Industries Group Corporation (Norinco). Niemniej zeszłoroczna wizyta Xi Jinping w Rijadzie sygnalizuje nową erę w stosunkach chińsko-saudyjskich. Oba kraje zgodziły się wzmocnić kompleksowe partnerstwo strategiczne, które ustanowiły w 2016 r., wykraczające poza ropę naftową i obejmujące zieloną energię, technologie komunikacyjne i infrastrukturę. Uzgodniono również pogłębienie koordynacji w różnych branżach w celu dalszej integracji chińskiej inicjatywy „Pasa i Szlaku" oraz saudyjskiej „Wizji 2030". Arabia Saudyjska podpisała nawet protokół ustaleń z Huawei w sprawie budowy obiektów zaawansowanych technologicznie.
Czytaj też
Nic także nie zapowiada, by Saudyjczycy byli obecnie chętni dokupić amerykańskie F-15, dlatego szukają możliwości zakupu albo we Francji albo dołączając do programu myśliwca 6. generacji w kooperacji z Wielką Brytanią, Włochami i Japonią o czym pisaliśmy na Defence24. Jednak demonstracyjne szukanie nowych dostawców uzbrojenia może wywołać także reakcję USA, które się ugną i by potrzymać dobre relację z Saudami, zgodzą się na sprzedaż samolotów pod pewnymi warunkami. Producent F-15 Boeing podpisał niedawno list intencyjny z Indonezją na sprzedaż F-15EX i nadal poszukuje globalnych nabywców – prawdopodobnie jeszcze Izrael. Nie było jednak żadnych rozmów na temat zaoferowania samolotów Rijadowi, mimo że posiada on dużą flotę F-15E w swoim arsenale.
Czytaj też
Może się także pojawić scenariusz, że USA będą wywierać naciski na kraje, które chciałby sprzedać broń Arabii Saudyjskiej, by pokazać gdzie jest miejsce KAS i wtedy królestwo będzie skazane na USA. Jest to oczywiście mało prawdopodobny scenariusz, w którym USA zabronią np. Francji takiej sprzedaży. Jednak gdyby Arabia Saudyjska zwróciła się do Chin, wtedy USA mogłyby zamrozić całą sprzedaż i serwis amerykańskiej broni oraz nałożyć sankcję. Byłby to oczywiście miecz obusieczny, ponieważ wtedy Arabia Saudyjska mogłaby ograniczyć jeszcze bardziej wydobycie ropy, nakłaniając do tego także kraje OPEC. A zważywszy, że udało jej się poprawić relację z Iranem, to USA nie miałby wyjścia awaryjnego w postaci irańskich złóż, w zamian za zniesienie sankcji nałożonych na Teheran.
Należy także pamiętać o tym, że Arabia Saudyjska bazuje na amerykańskim uzbrojeniu i nie może z dnia na dzień przestać z niego korzystać i przesiąść się na samoloty produkcji francuskiej czy chińskiej. Będzie to wymagało miesięcy jak nie lat nowego szkolenia oraz tworzenia systemu wsparcia, logistyki. Dodatkowo uzbrojenie z różnych krajów trudno będzie ze sobą spiąć, a logistyka saudyjska będzie miała poważne wyzwanie, żeby ogarnąć tak wiele systemów uzbrojenia z różnych krajów.
naczspecrembud
Francuski Damocles to chyba nie pocisk, tylko zasobnik celowniczy
rwd
Widać i czuć, że USA i Zachód słabną, więc niektóre państwa korzystają z okazji i zmieniają wektory swojej polityki. My z Chinami również powinniśmy poważnie rozmawiać, bo lepiej teraz normalnie niż za 50 lat na kolanach.
Rupert
Rosja osłabła całkowicie. A Zachód nie. To kraje Zachodnie mają lepszą technologię. A z Chinami możemy handlować, ale USA zawsze będzie temu niechętne. Trzeba być elastycznym, jak Turcja itd.
Dudley
Zobaczymy co będzie z Chinami za 10 lat. A na kolanach z nimi rozmawiać nie musimy, zbyt mało nas wiąże. Całe to badziewie kupimy jeśli nie z Chin, to z Indii. I tak należy rozmawiać.
Beton
Tak i dlatego Arabowie kupują Rafale bo zachód coraz słabszy.
oko
Żadne państwo należące do BRICS nie powinno mieć możliwości kupna zachodniego uzbrojenia .
Dzejro
Amen
LOUT
Oko -Francja sprzeda broń każdemu, kto zapłaci i ma prawa człowieka, politycznych konkurentów i inne czynniki gdzieś. Zaraz będą się przechwalać i wielu na tym forum też to pisać, ile to Rafale sprzedali a jak mało Eurofighter, pomijając fakt, że w wieks,ości przypadków, z Arabia Saud. na czele, sprzedają tylko dlatego, że Eurofightera nie chcą danemu klientowi sprzedać i wtedy wskakuje o nic nie pytająca Francja z Rafale i je sprzeda nawet diabłu!
Monkey
@LOUT: Trafna opinia, 100/100. Taki plac Pigalle międzynarodowego rynku handlu uzbrojeniem, ale wysoce skuteczny. My możemy tylko pozazdrościć.
Monkey
Któż bogatemu zabroni? Francuzi zaś nie mają większych skrupułów politycznych komu sprzedać zaawansowaną broń to i przemysł skorzysta. A Rafale po tylu latach zostaje czarnym koniem międzynarodowego rynku handlu samolotami wielozadaniowymi.
Dzejro
Ukraińska logistyka daje rade i to w warunkach wojny
eee
Po ile taki rafałek w cenie do jas 39? A dają offset?
Milutki
USA dla Arabii Saudyjskiej to niezastąpialna opcją, USA w 1991 roku przeprowadziły akcję Pustynna Burza aby chronić kraje Zatoki Perskiej przed Saddamem Husajnem, ani Chiny ani Rosją anu Francja tego nie powtórzą. AS stała się jednak dla Amerykanów chłopcem do bicia , za prawa człowieka za eksport ropy do USA wypierając rodzimy produkt z łupków więc Saudyjczycy dywersyfikują partnerstwo z USA szukając z konieczności gorsze zamienniki. Jeżeli jednak USA się całkowicie od Saudów odetnie skończy się to dla tego arabskiego kraju katastrofą , wszyscy wrogowie wokół wyczują ciepłą krew i przystąpią do ataku