Reklama
Reklama
  • Komentarz

Krwawa sztafeta z rosyjską flagą – nowy, śmiertelny sport Putina

Chcą upozorować zdobycie Wołczańska, Kreml wysyła do centrum tego miasta kolejnych żołnierzy z rosyjskimi flagami, którzy są później likwidowani przez ukraińskie drony.

Autor. 2. batalion zmechanizowany 57. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej sił zbrojnych Ukrainy

„Wilczarze”, żołnierze 2. batalionu zmechanizowanego 57. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej sił zbrojnych Ukrainy, opublikowali nagrania, jak Rosjanie próbują oszukiwać, że broniony przez Ukraińców Wołczańsk już został zdobyty. Dowodem na to mają być rosyjskie flagi na budynkach w mieście, zawieszone tam przez wysłanych specjalnie po to pojedynczych żołnierzy.

Reklama

Cała taka operacja jest przy tym nagrywana przez rosyjskie drony, a film z tego zdarzenia jest później pokazywany jako dowód zwycięskiej ofensywy Rosji w kierunku Charkowa. Jest to działanie propagandowe wyraźnie robione pod Putina, który może później informować Amerykanów o zdobyciu miasta, jak również pod Rosjan, którzy w te sposób myślą, że zwyciężają w wojnie.

Problem polega na tym, że całą sytuację kontrolują i śledzą również Ukraińcy. Co najmniej dwukrotnie udało im się trafić dronami rosyjskich żołnierzy, którzy już z rozwiniętą flagą biegną do określonego budynku. Przypuszcza się jednak, że duża część takich „chorążych” samobójców rozwija flagę w ostatnim momencie, by nie być widocznym przez ukraiński system rozpoznania.

Tymczasem filmów ze skutecznego „polowania” ukraińskich dronów na rosyjskich żołnierzy w Wołczańsku jest coraz więcej, a przypuszcza się, że przynajmniej część ze zlikwidowanych w ten sposób Rosjan miała za zadanie donieść flagę we wskazane miejsce. W przypadku Kremla propaganda okazuje się jednak ważniejsza od życia własnych żołnierzy. I nie ma tu znaczenia, że zawieszona przez Rosjan flaga jest natychmiast strącana przez ukraińskie drony.

Dla kremlowskiej propagandy liczy się bowiem „zwycięskie” nagranie, pomimo że jest ono okupione śmiercią własnego żołnierza i kilkadziesiąt minut później przestaje być aktualne.

Reklama

Zobacz również

WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama