Geopolityka
Stany Zjednoczone zniosą ograniczenia sprzedaży broni do Arabii Saudyjskiej? Na horyzoncie reset
W kuluarach administracji Bidena rozważa się ewentualne zniesienie zakazu sprzedaży broni ofensywnej do Arabii Saudyjskiej, oczekuje się jednak, że najpierw Rijad musi zacząć działać w kierunku zakończenia wojny w Jemenie – informuje agencja Reuters powołując się na cztery źródła.
Według doniesień Reutersa, w ostatnich miesiącach w czasie kilku spotkań między wysokimi urzędnikami z USA i Arabii Saudyjskiej, saudyjscy urzędnicy naciskali na administrację amerykańską aby zrezygnowała z polityki sprzedaży wyłącznie broni obronnej i zniosła zakaz sprzedaży broni ofensywnej. Jak na razie jak donosi agencja, rozważania na temat zniesienia zakazu broni ofensywnej są na wczesnym etapie i propozycja jest analizowana w sposób nieformalny. Nie wiadomo, czy w najbliższym czasie dojdzie do zniesienia zakazu – jak mówią źródła Reutersa. Według informatorów agencji, administracja Bidena rozpoczęła wewnętrzne dyskusje na temat możliwości zniesienia saudyjskich ograniczeń dotyczących broni, ale nie doszły one do etapu decyzyjnego. Próbę zniesienia zakazu podniósł w maju wiceminister obrony Arabii Saudyjskiej Khalida bin Salmana w czasie wizyty w USA. Natomiast pod koniec maja doszło do rozmowy w stolicy Arabii Saudyjskiej; udał się tam szef departamentu stanu Antony Blinken, który rozmawiał z saudyjskim ministrem spraw zagranicznych.
Zgodnie z doniesieniami Reutersa, Biden nie zamierza ogłaszać decyzji ws. zniesienia zakazu sprzedaży broni w czasie spotkania z księciem koronnym Arabii Saudyjskiej Muhammadem ibn Salmanem. Oczekuje się, że możliwe rozpatrzenie takiej decyzji może być wzięta pod uwagę jeśli Arabia Saudyjska zdecyduje się działać w kierunku politycznego rozwiązania konfliktu w Jemenie.
Czytaj też
Reset na horyzoncie
Na początku czerwca CNN informował, że Biały Dom przygotowuje pełny reset stosunków z Arabią Saudyjską. Okazją do resetu ma być spotkanie w przyszłym tygodniu z księciem koronnym Arabii Saudyjskiej Muhammadem ibn Salmanem w ramach rozmów z delegacją saudyjską w trakcie spotkania Rady Współpracy Zatoki Perskiej w Dżuddzie. W czasie spotkania Biden ma omówić z księciem Muhammadem ibn Salmanem sprawy wojny w Jemenie, wsparcia dla przedłużonego niedawno rozejmu, regionalnej współpracy w sprawie bezpieczeństwa, infrastruktury i klimatu oraz zagrożeń z Iranu, promocji praw człowieka i zapewnienia globalnego bezpieczeństwa energii i żywności. Według doniesień amerykańskich, już odbywają się rozmowy na najniższym szczeblu w celu poprawy relacji, które poskutkowały przedłużeniem zawieszenia broni w Jemenie między wspieranym przez Saudów rządem, a powiązanym z Iranem ruchem Hutich. Prezydent Biden wypowiadał się również niedawno, że jeśli jest szansa na przyczynienie się do pokoju na Bliskim Wschodzie, to jako prezydent USA musi z niej skorzystać i dlatego będzie rozmawiał z Arabią Saudyjska. Powodem wizyty jest też próba nakłonienia Arabii Saudyjskiej do zwiększenia wydobycia ropy naftowej. Według CNN, w zamian Rijad żąda od Waszyngtonu opracowania strategii działania z Iranem, a także zobowiązań dotyczących bezpieczeństwa, w tym dalszych dostaw systemów obrony rakietowej.
Dowodem, że reset jest czymś realnym jest artykuł opublikowany przez J. Bidena w gazecie „The Washington Post" 9 lipca pt: "Joe Biden: Why I'm going to Saudi Arabia" w którym prezydent USA napisał "w przyszłym tygodniu udam się na Bliski Wschód, aby rozpocząć nowy, bardziej obiecujący rozdział amerykańskiego zaangażowania w tym regionie. Podróż ta przypada w kluczowym momencie dla tego regionu i przyczyni się do realizacji ważnych amerykańskich interesów". Wydaje się, że administracja USA chce by surowce energetyczne do Europy nie płynęły tylko z USA, ale również z Bliskiego Wschodu, by doprowadzić tym samym do stanowczej polityki UE wobec Rosji. Dzięki temu Europa nie będzie już skazana na szantaż rosyjski. Biden piszę to w swoim artykule "zasoby energetyczne [przyp. red. Bliskiego Wschodu] są niezbędne do złagodzenia wpływu wojny prowadzonej przez Rosję na Ukrainie na światowe dostawy". Prezydent USA podkreślił również zaznaczając, że administracja amerykańska nie będzie tolerować ekstremizmu, gróźb czy nękania dysydentów kierując to do Arabii Saudyjskiej, jednakże celem władz USA nie było zerwanie, ale przeorientowanie stosunków z Arabią Saudyjską. Bo jak uważa prezydent "dziś Arabia Saudyjska pomogła przywrócić jedność sześciu państwom Rady Współpracy Zatoki Perskiej, w pełni poparła rozejm w Jemenie, a obecnie współpracuje z moimi ekspertami, aby pomóc w stabilizacji rynków ropy naftowej wraz z innymi producentami z OPEC".
Czytaj też
Dlatego spotkanie jest postrzegane w Waszyngtonie jako zwrot w dotychczasowej polityce Bidena wobec saudyjskiej monarchii, którą w kampanii wyborczej Biden nazwał pariasem, m.in. za zlecenie przez Muhammada ibn Salmana zamordowania krytycznego wobec władz w Rijadzie dziennikarza Dżamala Chaszodżdżiego. Zapowiadane rozmowy i "reset" w stosunkach USA z Rijadem są krytykowane przez obrońców praw człowieka, a także m.in. rodziny ofiar zamachu z 11 września 2001 roku. Po objęciu urzędu przez Bidena na początku ubiegłego roku, prezydent USA w przeciwieństwie do swojego poprzednika przyjął ostrą politykę do Arabii Saudyjskiej zwłaszcza w kontekście praw człowieka. Administracja Bidena miała przyjrzeć się wielu spośród zawartych bądź przyrzeczonych kontraktów, na które wyraził wcześniej zgodę Departament Stanu USA. Chodzi przy tym przede wszystkim o umowy z państwami Zatoki Perskiej m.in. Arabią Saudyjską i Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Jak pisał Defense News w kwietniu ubiegłego roku powołując się wyliczenia think tanku Center for International Policy za rządów Donalda Trumpa każdego roku USA eksportowały broń za średnio 63 mld USD, a w 2020 zaplanowano sprzedaż za rekordowe 110,9 mld.
W lutym ubiegłego roku rzecznik Białego Domu Jen Psaki informowała, że Biały Dom oczekuje, że władze Arabii Saudyjskiej zaczną działać w kwestii poprawy sytuacji w zakresie praw człowieka, w tym zwolnienia więźniów politycznych oraz rozwiązania sprawy zabójstwa w 2018 roku dziennikarza Washington Post i przeciwnika politycznego Dżamala Chaszodżdżiego, wyniku czego administracja prezydenta ogłosiła w lutym ubiegłego roku sankcje i zakazy wizowe dla wskazanych obywateli Królestwa Arabii Saudyjskiej z wyjątkiem księcia Mohammad ibn Salmana. Biden przyjął też ostrzejszą retorykę ws. działania Arabii Saudyjskiej przeciwko wspieranym przez Iran Huti w Jemenie, która spowodowała duże straty wśród ludności cywilnej. Dlatego też pod koniec stycznia ubiegłego roku Biden wstrzymał kontrakt na dostawy amunicji do Arabii Saudyjskiej tłumacząc to tym, że nie chce by Saudowie używali amerykańskiej broni w Jemenie.
Czytaj też
Ruch w celu uchylenia ograniczeń dotyczących sprzedaży broni ofensywnej zapewne doprowadzi do sprzeciwu w Kongresie, w tym wielu Demokratów oraz kilku Republikanów, którzy byli krytykami działań Arabii Saudyjskiej. Wśród prawdopodobnych przeciwników będzie demokratyczny senator Chris Murphy, zagorzały krytyk saudyjskiej kampanii w Jemenie, który chwalił Bidena, gdy ten zamroził sprzedaż broni ofensywnej. Jeszcze w za czasów Donalda Trumpa, wsparcie Stanów Zjednoczonych dla koalicji saudyjskiej w wojnie w Jemenie było krytykowane w listopadzie 2018 roku. W marcu 2019 Senat przegłosował nawet rezolucję zobowiązującą Trumpa do wycofania wsparcia dla Arabii Saudyjskiej w tym konflikcie, która następnie została zatwierdzona przez Izbę Reprezentantów. Inicjatywie tej przewodzili Demokraci, ale byli oni wspierani też przez część Republikanów. Ostatecznie jednak Trump zawetował te ustawę.
Saudyjskie zakupy broni
Według Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem, która śledzi sprzedaż broni, Arabia Saudyjska była największym na świecie importerem broni w latach 2015-2019. Według danych Instytutu 73% importu broni przez Arabię Saudyjską pochodziło z USA, a 13% z Wielkiej Brytanii. W ciągu pięciu lat przed wojną w Jemenie amerykańskie transfery broni do Arabii Saudyjskiej miały wartość 3 miliardów dolarów. W latach 2015-2020 USA zgodziły się sprzedać Arabii Saudyjskiej broń o wartości ponad 64,1 miliarda dolarów, średnio to 10,7 miliarda dolarów rocznie. Na początku grudnia ubiegłego roku Senat USA odrzucił rezolucję, która zakazałaby sprzedaży Arabii Saudyjskiej zaawansowanych pocisków powietrze-powietrze średniego zasięgu, wyrzutni rakietowych i innych rodzajów broni. Pakiet broni obejmował wtedy 280 kierowanych pocisków Raytheon AIM-120C-7/C-8 AMRAAM, 596 wyrzutni LAU-128 oraz inne wyposażenie, pomoc szkolno-logistyczną, itp. Saudowie dostali też zgodę USA w lutym tego roku na zakup nowoczesnego systemu wymiany danych MIDS-LVT (Multifunctional Information Distribution System-Low Volume Terminals) Block Upgrade 2 na 31 systemów. Waszyngton zatwierdził również sprzedaż Arabii Saudyjskiej rakiet i systemu obrony przeciwrakietowej w listopadzie, i wysłał w tym roku także rakiety Patriot. Administracja Bidena utrzymała również poparcie dla Saudyjczyków, aby otrzymała system Terminal High Altitude Area Defense (THAAD) po raz pierwszy zatwierdzony w 2017 roku, aby przeciwdziałać zagrożeniu rakietami balistycznymi.
Jeśli administracja Bidena będzie chciała rozluźnić zakaz sprzedaży broni ofensywnej, polityka taka może doprowadzić do krytyki ze strony Kongresu. Biden miał przyjąć zupełnie inną politykę niż prowadził Trump, który sprowadzał ją do" robienia interesów: i nie zważał na przestrzeganie praw człowieka. Biden nie tylko ma spotkać się z księciem Arabii Saudyjskiej, ale również w czasie swojej wizyty w dniach 13-16 lipca ma odwiedzić Izrael w tym też Zachodni Brzeg Jordanu, i ma tam podkreślić swoje poparcie dla rozwiązania konfliktu bliskowschodniego w oparciu o dwa państwa. Oczekuje się w Izraelu, że wizyta prezydent USA Joe Biden zintegruje państwo żydowskie z Bliskim Wschodem, i może być wstępem - jeśli USA i Arabia Saudyjska dojdą do nowego otwarcia - do normalizacji stosunków Arabii Saudyjskiej z Izraelem na wzór umów Izraela ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem, które zostały wynegocjowane za Trumpa.
Czytaj też
Oczekiwania Saudów
Wśród najważniejszych rodzajów broni, o które Saudyjczycy prawdopodobnie będą się starać w rozmowach z USA, jest amunicja precyzyjnie kierowana (PGM), taka jak ta, której sprzedaż zatwierdził poprzedni prezydent Donald Trump w obliczu sprzeciwu członków Kongresu. Jednak administracja amerykańska w tym przypadku musi być ostrożna, ponieważ organizacja Amnesty International informowała, że bomby kierowane produkcji amerykańskiej zostały użyte w styczniowym ataku powietrznym koalicji pod przywództwem Saudyjczyków na centrum w Jemenie, w którym zginęło wielu ludzi. Jeśli Waszyngton złagodzi zakaz, Saudom będzie łatwiej przeforsować sprzedaż mniej śmiercionośnego sprzętu, takiego jak transportery opancerzone, lub uzupełnić zapasy broni ziemia-ziemia i ziemia-powietrze.
Czytaj też
Mimo tego, że Biden próbował ograniczyć sprzedaż i przyjrzeć się decyzjom poprzednika ws. sprzedaży broni do Arabii Saudyjskiej, to jego podejście do Saudów złagodniało po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym tego roku. USA i inne kraje zachodnie zaczęły naciskać Arabię Saudyjską w celu zwiększenia produkcji ropy naftowej aby zrównoważyć utratę rosyjskich dostaw. Arabia Saudyjska zyskała również uznanie Białego Domu za zgodę na przedłużenie o dwa miesiące rozejmu podpisanego przez ONZ w Jemenie, w którym panuje kryzys humanitarny uznawany za największy na świecie. W planach Stanów Zjednoczonych jest przekształcenie tymczasowego zawieszenia w trwałe. Mimo tego Stany Zjednoczone zaczęły zwiększać swoje wsparcie wojskowe dla Arabii Saudyjskiej na początku tego roku po atakach rakietowych Huti na Królestwo Arabii Saudyjskiej.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie