Podwodny kontrakt przyspiesza. Niemcy kontra Korea

Autor. MarkjF31 / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0
Kanada nie ustaje w poszukiwaniu nowych okrętów podwodnych. Ottawa może kupić nawet dwanaście jednostek. Już wiemy, że grono potencjalnych kontrahentów zostało ograniczone do dwóch producentów.
Dzień po tym, gdy w Warszawie doszło do odnowienia partnerstwa polsko-kanadyjskiego, które w istotnej mierze dotyczy też kwestii bezpieczeństwa, premier Mark Carney udał się z wizytą do Berlina. Kierunek obrany przez kanadyjską delegację jest nieprzypadkowy, bowiem Niemcy to jeden z faworytów w kontekście potencjalnej sprzedaży okrętów podwodnych dla Ottawy.
Postępowanie dotyczące zakupu dwunastu nowych konwencjonalnych okrętów podwodnych Canadian Patrol Submarine Project (CPSP), zapoczątkowane w lipcu ubiegłego roku przez ówczesnego ministra obrony Kanady Billa Blaira, jest coraz bliższe finałowi. Świadczą o tym informacje kanadyjskich mediów, według których „na stole” pozostały już tylko dwie konkretne oferty. Jak informuje Murray Brewster ze stacji CBC, Ottawa miała ograniczyć wybór do propozycji niemieckiej firmy TKMS oraz południowokoreańskiej Hanwha Ocean (wspieranej przez Hyundai Heavy Industries).
W pierwszej kolejności Kanadyjczycy zdecydowali się na odwiedzenie niemieckiej stoczni należącej do TKMS. Premier Kanady Mark Carney spotkał się też z kanclerzem Friedrichem Merzem. Nietrudno domyślić się, że rozmowy dotyczące okrętów podwodnych, które mają zastąpić wysłużone jednostki typu Victoria, znalazły się na agendzie wtorkowych rozmów bilateralnych. Jak informuje CBC, oferta konkurencyjna – czyli południowokoreańska – ma być dogłębnie analizowana za kilka tygodni, kiedy ma dojść do wizyty kanadyjskiej delegacji w stoczni Hanwha Ocean. Ostateczna decyzja o zakupie ma zapaść do końca 2027 roku, a kanadyjska bandera ma być podniesiona na pierwszej jednostce do 2035 r.

Autor. thyssenkrupp Marine Systems
Dlaczego Korea? Dlaczego Niemcy?
O tym, dlaczego władze Kanady zawężają wybór do okrętów produkcji południowokoreańskiej oraz niemiecko-norweskiej, możemy przeczytać w komentarzu redaktora Antoniego Walkowskiego, dla którego kanadyjska decyzja nie stanowi większego zaskoczenia.
„W obu przypadkach mówimy o bardzo nowoczesnych, dysponujących dużą autonomicznością, diesel-elektrycznych jednostkach wyposażonych w moduł napędu niezależnego od powietrza (ang. air-independent propulsion, AIP), który jest kluczowy w długotrwałych działaniach pod wodą. Rozwiązanie to jest szczególnie istotne w warunkach arktycznych, gdzie wyjście na głębokość peryskopową, by postawić chrapy i uruchomić zespoły prądotwórcze w celu naładowania baterii akumulatorów, może być bardzo trudne lub wręcz niemożliwe. W takich warunkach doskonale odnajdują się okręty z napędem jądrowym, lecz z wielu względów Ottawa nie jest zainteresowana pozyskaniem takich jednostek” – mówi red. Walkowski.
Red. Walkowski podzielił się też komentarzem dotyczącym prawdopodobnych powodów odrzucenia przez kanadyjski rząd pozostałych oferentów.
„Z programu odpadły stocznie: francuska (Naval Group), hiszpańska (Navantia) i szwedzka (Saab Kockums). Problemem francuskich jednostek projektu Blacksword Barracuda (niedawno zakupionych przez Holandię) jest brak przetestowanego w działaniach operacyjnych, nowoczesnego układu napędu niezależnego od powietrza. Z kolei okręty hiszpańskie są właśnie wdrażane do służby (zamówiono 4 jednostki), lecz dopiero trzecia otrzyma moduł AIP. Ponadto, w projekcie S-80 Plus wydatny wkład włożyły podmioty amerykańskie. Relacje Ottawy z Waszyngtonem są dziś bardzo napięte, a Kanadyjczycy dywersyfikują kierunki zakupów sprzętu wojskowego. Z kolei Szwedzi specjalizują się w jednostkach o kompaktowych wymiarach, które doskonale nadają się do działań na Bałtyku, lecz niekoniecznie stanowią dogodny wybór na ogromny kanadyjski obszar odpowiedzialności na morzu. Proponowane niegdyś Holandii przez Saab Kockums duże okręty projektu C718 pozostały na deskach kreślarskich” – tłumaczy.
Czytaj też
KSS-III oraz Typ 212 CD – specyfika
Na koniec naszej analizy warto pochylić się nad szczegółami okrętów, które niebawem mogą wzmocnić Królewską Marynarkę Wojenną Kanady:
„Koreańskie jednostki z rodziny KSS-III oraz norwesko-niemieckie Typu 212 CD są produkowane seryjnie. Te pierwsze dotąd zamówiono w 9 egzemplarzach w 3 partiach (Batch 1-3), te drugie w 10 sztukach (z perspektywą na 2 kolejne dla norweskiej Sjøforsvaret). Istotną różnicą w wymiarze praktycznym jest uzbrojenie dalekiego zasięgu. Okręty Typu 212 CD otrzymają klasyczne wyrzutnie torped kalibru 533 mm, z których wystrzeliwane będą wielozadaniowe, naddźwiękowe pociski 3SM Tyrfing. Tymczasem Koreańczycy, których okręty typu Dosan An Changho są częścią narodowego systemu odstraszania bronią konwencjonalną, postawili na pionowe wyrzutnie systemu K-VLS, gdzie przenoszone są pociski balistyczne z rodziny Hyunmoo. Te właściwości mają wymierne efekty w postaci gabarytów obu jednostek. O ile Typ 212 CD liczy 73 metry długości i 2,5 tys. ton wyporności nawodnej, to w KSS-III Batch 2 wartości te wynoszą 89 m i 3,6 tys. t.” – mówi red. Walkowski.
Wyjaśnił też, kiedy możemy realnie spodziewać się nowych okrętów dla Kanady.
„Pierwszy nowy okręt podwodny z 12 planowanych ma trafić do Royal Canadian Navy nie później niż w 2035 r., by zacząć zastępować przestarzałe jednostki typu Victoria. Ottawie zależy na zbudowaniu zdolności do utrzymania, naprawy i remontów nowego sprzętu (ang. maintenance, repair, overhaul, MRO). Obaj oferenci, TKMS oraz Hanwha Ocean (przy wsparciu Hyundai Heavy Industries), zadeklarowali, że są gotowi, by spełnić te wymagania. Według niemieckiego przedsiębiorstwa pierwsza dostawa będzie mogła nastąpić w latach 2032-33. Z kolei Koreańczycy twierdzą, że do 2035 r. mogą dostarczyć aż 4 nowe jednostki” – podsumował Antoni Walkowski.

Autor. Defense Acquisition Program Administration / dapa.go.kr
Współautor: Antoni Walkowski
Remov
Warto dodać że Niemcy właśnie wygrali przetarg w Indiach na dostawę 6 okrętów podwodnych P-75I o wyporności 3000 ton.