Przemysł Zbrojeniowy
Produkcja Jelczy przyspiesza. Mocne wsparcie dla artylerii
Podczas Międzynarodowej Konferencji Artyleryjskiej w Toruniu spółka Jelcz podała istotne informacje o bieżącym poziomie produkcji ciężarówek dla wojska, a także o planach rozbudowy tego potencjału.
Prezentację wygłosił pan Krzysztof Jóźwiak, specjalista ds. handlu w Jelcz Sp. z o.o. Dzięki trwającym inwestycjom i rozbudowie fabryka dziś może pochwalić się systematycznymi wzrostami. Jeszcze niedawno z hali wyjeżdżało około 350 samochodów rocznie. Obecne moce produkcyjne zakładu w Jelczu-Laskowicach, w którym zatrudnionych jest niespełna tysiąc pracowników, wynoszą około 500 pojazdów wszystkich typów. Zatrudnienie w Jelczu znalazło wielu specjalistów z niedawno zamkniętej fabryki autobusów Volvo pod Wrocławiem. Gwoli przypomnienia, u szczytu chwały w głębokiej PRL dolnośląski zakład zatrudniał 14 tys. osób.
Zgodnie z planem w przyszłym roku Jelcz ma wyprodukować 700 wozów. W latach 2026-27 liczba ta wzrośnie do 800, zaś począwszy od 2028 roku z dolnośląskiej fabryki ma wyjeżdżać 1000 pojazdów wojskowych rocznie. Te liczby dotyczą wyłącznie zakładów w Jelczu-Laskowicach, nie uwzględniają potencjału innych podmiotów Polskiej Grupy Zbrojeniowej. W ostatnich latach Jelcz otrzymał zamówienia (między innymi) na samochody z systemem samozaładowczym Multilift Mk IV, ciągniki siodłowe dla mostów towarzyszących, zestawy do transportu ciężkiego sprzętu o trakcji gąsienicowej, mobilne aparatownie łączności, pojazdy bazowe przeciwlotniczych zestawów rakietowo-artyleryjskich, nośniki systemów minowania narzutowego i wiele innych.
Te liczby mają szczególne znaczenie dla Wojsk Rakietowych i Artylerii. Obok sztandarowych programów takich jak Homar-K, w którym Jelcz jest producentem podwozia bazowego typu 882.57 TS T45, zakład jest także kluczowym dostawcą pojazdów towarzyszących, choćby artyleryjskich wozów amunicyjnych, mobilnych warsztatów remontu uzbrojenia i elektroniki, a także pojazdów dowodzenia. Jelcz dobrze odnajduje się w produkcji wyspecjalizowanych wariantów ciężarówek pod konkretną zabudowę. Teraz do różnorodnej oferty dojdzie zdolność do zaspokojenia znacznego zapotrzebowania Wojska Polskiego na pojazdy terenowe. Nawiasem mówiąc, integracja systemu Homar-K na podwoziu Jelcz odbyła się w rekordowym tempie, bo w ledwie trzy miesiące.
Czytaj też
Konstruktorzy Jelcza intensywnie pracują nad pojazdami 3. generacji z niezależnym zawieszeniem, zunifikowanym wzorem opancerzonej kabiny i zespołem napędowym ulokowanym za szoferką. Trwają badania zakładowe modelu 663.45 TS T61, który w przyszłości stanie się nośnikiem systemu Homar-A. Przeprowadzono ćwiczebne pasowanie wyrzutni rakiet systemu M142 HIMARS. Faktyczna integracja zostanie zakończona po badaniach kwalifikacyjnych, na które pojazd może trafić jeszcze w grudniu. Z kolei większy 883.57 TS T80, nowy pojazd bazowy dla Homara-K, został przekazany na badania do Wojskowego Instytutu Techniki Pancernej i Samochodowej na badania środowiskowe (przypuszczalnie w niedawno otwartym Centrum Badawczo-Testowym „Wisła”). Rozwijane są też nowe podwozia z napędem 4x4 i 10x10.
Produkcja podstawowego modelu 442.32, który jest podstawowym samochodem terenowym Wojska Polskiego, będzie stopniowo przenoszona do zakładów w Sanoku, które podobnie jak Jelcz stanowią własność Huty Stalowa Wola. Klasyczne, dwuosiowe Jelcze będą budowane równolegle z autobusami marki Autosan. Wozy cięższe oraz te wyposażone w opancerzone kabiny wciąż będą powstawały w zakładzie na Dolnym Śląsku. W ten sposób fabryka zamierza zwiększyć łączną produkcję na potrzeby Wojska Polskiego do ponad tysiąca egzemplarzy rocznie w perspektywie kilku lat.
maszynista z orła
Nie ma sensu wspominanie ubiegłego wieku bo to do niczego nie prowadzi. Wspólczesne jelcze mają ze starymi tylko wspólną nazwę. Teraz stratedzy firmy powinni znaleźć niszę na rynku cywilnym i zaatakować. Może wywrotki?
Był czas_3 dekady
Raczej pojazdy dla straży pożarnej.
xdx
Plan konstrukcji 3 , z jednostką napędową za kabiną- czyli to co MAN produkuje od lat … Ale trzeba było wymyślić własne konstrukcje które nie zdają egzaminu- brawo
Jkseweryn
No, nie krytykuj, są polskie i ludzie majà pracę, a że to nie ma sensu ekonomicznego, kogo to obchodzi. Od razu napiszę że argumenty jakoby produkcja Jelcza zabezpieczała nam serwis w czasie wojny jest fałszywa, główne podzespoły tych ciężarówek są zagraniczne i z tamtąd trzeba je będzie ściągać.
RGB
@Jkseweryn piszesz tak jakbyśmy musieli te podzespoły sprowadzać gdzieś z antypodów. Jelcz korzysta z silników Cumminsa które są produkowane w w Darlington w Wielkiej Brytani, z przekładni Allison które są produkowane w Europie. Korzysta też z innych, mniejszych podzespołów z Niemiec i Włoch. Wszystko to za bliższą lub dalsza miedzą. Nikt już nie produkuje całego pojazdu samodzielnie. Pojazdy wojskowe Man-a, Scanii, czy Tatry korzystają z tych samych przekładni Allisona co Jelcz. Używają tez wielu mniejszych podzespołów hydraulicznych i elektronicznych firm trzecich, bo przy takim wyścigu technologicznym nie opłaca się samodzielnie tego produkować. Gdybyś chciał wszystko produkować w Polsce to musiałbyś reaktywować Stara z lat 70-tych, ale nie wiem czy wojsko byłoby zadowolone z takiego powrotu do przeszłości.
Był czas_3 dekady
"Ale trzeba było wymyślić własne konstrukcje które nie zdają egzaminu" Uzasadnij, gdzie nie zdają egzaminu.
Był czas_3 dekady
Dzisiaj pojawiła się informacja,że zakłady JELCZ mają problemy z rozbudową zakładu, a to wiąże się z niemożliwością wykonania zamówień dla armii w terminie.
KrzysiekS
Problemem jest MON. Przez lata nie zamawia nic potem chce wszystko na "cito". Tak nie działa przemysł!!!! przemysł potrzebuje stałych zamówień przez lata dopiero wtedy ma to sens.!!!!
szczebelek
Po prostu powinno się podpisać umowę na 10000 tysięcy Jelczy gdzie zamawiający co roku określa dokładną liczbę każdego wariantu, który w danym roku ma trafić do WP ... Rozumiem, że to zbyt skomplikowane?
Prezes Polski
To nie przemysł znajdzie sobie klientów za granicą. Z zamówień dla naszej armii nie da się utrzymać fabryki.
Nihoo
@szczebelek - to nie takie proste jak piszesz. Z jednej strony brak pewności finansowania zakupów, a z drugiej brak informacji podstawowych - 10000 Jelczy nic nie mówi - jakie to pojazdy, po ile sztuk itp. Bez konkretów nie da się zabezpieczyć produkcji a każdy model wymaga innych podzespołów - nikt w takim zakładzie nie będzie produkował na półkę, bo nie ma na to kasy. Nawet w większych zakładach zagranicznych...
wsw13
Polska ma wiele firm transportowych , może warto zawalczyć [ licencja ] o produkcję cywilnych ciężarówek.
Jkseweryn
Rynek ciężarówek cywilnych jest zamknięty, wejść na niego nie udało się nawet Tatrze o czym Ty piszesz.
KrzysiekS
Przemysł reaguje po woli (zwłaszcza w Polsce po złych doświadczeniach). Jeżeli Panowie z IU tego nie rozumieją to nie powinni tam w ogóle pracować.
WSK74PL
Jelcz właśnie stracił zamowienie na 300 jednolitych podwozi dla cystern, brawo MON, MAP, itp. Jelcz powinien zatrudniać ludzi z byłego zakładu VOLVO we Wrocławiu i zwiększać produkcję podwozi i kabin .... Zabudowy, mogły by powstawać w Autosanie, tam jest miejsce i praktyka w produkcji nawdwozi i kontenerów. Skala jest symboliczna, 1000 sztuk rocznie, zobaczcie historię: W 1988 roku Jelcz wyprodukował 8893 pojazdy (ciężarówki i autobusy), w 1989 roku 7753 pojazdy, w 1990 roku 4471 pojazdy, w 1991 roku 1977 pojazdy, w 1992 roku 1247 pojazdów, w 1993 roku 878 pojazdów, w 1994 roku 927 pojazdów[8].
ALBERTk
Jelcz stracił zamówienie bo Scania od prywatnego przemysłu jest po prostu znacząco tańsza. Jelcz jak i inne firmy PGZ muszą obniżyć koszta swoich wyrobów bo nie tylko polskie wojsko będzie wolało częściej zamawiać za granicą ale te wysokie ceny również wpływają na znikome szanse w eksporcie.
Monkey
@WSK74PL: Zostało wyraźnie podkreślone w artykule, że Jelcz zatrudnia specjalistów z byłego zakładu VOLVO we Wrocławiu. Co zaś do utraty kontraktu, nie przesadzałbym. Oczywiście, iż szkoda wyboru Scanii jako podwozia pod cysterny, ale podejrzewam, że Jelcz nie posiada jeszcze wystarczających mocy produkcyjnych. Bądźmy cierpliwi. Przecież nie tak dawno ten zakład był na krawędzi upadku. Turcy i Koreańczycy inwestują w swoją produkcję od 40 lat (conajmniej), a my dopiero od niedawna.
Essex
No i co z tego? widocznie Jelcz proponował ceny z kosmosu nie dociera? kolejna ukryta dotacja do tej montowni z zachodnich części. Te ilości co podajesz to produkcja z PRL na rynki wschodnie, PRL nie istnieje, ZSRR nie istnieje, rynek wschodni upadł, czego nie rozumiesz? każdy normalny kupuje tam gdzie taniej i serwis lepszy...oczywiście gdyby przy każdym zamówieniu nie kombinowano z innymi cięzarówkami tworząc koszmar logistyczny to wtedy kontynuacjia i duze zamówieniaj mają sens u jednego dostawcy ale u nas? co przetarg to pewnie koperta i mamy zbiorowisko od lasa do sasa.
perspicax
A kiedy doczekamy się sprzedaży za granicę ?
Był czas_3 dekady
Zagranica ma swoje wyroby i cieszmy się, że my też mamy swoje, cokolwiek by o nich nie mówić.
Facetoface
pers...- nigdy bo przetarg zostanie tak ustawiony,żeby nasze firmy nie mogły uczestniczyć ( patrz przetarg 17 mld na tabor Intercity 3 producentów krajowych a wygrywa kto? )
Starszy Nadszyszkownik Sztabowy
Pewnie jak poziom rocznej produkcji przekroczy potrzeby naszego wojska. Kierunkiem sprzedaży będzie pewnie Afryka i może Azja.
Essex
Chyba skladanie z zachodnich czesci a nie produkcja. To zwykla manufaktura, ilosc pracownikow i skala ptodukcji poraza nieudolnoscią
Paweł LiS
A blachy pancerne przestały już pękać?
xdx
Musiałbyś odizolować kabinę od reszty jak w MAN , czyli projektowany obecnie 3. Inaczej nie da rady , stal pancerna ma inne właściwości niż stal konstrukcyjna. Co właśnie boleśnie uczy sie jelcz zamiast od początku wzorować się na najlepszych
farfozel
I dobrze
Szwejk85/87
Serce rośnie, ale trzeba pamiętać o czasach kiedy Jelcz produkował 100 ciężarówek dla wojska rocznie. Czy mamy plan co z Jelczem za 20 lat, kiedy WP nasyci się nowoczesnym sprzętem ? Co z załogą ? Kto zapłaci za ochronę terenu, maszyn i urządzeń ? Dzisiaj dostarczane ciężarówki, używane w trybie "poligonowym" wystarczą na 40 lat. Co przez ten czas będzie produkował Jelcz ? Trzeba już dzisiaj opracować plany zabezpieczenia tego z trudem odtworzonego potencjału.
Pablix
Ja bym nie określał 14tysięcznego zatrudnienia w PRL jako "szczytu chwały", bo było to zatrudnianie na pałę, a nie na podstawie potrzeb. Jak to w PRL.
oko
Produkujcie i rozwijajcie się bo czas goni . Brawo