Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Jelcz 3. generacji. Nowe modele szansą na przyszłość [ANALIZA]

Premiera ciężarówki Jelcz 883.57 na MSPO w Kielcach, wrzesień 2023 roku.
Premiera Jelcza 883.57 na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach, wrzesień 2023 roku. Wraz z blisko spokrewnionym modelem 663.45 pojazd ten należy do tzw. 3. generacji wojskowych ciężarówek marki Jelcz.
Autor. Justyna Orzechowska / Jelcz Sp. z o.o.

Jedną z najważniejszych premier podczas MSPO 2023 było nowe pokolenie ciężarówek Jelcz. Pojazdy określane mianem 3. generacji powstały z myślą o programach Homar i Wisła, lecz z czasem mogą zostać podstawowymi pojazdami terenowymi Wojska Polskiego.

Reklama

Odwiedzających tegoroczny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego witał stojący tuż przy wejściu prototyp ciężarówki Jelcz. Pozbawiony zabudowy czteroosiowy model 883.57 stanowi pierwszego członka rodziny, którą w Jelczu określa się mianem 3. generacji. Drugi egzemplarz, trzyosiowy 663.45, stał nieopodal. Zamontowano nań makietę modułu wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet M142 HIMARS. W ten sposób powstał demonstrator technologii systemu rakietowego Homar-A, który zaliczył targowy debiut na MSPO równolegle z amerykańskim pierwowzorem na podwoziu Oshkosh FMTV.

Reklama

Nowe modele nie powstały na drodze wizualnego liftingu, lecz zostały stworzone od podstaw. Rama, kabina, układ jezdny i przeniesienia napędu są zupełnie nowe. Jedynie silniki pozostawiono bez zmian, żeby ułatwić życie wojskowym logistykom. Co najważniejsze, architektura tych Jelczy jest o wiele nowocześniejsza od dotychczasowej, a przy tym zapewnia pokaźny potencjał rozwojowy. Już na deskach kreślarskich zagwarantowano, że ten sprzęt będzie mógł być bezpiecznie eksploatowany przez dekady, a także wielokrotnie modernizowany w toku służby. Doskonałym historycznym przykładem takiego systemowego podejścia są amerykańskie ciężarówki z rodziny HEMTT (ang. Heavy Expanded Mobility Tactical Truck). Najstarsze, przedprodukcyjne egzemplarze opuściły fabrykę w marcu 1982 roku. Do początku 2021 r. z zakładów Oshkosha wyjechało prawie 36 tys. tych wozów. Aż 14 tys. z tej liczby stanowią pojazdy starszych wariantów, które przeszły remont kapitalny (z zerowaniem przebiegu włącznie) i gruntowną modernizację do aktualnego standardu A4, w wyniku której powstaje praktycznie nowy pojazd. Wiele wskazuje na to, że z Jelczami 3. generacji może być bardzo podobnie.

YouTube cover video
Relacja z wizyty Defence24.pl w zakładach Jelcz Sp. z o.o. w Jelczu-Laskowicach.

13 października służby prasowe Polskiej Grupy Zbrojeniowej poinformowały, że w ramach zatwierdzonego w ostatnich tygodniach biznesplanu Jelcz Sp. z o.o., podmiot zależny Huty Stalowa Wola S.A., doczeka się 680 mln złotych dofinansowania. Dzięki zastrzykowi gotówki spółka zyska znaczne środki na budowę nowoczesnego, wydajnego zakładu produkcyjnego w nowej hali oraz stworzenie ośrodka badawczo-rozwojowego z prawdziwego zdarzenia. Potrzeby wojska są znaczące – do realizacji programów Narew, Wisła, Homar-A i Homar-K (i nie tylko) oraz rozbudowywanej wojskowej logistyki niezbędne będą tysiące samochodów ciężarowych. W tym miejscu przypomnę, że w kwietniu 2012 r. całość udziałów w ówczesnej spółce Jelcz-Komponenty została wykupiona przez HSW od syndyka masy upadłościowej. Firma, która jeszcze dekadę temu była jedną nogą na tamtym świecie, dziś zyskuje szansę na drugie życie.

Reklama

Obecne możliwości produkcyjne zakładu w Jelczu-Laskowicach (niespełna 400 wozów rocznie) nie zaspokoją potrzeb Sił Zbrojnych w odpowiednim czasie. Szczęśliwie ciężarówki to temat mało kontrowersyjny politycznie, a każdy planista oraz przedstawiciel MON musi zdawać sobie sprawę z palących niedoborów w tym segmencie sprzętu wojskowego. Do zastąpienia pozostaje też kilkanaście tysięcy Starów 266, a nie są to jedyne ciężarówki w Wojsku Polskim, które pamiętają czasy Układu Warszawskiego. To każe mi sądzić, że mimo plotek o potencjalnym cięciu wydatków na Siły Zbrojne w ramach nowego rozdania politycznego Jelcz pozostaje w dość bezpiecznym położeniu. Jak dowiedziałem się podczas wizyty w tej fabryce w sierpniu bieżącego roku, moce produkcyjne dolnośląskiego zakładu mają wzrosnąć kilkukrotnie.

Jelcz Sp. z o.o. jest obecnie niekwestionowanym liderem w obszarze dostaw podwozi pod zabudowy specjalistyczne dla Wojska Polskiego. Ciężko pracowaliśmy przy projektach takich jak Baobab, Wisła, Jak czy WWR, żeby taką pozycję uzyskać. Aby pozostać liderem, musimy odważnie podejmować kolejne wyzwania.
Komunikat prasowy Jelcz Sp. z o.o.

Nowe otwarcie

Już na pierwszy rzut oka 883.57 wyróżnia się na tle dotychczasowych ciężarówek z Jelcza-Laskowic. Kabina jest dość długa i niska, nieco jak w modelu P662 D.35, który stanowi nośnik wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet WR-40 Langusta, lecz o odmiennym układzie konstrukcyjnym. Już w podstawowej wersji zarówno wykonana ze stali Armox 500 skorupa kabiny, jak i jej powierzchnie przeszklone zapewniają 1 poziom ochrony balistycznej według normy STANAG 4569. Konstruktorzy przewidzieli możliwość montażu dodatkowego opancerzenia. Przedział załogi wyposażono w układy filtrowentylacji i klimatyzacji, a także dwa systemy ogrzewania (w tym jeden niezależny od pracy silnika). Oprócz standardowych drzwi załoga może też opuścić pojazd za pomocą włazu na dachu.

Silnik wraz ze skrzynią biegów umieszczono nie pod, a za przedziałem załogi. To rozwiązanie ma szereg zalet: pozwala na wygospodarowanie większej przestrzeni na zespół napędowy wraz z osprzętem, ułatwia serwis i naprawy silnika, umożliwia zdecydowane obniżenie dachu kabiny, a także zwiększa komfort załogi, która głośny i gorący silnik ma za plecami. W przyszłości to ułatwi wymianę jednostki napędowej w warunkach polowych (bo demontaż kabiny będzie zbędny) lub remotoryzację, gdyby zaistniała taka potrzeba w toku eksploatacji. Choć trzyosobowa kabina z leżanką nie wygląda na bardzo obszerną, to przestrzeń w środku wydaje się więcej niż wystarczająca, o czym miałem przyjemność przekonać się osobiście. Wszystko dlatego, że żołnierze nie mają pod nogami tunelu, pod którym w dotychczasowych Jelczach lokowano silnik i przekładnię.

Premiera ciężarówki Jelcz 883.57 na MSPO w Kielcach, wrzesień 2023 roku.
Przedział napędowy Jelczy 3. generacji umieszczono za opancerzoną kabiną. Za charakterystyczną blendą znajdują się podzespoły układu chłodzenia. Ciekawostką jest fakt, że zarówno przekładnia, jak i silnik to produkty firm z siedzibą w tym samym mieście – niemieckim Friedrichshafen w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia. Zwraca uwagę ugięcie kół na nierównościach. Niezależne zawieszenie AxleTech/Meritor wyraźnie poprawia komfort pracy załogi oraz właściwości trakcyjne pojazdu.
Autor. Justyna Orzechowska / Jelcz Sp. z o.o.

W przedziale napędowym po stronie kierowcy znajduje się układ chłodzenia (w tym chłodnice cieczy chłodzącej oraz powietrza doładowującego), zaś po stronie pasażera umieszczono koło zapasowe. W obu pojazdach zastosowano jednostki napędowe o niemieckim rodowodzie. W Jelczu 663.45 jest to silnik MTU, który bazuje na motorze Mercedes-Benz typu OM 460 o pojemności 12,8 litra. Dysponuje mocą 335 kW (449 KM), zaś maksymalny moment obrotowy to 2000 Nm. W większym 883.57 zastosowano jednostkę MTU 6R 1500, która stanowi rozwinięcie silnika typu OM 473, również spod znaku trójramiennej gwiazdy. Tu pojemność skokowa wynosi 15,6 litra, a motor generuje 430 kW (576 KM) i 2850 Nm. Silniki wyposażono w układ podgrzewania cieczy chłodzącej (tzw. webasto), które umożliwia bezproblemowy rozruch w temperaturze -30° C w ciągu nie więcej niż 30 minut od uruchomienia ogrzewania postojowego. Zgodnie z wymogami Sił Zbrojnych RP oba motory spełniają normę emisji spalin Euro III.

Nowe Jelcze posiadają automatyczne przekładnie ZF: w 663.45 o sześciu przełożeniach do przodu, a w 883.57 o siedmiu. Skrzynie biegów tego typu stają się standardem w zachodnich pojazdach wojskowych. Jak pokazały testy wyposażonego w automatyczną przekładnię Allison modelu 442.32, które przeprowadzono kilka lat temu w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej (WITPiS), tak wyposażona wojskowa ciężarówka jest zdecydowanie przyjaźniejsza użytkownikowi. Ponadto „automat” wydłuża żywotność silnika oraz układu przeniesienia napędu, ułatwia jazdę w terenie, redukuje zużycie paliwa oraz ułatwia przeszkolenie początkującego kierowcy na samochód ciężarowy wymagający prawa jazdy kategorii C. W cyklu życia takiego pojazdu to przekłada się na wydatne oszczędności dla wojska. Przekładnię wyposażono w przystawkę odbioru mocy, a skrzynia rozdzielcza posiada reduktor, który umożliwia przełączanie biegów do jazdy szosowej i terenowej, a także blokadę międzyosiowego mechanizmu różnicowego.

Pełna niezależność

Prawdziwa rewolucja w Jelczach 3. generacji wydarzyła się w obszarze ustroju nośnego, zawieszenia oraz przeniesienia napędu. Kręgosłup pojazdu wciąż stanowi rama podłużnicowa, lecz nie pochodzi ona z poprzednich generacji Jelczy. Opracowano ją w ekspresowym tempie, bo w ciągu kilku miesięcy, ze wsparciem naukowców z Politechniki Wrocławskiej. Powstała z myślą o prawdziwym pièce de résistance tych ciężarówek – niezależnego zawieszenia wszystkich osi. W odróżnieniu od układu napędowego, gdzie większość podzespołów nosi napis „Made in Germany”, tu postawiono na części importowane z USA.

Demonstrator technologii Homar-A to wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet M142 HIMARS na "niezależnym", trzyosiowym podwoziu Jelcz 663.45. Nie należy się przywiązywać do tego, jak ten pojazd wyglądał na tegorocznym MSPO. Oba warianty Homara czeka jeszcze wiele zmian.
Demonstrator technologii Homar-A to wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet M142 HIMARS na "niezależnym", trzyosiowym podwoziu Jelcz 663.45. Nie należy się przywiązywać do tego, jak ten pojazd wyglądał na tegorocznym MSPO. Oba warianty Homara czeka jeszcze wiele zmian.
Autor. Wojciech Kaczanowski / Defence24.pl

Wózki zawieszenia wraz elementami układów przeniesienia napędu (dyferencjały, półosie) oraz hamulcowego (zaciski, tarcze) to produkty firmy AxleTech, którą w 2019 r. w całości zakupił Meritor. Z kolei komplet udziałów w tym ostatnim w ubiegłym roku przejął silnikowy gigant Cummins. Zamiast tradycyjnych sztywnych mostów systemu Hotchkissa oraz resorów piórowych zastosowano układ z podwójnymi wahaczami poprzecznymi, amortyzatorami teleskopowymi, sprężynami śrubowymi i stabilizatorami. Rozwiązanie to jest doskonale znane w Wojsku Polskim. Z zawieszenia o zbliżonej konfiguracji korzystają między innymi KTO Rosomak oraz transporter opancerzony Cougar. Warto dodać, że ten ostatni pierwotnie posiadał tradycyjne sztywne mosty, a dopiero z czasem dostosowano doń niezależne zawieszenie Oshkosh TAK-4, by zwiększyć komfort załogi oraz poprawić walory trakcyjne potężnego pojazdu o wysokim środku ciężkości. W ciężkim pojeździe terenowym patent Citroëna z połowy lat 30. ma mnóstwo zalet, bo umożliwia optymalne dostrojenie kąta pochylenia koła i wyprzedzenia zwrotnicy, zbieżności oraz kąta znoszenia w funkcji ugięcia zawieszenia. Naturalnie to ma też pozytywny wpływ na wybieranie nierówności, a zatem przekłada się na zdolności pojazdu do pokonywania ciężkiego terenu. To z tej przyczyny podwójne wahacze poprzeczne są tak powszechnie stosowane w pojazdach, w których właściwości trakcyjne stanowią absolutny priorytet konstruktorów – od bolidów Formuły 1 aż po kołowe transportery opancerzone.

Efektem zastosowania tego typu podwozia ma być przede wszystkim poprawa komfortu użytkowników podczas jazdy po drogach utwardzonych, a także w warunkach terenowych. Niezależne zawieszenie daje większe możliwości zabudowy układu napędowego (silnik, skrzynia biegów) ze względu na sztywne zamocowanie przekładni głównej. Dzięki temu możemy uzyskać więcej przestrzeni w kabinie bez zastosowania tunelu.
Komunikat prasowy Jelcz Sp. z o.o.
WWR Homar-K (K239 Chunmoo) na testach w Republice Korei.
Homar-K, czyli pierwszy spolonizowany wariant wieloprowadnicowej wyrzutni rakiet K239 Chunmoo na podwoziu Jelcz 882.57, posiada klasyczne zawieszenie na sztywnych mostach i zespół napędowy pod kabiną.
Autor. Hanwha Aerospace

Niezależne zawieszenie AxleTech (dziś oferowane pod nazwą handlową Meritor ProTac) ma szereg zalet, zarówno z perspektywy konstruktora, jak i użytkownika pojazdu. Występuje w wariantach o różnej nośności (od 3,5 do 13,2 tony na oś), z kilkoma typami układów kierowniczych, hamulcowych, mechanizmów różnicowych oraz sprężyn. W Jelczu 883.57 zastosowano hamulce tarczowe, dyferencjały z uruchamianą z miejsca kierowcy blokadą (zarówno międzykołową, jak i międzyosiową) oraz klasyczne sprężyny śrubowe. Dwie przednie osie są skrętne. Ponadto, pojazd wyposażono w centralny układ pompowania wszystkich kół, systemy ABS (zapobiegający blokowaniu kół podczas hamowania) oraz ASR (przeciwdziałający poślizgowi podczas przyspieszania), wyciągarkę o uciągu 100 kN z liną o długości 60 m, jak również cyfrowy zespół autodiagnostyczny, który ułatwia załodze, mechanikom i logistykom obsługę i serwis wozu.

Modułowa konstrukcja zawieszenia upraszcza dostosowanie systemu do konkretnego przeznaczenia. Przykładowo, standardowy pojazd ciężarowy z zabudową skrzyniową jest poddawany zupełnie innym obciążeniom w toku eksploatacji niż podwozie kołowej armatohaubicy samobieżnej kalibru 155 mm. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by oba wozy dysponowały niezależnym zawieszeniem o tożsamej konstrukcji, ale o nieco odmiennych parametrach technicznych, np. sprężynami pneumatycznymi zamiast śrubowych. Ponadto, dolnośląski producent przewiduje możliwość zastosowania klasycznego zawieszenia ze sztywnymi mostami i resorami piórowymi, jeśli zamawiający sobie tego zażyczy w konkretnym wariancie. Tym sposobem może powstać pojazd o hybrydowej konfiguracji, np. z niezależnym zawieszeniem na przednich osiach i zależnym na tylnych. Model 663.45 ma masę własną 18,5 tony, a jego masa maksymalna wynosi 33 t. Z kolei 883.57 liczy 22 tony, a wóz przewiezie drugie tyle, gdyż jego masa maksymalna to 44 tony.

Jeśli badania potwierdzą wyższość operacyjną (3. generacji) nad pojazdami z klasycznym zawieszeniem, na sztywnych mostach zawieszonych na resorach, to z biegiem czasu z pewnością będą one zastępować pojazdy na standardowym zawieszeniu. W przyszłości również planujemy realizować konfiguracje hybrydowe, tzn. zawieszenie niezależne na osiach przednich i klasyczny wózek tandemu z tyłu. Wszystko zależy od konfiguracji zabudowy.
Komunikat prasowy Jelcz Sp. z o.o.

Przepustka do przyszłości

W dolnośląskim przedsiębiorstwie trwają też prace nad wariantami 4x4 oraz 10x10. To oznacza, że z czasem oferta pojazdów 3. generacji obejmie każdy segment wojskowych pojazdów ciężarowych z napędem na wszystkie osie. Mówimy zarówno o odpowiednikach dzisiejszych modeli 442.32 (z napędem 4x4), jak i następcach dopiero co wdrażanego, potężnego 112.57 (10x10)… I wszystkim pomiędzy. To sprawia, że obok wozów przeznaczonych do programów Homar-A, Homar-K i Wisła przedsiębiorstwo z Jelcza-Laskowic będzie mogło opracować cały szereg pojazdów bazujących na tej samej platformie, od typowej ciężarówki z zabudową skrzyniową aż po nośniki przeróżnych systemów uzbrojenia i wozy specjalistyczne.

Jeśli rodzina pojazdów 3. generacji rozwinie się zgodnie z planami i oczekiwaniami, Jelcz uzyska kompletny katalog uniwersalnych, skalowalnych rozwiązań, którymi będzie mógł zaspokoić potrzeby wojska w długim terminie. Przyjęta architektura pozwala sądzić, że mamy do czynienia z pojazdami o wysokiej podatności modernizacyjnej, w których poszczególne podzespoły będzie można stopniowo wymieniać na nowocześniejsze rozwiązania bez ingerencji w ustrój nośny. Przykładowo, można wyobrazić sobie wymianę obecnego zespołu napędowego na hybrydowy, spalinowo-elektryczny, wymianę zawieszenia i układu przeniesienia napędu na nowocześniejsze (np. wyposażone w dodatkowy napęd elektryczny, nad czym kilka lat temu pracował AxleTech), a także opracowanie zupełnie nowej kabiny, która będzie lepiej odpowiadała potrzebom danego wariantu. To tworzy potencjał do programu modernizacyjnego na wzór wspomnianej wyżej amerykańskiej ciężarówki HEMTT. Według firmy Oshkosh cena jednostkowa modernizacji HEMTT do standardu A4 w ramach programu RECAP wynosi jedynie 75% kosztu nowego wozu. W długim terminie takie oszczędności przekładają się na dodatkowe miliardy w budżecie Sił Zbrojnych i mniejsze obciążenie dla kieszeni podatnika, nie wspominając o logistycznych, szkoleniowych i serwisowych ułatwieniach dla wojska.

Pokuszę się o stwierdzenie, że skromna terenowa ciężarówka jest najważniejszym pojazdem we wszystkich nowoczesnych siłach zbrojnych. Jeśli logistyka jest kręgosłupem każdej armii, to jego budulcem jest właśnie transport samochodowy, zwłaszcza ten zdolny do wjazdu w ciężki teren i przetrwania w pobliżu frontu. Z tej przyczyny Jelczowi należy kibicować, by projekt rodziny pojazdów 3. generacji został zrealizowany w pełni. Wraz z tymi pojazdami dolnośląski producent z grupy HSW dołączy do wąskiego grona producentów terenowych ciężarówek wojskowych, którzy jednym typoszeregiem mogą zaspokoić większość potrzeb Sił Zbrojnych. Do grupy tej zaliczają się choćby niemiecki RMMV (Rheinmetall MAN Military Vehicles) oraz czeska Tatra.

Oczywiście to jeszcze nie czas i miejsce, by snuć sny o potędze Jelcza, którego czeka jeszcze długa droga, nim dorówna europejskiej konkurencji, zarówno pod względem różnorodności i obszerności katalogu, jak i rocznego wolumenu produkcji. Niemniej fundamenty pod rozwój marki w kolejnych dekadach są kładzione już teraz. Właśnie dlatego z nieskrywanym entuzjazmem będę pilnie przyglądał się rozwojowi Jelczy z „3” w nazwie. Badania tych wozów w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej mają rozpocząć się lada chwila, dlatego w najbliższych miesiącach polecam Państwu śledzenie wiadomości o ciężarówkach z Jelcza-Laskowic.

Premiera ciężarówki Jelcz 883.57 na MSPO w Kielcach, wrzesień 2023 roku.
Stojący tuż za wejściem na teren Targów Kielce prototyp modelu 883.57 cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem publiczności. Istnieje spora szansa, że w przyszłości Jelcze 3. generacji staną się częstym widokiem w wojsku.
Autor. Justyna Orzechowska / Jelcz Sp. z o.o.
Reklama

Komentarze (23)

  1. mroku

    czy ta firma ma jakiś pomysł na swoją działalność czy nadal pozostaje przy ciągłej kroplówce od podatnika i cenach z kosmosu? Jakiś eksport? może start w przetargach - bo na razie dostaje baty od każdego producenta? Co będzie robić jak wojsko kupi już potrzebne ciężarówki - będą oferować "serwisy" w cenie połowy zakupu nowego pojazdu? Może lepiej mieć trzy razy więcej ciężarówek MANa, Renaulta, czy Volvo? brak problemów z serwisem, naprawą w PL i UE.

  2. WaldK

    po co on ma potezne szyby panoramiczne? inne firmy chronia zolnierzy, zaloge, my mamy za duzo ludzi widocznie.

  3. Norman

    Podstawowe pytanie.Czy nadal deska rozdzielcza jest z plastiku a całe wnętrze obłożone pętelkową tkaniną wykładzinową która w razie pożaru pali się jak pochodnia i kapie.warto przemyśleć patent z Tatry zastosowania żaluzji na przednią szybę w formie szerszych paneli.W razie ataku daje to możliwość zamknięcia paneli i wycofania się przy użyciu kamery. W wojskuntrzeba przejść na budowę jak w USa pojazdów z cywilnych plastikowych foteli i desek rozdzielczych na metalowy panel sterowania .Przecież to pojazd robiony od podstaw dla wojska.Ma wytrzymać pożar i dać szanse na ewakuację nawet po chwili po trafieniu kiedy załoga jest ogłuszona itd.

  4. Chyżwar

    Nasuwa się jedno spostrzeżenie. Otóż te ciężarówki spełniają jedynie Euro III. Czyli wniosek jest prosty. Wojskowi wiedzą, że od Euro IV zaczęła się równia pochyła i na wojnę nie chcą mieć g...

    1. Davien3

      Chyzwar a od kiedy to w wojsku obowiazuja normy Euro?? Bo jakos chyba nasze Leo2 tez ich nie spełniaja?

    2. Chyżwar

      @Davien3 W przypadku czołgów nom nie stosuję się. W przypadku samochodów już jak najbardziej tak. I jeszcze jedno. Niemiaszki powoli likwidują tak zwane strefy czystego transportu. Ciekawe co na to podpowiedzą ich tutejsi podwładni?

    3. Davien3

      Chyzwar nie wiem co na to powie PiS ale reszta Polaków nie jest podwładnymi Niemiec czy jak Zjednoczona Prawica Rosji.

  5. szczebelek

    Jelcza należy kupować tyle ile potrzeba, a osoby co często pisały, że PiS uwali polską zbrojeniówkę już tworzą propagandę do likwidacji Jelcza, Borsuka i Kraba opowiadając, że to składaki.

    1. LMed

      Hehe... Przypominam skromnie, że służbowe posty m.in. kolegi o Krabie składaku uzasadniać miały program 600 K9..

    2. szczebelek

      Po pierwsze kontekst był inny po drugie to są fakty, że krab jest składakiem. Zapomniałeś dodać, że pisałem to w okresie kiedy produkowano 25 sztuk rocznie, a kontrakt dla Ukrainy był priorytetem co było głównym powodem zakupu K9 . Ile Krabów dostarczono do SZRP przez ostatnie półtora roku? Od momentu podpisania umowy do Polski trafiło 48 K9 i kolejne 18 sztuk zmierza do kraju. Manipulujesz faktami jak twoi idole gdzie z jednego zdania o towarzyszach potrafi zmienić człowiekowi łatkę rusofoba na rusofila. Jeszcze niedawno mówiono, że 60% zakupów powinno być w polskim przemyśle, a teraz mamy atak na te trzy konstrukcje. I jeszcze jedno skoro Krab jest złożony jak puzzle z elementów kilku źródeł to dlaczego nie produkować obok czego co ma ich mniej.

    3. APSK

      Krab nie jest żadnym składakiem. Cała wieża, SKO jest polskie. Nie ma wielu elementów wieży Kraba, które pozostały niezmienione od czasu zakupu licencji od Brytyjczyków. Podwozie jest koreańskiego pochodzenia, ale wszystko co koreańskie jest w takim samym stopniu pochodzenia niemieckiego, za względu na korzystanie z licencji przez przemysł koreański. K9 nie ma w sobie nic polskiego. Jedyne co jest w nim wartościowe to podwozie. Będzie można z niego zrobić Kraba i tylko do tego się nadaje. Ich zakup był skandalem. PIS przez 8 lat wszystkie pieniądze na wojsko przeznaczył na utrzymanie swojej władzy, zmarnotrawił pieniądze choćby za zakup Caracal-i. Przypomnę iż ich pierwszym zakupem był zakup samolotów dla VIP-ów z budżetu MON.

  6. Bren2

    @asceta Widać, że macie nieaktualne informacje, Tatra kończy obecnie prace nad silnikiem V12 chłodzonym powietrzem, który będzie zaprojektowany specjalnie dla pojazdów serii 815-7. Przedwczoraj Tatra wraz z Ústavem jaderného výzkumu v Řeži (nstytut Badań Jądrowych w Řež) zaprezentowała prototyp Tatry 815-7 napędzany wodorem. I będziecie zaskoczeni, ale większość klientów 815-7, nie ma co mówić o innych liniach produkcyjnych, bo Jelcz nie ma czegoś podobnego, wolą silnik Tatra chłodzony powietrzem, włączając kraje o ciepłym klimacie jak np. jak Indie, Brazylia czy Izrael. Samo porównywanie Tatry i Jelcza nie ma sensu. To zupełnie inna liga. Jeśli potrzebujesz ciężkiej ciężarówki terenowej, nie ma nic lepszego niż Tatra.

    1. RGB

      @Bren2 Jelcz jest zdecydowanie lepszym pojazdem niż Tatra. Nie chodzi tu lepsze możliwości terenowe, bo tu pewnie dużo lepiej wypada Tatra (nie ma na razie testów Jelcza 3), ale Jelcz jest lepszym pojazdem jako system. Jest to modułowy systemem, całkowicie pod polska kontrolą, o bardzo dobrym stosunku jakości do ceny. Ta cena może być niższa dzięki efektowi skali, produkowania dużej ilości pojazdów jednego typoszeregu. Tatra 815 jest dużo droższa od Jelcza. WP wykorzystuje to podwozie w Waranie, bo tam potrzebna jest większa dzielność terenowa i warto za to zapłacić. Trzeba pamiętać że wojsko to system i II wojnę światową wygrały Shermany i T-34, a nie Pantery.

    2. asceta

      Bren2, czegoś nie rozumiesz. To nie jest dyskusja o tym czy Tatra jest lepsza od Jelcza tylko o sens opracowywania własnych rozwiązań typu silnik. I wbrew Twoim przekonaniom Tatra nie posiada i nawet nie opracowuje silnika chłodzonego cieczą. Nie opłaca się to. Można po prostu taki silnik kupić tak jak robią amerykańscy producenci ciężarówek kupując silniki od Cumminsa, Detroit Diesla czy Caterpillara i Tatra to robi. Tyle, że Tatra posiada tez stary silnik chłodzony powietrzem i jakoś go tam modyfikuje, Szczyt nowoczesności to nie jest, ale w wojsku, gdzie przebiegi nie są duże ale liczy się odporność jakoś się nada, w cywilnych zastosowaniach już tego nie chcą.

    3. asceta

      cd 2 część,. To co Tatra obecnie produkuje to jest silnik V8 chłodzony powietrzem ale w przeszłości produkowała też V10 i V12. To są te same rozmiary cylindrów, różnią się rzecz jasna liczbą cylindrów i pojemnością. V8 ma 12,667 litra a V12 19 litrów. W porównaniu do wersji V8 trzeba nowego bloku, nowego wału korbowego i nowych wałków rozrządu, ale Tatra już te elementy produkowała kiedyś.. Pewno zmienią głowicę, turbosprężarkę, kanały dolotowe w stosunku do starego silnika V12 (produkowany gdzie do końca komuny) .Jak Tatra reaktywuje swój silnik V12, to reaktywuje ale to żadne świadectwo własnej rozwiniętej myśli technicznej.

  7. Edmund

    Chwalcie swoje dopóki jest. Już końcówka roku 2023 może być czasem, w którym Polska utraci niepodległość. Wystarcza głosowane ..za" federalizacją EU, co wiąże się z przekazaniem uprawnień krajowych i zmianą obecnych traktatów UE oraz zgoda ,,za" solidarnością z importem nielegalnych imigrantów do Polski. Decyzja TSUE o wyłączeniu kopalni i elektrowni w Turowie czeka na wykonanie, Ciekawe, ze większość z tych okolic głosowało za formacją przeciwko ich interesom, bo kartonowe serduszko, bo marsz.

    1. Był czas_3 dekady

      Już niedługo zamiast wspierać polskie rodziny wychowujące przyszłych podatników, być może przyszłych żołnierzy, będziemy utrzymywać kolorowych przybyszów. Koszty, nie tylko finansowe, będą olbrzymie. Scenariusz jest jak najbardziej realny wobec tego co można oglądać w mediach, internecie i sądząc po zachowaniach niedawnej oPOzycji. POlecenia z Berlina/Brukseli są dla nich rozkazem. Czarno to widzę :-(

    2. Jkseweryn

      Nie powtarzaj bredni, nie strasz Unią , wróg jest gdzie indziej , a samotna Polska z Rosją sobie nie poradzi , jak byś rzeczywistości nie zaklinał.

    3. Był czas_3 dekady

      Jkseweryn@- Czy ty wiesz, że w związku z ewentualnym utworzeniem armii europejskiej wojska USA mogą zostać wyproszone z Polski? Osobiście wolę Amerykanów na naszej ziemi i im bardziej ufam, jeżeli to tak można nazwać, niż Niemcom. Obawy Edmunda są słuszne i je podzielam widząc służalcze zachowania niedawnej oPOzycji wobec Brukseli/Berlina.

  8. Ralf_S

    Mówta co chceta, ale ja Jelczowi kibicuję. Dla mnie wygląda na rasowego wojskowego trucka :]

  9. Edmund

    Drogie dzieci marki samochodów takie jak Toyota , Citroen, Mercedes,. BMW, Volkswagen, MAN maja olbrzymią liczbę zagranicznych części, podobnie jak F-16 czy F-35. Tak działa ekonomia i biznes od kilku dekad. Ważne co można osiągnąć i jaki produkt końcowy zaprojektować, zbudować i sprzedać, oraz gdzie będą płacone podatki i w jakim kraju rozwijana myśl inżynierska oraz kompetencje.

    1. Edmund

      Dodam, że te marki samochodów mają olbrzymią liczbę części produkowanych w Polsce.

    2. wert

      Tak DZIAŁAŁA ekonomia. Wczoraj. Wchodzimy w epokę decouplingu i ten proces jankesi będą wymuszać albo ich hegemonia pójdzie w "świat". Chin twoja teoria słaby tyczy, co nie mogli sami stworzyć, ukradli. Nawet kolej wysokich prędkości że o militariach nie wspomnę. W obrębie świata zachodu owszem. "marki samochodów mają olbrzymią liczbę części produkowanych w Polsce" przez polskich roboli i dlatego że wtedy właściciel inkasuje większy zysk. W ten sposób zajmuje się też klienta aby nie myślał o stworzeniu własnej przewagi konkurencyjnej. Tu sie spina nierozerwalnie ekonomia z polityką- PO co Ci chłopie własny samochód, produkuj części do mojego. A samochód ci sprzedam. "Tanio"

  10. rukmavimana

    Dużo odgapiają od Tatry, ale niestety żeby być Tatrą muszą odgapiać jeszcze DUŻO więcej. Ale kabina już powolutku zaczyna wyglądać jak ta 'Tatra... 20 lat temu. Brawo! Jeszcze ze 20 lat i będzie prawie jak Tatra AD 2023.

    1. Chyżwar

      Właśnie oglądam nowa ciężarówkę Tatry sfotografowaną na IDEX 2023 i jakoś nie widzą specjalnej różnicy w estetyce pojazdów.

  11. bezreklam

    Wsztsko zalezy od tego co tam w srodku jest tam naprawde Polski. Czy np silnik?

    1. Ma_XX

      podsufitka, praca spawacza i farba khaki

    2. Chyżwar

      @Ma_XX Sugeruję zapoznać się z tematem i dopiero później pisać. Bo tak się składa, że wypisujesz bzdury. Mniej więcej takie same, jak pewien człowiek, który pisał tutaj swego czasu, że Borsuk jest ze styropianu.

    3. fefe

      Powiem tak, a wiesz co jest w FSO żerań???..... nic...... A wiesz co jest w Płocku w dawnej fabryce Bizona? największa fabryka cnh w europie >ludzie chociaż prace mają !!. Że Jelcz to składak > takie czasy taka skala produkcji , trzeba się cieszyć że coś robią > początki tak wyglądają , jak Jelcz będzie dobrze zarządzany Rząd będzie mądrze rządził to być może za kilkanaście lat to nie będzie tylko montownia być może zaczną coś robić na licencji i powoli powoli do przodu .

  12. Essex

    Wszystko fajnie tylko to jest manufaktura, składają to ręcznie? gdzie te miliony tak ochoczo wkładane w tę firme? na co idzie kasa przy takiej "masowej" produkcji?. Przecież to zwykły składak....jak nie części z Niemiec to z USA.....no jest się czym chwalić....szyby chociaż polskie czy tez importowane??????. Przy takiej kasie jaka idzie w ten zakład to przynajmniej silniki mogliby obić już na licencji....

    1. szczebelek

      Tłumaczysz kupno Lynxa i niemieckich ciężarówek przez nowy rząd?😂🤣

    2. Alsecco

      Nie uwierzysz, sprawdź. dokładnie tak samo działa czeska tatra, wszystko z importu poza logo, nawet podsufitka z polski. Można? Można.

    3. Bren2

      @Alsecco Bzdura, Tatra produkuje prawie wszystko sama na linię produkcyjną Force (815-7), całkowicie podwozie i kabinę (Tatra ma własną odlewnię i kuźnię), własne silniki chłodzone powietrzem, a jeśli klient nie chce automatycznej skrzyni biegów , otrzymają półautomatyczną skrzynię biegów Tatra-Norgen. Na linię produkcyjną Tactic (810) Tatra produkuje kompletne podwozie i kabinę (wcześniej kabina była importowana z Francji, dziś Tatra ma własną), silnik i skrzynia biegów pochodzą z USA. Na potrzeby cywilnej linii produkcyjnej Phoenix (158) Tatra produkuje wyłącznie podwozia, resztę dostarcza DAF.

  13. Razparuk

    Spokojnie, juz nadchodzą panowie od "oszczędnosci"

    1. rh

      10/10

  14. lumin

    jednym slowem wszystkie istotne komponenty pojazdow sa importowane , a jelcz jako taki nie produkuje nawet polosi, zaiste jest to polska ciezarowka... skoro ma ich tak wiele byc produkowanych to zaklady powinny postarac sie chociaz czesc istotnych elementow produkowac

    1. asceta

      Próba produkcji własnego silnika, własnej skrzyni biegów, czy nawet własnych osi przy tej skali produkcji to czysty absurd (dotyczy to zwłaszcza silnika czy skrzyni). Po prostu się kupuje. Jak amerykańscy producenci ciężarówek. Freightliner, Peterbilt, Mack, Kenworth. Niektórzy z nich jakieś silniki chyba mają, ale od czego są producenci silników, Cummins, Caterpillar czy Detroit Diesel, .

  15. Sorien

    Szkoda ze Jelona nikt nie robi na rynek cywilny - Polscy przedsiębiorcy napewno byli by zainteresowani kupnem np ciągników siodlowych a rynek chłonny najwiekszy udzial w rynku logistki Europy to Polskie firmy

    1. Ma_XX

      ten składak wyjdzie drożej niż nowy Mercedes - stąd na rynku cywilnym nie ma czego szukać

    2. user_1051857

      Jelcz to manufaktura, która może być konkurencyjna tylko w zakresie drogich, specjalistycznych konstrukcji. Proponuję żebyś obejrzał w sieci filmiki z fabryki Scanii. To zupełnie inny świat. W Jelczu doskonale wiedzą, że ich produkty są kilkukrotnie droższe niż ciężarówki liderów rynku (ekonomia skali). Dlatego nawet nie próbują wchodzić na rynek cywilny. Poza tym pojazdy wojskowe nie muszą spełniać żadnych norm. Tymczasem samochody cywilne muszą mierzyć się z testami bezpieczeństwa, emisji spalin itd. Nie mówiąc już o całym zapleczu i sieci sprzedaży, której Jelcz nie ma.

    3. Chyżwar

      @@Ma_XX W dzisiejszych czasach większość bardziej złożonych produktów technicznych to są składaki. Co gorsza jest tak, że części do tych składaków pochodzą z niezbyt przyjaznych Zachodowi Chin. To, co piszesz o ciężarówkach świadczy jedynie, że nie masz żadnego o nich pojęcia. Możesz mieć najlepszą ciężarówkę na świecie i oferować ją w cenach dumpingowych. Chętnych jednak nie będzie zbyt wielu, ponieważ ktoś, kto je kupuje oczekuje pewnego serwisu. W przypadku wojska sprawa jest prosta. Jelcz to krajowy wyrób a jego serwis jest w tym kraju, gdzie wojsko operuje. Poza tym jego producent będzie produkował dokładnie takie ciężarówki, jakie wojsko chce.

  16. Cyber Will

    Po latach ktos się zreflektował że jest co takiego jak KĄT NATARCIA, który ma zasadnicze znaczenie w wozach terenowych czy wojskowych .

  17. GRAS

    Dobrze że wogole istnieje ten Jelcz. I powoli się rozwija. Może i uda im się z czasem zastąpić importowane części ciężarówki. Zobaczymy jak do tematu podejdzie lepsza zmiana. Czy będą rozwijać czy zwijać. W końcu konkurencja dużą i blisko Polski. Ja kibicuje Zakładowi Jelcz i tak zrobili duży przeskok od kiedy HSW ja uratowało.

  18. Prezes Polski

    Nie rozumiem planu na rozwój Jelcza. Tu się trzeba zdecydować. Jeśli ma wyprodukować kilkanaście tys. pojazdów, może nawet więcej, plus być może jakiś eksport, to importowane powinny być tylko silniki. Na taką skalę produkcji nie opłaci się licencja. Ale wszystko inne, na czele z zawieszeniem powinny być robione w kraju. Tymczasem mówimy o pojazdach, w których polskie będą rama i chyba niewiele więcej. Ten prototyp wygląda zawodowo, ale powinni przemyśleć sprawę licencji albo nawet ambitnie, własnego projektu np. zawieszenia.

  19. Takijeden

    Super, mam nadzieję, że za jakiś czas pojawi się w wojsku.

  20. xdx

    Dla mnie to zagadka - produkują 400 szt na rok ( normalnie to firmy produkują w czasie jednej zmiany ) , państwo pompuje miliony jak nie miliardy w firmę która nic samemu nie robi tylko i tak kupuje podzespoły z zewnątrz i sprzedaje temu samemu rządowi za ceny z kosmosu , gdzie lepsze ciężarówki można kupić z półki za mniejsze pieniądze … niepojęte

    1. Holub

      Które firmy w jednym zakładzie w trakcie jednej zmiany produkują ponad 400 ciężarówek wojskowych ?

    2. szczebelek

      Nie produkujemy czołgów, ale jak kupujemy to źle, bo z półki natomiast kilkanaście tysięcy ciężarówek już możemy kupić u Niemców 😂🤣

    3. Był czas_3 dekady

      Trzeba było przez dekady mądrze wybierać przy wyborach, a że wybierałeś opcje zwijające naszą gospodarkę to jest jak jest. To cud, że JELCZ jeszcze istnieje.

  21. nous

    Przyszłość wozów polskiego wojska należy teraz do mercedesa i mana. PGZ nowy rząd zacznie zwijać.

    1. Ma_XX

      blacha ze Szwecji bo nasi nie mogą takiej wyprodukować, dodam opony francuskie, szyby francuskie

    2. szczebelek

      Wniosek z Ukrainy i podczas kampanii mówili, że polski przemysł musi być silny, a teraz Ma_XX pokazuje, że Polska ma być tanią siłą roboczą dla Niemców.

  22. rwd

    Ta dziura z przodu, biegnąca przez całą szerokość pojazdu, pełni jakąś rolę czy tak im po prostu wyszło?

    1. Essex

      Pewnie importowali z różnych państw te elementy i się nie spasowały ale już w wersji piątej to poprawią.

    2. szczebelek

      Sprzedajmy HSW od razu...

  23. Pablix

    Niemiecki silnik, niemiecka skrzynia biegów, amerykańskie podwozie, szwedzka blacha, francuskie szyby, francuskie opony. No ale za to tablice rejestracyjne i naklejki na gaśnicę są z Polski.

Reklama