Reklama

Siły zbrojne

Wojsko Polskie wzmacnia minową obronę przeciwpancerną

Autor. HSW

W Hucie Stalowa Wola odbędzie się podpisanie umowy na zakup dla Wojska Polskiego pojazdów minowania narzutowego Baobab-K oraz kaset minowych.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Jak poinformowało MON, umowa zostanie podpisana w środę 14 czerwca z udziałem szefa resortu Mariusza Błaszczaka. Zamówienie będzie dotyczyć pozyskania 24 pojazdów minowania narzutowego Baobab-K wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym. Wartość kontraktu wyniesie ponad 500 mln zł, a dostawy pojazdów zostaną zrealizowane w latach 2026-2028. Tym samym Wojsko Polskie po latach otrzyma nowoczesny system stawiania min w znacznej ilości, pozwalającej na wykonywanie bardzo ważnego zadania w postaci stawiania pól minowych.

W Polsce obecnie za realizację tego zadania odpowiadają pojazdy ISM Kroton w liczbie zaledwie kilku egzemplarzy. Jest to zdecydowanie niewystarczająca liczba względem potrzeb wojska na samobieżne systemy minowania narzutowego. Wcześniej w tej roli używane były także wycofane już pojazdy SUM-Kalina, te jednak również były dostępne w małej liczbie.

Reklama

Czytaj też

Baobak-K jest projektem badawczo-rozwojowym realizowanym przez konsorcjum spółek wchodzących w skład Polskiej Grupy Zbrojniowej. Wśród nich wymienić można Hutę Stalowa Wola S.A. (lider), a także Jelcz Sp. z o. o., BZE Belma S.A. oraz Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej, które opracowały ten system. Ostatnim etapem była umowa zawarta w dniu 28 grudnia 2018 roku. Na jej mocy opracowany jest pojazd minowania narzutowego na podwoziu wojskowego samochodu ciężarowego Jelcz 662D.43, który realizuje zadania minowania narzutowego poprzez ustawianie lekkich, średnich i ciężkich przeciwpancernych pól minowych o wybranej gęstości, zdolnych zniszczyć lub uszkadzać różnego rodzaju pojazdy wojskowe przeciwnika.

    Proces układania pola minowego odbywa się ze stanowiska sterowania, w pełni zautomatyzowany sposób, a same miny mogą być zaprogramowane na określony czas samolikwidacji. W trybie automatycznym komputer pokładowy przelicza prędkość pojazdu, ustawienia wyrzutni i dostosowuje częstotliwość odpalania min podczas jazdy. Dodatkowo parametry i współrzędne pól minowych są rejestrowane na mapach cyfrowych i wyświetlane na ekranie komputera. Wszystkie dane można następnie przesłać drogą radiową na wyższy poziom dowodzenia. Czas układania pola minowego z wykorzystaniem wszystkim min wynosi ok. 22 minut. Zasięg rozrzutu min wynosi z kolei od 30 od 90 metrów wzdłuż poruszającego się pojazdu, a sama jego długość do 1800 metrów przy prędkości układania od 5 do 25 km/h.

    Czytaj też

    Załoga tego pojazdu składa się z dwóch żołnierzy (kierowca-mechanik i dowódca-operator systemu) zajmujących stanowiska w opancerzonej kabinie. Mają oni do dyspozycji terminal wizualizacyjny z mapą cyfrową, system łączności wewnętrznej Fonet, radiostację UKF RRC 9311AP, GSP i licznik kilometrów. Ochronę bierną zapewnia system samoobrony "Obra" zintegrowany z 8 głowicami detekcyjnymi i 8 wyrzutniami granatów dymnych. Wóz ten jest wyposażony w sześć modułów-wyrzutni wyposażonych w 20 luf mieszczących kasety mieszczące po 5 wybranych typów min. Łącznie zatem może on przewozić i postawić jednocześnie pole minowe złożone z aż 600 min. Czas załadunku wszystkich min wynosi ok. 30 minut, a same wyrzutnie mogą być przenoszone z wykorzystaniem integralnego dźwigu HIAB. Podstawowym uzbrojeniem systemu Baobab są miny przeciwpancerne MN-123, produkowane przez bydgoską Belmę.

    YouTube cover video
    Reklama

    "Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

    Komentarze (18)

    1. Anka

      Jaki mamy zapas min do Baobabów?

      1. Seb66

        Żaden!

    2. Gandharwa

      Czy posiadanie systemu narzutowego Baobab wyklucza korzystanie wojska z minowania artyleryjskiego lub rakietowego, tak jak robią właśnie SZU na Zaporożu? Przecież nawet stare GRAD-y miały amunicję kasetową. Co więc potrafi Chumno?

      1. Prezes Polski

        Nie wyklucza. Baobab to bardzo dobry system, ale powinien być uzupełniony innymi. Natomiast absurdalny koszt świadczy o tym, że MON nie płaci tak naprawdę za baobaba, bo ileż może kosztować ciężarówka z wyrzutniami. To jest ukryta dotacja dla producenta. Nie powinny mieć miejsca takie przekręty, bo to utrudnia optymalizację zakupów. Niech spróbują sprzedać ten cud gdzieś zagranicę za 20 mln/szt. To by dopiero był śmiech.

      2. Extern.

        Oczywiście że nie wyklucza, ale do Chunmo nie kupiliśmy niestety takich rakiet, na razie mamy takie zdolności tylko w rakietach 122 mm wystrzeliwanych z Langust i Gradów które potrafią strzelać rakietami wypełnionymi minami MN-121. ale nie zapewnia to oczywiście tak precyzyjnego położenia pola minowego jak po przejechaniu Baobab-K

      3. Davien3

        @Extern pociski |Feniks z minami niestety nie weszly do wyposazenia WP Do K239 Koreańczycy sprzedaja jedynie rakiety z głowicami HE i termobarycznymi

    3. Seb66

      Druga uwaga. Dlaczego nikt w MON nie myśli kompleksowo? Za trudne? Opracowaliśmy np Feniksy ale NIE opracowaliśmy do nich głowic termobarycznych, nie zakupiliśmy zestawów PGK, nie opracowaliśmy głowic kasetowych czy minujących! Jeśli aż 13 lat MON "integrował" Spike na Hitfist30 to dlaczego np Tarnów nie opracował prostego zsmu do postawienia na kadłubie Rośka z tylnej części np z dwoma Javelinami, czy gotowymi dziś Piratami? 13 lat zmarnowane!

      1. Essex

        Tymi słabymi Piratami z pojedynczą głowicą?....no już bez przesady. Traktujecie Pirata ja cud nad cudy a to nie jest zastępstwo dla Spika ani za Javelina.

      2. wojghan

        Tak, Pirata z z pojedynczą głowicą. Na wojnie zwalcza się wszystkie cele a nie tylko ciężko opancerzone czołgi. Również bewupy, wyrzutnie, radary, stanowiska ogniowe itd. I robi się to TANIMI środkami a nie Javelinami po 200 tyś USD sztuka.

      3. Davien3

        @Seb Feniks z glowica kasetowa istnieje i jest uzywany, ma zasieg 32km podobnie opracowano wersje z minami ale ta nie weszla do wyposazenia Nie mozna zintegrowac Spike z Hitfist-30P z powodu zbyt słabych napedów a to co proponujesz z tym ZSMU to równie poroniony pomysł jak te AW-101 ZOP/SAR

    4. Seb66

      Trzecia sprawa. Baobab w ilości 24 szt to żart! Granice wschodnie to ponad 200 km z Kalinką, 100 z Litwą, 400 z Białorusią. Ponad 500 z Ukrainą. Nawet tylko na interwencję na tej z Białorusią to MAŁO! Będą jeździć w te i nazad? Systemów powinno być 2-3 razy więcej i w wersji modułowej by nośnikiem była dowolna ciężarówka, nawet np zmobilizowana wywrotka terenowa 6x6. Wyciągasz moduł z garażu, ustawiasz na "byle czym" i jazda w bój. Trzeba myśleć elastycznie. Nośnikami większości sprzętu modułowego (radar, Poprad, cysterna, warsztat, czy...Baobab) mogłoby wtedy być "byle co". Tak jak Pilica na pace standardowego Jelcza!

      1. wojghan

        Nie zapominaj o granicy z Niemcami. W latach 30-ych zapomnieli i co z tego wyszło.

      2. Davien3

        @wojghan Polska ma tylko jednego wroga i jest nim barbarzyńska Rosja

    5. ostatni

      Niby fajnie. Ale w wojsku tez pownien sie liczyc Honor.

      1. wojghan

        Liczy się, liczy. Najlepiej się honorowo idzie do niewoli.

    6. Paweł P.

      Kwik-kwik, coraz więcej Jelcza, będzie łatwiej o reklamę! Brawo PL!

    7. Seb66

      Lubię miny. Mogłyby by być polską specjalnością a taktyka ich użycia winna być domeną np. WOT. Ale MON jak to MON , najpierw latami zwleka, "dopracowuje" koncepcje by ją potem porzucić , by po latach ..przywrócić! Baobab ciągnie się od ...2007 co dowodzi że NIE MIAŁ nigdy żadnego priorytetu. Po wtóre Belma ma w ofercie np. lekkie (7kg)miny kierunkowe które WOT mógłby nawet.. rozwieszać na drzewach, wiem brzmi dziwnie ale one się do tego nadają! Oraz inne - "inteligentne" miny kierunkowe , które są w stanie śledzić ruchomy cel i obrócić moduł bojowy tak by zaatakować cel od tyłu. Wyobrażacie sobie próbę ataku kolumny wroga gdy KAŻDE drzewo czy krzak może być zaminowany? Ale MON tego NIE CHCE! Wolą kupić Mieczniki! Na pewno one zatrzymają wrogie czołgi!

      1. Essex

        Wiesz, armia nie składa sie tylko z czołgów ani kolumn pancernych. Miny na drzwie? ale bzdury. Mamy XXI wiek, czołgi mo zna zwalczać artylerią tak jak to robią wszystkie państwa dookoła. Coś tak się uczepił Mieczników? może uczep się FA50....na pewno polatają w przyszłej wojnie.

      2. Prezes Polski

        Problemem jest cena tych urządzeń, która jak to u nas jest z kosmosu. Nasycenie oddziałów tymi inteligentnymi minami spowodowałoby, że nie będzie funduszy na inne systemy.

      3. Był czas_3 dekady

        Essex@- Tak właśnie na drzewie. Z sieci"Polscy inżynierowie opracowali innowacyjny system kierunkowych min przeciwpancernych Tulipan. Można nimi razić cele oddalone nawet o 50 metrów. Miny są na tyle lekkie – ważą 7 kilogramów – że można je umieścić na przykład na drzewie i atakować najsłabsze miejsce czołgu, czyli pancerz górny. MON chce, by w tulipany zostały wyposażone jednostki WOT." Jest też zdjęcie. Wpisz w wyszukiwarkę: Inteligentne miny z Belmy

    8. gnagon

      A Babab ten jedyny prototyp nie zardzewiał z kretesem? Czekał kupę lat na akceptację i zamówienie

    9. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Extern - chodzi o uzyskanie odpowiedniego połączenia mobilności operacyjnej z zasobami GOTOWYMI do minowania na CAŁEJ linii frontu - z odpowiednim czasie reakcji - albo raczej UPRZEDZENIA Rosji. . Nie chodzi o zaminowanie zawczasu "na stałe" - tylko o GOTOWOŚĆ zaminowania dowolnego "ryglowego" odcinka styku z Rosją. Zwłaszcza na osi ewentualnego dowolnego natarcia - podkreślam - ze zdolnościami do akcji zaporowych na całej linii frontu. Dopiero wtedy zdolności operacyjne przechodzą w strategiczne. I nie chodzi o jedną linię na całej linii frontu - tylko raczej zbudowanie wielu linii na określonym odcinku - czyli uzyskania głębokości obrony i powstrzymywania. Czyli zdolności raczej DYNAMICZNE - a nie statyczne.

      1. Extern.

        No o tym właśnie pisałem, Minuje się w strefie przysłaniania konkretny odcinek tuż przed czołem nadciągającej kolumny wroga tak żeby pojawienie się tam pola minowego było dla niego zaskoczeniem które spowoduje że kolumna się zatrzyma, zacznie kluczyć szukając obejścia, wezwie saperów itp. To da szansę artylerii. i obwodowi przeciwpancernemu na rozbicie tych sił zanim jeszcze dojadą do punktu styku z liniami obronnymi. Jak to się robi to niestety ostatnio pokazali Rosjanie na 47 Ukraińskiej brygadzie zmechanizowanej.

    10. Był czas_3 dekady

      Nie ma rady na opieszałe działania MONu i decydentów. Trzeba zakupić u Ruskich jak najszybciej :-( https://defence24.pl/wojna-na-ukrainie-raport-specjalny-defence24/rosyjskie-rakietowe-baobaby-w-ogniu

    11. Nial

      Czy to w ogóle ma sens czy jest żeby było? Jaki sens ma rozrzucanie min które pozostają na powierzchni i chłop z reklamówką to może pozbierać :)

      1. Otas

        Oczywiście, że ma sens. Myślisz, że szybkie minowanie na linii działania wrogich oddziałów będzie robiło kilku saperów zakopując miny? Minowanie narzutowe jest standardem w większości armii.

      2. Aro76

        ludek z reklamówka przy linii frontu ciekawe a nie każda mina trafia na płaską powierzchnię zmechy unikają tego typu teren i walą w krzaki dzikie zarośla a tam psikus i dekle urwane

      3. Orel

        To trwa, i przed ofensywą musieliby ruscy wysłać ich wielu

    12. Franek Dolas

      Każdy nowy zakup przydatnego uzbrojenia wywołuję falę hejtu. Zgodne z przyjętą strategii totalniaków wszystko jest "za" za mało' za późno' za drogo' za dużo (HIMARSY) za słaby (Fa-50).

      1. kapusta

        @Franek - no tak, zapomnijmy o 7 latach nie robienia niczego, o braku kasy z MONu na najlepsze nawet projekty (np. Baobab), o defiladowych zakupach i miliardowych transferach za granicę, o dobijaniu polskiej zbrojeniówki i karuzeli partyjnych stanowisk - to przecież nie ma żadnego znaczenia! Najważniejsze to bez "hejtu" cieszyć się z zakupów tuż przed wyborami...

      2. FG42

        @kapusta-7 lat nie robienia niczego wyklucza wszystko co dalej napisałeś. Przy braku logicznej spójności i politycznym zaangażowaniu trudno dokonać rzeczowej oceny. Nihil novi.

      3. Davien3

        @Franek Dolas bo Fa-50 jest i za słaby na sze potrzeby i za drogi ale do was pisowców to zwyczajnie nie dociera ze bedziemy mieli wydmuszkę prawie w cenie nowego F-16V

    13. "Pułkownik" Michał

      Planujemy mieć 6 dywizji. Zamówiliśmy 24 Baobaby. Przypada zatem 4 Baobaby na dywizję... A co z ewentualnymi stratami frontowymi?

      1. Aro76

        planujesz obronę na 4 liniach obrony północ południe wschód zachód?nie wszystkie dywizje potrzebują szybkie mianowanie

    14. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

      Potrzebna jest 8 krotnie większa ilość, by stawiane przez Baobaby-K zapory minowe miały charakter powstrzymywania strategicznego na CAŁEJ linii frontu od Królewca do granicy z Ukraina, a nie tylko taktyczno-operacyjny.

      1. Extern.

        A to raczej nie tak działa, To nie mają być stałe pola minowe ciągnące się kilometrami tylko właśnie stawiane doraźnie tymczasowo tuż przed nacierającym wrogiem by kanalizować jego ruch na kierunki jakie chcemy lub spowalniać go na pokonywaniu zapory aby móc go spokojnie rozstrzelać.

      2. Essex

        Tak wiemy, najlepiej jakby to były miny oddziałujące pozahoryzontalnie na przeciwnika, z precyzją do 2mm, nakładane z tysiąca wiatrakowców lub wystrzeliwane z balonów statosferycznych. O czołgach nie wspomniałem ale to chyba dobrze co nie? zresztą po co te miny jak według pana analityka czołg to przęzytek....

    15. Piąteczek

      Dobra informacja, chociaż szkoda, że tylko 24 sztuki. Ale lepsze to niż nic.

      1. RAF

        Piąteczek@ I troche dlugo.... .24 pojazdy do 2028 roku?!

      2. Piąteczek

        No bardzo długo. Na pierwsze pojazdy mamy czekać 3 lata??? Chyba trochę ich pogrzało. Na całość zamówienia mamy czekać 5 lat? Nie skomentuję.

    16. Jerzy

      Fajnie, że coś się robi w tym temacie, ale zasięg rozrzutu min 30-90 metrów wydaje mi się trochę mały. Rakietowe systemy minowania narzutowego mają zasięg kilkunastu kilometrów i zanim przeczytałem parametry byłem przekonany, że zamówiliśmy odpowiednik ruskiego ISDM "Zemledelie", który wystrzeliwuje salwę rakiet z minami na 15 kilometrów. Natomiast taki powolnie jadący pojazd, minujący pas szerokości kilkudziesięciu metrów wzdłuż swojego toru jazdy, to idealny cel dla Lancetów.

    17. Prezes Polski

      20 mln za ciężarówkę z komputerem i rurami dla tych min? Mamy rozmach, nie ma co. A teraz zastanówmy się co by było, gdyby tak te 500mln wydać na rakiety do minowania.... Takie miny robiła również Belma. Mn123 to mina narzutowa, a więc widać ją na gruncie. Skryte postawienie zapory przed nacierającym wrogiem jest trudne, bo baobab będzie w strefie rażenia bezpośredniego. A miny postawione z wyprzedzeniem mogą być łatwo usunięte przez zwykłych szwejów. Czyli pomysł jest głupi i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Nie rozumiem dlaczego zrezygnowano z systemów minowania że śmigłowców i rakietowego. Były o niebo lepsze i bezpieczniejsze. Mn111 np. zagłębiała się w grunt! Gdyby ten baobab był jeszcze tani, to ok. niech se bedzie, ale za taką kasę? Głupota!

      1. Hoze

        Za 500 mln złotych kupił byś zwyklych 31 000 pocisków 155 km. Takie do minowania narzutowego są pewnie droższe. Czyli za całość kwoty miałbyś możliwość zaminowania terenu mniej więcej 4razy ładunek tych pojazdów. Koszt minowania za pomocą artylerii jest kilkanaście razy droższy niż za pomocą Baobaba. A i takich systemów nie używa się stawiająciny tuż przed nadciągającym wrogiem i pod ogniem npla.

      2. Extern.

        Fakt drogo, ale to nie jest tylko ciężarówka z rurami. Te kontenery mogą się niezależnie poruszać precyzyjnie stawiając zaplanowane wcześniej pole minowe. Szerzej, węziej, rzadko gęsto, pole może być dzięki temu też dowolnie nierównomiernie rozłożone albo o dosyć dowolnym kształcie nie zależącym od drogi po której może przejechać pojazd. Np. nie zjeżdżając z drogi można stawiać zapory prostopadłe do niej i długie na sto metrów blokując cały szlak komunikacyjny. A miny są nieusuwalne, wcale nie łatwo się ich pozbyć, a przynajmniej trzeba na to poświęcić sporo czasu często będąc wtedy pod ogniem. Bo po to właśnie doraźnie się takie miny stawia aby ostrzelać wroga zajętego pokonywaniem takiego pola. Ale fakt że minowanie rakietowe też by się nam przydało. Na Ukrainie bardzo się sprawdza.

      3. Ja

        Szwej ich nie usunie bo przy ich poruszeniu eksplodują. Tego typu pola minowe ustawia się z wyprzedzeniem, a nie pod lufami. Poza tym rzuć coś małego i ciężkiego w trawę lub błoto i odszukaj to po 1-2 tygodniach. Zwłaszcza jak jest odpowiednio pomalowane

    18. S0ket

      Szkoda że tak późno,szkoda że tak mało. Dobrze, że się dzieje coś w tym temacie.

    Reklama