Reklama
  • Analiza
  • Komentarz
  • Wiadomości

K2 a K2PL. Perspektywy dla polskiej Czarnej Pantery

Zakupy nowego sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP zawsze budzą duże emocje. Dobrym tego przykładem są czołgi K2 oraz negocjacje dotyczące spolonizowanego wariantu K2PL. Redakcja Defence24 odwiedziła fabrykę Hyundai Rotem w Republice Korei, by zapoznać się zarówno z obecnie produkowaną wersją czołgu K2, jak również z opinią przedstawicieli Hyundai Rotem o tym, jak może wyglądać K2PL.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Zacznijmy od samego czołgu K2 i siły ognia. Ta nie odbiega od światowych standardów. Uzbrojenie główne stanowi 120 mm armata gładkolufowa Hyundai WIA 120 CN08/L55, która jest zasilana przez znajdujący się w tylnej niszy wieży automat ładowania wraz z mieszczącym 16 naboi magazynem amunicji. Ponadto w tradycyjnym regale amunicyjnym w kadłubie przechowywane są kolejne 24 naboje. Z armatą sprzężony jest uniwersalny karabin maszynowy K12 lub K16 kalibru 7,62 mm, zaś na wieży zamontowano jeszcze wielkokalibrowy karabin maszynowy K6 kalibru 12,7 mm.

Autor. Damian Ratka/Defence24

Domenami, w których K2 z pewnością dorównuje, a nawet przewyższa konkurencję, są: elektronika, siła ognia oraz mobilność. W pierwszej kategorii imponuje szczególnie pod względem zdolności do zbierania, przetwarzania i wymiany informacji. Dla przykładu, w przeciwieństwie do innych konstrukcji w K2 zarówno działonowy, jak i dowódca dysponują zestawem dużych, wielofunkcyjnych wyświetlaczy. I tak działonowy na jednym ekranie może mieć obraz z celownika głównego, a na drugim monitorować otoczenie przez panoramiczny przyrząd obserwacyjno-celowniczy dowódcy. Oczywiście działa to też w drugą stronę. Tym samym obaj członkowie załogi mogą jednocześnie widzieć ten sam obraz, by odpowiednio koordynować działania. To ma wymierny wpływ na świadomość sytuacyjną oraz szybkość podejmowania decyzji.

Reklama
Autor. Damian Ratka/Defence24
Reklama

K2 ma wbudowany system identyfikacji swój-obcy, co przyspiesza proces identyfikacji celu oraz podjęcie decyzji o otwarciu ognia. Takie rozwiązanie minimalizuje również prawdopodobieństwo wystąpienia ognia bratobójczego (ang. friendly fire).

Zobacz też

Z powodu ścisłych wymogów dotyczących masy pojazdu opancerzenie boczne wieży nie bazuje na grubym module pancerza kompozytowego, a jedynie na jednorodnych płytach ze stali pancernej, choć nadal o przyzwoitej grubości. Te można wzmocnić modułami wybuchowego pancerza reaktywnego. Podobnie jest w kwestii składowania amunicji armatniej, która nie jest w pełni izolowana od przedziału załogi, z czym niestety trzeba się liczyć. Jest to w pełni świadoma decyzja konstruktorów, którzy wzięli pod uwagę wyjątkowe uwarunkowania geograficzne Półwyspu Koreańskiego.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Z drugiej strony, nie można nic zarzucić przedniemu opancerzeniu, które nie ustępuje najnowocześniejszym czołgom zachodnim. Niemniej głównym sposobem na osiągnięcie wysokiego poziomu ochrony pojazdu w zakresie 360 stopni są aktywne systemy ochrony. Obecnie stosowany jest tylko zestaw klasy "soft-kill", ale docelowo ma zostać wdrożone rozwiązanie typu "hard-kill".

Autor. Damian Ratka/Defence24

Tym, co robi największe wrażenie w K2, jest jego mobilność. Właściwość ta wynika nie tylko ze stosunkowo niskiej masy, która wynosi około 56 ton. Wśród kluczowych czynników jest również zespół napędowy, na który składa się silnik wysokoprężny Doosan Infracore DV27K o mocy 1500 KM i nowoczesna przekładnia hydrokinetyczna, ale też nowoczesne zawieszenie hydropneumatyczne, które bardzo sprawnie tłumi nierówności oraz wibracje, tym samym umożliwiając na lepsze wykorzystanie czołgu w terenie, o czym autor miał przyjemność przekonać się osobiście.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Wbrew krążącym w internecie opiniom, pod względem ergonomii, kubatury wnętrza i komfortu pracy załogi K2 nie odstaje od konkurencji. Wydatnie pomaga zastosowanie automatu ładowania, które pozwala na bardziej racjonalne rozplanowanie wnętrza. Oczywiście w temacie ergonomii można jeszcze dokonać pewnych poprawek, ale do nich może dojść już po tym, gdy ustalona zostanie ostateczna specyfikacja czołgu K2PL.

Autor. Damian Ratka/Defence24

K2PL

Reklama

Już od dłuższego czasu komentatorzy w naszym kraju zastanawiają się, jaki kształt zostanie nadany K2PL. Hyundai Rotem prezentował już wizualizacje swojej koncepcji, na ten temat wypowiadali się także polscy decydenci. Jednak w chwili tworzenia niniejszego materiału nie wiadomo jeszcze, jak realnie będzie wyglądał K2PL, bowiem szczegółowa specyfikacja tych maszyn oraz wymogi Wojska Polskiego stanowią przedmiot trwającego dialogu polsko-koreańskiego.

Autor. Damian Ratka/Defence24

Oczywiście Hyundai Rotem deklaruje gotowość do zaprojektowania czołgu według wymagań użytkownika. Możliwa jest zatem zarówno konfiguracja większego i cięższego K2PL, wedle prezentowanej w przeszłości koncepcji Hyundai Rotem, ale też wariant lżejszy, zbliżony do oryginalnego K2. Nie można wykluczyć także wersji pośredniej, czerpiącej rozwiązania z obu powyższych.

Reklama
Koncepcja czołgu K2PL z zaprojektowaną od nowa i poprawioną skorupą wieży i kadłuba.
Koncepcja czołgu K2PL z zaprojektowaną od nowa i poprawioną skorupą wieży i kadłuba.
Autor. Hyundai Rotem
Reklama

Najbardziej rozbudowana konfiguracja K2PL była już opisywana na łamach Defence24. Jak mogłaby wyglądać specyfikacja mniej ambitna, acz lepsza niż kosmetycznie ulepszony bazowy K2? Nasi rozmówcy w Hyundai Rotem potwierdzili, że jeżeli strona Polska wyraziłaby taki wymóg, możliwe jest zastosowanie w pełni izolowanego magazynu amunicji w kadłubie. Wymagałoby to tylko przeprojektowania jego przedniej części, bez potrzeby wydłużania kadłuba i dodawania kolejnej pary kół nośnych.

Autor. Hyundai Rotem

Podobnie jest w kwestii magazynu automatu ładowania w tylnej niszy wieży. Ten również może zostać powiększony, tym samym umożliwiając redukcję zapasu amunicji przewożonej w kadłubie, ale bez zmniejszania całkowitej liczy naboi w pojeździe. Wszystko sprowadza się do wymagań klienta, a nie kwestii technicznych. Oczywiście nie można się łudzić, że takie modyfikacje można wprowadzić bez odpowiednich badań i testów - konieczne jest upewnienie się, że modyfikacje nie wpłyną negatywnie na wóz.

Reklama
Autor. Hyundai Rotem
Reklama

Ale zakup K2PL to nie tylko czołgi, lecz także transfer technologii, jak choćby zawieszenie hydropneumatyczne, automat ładowania i inne podzespoły. Być może zakres kompetencji przekazywanych stronie polskiej zostanie rozszerzony przed podpisaniem umowy lub z czasem, w toku dalszej realizacji kontraktu i w ramach budowania krajowego potencjału przemysłowego.

Autor. Hyundai Rotem

Takie transfery technologii są bardzo istotne, gdyż polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu brakuje kompetencji w projektowaniu i produkcji wielu kluczowych podzespołów. Trzeba pamiętać, że zaprojektowanie skorupy pojazdu to nie problem dla rodzimego przemysłu, podobnie jest obecnie z elektroniką. Wyzwaniem są podzespoły mechaniczne oraz uzbrojenie. Zyskując w tych dziedzinach kompetencje, tworzymy zdolności do ewentualnego opracowania własnych rozwiązań w przyszłości.

Reklama
Autor. Hyundai Rotem
Reklama

Największe kontrowersje wśród komentatorów może wzbudzić wybrana konfiguracja pojazdu. W ocenie autora Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Siły Zbrojne RP powinny poważnie rozważyć wprowadzenie głębszych zmian w konstrukcji K2PL, w tym przede wszystkim pełną izolację amunicji. Jak uczą lekcje z innych konfliktów zbrojnych, w tym z Ukrainy, jest to niezwykle istotne dla zwiększenia bezpieczeństwa załogi.

Takie zmiany oczywiście nie muszą być wprowadzane od razu. Wzorem Leoparda 2PL można podzielić program K2PL na fazy. I tak K2PL w pierwotnej wersji, z pierwszej partii produkcyjnej, byłby bliższy standardowemu K2. Natomiast kolejne czołgi (roboczo można je określić mianem K2PL M1) mogłyby dysponować już pełną izolacją amunicji. Zresztą tym torem idą Turcy, którzy przewidują stopniową ewolucję czołgu Altay w ramach trzech wariantów.

Reklama

K3, czyli czołg nowej generacji

Najnowsza wizualizacja czołgu K3, zaprezentowana w materiale 슈퍼소닉TV.
Najnowsza wizualizacja czołgu K3, zaprezentowana w materiale 슈퍼소닉TV.
Autor. 슈퍼소닉TV/SupersonicTV

Kolejną kwestią, być może nawet istotniejszą niż zakup czołgów K2 i K2PL, jest zaproszenie Polski do zostania partnerem Republiki Korei w pracach nad pojazdem nowej generacji, czyli K3. Jest to bardzo istotne, bo pozwala na wykonanie planowego przeskoku do kolejnej generacji czołgów podstawowych w arsenale Sił Zbrojnych RP.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Oczywiście sama koncepcja K3 ewoluuje, choć zasadnicze założenia pozostają bez zmian. K3 ma być czołgiem z bezzałogowym systemem wieżowym, uzbrojonym w armatę kalibru 130 mm, sprzężony z uzbrojeniem głównym karabin maszynowy, a także zintegrowany z panoramicznym przyrządem obserwacyjno-celowniczym dowódcy zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z wielkokalibrowym karabinem maszynowym.

YouTube cover video

W K3 całość amunicji armatniej ma być w pełni odizolowana od reszty wozu (na wizualizacjach pokazano jedynie magazyn pierwszego rzutu w tylnej niszy wieży). Jednak to nie koniec ulepszeń w tym zakresie, ponieważ załoga zostanie przeniesiona do całkowicie odseparowanej, umieszczonej w przedniej części kadłuba pancernej kapsuły, która ma być chroniona od przodu masywnym modułem pancerza kompozytowego.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Prawdopodobnie także front wieży zostanie osłonięty potężnymi modułami pancerza kompozytowego. Natomiast za ochronę dookólną, głównie przed zagrożeniami takimi jak przeciwpancerne pociski kierowane i amunicja krążąca, ma odpowiadać aktywny system obrony pojazdu KAPS.

Czołg K2
Czołg K2
Autor. Damian Ratka

Armata kalibru 130 mm ma być dostosowana do strzelania nie tylko amunicją koreańską, ale również opracowaną przez Rheinmetall do szykowanej armaty Rh130. Natomiast zapas amunicji do uzbrojenia głównego najprawdopodobniej wynosi co najmniej 20 naboi.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Pod względem napędu K3 ma być konstrukcją prawdziwie rewolucyjną. Hyundai Rotem inwestuje mnóstwo sił i środków w energetykę wodorową. W teorii napęd elektryczny zasilany energią wytworzoną w wodorowych ogniwach paliwowych mógłby uprościć logistykę, wydłużyć zasięg operacyjny, zredukować widmo termiczne oraz umożliwić zastosowanie zespołu napędowego o korzystniejszej charakterystyce pracy w stosunku do klasycznych rozwiązań z silnikiem wysokoprężnym i przekładnią hydrokinetyczną.

Czołg K1E1.
Czołg K1E1.
Autor. Damian Ratka

Naturalnie projekt K3 to realizacja raczej w perspektywie 2030+. Projekt tego pojazdu jeszcze przejdzie poważną ewolucję. Zresztą zjawisko to możemy zaobserwować, porównując obecne wizualizacje do wstępnej koncepcji, którą nie tak dawno temu zaprezentowano w formie modelu na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Oczywiście w kontekście potencjalnego udziału Polski w programie czołgu przyszłości pojawia się kilka pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi.

KTO K808.
KTO K808.
Autor. Damian Ratka

Trudne pytania

Reklama

Docelowo MON planuje zakup przeszło tysiąca czołgów K2 i K2PL. To bardzo duża liczba, także w kontekście kontraktu na co najmniej 366 czołgów M1A1 i M1A2 z USA. Gdzie w tej układance miałby zmieścić się hipotetyczny polsko-koreański czołg nowej generacji?

Wóz Zabezpieczenia Techniczne K1.
Wóz Zabezpieczenia Techniczne K1.
Autor. Damian Ratka

Jednak należy pamiętać, że nie wszystkie czołgi muszą, a wręcz nie powinny znajdować się na etatach jednostek wojskowych. Potrzebne są także maszyny w rezerwie, dzięki którym można rotować sprzęt znajdujący się w aktywnej służbie w celu remontów czy modernizacji przy jednoczesnym zachowaniu zdolności bojowych danych jednostek wojskowych.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Z wojny na Ukrainie płynie lekcja, że rezerwy są potrzebne do uzupełniania strat oraz rozwijania nowych jednostek w toku mobilizacji. Co więcej, odpowiednio duże zapasy pozwalają w razie potrzeby wspierać sojuszników i sąsiadów. Tu przychodzi na myśl casus sprzętu darowanego Ukrainie przez wiele państw, a także problemów, które to wywołało w niektórych siłach zbrojnych, w których rezerwy sprzętowe okrojono praktycznie do zera w imię cięcia kosztów i szukania oszczędności.

Czołg saperski K600.
Czołg saperski K600.
Autor. Damian Ratka

Kolejna kwestia to traktat o konwencjonalnych zbrojeniach w Europie, który de facto jest martwym dokumentem, bowiem Rosja formalnie opuściła porozumienie. Tym samym zaistniała paląca potrzeba zwiększania nawet nie liczebności armii w czasie pokoju, lecz zdolności do rozwinięcia mobilizacyjnego w czasie wojny, do czego służą właśnie rezerwy sprzętu wojskowego. Stąd też posiadanie zapasu czołgów i innego ciężkiego sprzętu wojskowego byłoby w pełni uzasadnione.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Z drugiej strony, jeżeli faktycznie Polska zdecyduje się dołączyć do projektu K3, trzeba się zastanowić, jak płynnie przejść z produkcji K2PL do wytwarzania czołgów nowej generacji (K3/K3PL). Stoimy więc przed wieloma pytaniami, także w kwestii możliwych opóźnień w programie K3, które są rzeczą normalną (a wręcz spodziewaną) w tak skomplikowanych przedsięwzięciach obronnych.

Zobacz też

Powyższe pytania to zaledwie niewielki wycinek z listy potencjalnych wątpliwości. Z pewnością każdy Czytelnik mógłby dołożyć swoją cegiełkę do tego zestawienia.

Reklama

Zagadnienia przemysłowe

Przejdźmy do kwestii gospodarczych i przemysłowych, które są nie mniej istotne niż same czołgi. Dotyczy to nie tylko sfery militarnej, ale też cywilnej. Obecnie wiemy między innymi o tym, że polskim podmiotom zostanie przekazane know-how na produkcję zawieszenia hydropneumatycznego typu In-Arm oraz automatu ładowania.

Reklama
KTO K808, WZT K1 i czołg saperski K600.
KTO K808, WZT K1 i czołg saperski K600.
Autor. Damian Ratka
Reklama

Jednak potencjał wspólnych przedsięwzięć wykracza poza obronność. Godne uwagi są perspektywy dotyczące energetyki wodorowej, zarówno do zastosowań cywilnych (choćby w transporcie zbiorowym, np. kolejowym), jak i wojskowych, w tym pod kątem rozwoju napędu do różnych typów pojazdów. Z pewnością jest to jeden z najciekawszych i najbardziej perspektywicznych kierunków współpracy międzynarodowej.

Zobacz też

To samo tyczy się rozwiązań w dziedzinie autonomicznych środków transportu, przy czym w tym wypadku Polska może być nie tylko biorcą, ale też dawcą technologii oraz partnerem w celu opracowania nowszych i lepszych rozwiązań. To samo tyczy się elektroniki w ogóle, np. systemów obserwacji dookólnej pojazdów wojskowych.

Reklama
K2, K1E1 i K808.
K2, K1E1 i K808.
Autor. Damian Ratka
Reklama

Podobne perspektywy współpracy istnieją w dziedzinie łączności, systemów aktywnej obrony, a być może także w innych dziedzinach. Oczywiście w tym miejscu pojawia się pytanie, czy nasze państwo jest gotowe, by wejść do tej współpracy i w pełni się zaangażować, aby polski przemysł uzyskał nowe kompetencje. Jak to zwykle bywa w wypadku tak złożonych i ambitnych projektów, o tym przekonamy się z czasem.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama