Przemysł Zbrojeniowy
K2 a K2PL. Perspektywy dla polskiej Czarnej Pantery
Zakupy nowego sprzętu wojskowego dla Sił Zbrojnych RP zawsze budzą duże emocje. Dobrym tego przykładem są czołgi K2 oraz negocjacje dotyczące spolonizowanego wariantu K2PL. Redakcja Defence24 odwiedziła fabrykę Hyundai Rotem w Republice Korei, by zapoznać się zarówno z obecnie produkowaną wersją czołgu K2, jak również z opinią przedstawicieli Hyundai Rotem o tym, jak może wyglądać K2PL.
Zacznijmy od samego czołgu K2 i siły ognia. Ta nie odbiega od światowych standardów. Uzbrojenie główne stanowi 120 mm armata gładkolufowa Hyundai WIA 120 CN08/L55, która jest zasilana przez znajdujący się w tylnej niszy wieży automat ładowania wraz z mieszczącym 16 naboi magazynem amunicji. Ponadto w tradycyjnym regale amunicyjnym w kadłubie przechowywane są kolejne 24 naboje. Z armatą sprzężony jest uniwersalny karabin maszynowy K12 lub K16 kalibru 7,62 mm, zaś na wieży zamontowano jeszcze wielkokalibrowy karabin maszynowy K6 kalibru 12,7 mm.
Domenami, w których K2 z pewnością dorównuje, a nawet przewyższa konkurencję, są: elektronika, siła ognia oraz mobilność. W pierwszej kategorii imponuje szczególnie pod względem zdolności do zbierania, przetwarzania i wymiany informacji. Dla przykładu, w przeciwieństwie do innych konstrukcji w K2 zarówno działonowy, jak i dowódca dysponują zestawem dużych, wielofunkcyjnych wyświetlaczy. I tak działonowy na jednym ekranie może mieć obraz z celownika głównego, a na drugim monitorować otoczenie przez panoramiczny przyrząd obserwacyjno-celowniczy dowódcy. Oczywiście działa to też w drugą stronę. Tym samym obaj członkowie załogi mogą jednocześnie widzieć ten sam obraz, by odpowiednio koordynować działania. To ma wymierny wpływ na świadomość sytuacyjną oraz szybkość podejmowania decyzji.
K2 ma wbudowany system identyfikacji swój-obcy, co przyspiesza proces identyfikacji celu oraz podjęcie decyzji o otwarciu ognia. Takie rozwiązanie minimalizuje również prawdopodobieństwo wystąpienia ognia bratobójczego (ang. friendly fire).
Czytaj też
Z powodu ścisłych wymogów dotyczących masy pojazdu opancerzenie boczne wieży nie bazuje na grubym module pancerza kompozytowego, a jedynie na jednorodnych płytach ze stali pancernej, choć nadal o przyzwoitej grubości. Te można wzmocnić modułami wybuchowego pancerza reaktywnego. Podobnie jest w kwestii składowania amunicji armatniej, która nie jest w pełni izolowana od przedziału załogi, z czym niestety trzeba się liczyć. Jest to w pełni świadoma decyzja konstruktorów, którzy wzięli pod uwagę wyjątkowe uwarunkowania geograficzne Półwyspu Koreańskiego.
Czytaj też
Z drugiej strony, nie można nic zarzucić przedniemu opancerzeniu, które nie ustępuje najnowocześniejszym czołgom zachodnim. Niemniej głównym sposobem na osiągnięcie wysokiego poziomu ochrony pojazdu w zakresie 360 stopni są aktywne systemy ochrony. Obecnie stosowany jest tylko zestaw klasy "soft-kill", ale docelowo ma zostać wdrożone rozwiązanie typu "hard-kill".
Tym, co robi największe wrażenie w K2, jest jego mobilność. Właściwość ta wynika nie tylko ze stosunkowo niskiej masy, która wynosi około 56 ton. Wśród kluczowych czynników jest również zespół napędowy, na który składa się silnik wysokoprężny Doosan Infracore DV27K o mocy 1500 KM i nowoczesna przekładnia hydrokinetyczna, ale też nowoczesne zawieszenie hydropneumatyczne, które bardzo sprawnie tłumi nierówności oraz wibracje, tym samym umożliwiając na lepsze wykorzystanie czołgu w terenie, o czym autor miał przyjemność przekonać się osobiście.
Czytaj też
Wbrew krążącym w internecie opiniom, pod względem ergonomii, kubatury wnętrza i komfortu pracy załogi K2 nie odstaje od konkurencji. Wydatnie pomaga zastosowanie automatu ładowania, które pozwala na bardziej racjonalne rozplanowanie wnętrza. Oczywiście w temacie ergonomii można jeszcze dokonać pewnych poprawek, ale do nich może dojść już po tym, gdy ustalona zostanie ostateczna specyfikacja czołgu K2PL.
K2PL
Już od dłuższego czasu komentatorzy w naszym kraju zastanawiają się, jaki kształt zostanie nadany K2PL. Hyundai Rotem prezentował już wizualizacje swojej koncepcji, na ten temat wypowiadali się także polscy decydenci. Jednak w chwili tworzenia niniejszego materiału nie wiadomo jeszcze, jak realnie będzie wyglądał K2PL, bowiem szczegółowa specyfikacja tych maszyn oraz wymogi Wojska Polskiego stanowią przedmiot trwającego dialogu polsko-koreańskiego.
Oczywiście Hyundai Rotem deklaruje gotowość do zaprojektowania czołgu według wymagań użytkownika. Możliwa jest zatem zarówno konfiguracja większego i cięższego K2PL, wedle prezentowanej w przeszłości koncepcji Hyundai Rotem, ale też wariant lżejszy, zbliżony do oryginalnego K2. Nie można wykluczyć także wersji pośredniej, czerpiącej rozwiązania z obu powyższych.
Najbardziej rozbudowana konfiguracja K2PL była już opisywana na łamach Defence24. Jak mogłaby wyglądać specyfikacja mniej ambitna, acz lepsza niż kosmetycznie ulepszony bazowy K2? Nasi rozmówcy w Hyundai Rotem potwierdzili, że jeżeli strona Polska wyraziłaby taki wymóg, możliwe jest zastosowanie w pełni izolowanego magazynu amunicji w kadłubie. Wymagałoby to tylko przeprojektowania jego przedniej części, bez potrzeby wydłużania kadłuba i dodawania kolejnej pary kół nośnych.
Podobnie jest w kwestii magazynu automatu ładowania w tylnej niszy wieży. Ten również może zostać powiększony, tym samym umożliwiając redukcję zapasu amunicji przewożonej w kadłubie, ale bez zmniejszania całkowitej liczy naboi w pojeździe. Wszystko sprowadza się do wymagań klienta, a nie kwestii technicznych. Oczywiście nie można się łudzić, że takie modyfikacje można wprowadzić bez odpowiednich badań i testów - konieczne jest upewnienie się, że modyfikacje nie wpłyną negatywnie na wóz.
Ale zakup K2PL to nie tylko czołgi, lecz także transfer technologii, jak choćby zawieszenie hydropneumatyczne, automat ładowania i inne podzespoły. Być może zakres kompetencji przekazywanych stronie polskiej zostanie rozszerzony przed podpisaniem umowy lub z czasem, w toku dalszej realizacji kontraktu i w ramach budowania krajowego potencjału przemysłowego.
Takie transfery technologii są bardzo istotne, gdyż polskiemu przemysłowi zbrojeniowemu brakuje kompetencji w projektowaniu i produkcji wielu kluczowych podzespołów. Trzeba pamiętać, że zaprojektowanie skorupy pojazdu to nie problem dla rodzimego przemysłu, podobnie jest obecnie z elektroniką. Wyzwaniem są podzespoły mechaniczne oraz uzbrojenie. Zyskując w tych dziedzinach kompetencje, tworzymy zdolności do ewentualnego opracowania własnych rozwiązań w przyszłości.
Największe kontrowersje wśród komentatorów może wzbudzić wybrana konfiguracja pojazdu. W ocenie autora Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Siły Zbrojne RP powinny poważnie rozważyć wprowadzenie głębszych zmian w konstrukcji K2PL, w tym przede wszystkim pełną izolację amunicji. Jak uczą lekcje z innych konfliktów zbrojnych, w tym z Ukrainy, jest to niezwykle istotne dla zwiększenia bezpieczeństwa załogi.
Takie zmiany oczywiście nie muszą być wprowadzane od razu. Wzorem Leoparda 2PL można podzielić program K2PL na fazy. I tak K2PL w pierwotnej wersji, z pierwszej partii produkcyjnej, byłby bliższy standardowemu K2. Natomiast kolejne czołgi (roboczo można je określić mianem K2PL M1) mogłyby dysponować już pełną izolacją amunicji. Zresztą tym torem idą Turcy, którzy przewidują stopniową ewolucję czołgu Altay w ramach trzech wariantów.
K3, czyli czołg nowej generacji
Kolejną kwestią, być może nawet istotniejszą niż zakup czołgów K2 i K2PL, jest zaproszenie Polski do zostania partnerem Republiki Korei w pracach nad pojazdem nowej generacji, czyli K3. Jest to bardzo istotne, bo pozwala na wykonanie planowego przeskoku do kolejnej generacji czołgów podstawowych w arsenale Sił Zbrojnych RP.
Czytaj też
Oczywiście sama koncepcja K3 ewoluuje, choć zasadnicze założenia pozostają bez zmian. K3 ma być czołgiem z bezzałogowym systemem wieżowym, uzbrojonym w armatę kalibru 130 mm, sprzężony z uzbrojeniem głównym karabin maszynowy, a także zintegrowany z panoramicznym przyrządem obserwacyjno-celowniczym dowódcy zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z wielkokalibrowym karabinem maszynowym.
W K3 całość amunicji armatniej ma być w pełni odizolowana od reszty wozu (na wizualizacjach pokazano jedynie magazyn pierwszego rzutu w tylnej niszy wieży). Jednak to nie koniec ulepszeń w tym zakresie, ponieważ załoga zostanie przeniesiona do całkowicie odseparowanej, umieszczonej w przedniej części kadłuba pancernej kapsuły, która ma być chroniona od przodu masywnym modułem pancerza kompozytowego.
Czytaj też
Prawdopodobnie także front wieży zostanie osłonięty potężnymi modułami pancerza kompozytowego. Natomiast za ochronę dookólną, głównie przed zagrożeniami takimi jak przeciwpancerne pociski kierowane i amunicja krążąca, ma odpowiadać aktywny system obrony pojazdu KAPS.
Armata kalibru 130 mm ma być dostosowana do strzelania nie tylko amunicją koreańską, ale również opracowaną przez Rheinmetall do szykowanej armaty Rh130. Natomiast zapas amunicji do uzbrojenia głównego najprawdopodobniej wynosi co najmniej 20 naboi.
Czytaj też
Pod względem napędu K3 ma być konstrukcją prawdziwie rewolucyjną. Hyundai Rotem inwestuje mnóstwo sił i środków w energetykę wodorową. W teorii napęd elektryczny zasilany energią wytworzoną w wodorowych ogniwach paliwowych mógłby uprościć logistykę, wydłużyć zasięg operacyjny, zredukować widmo termiczne oraz umożliwić zastosowanie zespołu napędowego o korzystniejszej charakterystyce pracy w stosunku do klasycznych rozwiązań z silnikiem wysokoprężnym i przekładnią hydrokinetyczną.
Naturalnie projekt K3 to realizacja raczej w perspektywie 2030+. Projekt tego pojazdu jeszcze przejdzie poważną ewolucję. Zresztą zjawisko to możemy zaobserwować, porównując obecne wizualizacje do wstępnej koncepcji, którą nie tak dawno temu zaprezentowano w formie modelu na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach.
Czytaj też
Oczywiście w kontekście potencjalnego udziału Polski w programie czołgu przyszłości pojawia się kilka pytań, na które nie ma łatwych odpowiedzi.
Trudne pytania
Docelowo MON planuje zakup przeszło tysiąca czołgów K2 i K2PL. To bardzo duża liczba, także w kontekście kontraktu na co najmniej 366 czołgów M1A1 i M1A2 z USA. Gdzie w tej układance miałby zmieścić się hipotetyczny polsko-koreański czołg nowej generacji?
Jednak należy pamiętać, że nie wszystkie czołgi muszą, a wręcz nie powinny znajdować się na etatach jednostek wojskowych. Potrzebne są także maszyny w rezerwie, dzięki którym można rotować sprzęt znajdujący się w aktywnej służbie w celu remontów czy modernizacji przy jednoczesnym zachowaniu zdolności bojowych danych jednostek wojskowych.
Czytaj też
Z wojny na Ukrainie płynie lekcja, że rezerwy są potrzebne do uzupełniania strat oraz rozwijania nowych jednostek w toku mobilizacji. Co więcej, odpowiednio duże zapasy pozwalają w razie potrzeby wspierać sojuszników i sąsiadów. Tu przychodzi na myśl casus sprzętu darowanego Ukrainie przez wiele państw, a także problemów, które to wywołało w niektórych siłach zbrojnych, w których rezerwy sprzętowe okrojono praktycznie do zera w imię cięcia kosztów i szukania oszczędności.
Kolejna kwestia to traktat o konwencjonalnych zbrojeniach w Europie, który de facto jest martwym dokumentem, bowiem Rosja formalnie opuściła porozumienie. Tym samym zaistniała paląca potrzeba zwiększania nawet nie liczebności armii w czasie pokoju, lecz zdolności do rozwinięcia mobilizacyjnego w czasie wojny, do czego służą właśnie rezerwy sprzętu wojskowego. Stąd też posiadanie zapasu czołgów i innego ciężkiego sprzętu wojskowego byłoby w pełni uzasadnione.
Czytaj też
Z drugiej strony, jeżeli faktycznie Polska zdecyduje się dołączyć do projektu K3, trzeba się zastanowić, jak płynnie przejść z produkcji K2PL do wytwarzania czołgów nowej generacji (K3/K3PL). Stoimy więc przed wieloma pytaniami, także w kwestii możliwych opóźnień w programie K3, które są rzeczą normalną (a wręcz spodziewaną) w tak skomplikowanych przedsięwzięciach obronnych.
Czytaj też
Powyższe pytania to zaledwie niewielki wycinek z listy potencjalnych wątpliwości. Z pewnością każdy Czytelnik mógłby dołożyć swoją cegiełkę do tego zestawienia.
Zagadnienia przemysłowe
Przejdźmy do kwestii gospodarczych i przemysłowych, które są nie mniej istotne niż same czołgi. Dotyczy to nie tylko sfery militarnej, ale też cywilnej. Obecnie wiemy między innymi o tym, że polskim podmiotom zostanie przekazane know-how na produkcję zawieszenia hydropneumatycznego typu In-Arm oraz automatu ładowania.
Jednak potencjał wspólnych przedsięwzięć wykracza poza obronność. Godne uwagi są perspektywy dotyczące energetyki wodorowej, zarówno do zastosowań cywilnych (choćby w transporcie zbiorowym, np. kolejowym), jak i wojskowych, w tym pod kątem rozwoju napędu do różnych typów pojazdów. Z pewnością jest to jeden z najciekawszych i najbardziej perspektywicznych kierunków współpracy międzynarodowej.
Czytaj też
To samo tyczy się rozwiązań w dziedzinie autonomicznych środków transportu, przy czym w tym wypadku Polska może być nie tylko biorcą, ale też dawcą technologii oraz partnerem w celu opracowania nowszych i lepszych rozwiązań. To samo tyczy się elektroniki w ogóle, np. systemów obserwacji dookólnej pojazdów wojskowych.
Podobne perspektywy współpracy istnieją w dziedzinie łączności, systemów aktywnej obrony, a być może także w innych dziedzinach. Oczywiście w tym miejscu pojawia się pytanie, czy nasze państwo jest gotowe, by wejść do tej współpracy i w pełni się zaangażować, aby polski przemysł uzyskał nowe kompetencje. Jak to zwykle bywa w wypadku tak złożonych i ambitnych projektów, o tym przekonamy się z czasem.
Pt
Czego chcą nasi generałowie? Minęły jedne święta. Niedługo miną kolejne. Czekamy.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Nieakceptowalna sytuacja z wrażliwością kluczowych sensorów czołgu [czy innych pojazdów] przypomina mi okres przed wojna falklandzką 1982 - tez wszyscy w głębokim samozadowoleniu budowali "lekkie i wydajne" kadłuby z aluminium - i wszyscy się upewniali nawzajem owczym pędem patrząc jeden na drugiego, że "tak trzeba i inaczej być nie może". Jak potem brytyjskie okręty płonęły jak zapałki i były nie do uratowania w warunkach trafień, z których stalowe jednostki z II w.św. wychodziły w pół godziny przywracając zdolność bojową - dopiero WTEDY nastąpił ostry zwrot w budownictwie okrętowym. Jest więcej takich głupot - które po linii najmniejszego oporu i bezmyślności narosły w technice wojskowej - i wymagają zasadniczej zmiany - najpierw MYŚLENIA.
Whippoorwill
No i co? Tadeuszu Analityczny, bądź uprzejmy wymienić instytucje korzystające z twoich tasiemcowatych mądrości. Rzuć nazwiskami osób decyzyjnych powołujących się na twoje elaboraty. Dawaj, przezwycięż wrodzoną skromność. A, i powiedz nam jeszcze, które to akademie wojskowe mogą poszczycić się tak wybitnym absolwentem.
kaczkodan
Dokładnie, potrzebne są systemy które w momencie trafienia chowają wrażliwą optykę pod pancerz (mam świetną polską nazwę - Mimoza). Najlepiej by systemy były całkowicie chronione wewnątrz kadłuba i wysuwały redundantne lusterka/peryskopy.. Sytuacja w której zwykłe pociski artyleryjskie skalpują czołgi z możliwości bojowych wywołuje u ich dalekich przodków z wojen światowych politowanie.
żelazny2
Koncepcja K3 to powielanie pomysłu z moskiewskiej Armaty, myślę że niezbyt udana. Lepszy układ, pod względem ochrony załogi, daje Merkava. Wyobraźcie sobie ewakuacje załogi z kapsuły porażonego wozu takiego jak Armata, zwróconego przodem do przeciwnika, nie ma szansy a z Merkavy, tylnym włazem, załoga ucieknie osłonięta przez kadłub. Kolejna sprawa to miny, wybuchają zazwyczaj pod przednią częścią kadłuba, więcej tłumaczyć nie trzeba.
kaczkodan
Jest dokładnie odwrotnie - bonusy jakie daje silnik do odporności są całkiem nikłe, a dochodzą jeszcze boki i kąty. To właśnie układ z 3 załogantami obok siebie daje możliwość maksymalnego opancerzenia kapsuły załogi, a staje się ona też ochroną całej reszty czołgu. Załoga umieszczona w kapsule z tyłu pojazdu ma rację bytu wyłącznie w sytuacji, gdy zasadniczy pancerz czołgu jest słaby i polegamy na obronie aktywnej. Również obrona przeciwminowa może być potężna na odcinku tych 1.5 metra z załogą.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Whippoorwill - każdy z przedstawionych wniosków jest racjonalny [i wykonalny - w dość krótkim czasie] dla zwiększenia wartości bojowej i przeżywalności K2 [ale i M1]. I chyba dlatego są poddane śmieszkowaniu i atakom ad hominem....
Essex
Tadeusz skoro te twoje wnioski sa takie racjonalne i wykonalne to nic nie stoi na przeszkodzie abys je realizowal....daj przyklad.....
Seb66
#Essex! Zapomniałeś napisać że jeśli pomysły Tadeusza zaczęłyby być realizowane to...krowy przestaną dawać mleko! Tacy jak ty latami utrzymywali że statek z żelaza zatonie, aparat cięższy od powietrza nigdy nie uniesie się w powietrze, a człowiek nigdy nie poleci w kosmos! Wyraźnie pomyliłeś epoki. Gratuluję ...szczupłości postrzegania świata!
Czytelnik D24
@Seb66 Gdyby ktoś zaczął realizować pomysły tego pana to brak mleka byłby najmniejszym problemem.
Greedo
Czy K2 ma, lub może mieć system automatycznego nakierowania lufy na źródło opromieniowanua laserem?
Czytelnik D24
A co ci to da skoro operator ppanc oświetli laserem czołg dopiero na kilka sekund przed uderzeniem pocisku?
Davien3
@czytelnik to nie zadziała przy pocisku lecacym w wiązce jak 99% rosyjksich ppk tam musisz cel podswietlac od poczatku az do trafienia w niego
Davien3
@czytelnik to nie zadziała przy pocisku lecacym w wiązce jak 99% rosyjksich ppk tam musisz cel podswietlac od poczatku az do trafienia w niego
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Bezmyślne powielanie starych schematów i rozwiązań - także organizacyjnych - mam za największego wroga dla realnej wartości PMT. Czytam obok, że potrzeba ponad 10 tys rakietowców - czyli w starych schematach organizacyjnych. Zamiast postawić na maksymalną automatyzację i dronizację [przykładem całkowicie zautomatyzowany system mobilnych wyrzutni NSM NEMESIS] zarządzaną real-time przez nadrzędny sieciocentryczny kompleks C5ISTAR/EW z AI - rezygnujemy z możliwości technicznych i sami sobie po staremu generujemy problemy i sami zwiększamy wrażliwość na straty ludzkie i poprzeczkę ryzyka załóg. I to w sytuacji, gdy narasta ostry kryzys demograficzny.
Książę niosący na plecach białego konia
W końcu musimy zrealizować nasze zamiary, chwytając żywcem najbardziej zaawansowanych kosmitów. Jeśli odmówi, konieczne będą tortury. W ten sposób Stany Zjednoczone, Niemcy, Anglia i Japonia stały się największymi mocarstwami. Rosja i Chiny desperacko chcą schwytać kosmitów.
Czytelnik D24
@Książe ja nie wiem po czym on się tak odpala.
VIS
@Czytelnik D24 jedno słowo: nitro
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Łoże z oporopowrotnikiem armaty 120 mm/L55 winno być tak przekonstruowane i osadzone w wieży, aby maksymalnie podnieść elewację armaty. Rzecz jasna do zwiększenia zasięgu ognia pośredniego - prowadzonego [przy stabilizacji] w ruchu - jak AHS RCH155]. Podniesienie elewacji armaty za cenę likwidacji ujemnej elewacji z 10 stopni do zera. I tak użycie ognia bezpośredniego będzie incydentalne [w roli WWO/WWB], a i tak podwozie hydropneumatyczne umożliwi uzyskanie ujemnej elewacji armaty ca 5 stopni. To samo w M1. Notabene - w takich warunkach możliwe wykorzystanie K2 i M1 do zwalczania śmigłowców. Stara idea - testowana poligonowo z sukcesem np. na Leo 2 w latach 80-tych.
Whippoorwill
Przekonstruuj, osadź, podnoś. Tadeusz Systemowy wart jest tyle złota ile waży abrams.
Stefan1
Przecież K2 ma zawieszenie hydropneumatyczne. Po co przekonstruowywać wieżę?
Czytelnik D24
@Stefan żeby mógł strzelać w gwiazdy.
Al.S.
Nie wiem skąd autor czerpie wiedzę o tym, że boczna ochrona wieży to jakoby jednolita płyta pancerna, ponoć ze względu na ograniczenia masowe. Primo, byłoby to nonsensem, z uwagi na to, że zastosowanie pancerza kompozytowego w postaci sandwicza: stal o wysokiej twardości- ceramika- stal o średniej twardości, daje potrójny zysk na grubości i co najmniej kilkunastoprocentowy na masie. Koreańczycy mają technologię takich pancerzy, nie są ograniczeni kosztowo, więc wątpliwe aby celowo osłabiali czołg stosując RHA. Z zewnątrz płyta kompozytowa może jednak wyglądać na jednorodną. Secundo, z różnych źródeł, wśród których jest schemat pancerza, jaki zaprezentowano w czasie pokazu dla Arabii Saudyjskiej, gdzie na czerwono zaprezentowano pancerz kompozytowy, wynika że wieżę otacza pancerz kompozytowy o zróżnicowanej grubości. Wypadałoby, aby autor podał źródło tej informacji, bowiem przeczy ona dostępnym z większości źródeł.
LMed
No cóż, potwierdzona oficialnie przez zamawiającego niewystarczalność odporności pancerza K2, "załatwia" akademickie rozważania o jego "jednak" kompozytowej naturze.
Davien3
@AIS no popatrz a Koreańczycy sie nie znaja jak ty i dali jednolita płyte pancerną ba przebijaną przez działko kal 25mm więc juz skończ
Essex
AIS....juz daruj sobie te rozwazania bez sensu, pancerz jest slaby to fakt, co chcieli tym uzyskac koreanczycy to moze ich zapytaj
Darek S.
Pełna izolacja amunicji, nie jest potrzebna, tylko po to, żeby mniej czołgistów ginęło, Nie. to drugorzędna sprawa. Najważniejsze, aby Ci czołgiści nie bali się wojować tymi czołgami, żeby odważnie wykonywali swoje zadania, zamiast w panice uciekać z czołgów na sam widok drona, które zapowiada rychłe uderzenie artylerii nieprzyjaciela, nawet jeżeli to jest swój dron. Zupełnie inaczej swoje zadania będą wykonywać czołgiści na nowych abramsach, a na T-72, czy na K2 jeden pies, choć czołgi różnią się klasą. Dlatego przeprojektowanie wieży i izolacja amunicji, ASOP, płytki pancerza reaktywnego oraz dookólny system obserwacji, to minimum i maksimum które nam jest potrzebne.
Chyżwar
@Darek S. Drony powiadasz? Przyceluj nim w kadłubowy magazyn amunicji w K2, albo w Leosiu. Powodzenia życzę zważywszy, że w jednym i drugim czołgu magazyn prócz pancerza osłania wieża.
Seb66
Drony cię porażają Chyżwar? Skoro już tylko nasz Pirat trafia z dokładnoscia do PÓŁ METRA to punkt trafienia przyszłej amunicji krążącej może byc...masz dość wyobraźni by zejść ponizej PÓŁ METRA?? Czy jesteś do tego niezdolny? Trafienie punktowe w magazyn może być banalnie proste, ale jak nawet sobie tego nie jesteś w stanie WYOBRAZIĆ, to na 1000% nie zdołasz tego osiągnąć! Wystarczy określać punkt trafienia w 3D a nie 2D i wtedy trafić w magazyn amunicji to banał ! Wyjdź poza swoje ograniczone i tunelowe myślenie! .
Davien3
@Seb ale jak chcesz trafic dronem w cos co przesłania ci wieżą. a Pirat trafia owszem z dokladnoscia do 0,5-1m ale jedynie jak mu podswietlisz laserem cel, inaczej masz pudło na 100% Bo rozumiesz chyba ze przedniego pancerza Leo2/k2 nie przebije ŻADEN dron?
rwd
Sami widzicie, wy tu snujecie plany o mocarstwowym czołgu a tam gdzieś pod Moskwą dzieje się coś co te plany może wrzucić do śmietnika.
Adzio
rwd- myślisz tu i teraz
Davien3
@rwd juz sie skończyło i wyszedł zonk wiec uaktualnij swoje dane.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Tak naprawdę montowanie delikatnych sensorów na pancerzu świadczy o kompletnej bezmyślności konstruktorów. Toż średniowieczny rycerz miał nie tylko zbroje na ciało - ale i głowę osłaniał hełm z maksymalną ochroną oczu. A teraz - zero myślenia - owcze patrzenie się jeden na drugiego i samouspokajanie, ze niby "tak ma być i nic się nie poradzi". No właśnie TAK MA NIE BYĆ - i trzeba zwiększać realny poziom ochrony różnymi rozwiązaniami i redundancją i rozproszeniem - a docelowo sensory przenieść na saturacyjne środowisko sieciocentryczne dronów - które i tak ma dużo większy zasięg i zdolności rozpoznania i pozycjonowania, niż lokalne sensory czołgu czy innego "wozu bojowego" - w bardzo ogólnym rozumieniu.
Essex
Analityku kanapowy. Takis madry? Zaprojektuj wlasny czolg, zbuduj prototyp, pojaz wszystkim jak to sie prawidlowo robi....przy tobie to amatorzy. Najlrpiej zatrudnij sie w firmie, maszctyle extra pomydliw wrecz wizjonerskich....dawaj!
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Oczywiście przystosowanie K2 do ognia pośredniego pólaktywną amunicja recyzyjną na bazie Szczerbca, wymaga rozszerzenia funkcji SKO. Odnośnie SKO - generalnie "rozmnożyła" się ilość sensorów na pancerzu. Powstała zupełnie absurdalna sytuacja, gdy operacyjność chronionego pancerzem czołgu zależy od nader wrażliwych "gołych" i wrażliwych sensorów. - poza pancerzem. I wszyscy wzruszają ramionami - owczym pędem patrząc jeden na drugiego. Sensory winny być zwielokrotnione - i na różnych pozycjach, by jeden wybuch np. termobarycznego granatu 40 mm nie oślepił czołgu. Przesłony, używanie w "oknach czasowych" i rezerwowe sensory do wysunięcia z pancerza. No i zasadniczo przeniesienie sensoryki czołgu na drony do GŁÓWNEJ roli precyzyjnego ognia pośredniego - czołg ma tylko nakierować stabilizowaną armatę z odpowiednią elewacją na dany kierunek.
easyrider
Wystąpić z Unii w trybie alarmowym i nawiązać dobrą współpracę gospodarczą z Koreą Południową. Nikt nie ma prawa nam mówić co wolno nam dotować, co wolno nam budować albo eksploatować. Pomysł z udziałem w K3 świetny. Koreańczycy pokazali, że są gigantami. Unia pokazała, że idzie w kierunku obłędu ideologicznego.
Alibi
I co jeszcze do Rosji moze Polska ma sie przylaczyc.
Pirat
Co ma Unia do tego wszystkiego?
xdx
Niemcy współpracują od lat z Korea nie tylko w projektach militarnych.
Książę niosący na plecach białego konia
1 załogowy K3 + 3 do 5 *Bezzałogowy K2/K2PL = 1 obsługiwany przez zespół. *W bezzałogowej przestrzeni skup się na większej ilości broni, wyposażenia i obrony. Producenci samochodów we Francji, Niemczech i Korei przodują w rozwoju silników wodorowych i pociągów Niektóre samochody osobowe NEXO firmy Hyundai Motor są wyposażone w silniki wodorowe. Produkcja paliwa wodorowego wymaga ogromnej energii, a budowana w Polsce elektrownia jądrowa będzie miała produkcję paliwa wodorowego i potencjalne możliwości uzbrojenia jądrowego.
kskiba19
"Prawdopodobnie także front wieży zostanie osłonięty potężnymi modułami pancerza kompozytowego. Natomiast za ochronę dookólną, głównie przed zagrożeniami takimi jak przeciwpancerne pociski kierowane i amunicja krążąca, ma odpowiadać aktywny system obrony pojazdu KAPS." To akurat wyjątkowo słaby pomysł. KAPS nie powinien być jedyna ochroną, Technika może zawieść, pancerz tam po prostu ma być.
Essex
Zdecyduje cena i wartosc kolejnego kredytu.....
wojghan
Ciekawi mnie do czego komu armata 130 mm skoro 120 mm spokojne daje radę. Czołgi już bardziej nie zwiększą opancerzenia bo staną się zbyt ciężkie. Tym bardziej, że zwiększanie opancerzenia wcale nie chroni przed artylerią, minami czy dronami. Lepszy będzie lżej opancerzony czołg ale z dużą dynamiką i porządnym systemem hard-kill niż nieruchawy Maus który będzie tarczą strzelecką.
DIM1
@wojghan. Myślę, że chodzi m.in. o większą skuteczność pocisków podkalibrowych, Gdy z pozostałymi typami broni p/panc (prócz ostrzału z ciężkich haubic), poradzi sobie porządny APS.
Stefan1
Odpowiedz sobie obserwując ewolucję czołgów podczas IIWŚ. No i czy teraz stosuje się w czołgach armaty kalibru 85 mm? Wszak bardzo skuteczne wówczas.
Jaol
Tylko, że pracuje się nad pancerzami opartymi na alotropowych odmianach węgla takich jak ADNR - zagregowanych nanoprętach diamentowych, które są najtwardszym znanym ludzkości mateiałem oraz nanorurkach węglowych. Czołg nie będzie cięzszy za to znacznie lepiej opancerzony. Odwieczna walka miecza z tarczą.
DIM1
Wojna na Ukrainie tylko potwierdza moje uwagi sprzed lat, że wobec oczekiwanej masy dronów, czołg niewyposażony w APS, działający w całej półsferze, w ogóle nie powinien wyjeżdżać na pole walki. I okazuje się, że modernizacja Leoparda HEL zawiera taki właśnie APS. Gdy ten jest w ogóle jeszcze bez APS. A dopiero druga sprawa, ważna, ale nie aż tak, to oddzielony magazyn amunicji, lepsze opancerzenie itp Czyli kupiliśmy co ? Kupiliśmy błyskotliwie opakowany czołg historyczny, nie na wojnę współczesną, taką już bardzo wkrótce, nieraz już dziś. .
Pitbull
To nic, ze nie na ochrony po bokach czy z górnej polsfery czy ochrony przeciwminowej. Ważne, ze mobilny jak quad I szybkostrzelny.
wert
wnioski dość prymitywne. Ptaki Madziara od jesieni skasowali ponad 50 stanowisk kacapskich droniarzy. Czołg był jest i będzie ELEMENTEM systemu logicznego wojska i tylko ignoranci tudzież brejzolici POspolici będą pojedyńcze elementy wysyłać do walki tylko po to aby udowodnić dość głupawe w dobie DZIAŁAŃ POŁĄCZONYCH, wnioski
Szwejk85/87
DIM1@ na razie musi nam wystarczyć, jest o niebo lepszy niż to co mamy w tej chwili. Co będzie dalej, zobaczymy...
Prezes Polski
Policzmy. W ciągu ok. 4-5 lat będziemy mieli ok. 200szt Leo 2a5/pl, 360 szt. M1A2/A2. , 180 szt. K2, 100szt. Pt91. Razem ok 840 czołgów pierwszej linii, w większości bardzo nowoczesnych. I tyle wystarczy. Jeśli już się upieramy żeby "dorobić" dodatkowe 820szt. K2, to nie ma się co spieszyć. K2pl powinien być w max możliwej konfiguracji, czyli izolowana amunicja, wzmocniony pancerz, obrona hard kill. Nie potrzebujemy szybko słabszych czołgów. Mamy 5-7 lat że y rozkręcić produkcję czołgu lepszego od wszystkiego, co sowieci będą w stanie wymyślić w ciągu najbliższych 15-20 lat.
saudi
nie wiem czy nie powinni zamówić już teraz koncepcje która będzie musiała być realizowana przez najbliższe lata. Po ewentualnej zmianie władzy nie będzie żadnych czołgów albo zamówienie Leopardów, których produkcja będzie wynosiłą 8 sztuk na rok + oczekiwanie na rozpoczęcie realizacji 10 lat.
Sergant Major
Ta władza rządzi 8 lat, a nie zrobiła nic. Program Orka nie istnieje, Kruk nie istnieje, odwołano zakup Caracali i nie kupiono w zamian nic poza pojedynczymi drogimi Black Haekami, produkcja Krabów to zasługa poprzedniej władzy , prototyp Borsuka tez jest sprzed PiS podobnie jak zakup i modernizacja LEO do wersji PL. Obecna władza rozbroiła wojsko , a teraz jak jest wojna to dostali sraczki i kupują wszystko co jest za horendalne kwoty. Trzeba być niepełnosprawnym żeby tego nie widzieć.
Prezes Polski
No cóż,.każda władzą ma prawo do podejmowania decyzji, które uznaje za słuszne. Obecna w skandalicznych okolicznościach utrąciła kontrakt na Caracale. Śmigłowców armia nie ma do dziś. Jeśli rzeczywiście dojdzie do zmiany władzy, mam nadzieję, że część błędnych, czasem szkodliwych albo idiotycznych decyzji zostanie zmieniona. Co do czołgów mam mieszane uczucia. Podobnie, jak niektórzy koledzy uważam, że ich rola mocno spadła, na rzecz innych elementów projekcji siły. Te 800 szt. Jednak był dorobił, nawet gdyby miały od razu pójść do magazynów.
KPS1
Lepszy K2 w garści niż K2 z izolacją amunicji na dachu. Standardowy K2 i prace nad modernizacją do K2ME to dobry kierunek.
Zaratustra
Podsumujmy: MON kupił za nieprzytomnie duży kredyt czołg niedostosowany do naszych potrzeb i warunków potencjalnego pola walki, bez konkretnej wizji, co i kiedy będzie w nim zmienione, by spełniał wymagania wojska - a wszystko z potencjalnym bonusem w postaci wozu nowej generacji, który jeszcze nie istnieje oraz zupełnie nie wiadomo, za co mielibyśmy go kupić. Bardzo tu dobrze widać, że idą wybory.
Thorgal
Ja myślę że z czołgami powinno być tak: to co teraz zakupimy to faza1, K2PL faza2 a K3 to faza 3.. Kiedy faza2 będzie gotowa do wdrożenia to faza1 do magazynu i wtedy ewentualny upgrade i tak z kolejnymi fazami.....Ogólnie nawiązanie współpracy z Koreańczykami wyjdzie nam na dobre tylko pamiętać o tym żeby nie było jak zawsze i to z naszej winy coś będzie zawalone....Teraz tylko non-stop zachęcać młodych ludzi do nauki w zawodach które będą przydatne i żeby nie jeździli do Niemiec na szparagi. No i systemy antydronowe które nie są jakieś wybitnie drogie ale mogą zaoszczędzić jeszcze więcej...
Był czas_3 dekady
Słusznie waść prawisz w każdym zdaniu.
Chyżwar
@Był czas_3 dekady I ja podobnie rzecz widzę. Moim zdaniem najlepiej byłoby tak. Teraz kupujemy gotowce, bo pozbyliśmy się teciaków i dlatego musimy tak robić Kolejny etap to pierwsze K2PL z dodanym pancerzem miejscowym i dodanie takiego pancerza do już posiadanych.. Potem K2PL z dodatkową parą kółek, Kolejny etap to K3 korzystający z możliwości jakie daje opracowane już wydłużone podwozie.
RAF
Chyżwar@ Odnosnie etapow to jak najbardziej, z tym ze nie dokladalbym juz dodatkowych kolek, bo to zbyt duze zmiany i zajma kilka lat, a K3 juz w polowie przyszlej dekady powinien byc. Mysle, ze wazniejsza jest izolacja magazynu, oczywiscie dopancerzenie, ZSMU, ochrona hard kill,. Moze jakis system antydronowy, lepsza ochrona przeciwminowa, ale to juz raczej K3.
KrzysiekS
RAF Modernizacja ma sens ale trzeba to robić jak w USA sukcesywnie. Po prostu żeby to miało sens finansowy ale też szkoleniowy powinno być K2NO->K2PL->K3.
luka
Zamiast de facto tworzyć nowy czołg, który kto wie czy i kiedy by w ogóle powstał, bo tym jest poprzedni projekt K2PL, to powinien obecny K2PL przypominać wariant K2ME, czyli K2 przeznaczonego do promowania na rynkach bliskowschodnich.
RAF
Nie ma sensu gleboka modernizacja, ktora zajelaby kilka lat, skoro w latach 30 tych bedzie juz K3. Dobra opcja jest pomysl autor zeby czolg stopniowo ewoluawal i dopiero kolejna wersja miala izolowana amunicje.
PzGren72
Wie ktoś gdzie podziały się te Abramsy M1A1 dla SZRP? Już miesiąc cisza, a miały być jeszcze w czerwcu.
kskiba19
Jeszcze tydzień został
Był czas_3 dekady
Do końca czerwca jeszcze 7dni :-(
RAF
PzGren72@ Plyna i niedlugo doplyna.