Reklama
  • Wiadomości
  • Analiza

Koreańczycy chcą modernizować FA-50

Firma Korean Aerospace Industries (KAI) opublikowała prezentację, na której przedstawiła obecny stan programów i wizje rozwoju produkowanych przez siebie samolotów szkolnych i bojowych w najbliższych latach. Wśród poruszanych tematów nie zabrakło relatywnie nowego FA-50, który jak się okazuje także będzie wymagał inwestycji.

Polski F-50 GF (odpowiednik Block 10)
Polski F-50 GF (odpowiednik Block 10)
Autor. KAI
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W prezentacji podano przewidywalną długość cyklu życia koreańskich odrzutowców szkolno-bojowych i bojowych na 40 lat, co oznacza, że ich modernizacja „wieku średniego" MLU (Mid-Life Upgrade) powinna nastąpić po latach 20. Oznacza to, że z rodziny samolotów T-50, które zaczęły wchodzić do służby w roku 2005, pierwsze maszyny powinny zostać poddane odpowiednim zabiegom już za dwa lata i odpowiedni plan takich prac powinien w związku z tym już być przygotowywany.

Flota samolotów szkolenia zaawansowanego T-50 i szkolno-bojowych TA-50 może ucierpieć przede wszystkim ze względu na brak dostawców niektórych podsystemów wykorzystanych w ich – kilkunastoletnich już – konstrukcjach. Może powodowało to nie tyle problem z utrzymaniem istniejącej floty własnych samolotów, których jest 140 w służbie, czy tych wyeksportowanych, których jest 75. Chodzi bardziej o możliwość kontynuacji produkcji samolotów rodziny T-50, a także zapewnienie im odpowiednich możliwości, takich które sprostają przyszłym wyzwaniom.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Jak informuje KAI w prezentacji produkowanych nie jest już na świecie 65 komponentów T-50 liczących łącznie 215 części. Są to wyroby zagranicznych (niekoreańskich) firm, na które KAI nie ma wpływu. Najważniejsze z tych brakujących elementów to zintegrowany komputer zobrazowania misji, wyświetlacz przezierny HUD i kolorowe wyświetlacze wielofunkcyjne (wszystkie elementy produkowało BAE) czy drążek sterowy.

Jak widać chodzi przede wszystkim o pokładową awionikę. Problemy mają zostać rozwiązane w ramach MLU poprzez koreanizację brakujących elementów. Jak widać zarówno Republika Korei jak i sam producent chcą uniezależnić się od „dobrodziejstw" globalizacji i postawić maksymalnie na samowystarczalność. MLU ma polegać także na wzmocnieniu struktury płatowca i przedłużenie jej żywotności. Obecnie jest ona obliczana na około 8300 godzin.

Reklama

Poprawa zdolności T-50 ma przy okazji umożliwić także szkolenie na tej maszynie pilotów samolotów generacji 4+ (tu Koreańczycy mają na myśli zapewne swojego KF-21) i generacji 5.

Zobacz też

Obecna konfiguracja, jak przyznano na prezentacji ma bowiem umożliwiać szkolenie jedynie pilotów maszyn generacji 4. Będzie to niewystarczające szczególnie po planowanych modernizacjach MLU myśliwców, KF-16 i F-15K oraz zastąpieniu starych F-4 i F-5 przez KF-21 i F-35.

Reklama

Odpowiednie przygotowanie nowej wersji T-50 ma zdjąć obowiązki szkoleniowe z dwumiejscowych koreańskich samolotów bojowych, co powoduje większe koszty i zwiększone ich zużycie. Poza zmianami w samym samolocie na zupełnie inny poziom podniesione ma zostać zaplecze symulatorowe dla T-50.

FA-50

Reklama

Zmiany mają tez objąć lekki samolot bojowy FA-50, który do linii w koreańskiej służbie wszedł dopiero dziewięć lat temu, w roku 2013. Jego zdolności bojowe powoli zaczynają być niewystarczające z puntu widzenia Seulu.

Zdolności tej maszyny uznano w prezentacji za „słabe" (poor) nawet jak na myśliwiec niskokosztowy. Tej surowej ocenie poddano wariant FA-50, który obecnie jest w służbie, czyli Block 10. Narzekano bowiem na to, że przystosowano go do niewystarczającego wachlarza uzbrojenia 2 tym starych wersji pocisków AIM-9L/M/N/P/S Sidewinder, które nie są już produkowane, a także do bomb naprowadzanych i pocisków AGM-65 Maverick. Tymczasem potencjalni przeciwnicy Chiny, Korea Północna dysponują coraz bardziej zaawansowanymi samolotami i coraz mniej mają lekkich i prymitywnych maszyn przestarzałych, do zwalczania których nadawał się FA-50 w wersji dotychczasowej. Szczególnie rzuca się tutaj w oczy chińska rezygnacja z samolotów J-7 i J-8, na rzecz wprowadzanych cały czas maszyn typu J-10, J-20, i J-11/J-16, podczas gdy w przypadku Korei Północnej zakupów lotniczych na razie nie widać, ale nie jest wykluczone że dzięki świadczonej właśnie Rosjanom pomocy pojawią się tam kolejne MiGi-29 czy jakieś konstrukcje Suchoja.

Reklama

Zobacz też

Reklama

W związku z tym KAI przedstawił wizję rozwoju FA-50 w zasadzie do znanego już dobrze w Polsce z uwagi na zakup wersji określanej jako FA-50PL.

Docelowa wersja dla Polski przypomina najwyraźniej to, co Koreańczycy chcą uzyskać na własnych maszynach. W prezentacji jest mowa o chęci obarczenia FA-50 niektórymi misjami wymagającymi średnich bądź wysokich możliwości. Na razie zdolności tego samolotu są uważane za zbyt ograniczone, a remedium na te problemy ma być zintegrowanie FA-50 z nowoczesną precyzyjną bronią ziemia-powietrze (wcześniej w tym kontekście wymieniano pociski NSM i pociski manewrujące KEPD 350K-2) i pociskami powietrze-powietrze średniego zasięgu, a zatem klasy tej samej co AMRAAM, który ma zostać zintegrowany z FA-50PL. Nowa wersja FA-50 dla Korei ma otrzymać także radar w technologii AESA, zasobnik celowniczy Sniper, zostać zintegrowany z bombami GBU-12 i GBU-54, ma większy, 300 litrowy, zbiornik paliwa, zdolność do uzupełniania paliwa w powietrzu a także zmodyfikowana miałaby zostać tylna część jego kadłuba. Wszystko to doprowadzić ma nie tylko do zwiększenia siły rażenia tej platformy, ale także rozszerzenia jego promienia operacyjnego.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama