Reklama
  • Analiza

K2PL - Rewolucja w polskich Wojskach Pancernych [ANALIZA]

Polska odebrała już pierwszą dostawę czołgów K2 z Republiki Korei. Na razie dostarczono 10 wozów, a do 2025 roku ma to być łącznie 180 maszyn. Obecna konfiguracja czołgu K2 jest jednak zbliżona do koreańskiej. Prawdziwą rewolucję ma przynieść dopiero opracowanie wersji K2PL, dostosowanej w pełni do polskich wymagań i współprodukowanej w Polsce.

Czołgi K2 gotowe do prezentacji.
Czołgi K2 gotowe do prezentacji.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

Rozpoczęcie współpracy między PGZ a Hyundai Rotem w zakresie opracowania spolonizowanej wersji czołgu K2PL stanowi krok milowy w kierunku odbudowy kompetencji Polskiego Przemysłu Obronnego w dziedzinie produkcji ciężkich wozów bojowych takich jak czołgi podstawowe oraz pojazdy wsparcia. Warto więc zastanowić się, jak może wyglądać docelowy K2PL. Istnieje bowiem kilka wariantów budowy tego czołgu.

Reklama

Wersja maksimum

Reklama

Przyjrzyjmy się najpierw proponowanemu przez Hyundai Rotem projektowi czołgu K2PL, który można uznać za bardziej perspektywiczny. Proponowana konfiguracja zakłada zastosowanie de facto całkowicie nowej skorupy, dla już produkowanych podzespołów czołgu K2.

Nowa skorupa rozwiązuje wiele problemów tego czołgu, szczególnie w warunkach geografii Europy Środkowo-Wschodniej. Problemy te są głównie związane z osłoną pancerną oraz przeżywalnością wozu oraz jego załogi.

Reklama

Zacznijmy od kadłuba. Ten niejako został zaprojektowany od nowa, poprzez przedłużenie oraz dodanie po jednej dodatkowej jednostce zawieszenia hydro-pneumatycznego z każdej strony. Tym samym wóz dysponuje zawieszeniem z 14 jednostkami (kołami bieżnymi) zamiast standardowymi 12. Po drugie przeprojektowano przód kadłuba, stanowisko kierowcy zostało przesunięte do osi wzdłużnej kadłuba.

Czołg K2 w wersji standardowej w widoku od przodu.
Czołg K2 w wersji standardowej w widoku od przodu.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Poprawia to dwie kwestie, po pierwsze zapewnia kierowcy bardziej zrównoważoną widoczność. Ponadto, z wieżą ustawioną mniej więcej na godzinę 12 ułatwia to wchodzenie i wychodzenie kierowcy przez jego właz, ze względu na większą ilość miejsca dostępnego pod jarzmem armaty oraz możliwość uniesienia uzbrojenia głównego.

Reklama

Przesunięcie stanowiska kierowcy do osi wzdłużnej, pozwala także na zastosowanie w pełni izolowanego pancernymi przegrodami i wyposażonego w klapy wydmuchowe magazynu amunicji armatniej. A raczej magazynów, ponieważ w takim układzie, już istniejący magazyn musi zostać podzielony na dwa mniejsze. Jest to jednak konieczne jeżeli chcemy zastosować wyżej wspomniane zabezpieczenia dla załogi, ponieważ zastosowanie przesuwanych pancernych drzwi umożliwiających dostęp do regałów amunicyjnych jest prostsze w wypadku mniejszych magazynów. Same klapy wydmuchowe mogą być umieszczone albo w dnie kadłuba albo w stropie po obu stronach włazu kierowcy.

Doświadczenia z konfliktów zbrojnych, w tym ze szczególnie dla Polski, ważnej wojny między Ukrainą a Rosją jasno wskazują na potrzebę pełnej izolacji amunicji armatniej. Powodów konieczności zastosowania takiego rozwiązania jest co najmniej kilka:

Reklama
  • Po pierwsze żołnierze, szczególnie specjaliści jakimi niewątpliwie są czołgiści, są niezwykle cenni. Wypada więc zakupić dla nich pojazdy zapewniające maksymalne bezpieczeństwo oraz przeżywalność, a także minimalizujące zagrożenie utraty życia i zdrowia.
Reklama
Reklama
  • Po drugie, porażony pojazd z tego typu magazynami, nawet w wypadku pożaru lub detonacji amunicji może nadal kwalifikować się do ewakuacji oraz remontu i przywrócenia do służby. To może być niezwykle istotne w wypadku problemów z zapewnieniem nowych wozów mających uzupełnić straty.
  • Po trzecie, nawet jeśli taki czołg, nie będzie kwalifikował się do naprawy, zawsze będzie mógł być użyty jako dawca części zamiennych do naprawy innych pojazdów. To mogłoby być znacznie utrudnione w momencie gdyby wóz uległ całkowitemu spaleniu w wypadku pożaru amunicji, lub rozerwaniu przez jej detonację.
Reklama

Dodatkowo poprzez zmianę geometrii przodu kadłuba, inżynierowie Hyundai Rotem, poprawili jego osłonę balistyczną, poprzez minimalizację osłabionego obszaru tworzonego poprzez spodnią część przodu kadłuba.

K2PL JSabak
"Siedmioosiowy" K2PL a w tle standardowy K2 koreańskiej armii. Modele prezentowano podczas MSPO 2022.
Autor. J. Sabak

Wzmocnione zostały także burty kadłuba na wysokości gdzie znajdują się członkowie załogi oraz amunicji. Wzmocnienie polega na instalacji masywnych modułów mieszczących warstwy pancerza specjalnego, i/lub moduły wybuchowego pancerza reaktywnego. Przedział napędowy natomiast jest dodatkowo chroniony ekranami siatkowymi, zwiększającymi odporność na głowice wystrzeliwane z ręcznych granatników przeciwpancernych.

Reklama

Jeżeli chodzi o system wieżowy, nowa skorupa zachowuje ogólny układ konstrukcyjny. Została jednak powiększona poprzez podwyższenie stropu nad stanowiskami załogi i zrównanie go z fragmentem stropu znajdującym się nad armatą. To skutecznie eliminuje charakterystyczny „garb" na wieży, który również może w pewnych sytuacjach bojowych stanowić osłabioną strefę w opancerzeniu wieży.

Ponadto wzmocnione jest także opancerzenie burt wieży na wysokości przedziału załogi, oznacza to że zarówno kadłub jak i wieża będą spełniać wymóg zapewnienia osłony pancernej przeciwko najpoważniejszym zagrożeniem w wynoszącym około 60° wycinku przedniej półfsery zgodnie z koncepcją tzw. łuku Whittackera, gdzie za osłonę w przedniej półsferze odpowiada nie tylko pancerz przedni ale również pancerz boczny.

Reklama

Poza tym generalnie większość, jeśli nie wszystkie podzespoły powinny pozostać takie same jak w standardowym K2, warto jednak zastanowić się nad pewnymi modyfikacjami. W szczególności dowódca powinien otrzymać kopułę z włazem wyposażoną w dużą liczbę peryskopów o odpowiedniej wielkości, zapewniający dobrą widoczność w zakresie 360°. Dobrym wzorem do naśladowania tutaj jest kopuła obserwacyjna dowódcy, zastosowana w czołgach M1A2SEPv3 Abrams, które również zostały zamówione przez MON. Warto się także zastanowić nad zmianami w zakresie panoramicznego przyrządu obserwacyjno celowniczego i jego integracji ze zdalnie sterowanym modułem uzbrojenia dla dowódcy oraz być może umieszczenia takiego przyrządu tam, gdzie obecnie Hyundai Rotem proponuje instalację osobnego zdalnie sterowanego modułu uzbrojenia.

Naturalnie, czołg K2PL w takiej konfiguracji będzie maszyną większą oraz cięższą, ważącą ponad 60 ton. Ponadto, wprowadzenie wozu do produkcji seryjnej może się wydłużyć ze względu na potrzebę przeprowadzenia pełnego cyklu badań. Z drugiej jednak strony wóz taki będzie posiadał porównywalne parametry takie jak bezpieczeństwo i przeżywalność załogi do czołgów rodziny M1 Abrams, które w wersjach M1A1FEP i M1A2SEPv3 znajdą się na wyposażeniu Sił Zbrojnych RP.

Reklama

Przy czym warto zaznaczyć, K2PL w wersji maksimum byłby porównywalny do czołgu M1A2SEPv3 pod względem osłony pancernej, bezpieczeństwa załogi i ogólnej przeżywalności. Jednocześnie nadal byłby wozem lżejszym, bardziej ekonomicznym co wynika z zastosowania tłokowego silnika wysokoprężnego zamiast turbiny gazowej, oraz posiadałby nadal większą zdolnością do pokonywania przeszkód wodnych metodą głębokiego brodzenia do głębokości około 4-5 m.

Kolejną kwestią jest wyposażenie możliwie największej ilości czołgów w Siłach Zbrojnych RP w ASOP (Aktywne Systemy Obrony Pojazdów), które znacząco podnoszą przeżywalność na polu walki, szczególnie przeciwko ręcznym granatnikom przeciwpancernym oraz przeciwpancernym pociskom kierowanym.

Reklama

Elementem, który należałoby wprowadzić na jak największej liczbie wozów bojowych, są też kamuflaże multispektralne, maskujące nie tylko w świetle widzialnym, ale redukujące także widmo termiczne oraz radarowe. Tego typu rozwiązania może dostarczyć zarówno polski przemysł obronny. Odpowiednie wyroby są już gotowe: na przykład okrycia maskujące Berberys, ale i kamuflaż mobilny (oba rozwiązania Grupy Lubawa).

Kolejnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie farb maskujących, którymi maluje się pojazdy. Takie rozwiązania wprowadzane są już na przykład w USA w postaci farb maskujących CVCS (Combat Vehicle Coating System) które redukują widmo termiczne oraz radarowe pojazdu który został nimi pokryty.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Trzeba postawić sprawę jasno, czołg K2PL w wyżej wymienionej konfiguracji, będzie maszyną bardziej perspektywiczną, a pamiętajmy że cykl życia tych maszyn to około 40 lat z możliwością dalszego wydłużenia w ramach modernizacji, a dodatkowo będzie to jeden z najlepszych jeśli nie najepszy czołg podstawowy produkowany w Europie.

Istotnym elementem jest także zakup nowoczesnej amunicji. Głównie oczywiście chodzi tu o amunicję przeciwpancerną podkalibrową APFSDS-T. W wypadku zakupów z Republiki Korei, należałoby tutaj starać się o zakup, obecnie najnowocześniejszej amunicji tego typu produkowanej w tym państwie, czyli K279. Równie istotna jest także integracja i certyfikacja z innymi modelami amunicji, np. niemiecką DM63A1 czy też amerykańskimi M829A2, M829A3 i M829A4, jak również z amunicją krajowej produkcji.

Reklama

Warto także zastanowić się nad zakupem amunicji specjalnej KSTAM-II, która została opracowana we współpracy między koreańską firmą Poongsan oraz niemiecką firmą Diehl. Amunicja ta bazuje na rozwiązaniach z amunicji artyleryjskiej SMArt 155. KSTAM-II jest amunicją przeciwpancerną dalekiego zasięgu z podpociskami wyposażonymi w głowice EFP (Explosively Formed Penetrator), które atakować mają wrogie czołgi i inne pojazdy pancerne od góry czyli w najsłabszy pancerz.

Wersja minimum

Z drugiej strony o czym wspominał w swoich wypowiedziach, Inspektor Wojsk Lądowych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Maciej Jabłoński, strona Polska rozważa konfigurację czołgu K2PL, którą można uznać za wersję minimum.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Zakłada się bowiem, że w skorupie wozu nie zostaną wprowadzone głębsze zmiany. To rozwiązanie ma oczywiście plusy jak i minusy. Za plusy uznać można znacznie szybsze wprowadzenie do produkcji i eksploatacji, gdyż ewentualne zmiany będą minimalne i zawężone głównie do podzespołów takich jak elektronika.

Z innego punktu widzenia, to rozwiązanie ma jednak sporo minusów, głównie związanych z rozwiązaniami technicznymi. Trzeba bowiem pamiętać iż K2 projektowany był z myślą o warunkach geograficznych półwyspu koreańskiego, który jest górzysty, a wojska pancerne i zmechanizowane, będą walczyć głównie w dolinach.

Reklama
Autor. Hyundai Rotem
Reklama

Z tego też względu, K2 nie był projektowany z myślą zapewnienia odpowiedniej osłony pancernej w zakresie 60° wycinka przedniej półsfery, albowiem manewrowanie w dolinach jest z pewnością dość istotnie ograniczone. Co za tym idzie, wojska lądowe Republiki Korei, będące głównie w defensywie w większości wypadków będą w stanie tak rozmieścić swoje czołgi, aby skierowane były w stronę przeciwnika tylko przednim pancerzem, zaś flanki będzie mogła zabezpieczyć piechota.

Kolejnym problemem jest magazyn amunicji w kadłubie na prawo od stanowiska kierowcy, mieści on 24 naboje 120x570 mm dla armaty. Nie jest on w żaden sposób odizolowany od załogi i nie posiada klap wydmuchowych. Tym samym, jakiekolwiek przebicie pancerza może zakończyć się pożarem lub detonacją tajże amunicji.

Reklama
Czołg K2NO na testach w Norwegii
Czołg K2NO na testach w Norwegii
Autor. T. Kjosvold/Forsvaret
Reklama

Naturalnie patrząc na problem z jeszcze innej strony, można zgodzić się z argumentem że zachowanie standardowej skorupy wozu, uprości modernizację 180 zakupionych K2 w konfiguracji dla armii koreańskiej do standardu K2PL. Podobnie można podejść do argumentu dotyczącego produkcji czołgów w Polsce i w Korei, co ułatwiłoby ewentualne wsparcie Korei przez Polskę, lub Polski przez Koreę.

Co więcej, wojskowi podnoszą także argument dotyczący zwiększonej mobilności lżejszej wersji czołgu, zarówno jeśli chodzi o pokonywanie ciężkiego terenu, jak również mostów o niższej nośności. Jest to argument którego nie można ignorować, albowiem mimo wszystko będzie to miało znaczenie zarówno dla jednostek po różnych częściach kraju, jak i dla samej skuteczności w działaniach taktycznych w trudnych warunkach terenowych..

Reklama

Nie wiemy jednak, jaka będzie konfiguracja ulepszonego K2 w ramach programu PIP (Product Improvement Program) dla armii koreańskiej. Może reprezentować właśnie prezentowaną przez Hyundai Rotem wersję z nową skorupą kadłuba i wieży. Trzeba więc brać pod uwagę i taką możliwość.

Kompromis?

A zatem czy możliwy jest kompromis? W ocenie autora tak, taki kompromis jest możliwy. Zastosowanie izolowanego, bezpiecznego magazynu amunicji w kadłubie, nie wymaga jego wydłużania. Można by zastosować przeprojektowany przód kadłuba jaki Hyundai Rotem proponuje dla K2PL w wersji maksimum, ale w przy zachowaniu krótszego kadłuba.

Reklama

Sytuacja z wieżą jest podobna. Można zachować oryginalną skorupę, ale na jej burtach, na wysokości przedziału załogi, usunąć zasobniki transportowe i zastąpić je modułami pancerza specjalnego. Podobnie w wypadku burt kadłuba, ich dodatkowe opancerzenie może być traktowane jako modułowe, zarówno w formie standardowych fartuchów balistycznych jak również doczepianych bardziej masywnych modułów z pancerzem specjalnym.

Wieża jednego z polskich K2, widoczne fragmenty pancerza reaktywnego w przedniej części
Wieża jednego z polskich K2, widoczne fragmenty pancerza reaktywnego w przedniej części
Autor. A. Nitka, Defence24

Co istotne, najważniejsza jest unifikacja na poziomie podzespołów, takich jak zespół napędowy, elektronika, uzbrojenie itp. Tym samym w gruncie rzeczy posiadanie 180 K2 i 820 K2PL nawet w konfiguracji z nową ulepszoną skorupą kadłuba nie powinno tworzyć istotnych problemów logistycznych.

Reklama

Warto więc rozważyć wcześniej zaprezentowane wersję maksimum jako rozwiązanie najbardziej perspektywiczne, jak również wersję kompromisową. Obie bowiem wydają się być rozwiązaniami obiektywnie lepszymi niż wersja minimum.

Jeden z polskich czołgów K2, widoczny właz kierowcy
Jeden z polskich czołgów K2, widoczny właz kierowcy
Autor. A. Nitka, Defence24

Przy czym wersja kompromisowa może być tańsza i możliwa do szybszego wdrożenia. Powinniśmy podjąć dyskusję na temat tego, jaki powinien być sprzęt wojskowy który będzie wprowadzany obecnie i w najbliższych latach do Sił Zbrojnych. Nie możemy zapominać o tym, iż stoimy przed różnymi problemami, włącznie z tymi związanymi z demografią. A zatem powinniśmy dbać o życie każdego żołnierza, w tym załóg wozów bojowych którym należałoby zapewnić maksymalną przeżywalność i bezpieczeństwo.

Reklama

Są też i inne czynniki. Nie wolno nam zapominać o tym jak dużą inwestycją jest wyszkolenie żołnierzy i ich utrzymanie, w tym szczególnie specjalistów takich jak choćby czołgiści. A dobrze wyszkoleni i doświadczeni czołgiści są nawet ważniejsi niż same czołgi.

Zobacz też

W ocenie autora powinniśmy zmienić paradygmat myślenia o siłach zbrojnych i przyjąć optykę podobną do tej prezentowanej przez armię amerykańską czy izraelską jeżeli chodzi o ochronę zdrowia i życia żołnierzy.

Reklama

Biorąc powyższe argumenty pod uwagę, jednym z najważniejszych problemów do rozwiązania jest odpowiednio bezpieczne składowanie amunicji w wozach bojowych, nie tylko czołgach, ale także bojowych wozach piechoty czy armatohaubicach samobieżnych. Niestety jedyną skuteczną, choć jednocześnie bardzo prostą konstrukcyjnie metodą, jest właśnie składowanie amunicji w izolowanych magazynach z klapami wydmuchowymi.

Stropy wież polskich czołgów K2
Stropy wież polskich czołgów K2
Autor. A. Nitka, Defence24

Inne rozwiązania nie gwarantują tak wysokiego poziomu bezpieczeństwa i przeżywalności. Po prostu, pożar ładunków miotających jest niezwykle trudny, a czasami wręcz niemożliwy do ugaszenia. Zaś zapobieganie pożarom ładunków miotających jest również trudne lub wręcz niemożliwe.

Reklama

Jest jeszcze jedna możliwość kompromisu, którą warto rozważyć. Jeżeli weźmiemy pod uwagę że na poziomie podzespołów czołgi K2/K2PL będą praktycznie identyczne, może warto by rozważyć możliwość wprowadzenia dwóch wersji czołgu K2PL.

Nazwijmy je roboczo K2PL M1 i K2PL M2. Ten pierwszy wariant mógłby reprezentować lżejszą, preferowaną przez Wojsko Polskie konfigurację, przeznaczoną dla 12. i 16. Dywizji Zmechanizowanej oraz być może także dopiero tworzonej 1. Dywizji.

Reklama

K2PL M2 mógłby natomiast reprezentować wariant proponowany przez Hyundai Rotem, z nową ciężej opancerzoną skorupą, z pełną izolacją amunicji i generalnie zmaksymalizowaną przeżywalnością wozu oraz jego załogi. Wozów w takiej konfiguracji byłoby oczywiście mniej. Mogłyby zostać przeznaczone dla 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, która mogłaby być traktowana podobnie jak 18. Dywizja Zmechanizowana, jako ciężka dywizja pancerna.

Co więcej, taki wariant dla 11. Dywizji Kawalerii Pancernej byłby preferowany, jako że najprawdopodobniej ta formacja, będzie wymieniać swoje czołgi jako ostatnia. Innym rozwiązaniem mogło by być mieszanie czołgów K2PL M1 i K2PL M2 w dywizjach, tak że wariant numer 1 byłby w brygadach zmechanizowanych, zaś cięższy wariant numer dwa w brygadach pancernych.

Reklama

Jak więc widać powyżej, istnieją pewne rozwiązania kompromisowe, które warte są rozważenia.

Podsumowanie

Należy podkreślić że przyjęty kierunek modernizacji technicznej, jest słuszny. Jak jednak głosi przysłowie, „diabeł tkwi w szczegółach" i dobrze jest podjąć dyskusję na temat tych szczegółów.

Reklama

Pamiętajmy że do 2026 będziemy dysponować 247 czołgami Leopard 2A4, Leopard 2PL i Leopard 2A5, 180 K2, 116 M1A1FEP i 250 M1A2SEPv3, oznacza to że wymienimy w stosunku niemalże 1:1, 232 PT-91 oraz około 300 T-72.

To oznacza że przynajmniej teoretycznie, mamy czas na to aby we współpracy z Hyundai Rotem opracować albo wersję maksimum albo wersję kompromisową. To mogłoby pozwolić na wdrożenie w Polsce do produkcji, wysokiej jakości i perspektywicznej konstrukcji czołgu podstawowego.

Reklama

Oczywiście należy także brać pod uwagę sytuację międzynarodową za naszą wschodnią granicą, potrzeby związane z rozbudową sił zbrojnych, oraz czas potrzebny na wdrożenie sprzętu do służby. Pod uwagę trzeba także brać zagrożenie związane z potencjalnym rozlaniem się wojny rosyjsko-ukraińskiej na inne państwa ościenne.

Naturalnie czołgi są jedynie elementem większego systemu, należy zabezpieczyć dla nich wozy wsparcia, krajowy serwis, odpowiednie ilości części zamiennych oraz amunicji. Jak zawsze, czas zweryfikuje czy ambitne plany uda się zrealizować.

Reklama
WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama