Reklama

Polityka obronna

Prawda o uzbrojeniu dla FA-50 [KOMENTARZ]

FA-50 odpalający kierowany pocisk Maverick
FA-50 odpalający kierowany pocisk Maverick
Autor. Republic of Korea Armed Forces/flickr

W sejmowym wystąpieniu wiceminister MON Cezary Tomczyk skrytykował sposób zakupu samolotów FA-50, w tym przede wszystkim brak uzbrojenia dla tych maszyn. Czy rzeczywiście miał rację? Przyjrzyjmy się faktom.

Wiceminister wyraził się, że FA-50 są „chyba pierwszymi na świecie samolotami szkolno-bojowymi, które nie są bojowe (…) W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy”. Miałoby wynikać z tego, że samoloty zakupiono bez uzbrojenia.

Reklama

To samo uzbrojenie co F-16

Czy rzeczywiście jest to wielkie niedopatrzenie? Modele zakupu samolotów bojowych są różne. Nasze najlepsze samoloty, F-35A, zostały zakupione w 2020 roku bez uzbrojenia (decyzja została podjęta za rządów tego samego ministra, Mariusza Błaszczaka, który później podpisał zakup FA-50). Za to F-16C/D Jastrząb zostały zakupione kompleksowo, wraz z lotniczymi środkami bojowymi, zasobnikami celowniczymi i rozpoznawczymi. Potem domawiano do nich dodatkowe pakiety uzbrojenia. Zintegrowano Jastrzębie z pociskami manewrującymi JASSM i JASSM-ER, które zamówiono osobno.

Kiedy prześledzimy zakupy lotnicze prowadzone przez różne państwa na świecie, to samoloty także nie zawsze kupowane są wraz z uzbrojeniem. Środki bojowe bywają zamawiane osobno. Np. niedawna zgoda Stanów Zjednoczonych na sprzedaż Izraelowi 50 samolotów F-15IA nie obejmuje uzbrojenia, a tylko belki do jego przenoszenia. Oczywiście można powiedzieć, że Izrael ma już uzbrojenie lotnicze do F-15. Tak, ale Polska… ma uzbrojenie do FA-50.

Czytaj też

Wbrew informacjom rozpowszechnionym w polskiej opinii publicznej Polska jest dzisiaj w stanie uzbroić samoloty FA-50GF w kilka systemów uzbrojenia, ponieważ to ta sama broń, którą kupiliśmy do naszych F-16. Chodzi tutaj o: naprowadzane laserowo pociski rakietowe AGM-65 Maverick, klasyczne bomby lotnicze Mark 82, bomby szybujące precyzyjnego rażenia JDAM o zasięgu do 70 km i amunicję do 20 mm armaty lotniczej M197. Ta ostatnia jest odchudzoną wersją armaty lotniczej M61 Vulcan stosowanej w F-16. I wykorzystuje taką samą amunicję.

W wypowiedzi dla Defence24 z jesieni ubiegłego roku ppłk Polak, rzecznik Agencji Uzbrojenia tłumaczył: „Siły Powietrzne posiadają zapas amunicji dla samolotów F-16, której wybrane typy mogą być zamiennie wykorzystane w FA-50”. Kilkanaście lat wcześniej z zakupem F-16 było inaczej – Jastrzębie były pierwszymi samolotami bojowymi zachodniej produkcji wprowadzonymi do służby w Siłach Zbrojnych. Zakup środków bojowych zintegrowanych z amerykańską maszyną był więc koniecznością.

Reklama

Oczywiście zapasy amunicji, które Polska zakupiła dla trzech eskadr F-16, nie są wystarczające dla sześciu eskadr samolotów bojowych (trzech F-16 i trzech FA-50) i należy je zwiększyć. Dokupienie takiej amunicji na rynku nie jest jednak problemem, choćby dlatego, że należy ona do najpopularniejszej na świecie.

Wyjątek stanowią jedynie pociski powietrze-powietrze krótkiego zasięgu AIM-9 Sidewinder. FA-50GF jest bowiem w stanie wykorzystywać ich stare, nieprodukowane już wersje tej broni (AIM-9L oraz M). I prawdopodobnie to te środki bojowe miał na myśli wiceminister Tomczyk, mówiąc, że broni do FA-50 „nie da się już kupić”.

Autor. Mirosław Mróz Defence24.pl

Trzeba jednak pamiętać, że FA-50GF to samolot przejściowy, który z czasem ma zostać zmodernizowany do wariantu PL. Na razie służy do szkolenia kadr, która mają w przyszłości latać na docelowym wariancie FA-50PL. Na FA-50GF szkoli się dzisiaj personel naziemny i latający. Kolejne 32 maszyny wariantu FA-50PL będą mogły wykorzystywać najnowszą wersję Sidewindera AIM-9X, a zatem broń dostępną na rynku i obecną w Polsce, ponieważ kupiliśmy ją dla naszych F-16.

Oprócz tego FA-50 będą mogły wykorzystywać kierowane laserowo bomby GBU-12 (używane na Jastrzębiach) i otrzymają wiele innych dodatkowych zdolności niezwiązanych z rozwojem dostępnych zasobów uzbrojenia (chodzi m.in. o radiolokator PhantomStrike, zdolność do tankowania w powietrzu, a także kompatybilność z zasobnikiem rozpoznawczo-celowniczym Sniper XR oraz większymi podwieszanymi zbiornikami paliwa).

Reklama

Grzech AMRAAM-a

Osobny problem stanowi integracja FA-50PL z pociskami powietrze-powietrze średniego zasięgu AIM-120 AMRAAM. Przypomnijmy, że umowa z września 2022 r. opiewała na kwotę 3 mld dolarów, z czego 700 mln zapłaciliśmy za 12 samolotów wersji GF a 2,3 mld za 32 maszyny FA-50PL. Jednak kwota ta nie objęła dwóch rzeczy: podniesienia pierwszego tuzina samolotów ze standardu GF do PL oraz integracji maszyn w standardzie PL z pociskami AMRAAM. Pomimo deklaracji… że pociski te mają trafić na FA-50PL.

AIM-120 AMRAAM, czyli pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu, to broń która radykalnie zwiększy zdolności FA-50PL, sprawiając, że będą one mogły w defensywie atakować samoloty i śmigłowce nieprzyjaciela z dużej odległości. Dopiero broń tej klasy umożliwia walkę o przewagę w powietrzu. Tymczasem pocisk krótkiego zasięgu AIM-9X Sidewinder to właściwie broń do samoobrony albo prowadzenia działań typu air policing, gdy przed podjęciem decyzji o zniszczeniu zagrożenia niezbędne jest wizualna identyfikacja wrogiego statku powietrznego.

Czytaj też

Tak o integracji AMRAAM-a odpowiedział niedawno na pytanie Defence24 Chongho Yoon, wiceprezes KAI:

To wymaga zgody USA. Trwają prace nad studium wykonalności, ma to nastąpić za 3-4 lata. Technicznie da się to zrobić, ale istnieją inne obszary, którymi należy się zająć. KAI obecnie prowadzi takie badania i sprawa ma zostać wyjaśniona za 2-3 lata. KAI wie, że to ważne.

W ocenie autora tego artykułu sprawa pocisków AMRAAM jest w zasadzie jedynym dużym niedopatrzeniem strony polskiej przy zakupie FA-50 (plus brak inwestycji w część potrzebnej infrastruktury). Bez tego pocisku FA-50PL nigdy nie stanie się lekkim samolotem wielozadaniowym, a będzie raczej maszyną wsparcia pola walki. Mówiąc krótko, popularny „Fafik” bez AIM-120 będzie de facto następcą Su-22 ze zdolnością do uderzania na cele lądowe i możliwością samoobrony przy pomocy pocisków krótkiego zasięgu.

Poprawa, nie anulowanie

Minister Tomczyk zapowiada nie zniszczenie programu FA-50, a jego poprawienie. To mądra deklaracja, biorąc pod uwagę, że FA-50PL mają zasilić Siły Powietrzne w ciągu 3-4 lat, a na ewentualną platformę kupioną w jego miejsce musielibyśmy czekać do lat 30., nie wspominając o ogromnych kosztach tego rodzaju roszady.

Program FA-50 zaszedł już za daleko, aby z niego rezygnować. 12 samolotów jest w kraju, wyszkolono już nań grupę pilotów, a część maszyn wersji PL już znajduje się w różnych stadiach produkcji w zakładach KAI.

Autor. U.S. Air Force

Wydaje się, że obecną sytuację można uzdrowić, wykonując kilka prostych działań. Po pierwsze, kupić środki bojowe dla FA-50GF (nawet formalnie jako pakiet uzbrojenia dla F-16). Po drugie, zamówić integrację AMRAAM-a i politycznie wymóc zgodę na tą integrację w Waszyngtonie. To niełatwe, ale Polska mogłaby tu wystąpić wspólnie z Republiką Korei czy innymi zainteresowanymi takim rozwiązaniem klientami eksportowymi (choćby Malezją).

W przypadku, gdyby okazało się to niemożliwe, trzeba pamiętać, że KAI ma dobre stosunki z europejskimi firmami produkującymi amunicję lotniczą klasy powietrze-powietrze (i nie tylko). Pociski MBDA Meteor i IRIS-T zostały np. zintegrowane z innym samolotem KAI – KF-21. Nikt nie będzie rozbił łaski, jeżeli chodzi o ich integrację na FA-50.

Oddać sprawiedliwość

Dzisiaj oczywiście łatwo jest krytykować ministra Błaszczaka za to, że zakup został dokonany na „łapu capu”, bez uwzględnienia wszystkich czynników i w nie tak kompleksowy sposób jak choćby w przypadku F-16. Pamiętajmy, że Jastrzębie kupowaliśmy na początku stulecia, gdy wydawało się, że pokój będzie trwał wiecznie i wszystko powoli, na spokojnie można było planować.

Tymczasem FA-50 był zamawiany we wrześniu 2022 r., a proces decyzyjny był prowadzony w miesiącach poprzedzających, gdy nad Polską unosiło się widmo rychłej wojny. Czas dostaw odgrywał dużo większą rolę niż teraz, kiedy rosyjska armia utraciła większość sprzętu i mówi się nie o wojnie za 2-3 lata, ale za niespełna dekadę. Nawet w dzisiejszych „nieco lepszych” czasach trudno nie cieszyć się, że dzięki tamtemu zakupowi siły powietrzne mają dodatkową eskadrę samolotów, a w ciągu 3-4 lat wzbogacą się o kolejne dwie.

Czytaj też

Minister Błaszczak nie kupił też „gołych” samolotów. Zakup obejmował pozyskanie pełnego symulatora misji i trenażerów, szkolenie pilotów i członków personelu naziemnego, materiały eksploatacyjne i zapas części zamiennych. Maszyny pozyskane dla Sił Powietrznych pierwotnie miały trafić do Sił Zbrojnych Republiki Korei. To z tego wynika odsunięcie w czasie dostaw symulatorów – użytkownik koreański już nimi dysponuje, a wyprodukowanie tego specjalistycznego sprzętu zajmuje długie miesiące.

Warto też przypomnieć, że to nie tak, że infrastruktura, dokumentacja, certyfikacje, symulatory czy uzbrojenie dla FA-50 pojawiają się powoli. Czas ich dostawy mieści się w światowych standardach a nawet jest stosunkowo szybki. Np. symulator pojawi się w pierwszym kwartale 2025 roku – 2,5 roku po złożeniu zamówienia. To dostawy pierwszych 12 samolotów były ponadprzeciętnie szybkie. Rozpoczęły się niecały rok po złożeniu założenia i zakończono je po 14 miesiącach.

Reklama

Komentarze (35)

  1. pablopic

    Ja w przeciwieństwie do Autora, nie cieszę się z trzech dodatkowych eskadr maszyn szkolnych. Uważam, że te pieniądze można było spożytkować dużo lepiej. Co do szybkiego widma wojny w 2022 to pozwolę sobie zaznaczyć, że nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzył w wojnę w 2022 w Polsce. Nasi wojskowi zakładali że po zwycięstwie nad Ukrainą kolejne ruchy armii rosyjskiej możliwe są dopiero po 2030 co nie wynika z żadnej tajmnej wiedzy, tylko z prostego faktu konieczności zabezpieczenia tylów (zwalczenia partyzantki), odbudowania zapasów, odtworzenia (rekrtacja i szkolenie) utraconej siły żywej.

  2. Zam Bruder

    To klasyczne szukanie "dziury w calym" tak charakterystyczne dla wielu działań obecnej władzy ludowej ; wszystkie potencjalnie interesujące nas typy maszyn bojowych (F16 - F35 - F15) które ew. mogłyby uzupełnić naszą flotę to mniej więcej dekada. Mnie ta panika za Błaszczaka irytowała, ale w tamtych realiach wszystko wyglądało inaczej (nawet moja ówczesna sympatia do walczącej...Ukrainy) i decyzja ministra wydawała się racjonalna - tem bardziej, że mamy na stanie dwie schodzące platformy lotniczne. Tak się jakoś dziwnie składa, że zarówno wtedy jak i dzisiaj negują ten zakup dokładnie te same osoby - tylko....argumentacja (czyli punkt widzenia zależny od punktu siedzenia) obecnie się zmieniła ukierunkowujac teraz ostrze krytyki na AMRAAM'y. Oni zwyczajnie chcą ten zakup tak czy kwak uwalić. Po prostu.

  3. Chyżwar

    Dlatego dziś, przynajmniej w przypadku wojska nie należy bawić się w idiotyczną polityczną wojnę. Konsekwencja jest tu podstawą. Tym bardziej, że z czasem do opinii publicznej docierają detale, o których nawet najlepsi dziennikarze z branży militarnej mimo, że ich praca odbywała się z najwyższą starannością wcześniej nie mieli pojęcia. Najlepszym przykładem jest choćby Pan Damian, który wcześniej niezbyt pochlebnie oceniał pancerz boczny kadłuba w K2. Ale kiedy udało mu się dotrzeć do konkretnych informacji podał do wiadomości publicznej jak faktycznie jest. Nie bacząc, że kłóci się to z jego wcześniejszym opublikowanym poglądem. Trzeba mieć do tego cywilną odwagę. A coś takiego jest bezcenne.

  4. Ależ

    Są pociski 20 mm do działka więc jest uzbrojony na już

  5. Key

    Porównanie fafika do su jest chybione choćby dlatego,że pilot w fafiku ma zdecydowanie lepszą świadomość sytuacyjną natomiast pilot su leci na ślepo.

  6. Jac

    Ten artykuł na siłę broni błędnej decyzji o kupnie tego samolotu. Jak mówi przysłowie jak człek sie spieszy to diabeł sie cieszy. Wojna za naszą wschodnią granicą to rok 2014 a nie 2022 a to że su 22 i mig 29 sie kończą jest znane nie od dziś. Normalnie jak kupujemy to warunki upustów itp negocjujemy PRZED kupnem a nie po kupnie. Teraz Kai twierdzi że to w sumie żaden problem tylko dobra wola USA. I to ma sie bronić ?

  7. rED

    Brawo wreszcie ktoś kto nie gra polityką w tym temacie

  8. DiDD

    Tak czy owak pozostaje pytanie o zasadność zakupu FA-50 i ich przydatność dla systemu obronnego państwa. Czy pośpiech był potrzebny, czy nie lepszym byłby zakup pełnowartościowych maszyn bojowych np. kolejnych f-16 (nawet używanych, które były wówczas jeszcze dostępne) czy też f-35.?

    1. TakToWidzę

      @DiDD Cały świat oprócz rosji i satelity białoruskiej pisze że tak ale możesz wierzyć propagandzie sowieckiej którą zakupy martwią że nie sprostują "jedynej w swoim rodzaju" broni i lotnictwu rosji tak jak Ukraina nie sprostała 3 dniowej "operacji" najazd..

  9. RioB

    Zamówienie dla Niemiec w 07.2022, pierwsze dostawy 2026 rok plus oczywiście pakiet uzbrojenia:, można sprawdzić na waszym portalu: https://defence24.pl/sily-zbrojne/niemcy-wielki-zakup-f-35-z-uzbrojeniem-za-84-mld-dolarow

    1. kapusta

      Siła konkretu ws. usprawiedliwianie wyborczych decyzji. Dziękuję @RioB

    2. MacReady

      Dokladnie, nie wiem dlaczego tak bronia tej wydmuszki. Specjalista pisze ze bezbronny Fafik nie jest taki zly....masakra

  10. MacReady

    Nie wiem czy jest czego bronic....dwuosobowy samolot szkolny na sile przerabiany na bojowy, zamiast paliwa powietrze za pilotem, pierwsze 12 bez mozliwosci tankowania w powietrzu, i uzbrojenie to bida. Juz sa opozninienia, AMRAAMY musimy sobie sami negocjowac z USA ale ciezta sie ludzie, bo na juz sa....Tylko ze gdybysmy wtedy zamowili normalne samoloty to tak duzej roznicy w czasie by nie bylo

  11. ad3m

    Wydaje mi się ze autor chce w niejaki sposób bronić ministra Błaszczaka jak i zakup FA-50 argumentem ,że w 2022 roku to była zupełnie inna rzeczywistość i trzeba było brać w zasadzie co było. Tymczasem wojna za naszą granicą toczyła się nie od 2022 roku tylko od 2015 roku i było mnóstwo czasu na zakup nawet jednej dodatkowej eskadry samolotów f-16 które podejrzewam ze dałyby znacznie większe możliwości niż 3 eskadry FA-50. Drugie pytanie jest następujące czy decydując się na zakup F-15, F-16 czy Eurofightera nie czekalibyśmy tyle samo czasu co na FA-50 w docelowej konfiguracji? Okej mamy teraz 12 FA-50 juz na miejscu ale jaką one mają w tym momencie wartość bojową? Jaka osiągną nawet w ciągu najbliższych 2-3 czy 4 lat? czy Eurofighter albo F-15 zakupione w 2022 roku nie zostałoby dostarczone w ciągu 3-4 lat ?

    1. MarD

      Zbyt logiczne podejście do tematu

    2. GGG BBB

      @ad3m Nie od 2015 tylko od 2014, bo wtedy była aneksja Krymu i zajęcie części obwodów Ługańskiego i Donieckiego. A w zasadzie od 2008, czyli napaści Rosji na Gruzję. Zresztą już w 2007r na konferencji w Monachium Putin otwartym tekstem przez pół godziny tłumaczył, co zamierza zrobić. Ale zarówno prezydent Obama jak i premier Tusk wpadli na genialny pomysł resetu z Rosją, a kanclerzyca Merkel rozkręcała Nord Streamy i finansowała machinę wojenną Rosji, także budując nowoczesny poligon pod Moskwą. Nie kto inny jak Francja o mało co nie dostarczyła Rosji nowoczesne śmigłowcowce Mistral ...

  12. czerw

    Tyle tyko że jesteśmy rok w plecy... Gdyby Błaszczak uruchomił proces negocjacji zakupu uzbrojenia, bylibyśmy w trochę innym miejscu. A tak z innej beczki - czy FA-50 nadaje się do gonienia dronów? Koszt lotu niższy niż na F-16 - a jak z możliwościami?

    1. user_1050711

      @czerw. Ty zechciej zauważyć, policzyć, że 9 miesięcy z tego "roku w plecy" to już nie pan minister Błaszczak, a aktualny minister, pan K-K.

    2. GGG BBB

      @czerw W wersji FA-50PL to będzie idealne zadanie dla niego. Nie tylko drony ale też pociski manewrujące. Nawet GapFillery ze starym radarem się nadadzą strzelając z działka ...

  13. MAR

    Su i migi29 nie mają obecnie duzo wiekszych mozliwosci w swoim arsenale uzbrojenia, dozywają powoli swoich i tak juz wyśrubowanych resursów a 'fafiki" bija ich na głowę jesli chodzi o świadomość sytuacyjną, możliwości samoobrony i przeżywalności na polu walki. Do tego maja jeszcze spory potencjał modernizacyjny. Każdy wolałby, żeby zamiast "fafików były to przynajmniej F-16 tylko że w sensownym czasookresie jest to niewykonalne. Czekam aż nowa władza wykaże sie i załatwi zgodę na integrację AMRAAM-a ....

    1. GGG BBB

      @MAR Su-22 praktycznie nie istnieją!!!! Nie wiem po co o nich jeszcze pisać. WZL-2 wykonały w zeszłym miesiącu ostatnią obsługę serwisową maszyny Su-22. Z końcem tego roku i w roku 2025 kolejne Su-22 będą wycofywane z eksploatacji (mamy jeszcze sprawne 18 szt Su-22). FA-50PL miałyby być na styk z likwidacją Su-22. Jeśli opóźnienie jest pewne, to trochę kiszka. MiGi-29 mają być "na styk" z F-35A. Wstępna gotowość bojowa (podstawowa) pierwszej eskadry (lub części eskadry) F-35A ma być w 2027 i wtedy ma zacząć się wycofywanie MiGów-29 z SP RP. Chyba, że odfruną wcześniej na południowy wschód. Wtedy do praktycznie 2027 będziemy zdani tylko ma F-16 (bez MLU).

    2. TakToWidzę

      @MAR Weź pod uwagę że możliwości (z rosyjskich przechwałek że "świetna" sowiecka broń może więcej ... hahaha) to nie realia rzeczywistości.

  14. OptySceptyk

    Czyli potencjalny FA50 z normalnymi rakietami będzie gdzieś w 2028r. Oczywiście, jeśli zapłacimy za integrację z AMRAAM i nowszym Sidewinderem. I szerzej, za opracowanie nowej wersji samolotu, z porządnym radarem itp. Tymczasem, gdyby kupować w 2022r F35 to pewnie byłyby u nas w 2030-31r. Tyle, że F35 jest pełnosprawnym samolotem, a nie jakąś protezą. Posłuży nam długo i przez długi czas będzie nowoczesnym samolotem bojowym, co w wypadku FA50 nam nie grozi. Jak minister chciał walczyć FA50 z np. Su-35 albo Su-57 za kilka lat, to ja nie wiem. Ale na pewno były minister wie. A kolejną sprawą jest, że nikt nigdy nie planował zakupu FA50 w żadnej wersji, dopóki nie wybuchła wojna i okazało się, że jesteśmy z ręką w nocniku. Dopiero wtedy włączono agitację i propagandę a z FA50 zrobiono w zasadzie F16, tylko "taki lekki". Co oczywiście, jest bzdurą.

    1. MarD

      Bo od 2015 wszystkie przetargi i potrzebne zakupy z zewnątrz były uwalane zamrażane i wybierano zawsze najgorsze opcje lub takie na najgorszych możliwych warunkach I to jest fakt niestety co niektóre osoby nadal to negują nie wnikam w powody

    2. Extern.

      I co tymi bardzo drogimi bombowcami do przełamywania OPL, czyli F-35, na pułapie 300 metrów ganiał byś shahedy wypalając ich resurs i marnując ich potencjał? FA-50 od początku był pomyślany jako tani w zakupie i eksploatacji samolot pomocniczy względem F-16 i F-35. Nie trzeba teraz marudzić tylko jak najszybciej zmodernizować go do poziomu PL aby mógł używać AIM-9X. A będziemy mieli całkiem przydatną maszynę, nawet jeśli integracja z AIM-120 miała by się jednak nie odbyć.

    3. Andybuba

      Konkludując politycy mają głęboko bezpieczeństwo rodaków. Liczy się tylko lans i robienie wody z mózgu i może kasy na boku. A mając tyle platform w zasadzie każdym rodzaju uzbrojenia logistyka nas wykończy w razie jakiegokolwiek konfliktu.

  15. Cyber Will

    Artykuł który wyjaśnia tę kwestię . Minister Tomczyk powinien najpierw wyjaśnić swoją ówczesną zgodę na 40 tysięcy nielegalnych migrantów skoro chce się zajmować BEZPIECZEŃŚTWEM państwa

    1. Damian44

      Należy też przypomnieć o kilkumiesięcznym uziemieniu Fafikow. Nie zapewnienie tak ważnego uzbrojenia jak AMRAAM dyskwalifikuje poprzednia ekipę w 100%. Amatorszczyzny totalna. Pytanie ile za to kto przytulił. Bo takiego poziomu amatorstwa nie sposób inaczej wyjaśnić.

    2. TakToWidzę

      Ciekawe. Czy ktoś z tych 40 tys. nie pracuje, żyje z zasiłku i zaatakował obywatela kraju jak to w Niemczech często się zdarza? Wyjaśnij nam proszę.

  16. TakToWidzę

    Teraz wszystko jasne okazuje się że mimo obaw rosjan można łatwo zintegrować pociski dalekiego zasięgu jednocześnie są one dostępne z poprzednich zakupów w Polsce i można dokupować je w osobnych zamówieniach. Podsumujmy że rosjanie niepotrzebnie się zamartwiali samolotami tylko do szkolenia niepotrzebnymi Polsce które już latają w kraju i szkolą pilotów. Symulatory pozwolą szybko douczyć używania pocisków wszelkiej zasięgów a rosjanie będą mogli zająć się następnymi "fatalnymi" zakupami Polski.

  17. Ein

    Rzetelnie. Bez względu na to, co się uda czy nie uda z AMRAAMem, musimy imo dla tego systemu (bo samolot to system, a nie tylko płatowiec) kupić uzbrojenie europejskie. To się da zrobić, ba nic nie zapłacić nawet, bo KAI to integruje. Na razie jest IRIS-T i ASRAAM, co daje nam fajną opcję zwiększenia arsenału i dywersyfikację (nie tylko AIM-9) na F-35 (te są integrowane vide Brytole), a może nawet zmodernizowane F-16 do wersji V takoż. Same plusy. BVR - tu jest trudniej, ale jak wspominano - METEOR. Jedyny efektor prawie 200km na Zachodzie obecnie dostępny. Na KF-21 już, na block 20/30 FA-50 planowany. Także jest rozwiązanie. Rakieta trafi też na eFy z TR3… znowu rozszerzenie i nowe możliwości. Aha, nie zapominajmy o mini CM-ach koreańskiej produkcji dla FA-50. Długi zasięg. Warto.

  18. Adzio

    Mig 29 bez przyszłości, czy rozwojowy fa 50. Piloci i personel juz się szkolą. Piloci je chwalą. Uzbrojenie jednak jest. No zalet jest jednak chyba więcej niż wad.

    1. Paszczaq

      Najważniesza wada - nadal nie latają z powodu braku certyfikatów, nie widziałem by to się zmieniło.

    2. Davien3

      Adzio uzbrojenie owszem jest ale wyłacznie do ataków na cele naziemne i poza bombami Mk-82 mamy go zdecydowanie za mało dla F-16 i FA-50

    3. Z prawej flanki

      Czego nie zrozumiałeś? Obecnie nie mamy do nich żadnego uzbrojenia powietrze-powietrze. Jedyne co mamy to kierowane bomby. Na dodatek nie wiadomo za ile lat zostanie z tym samolotem zintegrowane najważniejsze uzbrojenie- czyli pociski powietrze-powietrze średniego zasięgu- bo podpisana umowa na zakup FA-50m tego nie obejmuje. Nie wiemy kiedy to będzie, i ile za to będziemy musieli zapłacić.

  19. StrateG

    Może trzeba było wybrać koreański radar Lig NEX1 i Meteory i byłoby szybciej? Gdyby tak te zakupione już radary Raytheona przełożyć do naszych F-16 (w ramach MLU) albo odsprzedać np na UA....

  20. Uchi

    Bardzo fajny artykuł. Tak z ciekawości: czy ten samolot dało by sie uzbroić w NSM?

  21. Al.S.

    Artykuł jest rzeczowy, można jedynie dodać, że AIM9 w starszych wersjach tak naprawdę potrzeba kilkunastu, na tzw sztukę. W ramach Air Policing samolot raczej nigdy nie będzie nimi strzelał, więc trzeba ich tylu, ile samolotów do tych misji, razy 2. Do lotów treningowych wystarczą wersje ćwiczebne - inert, więc nie ma sensu nabywać ich więcej. Co do pocisków AIM120 AMRAAM, to niechęć Amerykanów do ich integracji na koreańskim sprzęcie wynika z faktu, że Koreańczycy już parę razy pokazali swoją pasję do inżynierii wstecznej, również w przypadku kiedy powierzony im sprzęt nosi plomby - classified. Podglądnęli już zasobnik AN/ALQ131 i na tej podstawie opracowali swoją wersję, O tym, co zrobili z systemem rakietowym od ruskich, jest tu cały artykuł. Niemniej w przypadku Polski taka obawa nie istnieje, stąd Raytheon zapowiedział, że integracja AIIM120 na fafiku jest możliwa, tyle że musimy za nią zapłacić. I tu leży pies pogrzebany, bo to jak mawiał klasyk, nie są tanie rzeczy.

    1. Paszczaq

      AIM-9 w starszych wersjach, już nie produkują.

    2. Davien3

      @AIS Problem jedynie w tym że nikt nie sprzedaje dawno nieprodukowanych AIM-9L/M A co do KM-SAM to tu akurat Rosjanie i Koreańczycy współpracowali nad jego stworzeniem a na bazie tych prac powstał rosyjski S-350 Co do AIM-120 to nie Raytheon decyduje o zgodzie ale rząd USA a integrowac pociski bedą Koreańczycy i Amerykanie Niewiem czy USA na to pójdzie jak juz nie dali zgody na AMRAAM-y dla Korei Płd.

  22. Rusmongol

    Czyli ch9c jeden fakt który promował tutaj nasz kolega davien 3 padł. Nasze maverick są kompatybilne z fa50. A ja niejednokrotnie od kolegi czytałem że ta 50 używać może jakiejś starej wersji mavericka nie używanej przez nasze f16.

    1. Davien3

      @Rusmongol a od kiedy to AGM-65G jakich uzywaja nasze F-16 naprowadzany jest laserem? Bo PSP nie posiadaja raczej archaicznych AGM-65E sprzed 40 lat A tu jak piszą FA-50 może uzywac tylko tej wersji jakbys nie zauważył. To że koreańskie FA-50 lataja z wersją E to nic dziwnego.

  23. LMed

    Czyli marketing polityczny (parada, wybory) nie był istotny i nie wpłynął na kształt kontraktu???

  24. JDM$

    Na miejscu Pana Ministra zastanawiałbym się czy nie zakupić jeszcze 48 maszyn i właśnie nie uzbroić wszystkich w pociski MBDA, które z tego z pamiętam pasują też do F35. Rozważyłbym też zbudowania fabryki pocisków powietrze powietrze w Polsce i uzależniłbym dostawy kolejnych samolotów z USA lub Europy od tego.

  25. Szwejk85/87

    Tylko jedno pytanie do Pana Błaszczaka, dlaczego Fafiki kupiono dopiero w 2022 roku i dlaczego w 2022 roku nie dokupiono F-16 i F-35 ?

    1. nico

      bo nie były dostępne

Reklama