Geopolityka
Defence24 DAY: Indo-Pacyfik – zagrożenia regionalne i globalne
W trakcie konferencji Defence24 DAY odbył się panel pt: „Indo-Pacyfik – zagrożenia regionalne i globalne”, w którym prelegenci dyskutowali o tym, jak Europa i Polska powinny bacznie przyglądać się temu, co się dzieje na obszarze Indo-Pacyfiku.
Wśród wielu bloków tematycznych, odbył się również panel poświęcony geopolityce, a konkretnie poświęcony obszarowi Indo-Pacyfiku i zagrożeniu chińskiemu. W dyskusji pt: "Indo-Pacyfik – zagrożenia regionalne i globalne" wzięło udział troje prelegentów: dr hab. Krzysztof Kozłowski, prof. SGH, dyrektorem Instytutu Studiów Międzynarodowych SGH; dr Marc Ozawa, NATO Defence College oraz Łukasz Kobierski z Instytutu Nowej Europy. Moderatorem panelu był dr Rober Czulda.
Czytaj też
Na wstępie dr Czulda skierował swoje pytanie do dr hab. Krzysztofa Kozłowskiego, które dotyczyło tego czy Indo-Pacyfik i jest dla naszego regionu, naszej perspektywy europejskiej istotny. Dr hab. Krzysztof Kozłowski, na wstępie podkreślił, że dla wielu Europejczyków region Indo-Pacyfiku wydaje się mało istotny, głównie nasz wzrok jest skierowany w stronę zagrożenia ze strony Rosji. Jednak jak się spojrzy szerzej to region Indo-Pacyfiku jest bardzo istotny ze względów gospodarczych, ale także tego co się dzieje w regionie Filipin czy Morza Południowochińskiego. Jak podkreślił profesor Kozłowski "do mało kogo dociera, że 40% światowego tranzytu odbyła się tą wąską (Morze Południowochińskie oraz Cieśninę Singapurska - przep. red.), relatywnie drogą morską. Mało kogo interesuje w naszej części Europy, że może konflikty właśnie na Morzu Południowochińskim czy Wschodniochińskim mogą spowodować destabilizację głównych gospodarek na świecie".
Profesor przypomniał o szybkim rozwoju chińskiej gospodarki w ciągu ostatnich dwudziestu lat i innych państwach tego regionu jak Japonia, Korea Północna i Republika Korei, między którymi cały czas trwa napięcie. Prelegent zwrócił uwagę także na ogromy wzrost gospodarczy czy technologiczny Republiki Korei oraz to, że ten region z punktu widzenia gospodarczego jest ogromny: "musimy zdawać sobie sprawę, że w konsekwencji postępujących zmian, także w podziale pracy, w kosztach pracy, to w tych regionach odbywa się w tej chwili gro decyzji, które będą wpływały na to, czy będzie nas dalej stać na ten styl życia przy bardzo rozbujałej konsumpcji. Czy będziemy musieli się zastanowić nad czymś innym czy będziemy w stanie kontynuować standard, w którym jednak Północ Atlantyku dyktuje zasady robienia biznesu. Czy może ten biznes będzie musiał podlegać troszeczkę jakiejś kalibracji". Profesor zwrócił także uwagę na to, jak mało się w Polsce, w mediach pisze się o inicjatywach strategicznych czy gospodarczych w tym regionie.
Czytaj też
Moderator następnie skierował swoje pytanie do Łukasza Kobierskiego z Instytut Nowej Europy, pytając czy w ostatnim czasie zauważył zainteresowanie tym regionem i czy ludzie rozumieją jak ten region jest ważny.
Czytaj też
Łukasza Kobierski zwrócił uwagę na wstępie, że wielu osobom umyka to, że Tajwan jest odpowiedzialny za 90 procent produkcji półprzewodników, które są kluczowe w nowych technologia np. wojskowych, czy w produkcji pojazdów. Przypomniał także, jakim problemem okazały się zwykłe produkty jak maseczki w czasie pandemii COVID-19, które ze względu na restrykcje i panującą pandemie nie mogły dotrzeć do Europy. Był to poważny problem, nagle zdano sobie sprawę jak świat uzależniony jest od tego regionu, jeśli chodzi o wiele produktów. Jak powiedział Kobierski - "musimy się zastanowić, jak na takie sytuacje odpowiadać i czy nie powinniśmy właśnie zacząć sami starać się produkować, nie mówię w 100 procentach, bo to będzie bardzo trudne. Ale chociaż częściowo i odpowiedzieć na to wyzwanie, które przed nami stało i wyciągnąć wnioski". Kozłowski także zwrócił na zależność od Azji w czasie pandemii mówiąc: "pandemia COVID-19 przede wszystkim uświadomiła nam naszą zależność w zakresie prekursorów w sektorze farmalogicznym i półprzewodników. Natomiast pamiętajmy, że jeżeli mówimy o Tajwanie, to także mówimy o Republice Korei. Samsung jest drugą firmą w tym zakresie wiodącą i tak naprawdę, jeżeli chodzi o te półprzewodniki, które są nam potrzebne do floty samochodowej i tak dalej". Profesor zwrócił także uwagę, że Azja nie chce już być obszarem, który tylko produkuje na potrzeby Zachodu, ale ma swoje ambicje.
Czytaj też
Następnie dr Czulda skierował swoje pytanie do dr Marca Ozawy, NATO Defence College pytając się, jak należy przeciętnemu Polakowi, Amerykaninowi, Francuzowi czy Włochowi komunikować, że powinniśmy większą uwagę przykładać do rejonu Indo-Pacyfiku. Dr Ozawa zwrócił uwagę, że w ciągu ostatnich 20 lat, nastąpiły pewne zmiany w regionie Indo-Pacyfiku, które mają wzajemny wpływ na Eurazję i Europę i odwrotnie. Widzimy teraz, w świetle rosyjskiej inwazji na Ukrainę, że zaszła zmiana na przestrzeni dziesięcioleci i jest nią wzrost znaczenia Chin. Ozawa zwrócił uwagę, że wzrost znaczenia Chin zaczął się mniej więcej od czasów pandemii COVID-19 i potencjalne zagrożenie zaczęło rosnąć, a Europa zaczęła to dostrzegać. Dodają jednocześnie, że "jedna rzecz staje się coraz bardziej widoczna i wyraźna, czyli coraz bardziej widoczna i wyraźna pogłębiająca się współpraca między Rosją a Chinami, także w zakresie bezpieczeństwa i współpracy wojskowej w związku z tym, to co dzieje się na Ukrainie. I pojawia się najważniejsze pytanie: jaka będzie ostateczna rola Chin w tym konflikcie?". Ozawa przypomniał także o zależności wieloletniej Europy od rosyjskich surowców.
Czytaj też
Dr Czulda dopytał jeszcze dr Ozawę o kwestię zagrożeń dla NATO ze strony Indo-Pacyfiku. Według Ozawy każdy wybuch konfliktu miałby wpływ na Europę, dodając że "gdyby doszło do czegoś na Morzu Południowochińskim w oparciu o połączenia handlowe na szlaku południowym, miałoby to natychmiastowy wpływ na dostawy, łańcuchy dostaw i ruchy okrętów". To samo można powiedzieć o kwestii Tajwanu i miałoby to natychmiastowy wpływ na Europę jak dodał dr Ozawa. Zwrócił także uwagę na nierozstrzygnięty spór między Rosją a Japonią, który istnieje od II wojny światowej. Prelegent wskazał także na wsparcie jakie kraje tego regionu, jak Japonia, Republika Korei czy Australia udzieliły Ukrainie w konflikcie z Rosją ale także na pomoc Australii w dostawach gazu do Europy.
Czytaj też
To samo pytanie zostało także skierowane w stronę Łukasza Kobierskiego, który główne obawy skierował co do Cieśniny Tajwańskiej, która może być teatrem potencjalnego konfliktu, wskazując na dążenie Xi Jinpinga w przyłączeniu Tajwanu do macierzy. A Chiny w ostatnich miesiącach zwłaszcza po wizycie Pelosi zwiększyły swoje działania wokół Tajwanu, ćwicząc blokadę tej wyspy. Kobierski przypomniał także o inwestycjach w armię i wydawania na nią coraz większych funduszy: „widać też, dużo inwestycji w armię. W Azji 75% wydatków zbrojeniowych stanowią Chiny, Indie i Japonia. Z czego Chiny parę razy więcej niż Japonia czy Indie. To pokazuje nam skalę tego, jak Chińczycy i Xi Jinping próbują swoją armię zbudować tak, by być gotowymi na potencjalny konflikt". Zdaniem eksperta z Instytutu Nowej Europy, gdyby dziś Chińczycy zdecydowali się uderzyć na Tajwan to USA zdecydowałby się odpowiedzieć i przyszliby z pomocą.
Czytaj też
Dalej dr Czulda dopytywał jakiej wojny możemy się spodziewać ze strony Chin? Czy będzie to pełnoskalowa inwazja czy coś innego. Według dr hab. Krzysztofa Kozłowskiego, który mówi, że pełnoskalowa inwazja na Tajwan jest mało prawdopodobna, bo "byłyby to spadek wzrostu chińskiego na poziomie mniej więcej jakiś 30 do 35 proc". Dodał także, że inaczej niż w Rosji, Chiny mają zawartą ze społeczeństwem tzn. umowę społeczną, gdzie zapewnia się pewnego rodzaju wzrost i jakiegoś rodzaju awans w zakresie poziomu życia, w zamiana za pewne posłuszeństwo. A ten spadek życia z powodu wojny mógłby doprowadzić do poważnych problemów i mimo ogromnej centralizacji i trzeciej kadencji Xi, przywódca chiński musi się liczyć z "odpowiedzią społeczną w o wiele większym stopniu niż na przykład Putin" – jak mówi profesor. Kozłowski zwrócił także uwagę na wiarygodność sojuszników USA i tego jak kraje tego regionu - Japonia, Republika Korei czy Australia pomagają walczącej Ukrainie. Ale także, że np. Filipiny "sparzyły" się na relacjach z Chinami i teraz współpracują mocno z USA.
Czytaj też
Prelegenci zmierzyli się także z mitem, który często jest powtarzany w debacie publicznej o zadłużeniu przez Chińczyków wielu państw, którym "pomagają" w realizacji inwestycji. Dr hab. Krzysztof Kozłowski zwrócił uwagę, że te państw, gdzie Chińczycy wchodzili i tak były na skraju bankructwa.
Czytaj też
Kobierski odnosząc się do wypowiedzi profesora Kozłowskiego powiedział, że potencjalny atak na Tajwan to będzie przede wszystkim próba blokady Tajwanu, która była ćwiczona. I pojawia się pytanie co zrobi Tajwan i USA kiedy okręty nie będą mogły wypłynąć i wpłynąć do portów na wyspie, bo nie będzie to formalne wypowiedzenie wojny, a tylko blokada. Kobierski zauważył także ciągłość polityki Trumpa i Bidena w obszarze Indo-Pacyfiku, co prawda z pewnymi niekiedy różnymi podejściami, ale jednak wciąż jest ona kontynuowana. Wskazał również na konieczności posiadania przez USA sojuszników w tym regionie.
Czytaj też
Na sam koniec zwrócono także uwagę na to, że jak półprzewodniki zaczną być produkowane nie tylko na Tajwanie, to pojawia się pytanie - czy wtedy USA i sojusznicy będą tak skłoni do pomocy Tajwanowi?
Sorien
Chiny to cytując klasyka "mokry sen szatana " gdyby wyciągnąć z III Rzeszy oraz ZSRR ich największe atuty siłowe szeroko rozumiane(liczebność ZSRR , technologie Niemiec itp) oraz to spotęgować to wyszły by właśnie Chiny