Reklama
  • Wiadomości
  • Opinia
  • Komentarz

Nie tylko Leopardy. Ukraina wciąż potrzebuje posowieckich czołgów [KOMENTARZ]

Ukraina potrzebuje kolejnych dostaw czołgów, aby móc odeprzeć rosyjską inwazję oraz odzyskać utracone tereny. W obliczu problemów z dostawą odpowiedniej liczby wozów pochodzenia zachodniego, konieczne jest kontynuowanie poszukiwań innych czołgów, pochodzenia sowieckiego. Mimo przekazania znacznych ilości Ukraińcom, dalej są dostępne w armiach i magazynach wielu krajów.

Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki / Defence24.pl
Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Po podjęciu decyzji o politycznej zgodzie na dostawy zachodnich czołgów na Ukrainę większość uwagi skierowano właśnie na wozy produkowane w państwach zachodnich. W praktyce jednak Kijów może liczyć w tym roku na kilkadziesiąt (od 50 do 100) Leopardów 2, podobną liczbę Leopardów 1, kilkanaście brytyjskich Challengerów i może jeden batalion Abramsów (31 M1A2). W sumie realnie daje to około 200 czołgów, z czego znaczną część stanowią starsze Leopardy 1A5. Perspektywy na kolejny rok nie muszą wyglądać wiele lepiej, bo nadal nie rozpoczęto produkcji na rzecz Ukrainy nowych czołgów, a zapasy państw zachodnich są ograniczone. Jakie są więc możliwości dostawy posowieckich czołgów na Ukrainę?

T-72

To najliczniej dostarczane czołgi na Ukrainę, których dotychczas przekazano najpewniej ponad 350 egzemplarzy m.in. z Czech, Polski, Macedonii Północnej czy Maroka. Mimo odpływu ich znacznej części z państw użytkujących, jest w Europie (z naciskiem na jej środkowo-wschodnią część) dalej ich spora liczba dostępna zarówno w magazynach, jak i wojskach jednostkach. Wśród krajów, które dalej mogą być źródłem tych czołgów dla Ukrainy, jest choćby Bułgaria, która miała już według niepotwierdzonych informacji przekazać część swoich T-72 w zamian za fundusze na modernizację pozostałych posiadanych czołgów. Polska, mimo najpewniej przekazania Ukrainie zdecydowanej większości swoich T-72 zarówno z magazynów jak i jednostek dalej posiada ich zmodernizowany wariant w postaci PT-91 Twardy, którego już 30 egzemplarzy będzie przekazanych lub już przekazano Ukrainie.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Liczba ta może zapewne rosnąć w momencie, gdy do Polski trafią większe dostawy czołgów M1A1 FEP Abrams, południowokoreańskich K2 oraz amerykańskich M1A2 SEPv3. Dziś w Polsce jest jedynie 28 Abramsów przeznaczonych do szkolenia i pierwszych 10 K2, ale do 2026 roku do naszego kraju ma trafić nie mniej niż 546 czołgów tych typów. Czeskie zakłady Excalibur Army obecnie pracują nad przywróceniem do sprawności oraz modernizacją 90 T-72M/M1 pochodzących m.in. z czeskich i słowackich składnic sprzętowych (część źródeł wskazuje, że Excalibur Army miała dostarczyć czołgi do Maroka, które przekierowano).

W opcji pozostaje przynajmniej kolejne 30 egzemplarzy i najpewniej będzie ona wykorzystana przez donatorów w postaci USA oraz Holandii. Obecnie pojawiają się informacje o możliwości przekazania pewnej liczby jugosłowiańskiej odmiany T-72, jaką jest M-84. Kwestia ta ma dotyczyć Chorwacji, która posiada 75 egzemplarzy lokalnego wariantu opisywanej konstrukcji. I już od kilku lat chce zastąpić je czymś nowszym, na przykład Leopardami 2.

Reklama

Drugim użytkownikiem czołgów tego typu jest Słowenia. Państwo to chciało je oddać Ukrainie, ale otrzymując w zamian Leopardy 2 w ramach inicjatywy Ringtausch. Obecnie Ukrainie przekazano starsze M-55S, w zamian za nowoczesne pojazdy ciężarowe od Niemiec. Gdyby pojawiły się możliwości dostawy czołgów, które jednocześnie nie są kierowane na Ukrainę (jak amerykańskie M1A1 Abrams z rezerw), to kwestia dostaw M-84 może wrócić.

Zobacz też

Kolejnym źródłem, które już zostało "uruchomione" jest kontynent afrykański, który dalej używa setek różnych wersji T-72 i może je odstąpić za starszego typu sprzęt pancerny lub zniżki na zakup nowych czołgów. Przykładem jest Maroko, które mogłoby wymienić część posiadanych T-72B za francuskie bojowe wozy rozpoznawcze AMX-10RC lub amerykańskie Abramsy M1A1, których Marokańczycy używają w swojej armii. Takie rozwiązanie nie zmniejszałoby znacząco potencjału militarnego armii marokańskiej, a Ukraina otrzymałaby czołgi znacznie lepsze od z reguły wysyłanych T-72M1.

Reklama

Obecnie Maroko miało przekazać przynajmniej 30 czołgów, które najpewniej samo zakupiło z nieokreślonego źródła. Mogły to być czołgi pierwotnie przeznaczone dla tego państwa, będące w dyspozycji Excalibur Army lub posiadane już przez Maroko i przeznaczone do remontów. Kwestia wymiany barterowej z tym krajem może być bardzo dobrym źródłem sprzętu postsowieckiego dla Ukrainy który byłby niejako "z miejsca" wdrażany do ukraińskiej armii. Wiele tutaj mogłoby zależeć od USA i przekazania Maroku kilkudziesięciu M1 Abrams, których tamtejsza armia używa w liczbie blisko 400 egzemplarzy, zatem przekazanie maszyn tego typu odbyłoby się z korzyścią dla trzech stron.

Zobacz też

Na możliwości pozyskiwania ciężkiego sprzętu w Afryce wpłynie niewątpliwie przychylności poszczególnych krajów względem Rosji. Wiele państw albo wspiera ją na arenie międzynarodowej, a nawet jeśli tego nie robi, chce przynajmniej zachować względną neutralność wobec Rosjan. Jednak, jeżeli spojrzymy na kwestię sprzętu postradzieckiego/rosyjskiego, obecnie zapewnienie sprawnego funkcjonowania tym czołgom będzie stanowić coraz większe wyzwanie, zatem niektóre kraje mogą być chętne rozpocząć proces ich wycofywania. Tutaj jednak konieczne jest pojawienie się opcji zastępczej w postaci podobnych konstrukcji, które obecnie na rynku nie są dostępne „od ręki" poza rozwiązaniami chińskimi. Niemniej, niektóre kraje mogą sprzedawać poprzez pośredników podzespoły, amunicję czy czołgi, nie będąc oficjalnie w procesie wspierania Ukrainy, otrzymując różnego rodzaju rekompensaty.

Reklama

Zobacz też

Reklama

T-55

Reklama
T-55 (zdjęcie poglądowe).
T-55 (zdjęcie poglądowe).
Autor. Eric Kilby/Wikipedia
Reklama

Wydawać by się mogło, że tak archaiczne pojazdy nie będą mieć już sensu dla ukraińskich pancerniaków, jednak jak pokazuje Słowenia – gruntowna modernizacja pozwala na znaczące podniesienie walorów bojowych tego najliczniej produkowanego czołgu w historii. Na terenie zakładów Excalibur Army dalej znajdują się dziesiątki "skorup", które mogą zostać podniesione do nowszego wariantu odpowiadającego choćby standardowi czołgów słoweńskich. Mogłyby one pełnić funkcję wozów szkoleniowych, na których załogi wstępnie zapoznawałyby się ze specyfiką służby w czołgu i potem przesiadać na docelowe maszyny. Ilość części zamiennych dostępnych na rynku pozostaje niewiadomą, jednak część z podzespołów byłaby wymieniona na nowe zatem łatwiej dostępne.

Inną funkcją, jaką T-55 mogłyby pełnić, to wozy wsparcia ogniowego stając się mobilnym odwodem pancernym. Nie będzie to rozwiązanie znacząco zwiększające zdolności Ukraińców do eliminacji rosyjskich czołgów, ale pozwoli na uzupełnienie części strat. Dodatkowo dałoby to możliwość wsparcia sprzętem pancernym, który jest już całkowicie przestarzały, ale jest dalej jakąś opcją wobec braku innych maszyn. Jeszcze inną opcją jest wykorzystywanie podwozi tych czołgów jako bazy na przykład dla pojazdów inżynieryjnych czy wozów zabezpieczenia technicznego.

Reklama

Zobacz też

Reklama

Skąd zatem można by pozyskać T-55 (poza składnicami należącymi do czeskiego przemysłu? Możliwą opcją opcją wydaje się Rumunia, która obecnie posiada na stanie około 108 T-55AM/AM2 w linii oraz kolejne kilkadziesiąt w rezerwie. Dodatkowo w tamtejszej armii znajdują się lokalne warianty/modernizacje tych czołgów w postaci dziewięciu TR-580, między 103 a 226 czołgów TR-85-800 oraz 54 TR-85M1. Rumuni z racji na swoje położenie nie będą chętni do przekazania swoich najnowszych czołgów, które i tak są rozwiązaniem przestarzałym o tyle oddanie części T-55AM/AM2 czy niemozdernizowanych TR-580 może być jak najbardziej realne.

Kumuluje się to z prowadzonymi rozmowami nad pozyskaniem przez Rumunię nowych czołgów podstawowych, które pozwolą najpewniej na zastąpienie przynajmniej większości posiadanej obecnie floty w postaci T-55AM/AM2/TR-580/TR-85-800. Wiele będzie tutaj zależeć od wyboru konstrukcji docelowej, spośród czołgów Leopard 2A7, K2 Black Panther  oraz M1A2SEPv3 Abrams. Im czas dostawy danej konstrukcji będzie bliższy realizacji, tym Rumuni mogą być bardziej skłonni przekazać pewną część swojego sprzętu. Jak na razie nie ma jednak decyzji o przekazaniu T-55 Ukrainie, a sama koncepcja budzi uzasadnione wątpliwości.

Reklama

Zobacz też

Reklama

T-80

Reklama
Południowokoreański T-80U
Południowokoreański T-80U
Autor. 박종훈
Reklama

Jedne z najbardziej nowoczesnych czołgów, jakie Ukraina jeszcze kilkanaście lat temu miała dość duże ilości, są dzisiaj używane choćby przez Cypr czy Koreę Południową w liczbie ponad 50 sztuk. Od wielu miesięcy dyskutuje się i porusza kwestię ich przekazania w mediach wielu krajów. Korea Południowa raczej nie będzie skłonna ich przekazać, nawet w formie części zamiennych (przynajmniej oficjalnie) z racji na a bliskość terytorialną z Rosją i ryzyko znacznego pogorszenia relacji między tymi państwami. Koreańczycy z Południa chcą uniknąć takiej sytuacji, mimo że używane przez nich T-80U/UK są obecnie przez większość czasu w rezerwie sprzętowej i dąży się do ich wycofania z racji na problemy z zabezpieczeniem ich eksploatacji. Mówimy tutaj o liczbie 35 wozów, zatem liczbie niezbyt dużej jak na ukraińskie potrzeby, jednak poziom technologiczny, jaki przedstawiają, jest znacznie wyższy niż większość posiadanych lub zdobywanych przez Ukrainę czołgów.

Zobacz też

Sprawa z cypryjskimi T-80U/UD wygląda lepiej, ponieważ ten kraj ma wyrażać zainteresowanie oddania/sprzedaniem ich, ale w zamian za podobny sprzęt zachodniego typu. Dążenie Cypru do zachowania własnego potencjału spowodowane jest napiętymi stosunkami z jego turecką częścią, jak i samą Republiką Turecką, która obecnie ma ekspansywne zapędy w rejonie Morza Śródziemnego. Zatem tutaj sprawa jest otwarta, wymagająca jednak szybkiego przekazania czołgów na Cypr przez państwa zachodnie w podobnej ilości co posiadane T-80U/UD. W ostatnim czasie Cypr zdecydował, że preferowanymi pojazdami są greckie Leopardy 2, jednak bez wskazania wersji.

Reklama

Grecja obecnie ma zamiar przeprowadzić modernizację większości swoich pojazdów w wersji A4/GR pozostawiając 50 egzemplarzy w wersji bazowej. Część z nich (około 14 sztuk) służy do szkolenia, zatem można przyjąć liczbę około 30 maszyn jako możliwych do wymiany z Cyprem, o ile Grecy otrzymają podobną ilość Leopardów 2 w zamian. Taka transakcja wiązana jest realna, jednak aby doszła do skutku, konieczne będzie jej szybkie przeprowadzenie, co może być trudne, zważywszy na brak "wolnych" Leopardów 2 w Niemczech. Jest też wątpliwe, czy warto przekazywać Cyprowi (a nie bezpośrednio Ukrainie) czołgi Leopard 2.

Zobacz też

Istotnym źródłem mógłby być Pakistan, który zakupił od Ukrainy w latach 1997-1999 320 sztuk T-80 w wersji U/UD, które do dzisiaj są jednymi z najnowocześniejszych czołgów w pakistańskich wojskach lądowych. Sprzedaż części z nich wydaje się mało prawdopodobna z racji na to, że większość floty pancernej tego kraju stanowią przestarzałe pojazdy rodziny T-54/55 oraz ich pochodne. Oprócz nich znajdują się tam konstrukcje chińskie, które zapewne w przypadku sprzedaży pewnej liczby T-80UD najpewniej by je zastąpiły. Przykładami są produkowany częściowo lokalnie Al Khalid czy importowany VT-4. Kilka miesięcy temu pojawiały się informacje o przewożeniu z Pakistanu przez brytyjskie wojskowe samoloty transportowe C-17 Globemaster, części zamiennych czy amunicji do T-80UD, jednak nie zostało to potwierdzone.

Reklama

Islamabad dostarczał jednak, prawdopodobnie na zasadach komercyjnych, pewne elementy amunicji dla Ukrainy. Pakistan był od wielu lat zainteresowany modernizacją swoich T-80UD do standardu T-84M Opłot-P, jednak do czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę nie doszło do podpisania umów wykonawczych na takie prace. Wojna na Ukrainie oznacza brak wsparcia dla pakistańskich wozów, zatem możliwe jest podjęcie decyzji o odsprzedaży części floty T-80UD w zamian za środki finansowe tak bardzo potrzebne temu państwu. Podjęcie takiej decyzji politycznej będzie jednak bardzo trudne.

Zobacz też

Co dalej?

Jak widać, pewne ilości posowieckich czołgów są wciąż potencjalnie dostępne do przekazania Ukrainie. W krajach europejskich będzie ich z upływem czasu coraz mniej, choć z drugiej strony niektóre państwa (Czechy, Słowacja) mogą być skłonne do ich przekazania po tym, jak wymienią je na czołgi zachodnie w ramach własnych programów modernizacji. Poza Europą pula dostępnych T-72 jest jednak duża, są i dużo nowocześniejsze T-80U, ale przeszkodą może być (a raczej na pewno będzie) polityka. Jedno jest pewne - posowieckie czołgi oraz ich dostawy będą wciąż grały na Ukrainie ważną rolę.

Reklama
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama