- Wiadomości
- Komentarz
Amerykańska artyleria przyszłości skasowana? [KOMENTARZ]
U.S. Army nie planuje pozyskać kolejnych prototypów systemu artyleryjskiego opracowywanego w programie Extended Range Cannon Artillery (ERCA). Tym samym rozwijana przez BAE Systems samobieżna armatohaubica XM1299 nie zostanie wdrożona do służby.

Autor. Ana Henderson / dvidshub.net
Informację o rezygnacji z finansowania programu ERCA przekazał zastępca sekretarza U.S. Army ds. zakupów, logistyki i technologii Doug Bush. Poinformował, że prace nad prototypem XM1299 dobiegły końca jesienią ubiegłego roku. Powodem wycofania się Wojsk Lądowych USA z projektu miały być wyniki badań poligonowych. Tam zauważono, że XM1299 ma problemy m.in. z nadmiernym zużyciem lufy. Zamierzano wyprodukować łącznie 20 prototypów, w tym dwa do pomiarów odporności balistycznej i przeciwminowej oraz 18 dla pierwszej jednostki artylerii, dokąd haubice miały trafić na testy z udziałem artylerzystów U.S. Army.
Zobacz też
Informacja ta oznacza zamknięcie wieloletniego programu, który miał wyłonić następcę dla części obecnie używanych armatohaubic samobieżnych z rodziny M109. Nowy system wyróżniał się uzbrojeniem głównym o nazwie XM907 z lufą o długości przeszło 9 metrów (tj. 58 kalibrów) względem 6 metrów (L/39) w M109A7. To umożliwiło uzyskanie donośności dotychczas zarezerwowanej dla artylerii rakietowej. Korzystając z pocisku XM1113 z napędem rakietowym haubica XM1299 trafiła w cel oddalony o 70 km, zaś z podkalibrową amunicją specjalną typu XM1155-SC możliwe stało się celne rażenie obiektów odległych o 110 km. Zdolność ta została potwierdzona podczas przeprowadzonych w ubiegłym roku testów na terenie poligonu White Sands w stanie Nowy Meksyk.
Oprócz dłuższego przewodu lufy opracowana w Benét Laboratories (części państwowego Arsenału Watervliet) haubica XM907 otrzymała też pokaźniejszą komorę nabojową, dzięki czemu możliwe stało się stosowanie silniejszych niż dotąd ładunków miotających. Do stosowanych w U.S. Army modułowych ładunków systemu MACS (ang. Modular Artillery Charge System) dołączono zapłonnik XM659. Jego dodatkowym zadaniem jest uszczelnianie komory zamkowej, która w odróżnieniu od rozwiązań poprzedniej generacji nie posiada zamka śrubowego, lecz klinowy. Ponadto, do nowej haubicy przewidziano dwa potężniejsze ładunki SuperCharge do strzelania na największe odległości: monolityczny XM654 oraz dwuczęściowy XM655.
Te zmiany, a także nowe typy pocisków (XM1128 z gazogeneratorem dennym, XM1113 z napędem rakietowym, podkalibrowy XM1155), miały umożliwić U.S. Army dokonanie olbrzymiego skoku jakościowego w artylerii lufowej o trakcji gąsienicowej. Punktem odniesienia była nie tylko M109A7, ale też nowoczesne konstrukcje chińskie (np. PLZ-05), rosyjskie (2S35 Koalicja-SW), europejskie (Panzerhaubitze 2000, AHS Krab, Archer) i koreańskie (K9 Thunder). Prototyp zaczerpnął podwozie z M109A7, lecz system wieżowy jest zupełnie nowy. Docelowo XM1299 miała też otrzymać automat ładowania, gdzie mieściłyby się 23 pociski i tyleż zestawów ładunków miotających. Szybkostrzelność miała wynieść 10 pocisków na minutę. System w takiej konfiguracji stałby się nową jakością w artylerii lufowej, choć wątpliwości budził niewielki zapas amunicji na pokładzie pojazdu.

Autor. Brandon Mejia / dvidshub.net
Ogłoszenie U.S. Army oznacza, że kolejny program mający na celu wyłonienie następcy M109 trafi do kosza. Wcześniej ten sam los spotkał awangardowe projekty XM2001 Crusader oraz XM1203 NLOS-C. Również ciągniona haubica M777 doczekała się eksperymentalnych wariantów o wydłużonej donośności, których nie wdrożono do służby, choć z badań wyciągnięto wiele cennych wniosków (w tym również dla programu ERCA). W programie M777ER przetestowano m.in. lufę o długości 8,5 metra (L/55).
Wojska Lądowe USA planują rozpocząć kolejny program pozyskania artylerii nowej generacji. Tym razem mogą pójść przetartą ścieżką, zamiast wytyczać zupełnie nową. Odpowiedzialna za projekt XM1299 firma BAE Systems ubezpieczyła się na wypadek niepowodzenia projektu, wyposażając M109A7 w zaczerpnięte z niemieckiej Panzerhaubitze 2000 uzbrojenie główne z lufą o długości 8 metrów (L/52). Projekt o roboczej nazwie M109-52 zaprezentowano w październiku 2023 roku.
Choć XM1299 wędruje na śmietnik historii, to wiele elementów tego programu wejdzie do służby. Przykładowo, dzięki opracowanym z myślą o tej haubicy pociskom nowej generacji możliwe staje się wydłużenie donośności skutecznej istniejących systemów takich jak M109A7 czy M777A2. Przykładem takiego pragmatycznego podejścia niech będzie amunicja specjalna certyfikowana w PzH 2000. Podczas badań w Republice Południowej Afryki z niemieckiej haubicy oddano strzał na odległość 67 km pociskiem M2005 V-LAP od Rheinmetall Denel Munition z modułowymi ładunkami M92.
Wydaje się, że w programie ERCA osiągnięto limit technicznych i technologicznych możliwości zwiększania donośności w konwencjonalnej artylerii. Szczególnym wyzwaniem okazuje się konstrukcja lufy, która z racji na długość staje się podatna na wpadanie w niekorzystne drgania podczas wystrzału, negatywnie wpływając na celność oraz rozrzut. Gwoździem do trumny haubicy XM907 okazała się niska trwałość lufy. Wnioski z wojny na Ukrainie są jednoznaczne – zdolność do oddania wielu tysięcy strzałów przed wymianą tego kluczowego podzespołu to konieczność w konflikcie, w którym artyleria gra pierwszoplanową rolę.
Zobacz też
Wątpliwości budzi też potencjalna skuteczność ostrzału amunicją specjalną. Dodawanie kolejnych elementów do pocisku, np. silnika rakietowego i modułu nawigacji satelitarnej, tudzież stosowanie amunicji podkalibrowej (jak XM1155-SC czy włoska Vulcano, wymusza redukcję objętości ładunku wybuchowego. Tym samym osiąganie przez artylerię lufową donośności zbliżonej do zasięgu systemów rakietowych takich jak M142 HIMARS może okazać się tyleż trudne do osiągnięcia, co zwyczajnie niekorzystne w relacji koszt-efekt.
Współpraca: Antoni Walkowski

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu