Reklama
Reklama
  • Wiadomości

Debata u RPO o prawach żołnierzy: nowe zadania, konieczne zmiany w szkoleniu

Używanie wojska do zadań policyjnych, ratowniczych i antyterrorystycznych stawia żołnierzy w nowej sytuacji prawnej; konieczne są zmiany w szkoleniu, tak by zasady użycia siły były zrozumiałe – mówili uczestnicy konferencji w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.

Wojskowy sprzęt inżynieryjny podczas Operacji Feniks na terenach popowodziowych, wrzesień 2024 roku.
Autor. mł. chor. Piotr Gubernat / Combat Camera Poland

Dyrektor Zespołu ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy BRPO Tomasz Okleja zwrócił uwagę, że kierowanie żołnierzy do zadań o charakterze policyjnym, ratowniczym, antyterrorystycznym, np. w pandemii i na granicy może się wiązać z nieadekwatnymi zachowaniami wynikającymi z braku odpowiedniego przygotowania. Przytoczył przykłady z Brukseli, gdzie po powierzeniu żołnierzom zadań policyjnych pojawiło się wiele skarg na nieuzasadnione przemocowe działania wobec mieszkańców, i z Afryki - tam wielu oddelegowanych do działań przy epidemii gorączki krwotocznej brak przygotowania przypłaciło zdrowiem lub życiem.

Reklama

Płk Anatol Sawa z Departamentu ds. Wojskowych Prokuratury Krajowej zwrócił uwagę, że położenie procesowe żołnierzy i funkcjonariuszy innych służb mundurowych jest korzystniejsze niż pozostałych funkcjonariuszy publicznych lub zwykłego obywatela m.in. dzięki szerszej ochronie prawnej. Przepisy przewidują bezpłatną pomoc prawną, gdy doszło do bezprawnej napaści na żołnierza. W ustawie o obronie ojczyzny przewidziano sytuację, kiedy żołnierz jest podejrzany po popełnienie przestępstwa, które ma związek z obowiązkami służbowymi. Żołnierz ma prawo do zwrotu kosztów, jeżeli postępowanie karne wobec niego zakończyło się uniewinnieniem lub umorzeniem. Podobny przepis, odnoszący się do zdarzeń z użyciem broni palnej, zawarto w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego. W szczególnie uzasadnionych przypadkach możliwe jest udzielenie pomocy finansowej jeszcze przed zakończeniem postępowania. Pułkownik podkreślił, że sprawy karne wobec żołnierzy to odosobnione przypadki, a w „znakomitej większości” postępowań karnych żołnierze występują jako pokrzywdzeni w skierowanych przeciw nim atakach.

Na znaczenie pokrycia kosztów obrońcy przez skarb państwa wskazała szefowa zespołu ochrony praw żołnierzy w Centralnym Wojskowym Centrum Rekrutacji mjr Monika Kwiatkowska, przedstawiając wprowadzone w ostatnich latach narzędzia prawnego wsparcia żołnierzy działających w strefie podwyższonego ryzyka. Wcześniej żołnierz sam musiał znaleźć adwokata lub radcę prawnego znającego specyfikę służby wojskowej i „zgromadzić wcale niemałe” środki – powiedziała Kwiatkowska. Przytoczyła przykład który żołnierza, który na obrońcę wyłożył 27 tys. zł.

„Podstawowym prawem żołnierza, w mojej ocenie, jest prawo do obrony, kiedy realizuje zadania w strefie podwyższonego ryzyka narażenia na odpowiedzialność karną” – powiedziała mjr Kwiatkowska. Dodała, że z jednej strony żołnierz naraża lub nawet, z drugiej „realizuje działania, które niejednokrotnie są klauzulowane, a ich wypełnienie gwarantuje bezpieczeństwo państwa polskiego”.

Przytoczyła wypowiedź z przedstawiciela Fundacji Helsińskiej, który przed kilku laty zwracał uwagę, że w Polsce funkcjonują wojskowe sądy i prokuratura,  brakuje natomiast służby wyspecjalizowanej w pomocy prawnej dla żołnierzy. Zmieniło się to w październiku ub. r., gdy powołano kierowany przez nią zespół, gwarantujący dostęp do obrońcy w sytuacji, kiedy żołnierz wykonujący obowiązki znajdzie się w sytuacji oceny jego czynu w świetle prawa karnego.

„Teraz ochrona prawna jest znacznie szersza. Przez rok zakontraktowaliśmy 15 obrońców – adwokatów  radców prawnych, prowadzimy siedem spraw sądowych w których bronimy żołnierzy, dwie sprawy zakończyły się z pozytywnym skutkiem” – wyliczała. Zespół otrzymał ok. 1000 pytań o uprawnienia żołnierza mającego status pokrzywdzonego lub podejrzanego, a także od żołnierzy, którzy są podejrzewani - gdy nie jest formalnie podejrzani.

Zwróciła uwagę, że skargi na żołnierzy wiążą się nie tylko z działaniami na granicy – jedna z pierwszych skarg dotyczyła kierowcy uczestniczącego w popowodziowej operacji Feniks.

Kwiatkowska zaznaczyła, że „szkolenie trzeba przebudować, by uwzględnić budowanie świadomości prawnej żołnierzy”. Zauważyła, że w korpusie szeregowych mogą służyć osoby z wykształceniem gimnazjalnym, dla których „norma prawna to kompletnie niezrozumiały przekaz”, co oznacza, że szkolenia musza być prostsze i bardziej interaktywne.

Mjr Renata Maczuga z dowództwa WOT stwierdziła, że na temat przypadków użycia broni palnej pisze się doktoraty, z drugiej strony jest oczekiwanie, że żołnierz, policjant, strażnik graniczny po kilkugodzinnym szkoleniu będzie wiedział, jak wypełniać procedury i jak postępować. „Prokuratury i sądy potrafią kilka lat analizować sytuację, a żołnierz ma kilka sekund na decyzję o użyciu broni palnej lub środków przymusu bezpośredniego” – dodała.

Zaznaczyła, że to dla polskich żołnierzy nowe zagadnienia, z którymi wcześniej nie spotykali się tak często. Powołując się na rozmowy z amerykańskimi policjantami oceniła, że polskie przepisy o użyciu broni np. to „wysoce skomplikowana procedura”.

„Żołnierz nie może mieć dylematu, prawo nie może tworzyć warunków, w których ma wątpliwości, bo jedna sekunda może zdecydować o jego życiu” – powiedział gen. bryg. Jan Wojno, zastępca dowódcy–szef sztabu 11. Dywizji Kawalerii Pancernej, która szkoli ukraińskich żołnierzy. Zwrócił uwagę, że w Ukrainie opracowano proste w odbiorze poradniki, zawierające także instrukcję dokumentowania zbrodni popełnianych przez przeciwnika.

Na konieczność dopasowania rozwiązań prawnych do nowych wyzwań wskazał także zastępca RPO Stanisław Trociuk. „Jeśli w przeszłości zgrupowania żołnierzy były używane na terenie kraju to raczej do zwalczania skutków klęsk żywiołowych. Teraz stoimy przed nowymi zjawiskami, takimi jak zamachy terrorystyczne” -powiedział. Przypomniał, że do zadań wojska należą zwalczanie klęsk żywiołowych i usuwanie ich skutków, akcje poszukiwawcze, ochrona i obrona cyberprzestrzeni, usuwanie i unieszkodliwianie niewybuchów i zadania wiążące się z zarzadzaniem kryzysowym. Postawił pytanie, czy „obowiązujące prawodawstwo w sposób adekwatny do tych zadań określa zakres praw i obowiązków osób pełniących służbę w siłach zbrojnych, czy zapewnia im właściwa ochronę prawną i właściwy status prawny żołnierzy i funkcjonariuszy po zakończeniu pełnienia służby”. Wg Trociuka budzi wątpliwości to, że do sił zbrojnych nie zalicza się wojskowych służb specjalnych SKW i SWW. Zwrócił uwagę, że wiele państw NATO zalicza do weteranów ni tylko tych, którzy służyli za granicą, ale także w kraju, w warunkach podwyższonego ryzyka utraty życia i zdrowia.

Reklama
WIDEO: Rywal dla Abramsa i Leoparda 2? Turecki czołg Altay
Reklama
Reklama