- Wiadomości
„Rozpacz”, „trzy pociski”. Ukraińscy artylerzyści o amunicyjnym głodzie
Jak informuje „The Kyiv Independent”, ukraińscy artylerzyści znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ są zmuszeni do oszczędzania amunicji. „Dostajemy tylko trzy pociski, by trafić w cel” – zaznacza jeden z rozmówców ukraińskiego portalu.

„The Kyiv Independent” stawia tezę, że Ukraińcy przegrali bitwę awdijiwską z uwagi na braki w amunicji artyleryjskiej. W obszernej analizie o sytuacji wsparcia artyleryjskiego wywiadu udzieliło kilku ukraińskich żołnierzy służących na armatohaubicach samobieżnych M109 oraz PzH 2000.
Zobacz też
Ukraińscy dziennikarze zauważają, że w artylerii nastąpiła zmiana pokoleniowa w sprzęcie. Poradzieckie działa są sukcesywnie zastępowane przez zachodnie haubice strzelające pociskami 155 mm stosowanymi w armiach NATO (i nie tylko). Zbrojne Siły Ukrainy otrzymały setki zachodnich haubic, które rozstawiono wzdłuż frontu ciągnącego się przez 1200 kilometrów.
Jak zauważa „The Kyiv Indepdendent” zachodnia broń deklasuje rosyjską artylerię w celności i jakości, ale… nie ma do niej amunicji. „Sytuacja staje się rozpaczliwa” – piszą dziennikarze. Kijów otrzymywał głównie amunicję z amerykańskich zapasów i ściąganą z Republiki Korei. Co prawda Unia Europejska zwiększa produkcję, ale efekty tego wojennego zrywu zobaczymy dopiero za jakiś czas. Pakiet amerykańskiej pomocy dla Ukrainy utknął w amerykańskim Kongresie.
„The Kyiv Independent” rozmawiał z dowódcami artylerii kalibru 155 mm w dwóch brygadach walczących w obwodzie donieckim, aby zrozumieć, w jaki sposób głód pocisków wpływa na codzienny przebieg działań bojowych.
Zobacz też
„Do tej pory” – informuje 36-letni dowódca załogi M109 Witalij, nom de guerre „Skyba” – „różnica między dostępnością amunicji Ukrainy i Rosji jest dotkliwie odczuwalna”.
„Wydaje się, że strzelamy tylko wtedy, gdy widzimy cel, podczas gdy ich działa strzelają 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Oni demolują całe wioski dla zabawy” – powiedział. „Nie możemy pracować w ten sposób. Często dostajemy tylko trzy pociski, aby trafić w cel i oczekuje się, że to wystarczy, podczas gdy oni mogą z łatwością wystrzelić 20 pocisków w jeden cel” – zaznaczył.
Dwadzieścia kilometrów na południe od Czasiw Jaru (pod Bachmutem) reporterzy „The Kyiv Independent” rozmawiali z Romanem, dowódcą baterii w 43. brygadzie artylerii, której baterie są rozmieszczone na linii frontu. Jednostka całkowicie przeszła z ciężkich samobieżnych haubic Pion z czasów radzieckich na niemieckie PzH 2000.
Zobacz też
Roman alarmuje, że dowództwo wprowadziło limity artyleryjskie dla baterii. „Ostatnim razem, gdy osobiście dowodziłem zadaniem ogniowym, widzieliśmy wrogą grupę szturmową. To była idealna odległość do ostrzału. Poprosiłem o pozwolenie mojego dowódcy, a także poprosiłem o wykorzystanie maksymalnego limitu amunicji” – powiedział.
„Dali mi pozwolenie na wystrzelenie pięciu pocisków. To trzy, aby się wcelować i dwa, aby faktycznie zadać obrażenia. Gdybyśmy mieli 10 pocisków dla tego dużego zgrupowania wroga, zostałoby ono zniszczone, ale w ten sposób udało nam się tylko ugryźć” – zaznacza.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS