Reklama

Polityka obronna

Rumuńskie spojrzenie na bezpieczeństwo – relacja z konferencji Black Sea and Balkans Security Forum w Bukareszcie

Rumunia to współcześnie jedno z najważniejszych państw wschodniej flanki NATO, którego wojsko modernizuje się, a rumuńscy żołnierze pełnią służbę m.in. w ramach grupy bojowej NATO w Polsce. Mając na uwadze polską perspektywę, tym bardziej należy spojrzeć na kluczowe wątki poruszane w trakcie jednej z najważniejszych rumuńskich konferencji poświęconych bezpieczeństwu i obronności. W 2023 r. Defence24 było partnerem kolejnej edycji „Black Sea and Balkans Security Forum” zorganizowanego przez New Strategic Center. Wydarzenie odbyło się w dniach 18-19 maja w Bukareszcie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

W Bukareszcie zainicjowano kolejną edycję Forum Bezpieczeństwa Morza Czarnego i Bałkanów (Black Sea and Balkans Security Forum). W mowach otwarcia podkreślano, że rozmowy toczą się w wyjątkowym momencie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego, a nie tylko samego regionu. Oczywiście taka konstatacja pojawiła się z racji toczącej się cały czas wojny w Ukrainie. Lecz, co naturalne, wiele miejsca przeznaczono również na pytania o dalszą integrację Mołdawii ze strukturami europejskimi oraz euroatlantyckimi, obecność Francji i USA w regionie, a także budowanie relacji z państwami takimi jak Turcja.

Czas na odejście od małych i ekspedycyjnych armii

Należy podkreślić, że w otwarciu konferencji brał udział urzędujący Premier Rumunii Nicolae Ciucă, który wskazał, że należy widzieć długotrwałe zagrożenia dla bezpieczeństwa regionu. Dlatego też, mając na uwadze wspomniane powyżej czynniki, wymagane są inwestycje w obronność, szczególnie że obecnie w naszej przestrzeni świata przemysły obronne muszą stać się zbrojeniówką pracującą w innym tempie i przy innym sposobie myślenia, co widać również z perspektywy strategicznego myślenia w Rumunii. Co interesujące, zauważono również, że popularne dotychczas koncepcje małych armii muszą ulec zmianie pod wpływem doświadczeń wojny w Ukrainie i nowych zagrożeń dla bezpieczeństwa, przede wszystkim po to, aby stać się zdolne do ochrony całego społeczeństwa. Stąd też potrzeba inwestycji w szerszą odporność państw. Jednocześnie, trzeba również pamiętać właśnie w tym aspekcie o inwestycjach, nie tylko sprzętowych, ale budowie odpowiedniego morale oraz postaw samego społeczeństwa.

Reklama

Czytaj też

Trzeba podkreślić, że z wystąpienia Premiera można było odczytać wysoką pozycję spraw związanych z bezpieczeństwem morskim, co jest naturalną pochodną roli i znaczenia Morza Czarnego dla bezpieczeństwa Rumunii. Podkreślono więc, że kluczowe są oczywiście potrzeby swobody żeglugi na najważniejszych akwenach dla bezpieczeństwa regionu, z Morzem Czarnym na czele, aby przeciwstawiać się zróżnicowanym zagrożeniom dla bezpieczeństwa morskiego, jeśli chodzi o aktywność marynarek wojennych, ale też sfery cywilnej żeglugi. Zauważa się, że nie tylko najbardziej znana współcześnie trasa Odessa-Stambuł jest zagrożona, ale też inne kierunki żeglugi na Morzu Czarnym.

security forum
Autor. New Strategy Center

Pojawiło się również odwołanie do tego, że Rumunia jest zaniepokojona bezpieczeństwem instalacji podwodnych w perspektywie takich zagrożeń, które się pojawiły w obliczu obecnych wydarzeń. Szczególnie dotyczy to spraw rozwoju relacji energetycznych między Morzem Czarnym i regionem Morza Kaspijskiego. Premier Rumunii podkreślił też znaczenie incydentów, które miały miejsce w powietrzu nad Morzem Czarnym, ze zniszczeniem amerykańskiego drona włącznie, podobnie jak z incydentem, w którym brał udział polski samolot operujący w ramach misji FRONTEX. Ciucă zauważył też znaczenie kooperacji jego państwa z sojusznikami, na czele z USA, Francją oraz Wielką Brytanią, przy podkreśleniu znaczenia obecności w ramach NATO i UE.

Premier Mołdawii Dorin Recean zauważyła, że trzeba zwiększyć działania na rzecz obronności w obecnej rzeczywistości. Stąd też państwo mołdawskie dąży do uzyskania podwojonego budżetu na obronność, a sama neutralność nie wystarcza dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju w tym regionie. Mołdawia stała się bowiem celem działań hybrydowych, które miały podważyć jej stabilność. Tak więc nawet bez spadających rakiet na terytorium Mołdawii można zobaczyć silną presję, na przykład w domenie informacyjnej. Mołdawia będzie starała się coraz bardziej spełniać standardy natowskie, co wysoce wspiera strona rumuńska.

Czytaj też

Trzeba też odnotować wystąpienie Jeanne Shaheen z amerykańskiego Senatu. Podkreśliła, że cieszy się z postawy amerykańskiego Kongresu wobec bezpieczeństwa Morza Czarnego i Bałkanów. W opinii pani senator to zostało osiągnięte ponad istniejącymi podziałami politycznymi w USA. Zauważyła również, że Putin nie może dyktować woli innym suwerennym państwom w Europie w zakresie ich przyszłości. Stąd też bardzo dobrym sygnałem jest wejście Finlandii do NATO. Obecnie USA będą pracowały nad umożliwieniem Szwecji wejścia do sojuszu obronnego, gdzie jedyną pozostałą przeszkodą jest postawa władz Turcji i Węgier.  Co więcej, senator z USA zauważyła wprost, że nie wolno pozwolić na sukces rosyjskiej agresji na Ukrainę. W przypadku powodzenia planów Kremla trudno obecnie przypuszczać, w jakim kierunku pójdzie dalsza agresja rosyjska. Szczególnie groźne mogą być różne formy aktywności, chociażby wobec państw w regionie Bałkanów.

Chcemy wyciągać wnioski z wojny w Ukrainie? Zastanówmy się nad naszą logistyką

Na konferencji wystąpił również czterogwiazdkowy generał w stanie spoczynku Philip M. Breedlove (były Supreme Allied Commander Europe). W ocenie wojny w Ukrainie zauważył, że niejako amatorzy mówią o zdolnościach bojowych, a profesjonaliści mówią o logistyce. I o tym należy pamiętać, próbując wyciągnąć lekcje dla innych państw. Trzeba zauważyć, że chociażby odpowiednie przygotowanie planów w zakresie rozdysponowania amunicji dla broniących się Ukraińców dało im przewagę, zaś Rosjanie nie zrobili tego samego w pierwszym etapie agresji. Zdaniem generała logistyka szczebla operacyjnego to dziś jedno z największych wyzwań, jeśli chcemy przygotować się do potencjalnego starcia w przypadku kolejnej agresji w Europie. Już dziś musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, ile amunicji w magazynach muszą stanowić środki precyzyjnego rażenia, a także jak podejść do zagadnienia linii zaopatrzeniowych na przyszłość, gdy myśli się o lepszym odstraszaniu i obronie. Powinniśmy również dyskutować o roli szlaków transatlantyckich, gdy chcemy zrozumieć zasady, na jakich będziemy wzmacniać nasze europejskie zdolności. W kolejnej wojnie chcemy być profesjonalistami, więc musimy postawić na przeobrażenia w naszej logistyce, konkludował Amerykanin.

Czytaj też

Zdaniem amerykańskiego eksperta i byłego dowódcy sojuszniczych sił w Europie w kolejnej wojnie nie powinniśmy dać sobie narzucić obecnego stanowiska, jakie reprezentowaliśmy wobec Rosji i jej agresji. Generał podkreślał, że powinniśmy myśleć tak, aby nie oddać inicjatywy strategicznej przeciwnikowi również w przestrzeni narracyjnej. Mówiąc uczciwie, to my powinniśmy przejmować inicjatywę wtedy, gdy Rosja próbuje swoich agresywnych działań wobec nas. Nie powinno się być pasywnym, jak to się stało naszym trendem dotychczas. Źle się zachowaliśmy, szczególnie, gdy już wiedzieliśmy, że nastąpi rosyjska napaść na Ukrainę. Generał stwierdził przy tym, że powinno się kierować zasadą "odstrasz przeciwnika, a jednocześnie nie pozwól się zastraszyć". Generał zadał też pytanie, czy rzeczywiście robimy wszystko aby Ukraina wygrała, a nie tylko nie przegrała z rosyjską napaścią. Zauważył też, że w Rosji wciąż pojawiają się wzmianki o broni atomowej i dużej wojnie w Europie. Jednakże jest to pochodna tego, że de facto powiedzieliśmy Rosji, czego się obawiamy, a ich propaganda oraz decydenci wykorzystują to z pełną premedytacją. Stąd też strona rosyjska stara się budować w nas strach.

Autor. New Strategy Center

Lecz zdaniem generała Breedlove istnieje szansa na ukraińskie zwycięstwo w tej wojnie. Jednak wojska ukraińskie muszą otrzymać niezbędne zasoby wojskowe, by móc zrealizować cele wojskowe. Jest jednak, jego zdaniem, kilka stolic na Zachodzie, które nadal obawiają się tego, że Rosja przegra wojnę i zostanie pokonana pod względem wojskowym. To jest największe ograniczenie obecnie, jeśli chodzi o działania sił zbrojnych Ukrainy. Co interesujące, gen. Breedlove zauważył, że oprócz zachodniej pomocy w nauce żołnierzy ukraińskich doszło do sytuacji odwrotnej. Doświadczeni ukraińscy żołnierze przenieśli do państw zachodnich, gdzie się szkolili, własne doświadczenia i wiedzę, w jaki sposób walczą Rosjanie. Pokazali też wielką wiedzę odnoszącą się do praktycznego, bojowego wykorzystania zachodnich systemów uzbrojenia w starciu z rosyjskim wojskiem. To wielki urobek dla szeroko pojmowanego Zachodu i jego wiedzy o potrzebach transformacji własnych sił zbrojnych.

Profesor James W. Derleth (College of International and Security Studies, George C. Marshall European Center for Security Studies) stwierdził, że Rosjanie mogli sami uwierzyć w niekinetyczny sposób walki i osiągnięcie tym sposobem finalnego sukcesu w agresji na Ukrainę. Wskazują na chociażby przygotowania do parady wojskowej po planowanym pokonaniu Sił Zbrojnych Ukrainy już po kilku dniach agresji. Jednak już teraz należy myśleć o przyszłych konfliktach i nie muszą one być powieleniem obecnej wojny w Ukrainie, skonstatował profesor Derleth, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę np. dynamikę rozwoju SI i jej wpływ na planowanie oraz wykonywanie działań bojowych w toku kolejnych konfliktów zbrojnych. Przykładowo, teraz mówimy o zagrożeniach deep fake, ale co jeśli w kolejnej wojnie twój dowódca (dowolnego szczebla) powie, że trzeba się poddać przeciwnikowi, a będzie to właśnie bardzo skomplikowany deep fake, pozbawiony obecnych mankamentów? Jednocześnie w kontekście doświadczeń z Ukrainy trzeba też na nowo pomyśleć o roli prywatnych korporacji w nowych konfliktach wysokiej intensywności. Wskazują na to m.in. doświadczenia z użytkowaniem technologii satelitarnych przez Ukrainę, które wywodzą się z cywilnego rynku.

Na nowo należy ułożyć także relacje z popularnymi NGO-sami, które będą odgrywały wielką rolę w budowaniu odporności całych społeczeństw. Ukraina pokazała, że oddolnie następuje przeszkolenie ludzi w działania info, cyber, ale też pojawiają się inicjatywy w zakresie technologii dronowych. Profesor Derleth zauważył też, że termin proxy warfare (walka zastępcza) stanie się czymś realnym, ale nie w debatach o wojnach zastępczych (proxy wars), ale też o wojnach wysokiej intensywności. Szczególnie, jak będzie potrzeba aktywizowania własnych działań defensywnych i ofensywnych w domenie cyber z wykorzystaniem szeregu grup hakerskich. Ciekawym aspektem stało się też pytanie, co się stanie z ludźmi zmobilizowanymi i przeszkolonymi do walki w wojnie po jej zakończeniu, o którym to problemie obecnie lekko zapominamy. Zauważono też, że Rosjanie nie są tak słabi jak to się pokazuje, ale też nie są tak silni, jak próbują się sami pozycjonować w przekazach propagandy. Profesor podkreślił, iż należy też pamiętać, że w agresji na Ukrainę (w jej pierwszej fazie) Rosjanie nie walczyli zgodnie z własną doktryną.

Czytaj też

Bezpieczeństwo granic = bezpieczeństwo flanki wschodniej NATO

Na Black Sea and Balkans Security Forum w Bukareszcie, pojawił się również interesujący panel odnoszący się przede wszystkim do kwestii bezpieczeństwa transgranicznego, ale innego niż to stricte wojskowe. Z perspektywy kontynuacji białoruskiej presji na naszą, polską granicę warto odnotować, że inne państwa flanki zastanawiają się nad podobnymi zagrożeniami poniżej progu wojny. Ministrowie spraw wewnętrznych z Rumunii (Lucian Bode), Mołdawii (Ana Revenco) i Bułgarii (Ivan Demerdzhiev) poruszyli kwestie spraw migracyjnych oraz bezpieczeństwa granic. Zarówno w kontekście istniejących przed 2022 r. problemów, ale przede wszystkim nowej sytuacji międzynarodowej i regionalnej po rosyjskiej agresji na Ukrainę. Minister z Mołdawii zauważyła, że znacznym wyzwaniem dla państwa po lutym 2022 r. Było pojawienie się wielu Ukraińskich uchodźców wojennych, którzy nie mieli ze sobą dokumentów i należało w tym zakresie pomóc. Co ważne, minister spraw wewnętrznych Mołdawii odniosła się też do tego, że jej państwo było w ostatnim czasie celem wielu działań hybrydowych ze strony Rosji. Miały one doprowadzić do destabilizacji sytuacji bezpieczeństwa w kraju, szczególnie w przypadku relacji społeczno-politycznych. Rosjanie używali mediów, ale też mieli w swym arsenale przeszkolonych ludzi, którzy mieli wywoływać zagrożenia poza domeną informacyjną. Stąd też, bezpieczeństwo granic i bezpieczeństwo wewnętrzne stają się zespolone w różnych konfiguracjach.

Autor. New Strategy Center

Trzeba zauważyć, że w trakcie panelu podkreślono fakt, iż specjaliści Agencji FRONTEX pomagają na zachodniej i wschodniej granicy Mołdawii. Jest to znaczne wzmocnienie, gdyż Rosja instrumentalnie podchodzi do migracji, jako narzędzia do nacisku na innych, analogicznie do presji wytworzonej za pomocą energetyki. Mołdawia podjęła szereg działań na rzecz bezpieczeństwa granic, ale także w zakresie stania się częścią szerszej wspólnoty bezpieczeństwa europejskiego. Cały czas trwa implementacja zmian doktrynalnych, ale także technologicznych w zakresie np. wymiany informacji. Minister Ana Revenco odniosła się też do wymogów przyszłości, gdzie podstawowym wyzwaniem staje się przejście z procesów działania reaktywnego, na aktywne. Stąd też trzeba rozwijać zasoby analityczne, aby móc wcześniej mapować zagrożenia i przygotowywać się do ich powstrzymywania.

Rumunia państwem gospodarzem dla sił sojuszniczych, to Rumunia nowych dróg, mostów i portów

W Rumunii nie zbrakło dyskusji odnoszącej się do sprawy przygotowania się państwa do wypełniania roli gospodarza sił sojuszniczych. Podkreślono, że przed stroną rumuńską jest jeszcze wiele pracy w zakresie rozbudowy całej infrastruktury strategicznej, począwszy od portów, poprzez drogi i mosty, a skończywszy na usprawnieniu ruchu kolejowego by mógł przejąć transporty ciężkiego sprzętu. Jest to wyzwanie zarówno dla instytucji państwa, ale też całego segmentu kooperacji z podmiotami prywatnymi.

Jeśli mówimy o regionie i byciu państwem gospodarzem przez Rumunię, to bardzo ważne miejsce zajęła debata o roli relacji Francją. W toku panelu poświęconego relacjom z regionem stanowczo zaznaczono, że Paryż jest zainteresowany strategiczną relacją z Rumunią. Odnosząc się w pierwszej kolejności do obecności w Rumunii francuskich wojsk, które pojawiły się tam po agresji rosyjskiej na Ukrainę. Dokładniej, Francja wzięła na siebie tworzenie nowej natowskiej grupy bojowej właśnie na terytorium Rumunii, ale także pojawiły się w regionie elementy francuskiej obecności w powietrzu oraz na morzu. Co ważne, można było zaobserwować mocne podkreślanie znaczenia bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym i swobody nawigacji właśnie z perspektywy interesów francuskich wobec regionu. Pojawiło się też interesujące wzmiankowanie na temat połączeń wiodących przez region do Azji. Co należy oczywiście skorelować z pomysłami obecnie rządzących we Francji na nowe otwarcie z ChRL.

Polski głos na Black Sea and Balkans Security Forum

Ważnym polskim głosem w ramach konferencji w Bukareszcie było wystąpienie wiceadmirała Krzysztofa Jaworskiego (Marynarka Wojenna RP). Jak sam zaznaczył, chciał pokazać, że ważne jest dostrzeganie obecnie perspektywy bałtyckiej i czarnomorskiej w kontekście domeny morskiej. Co więcej, właśnie obie powinny być dokładnie studiowane w obliczu zagrożeń ze strony Rosji.

Czytaj też

Wiceadmirał Jaworski podkreślił w perspektywie problemów wojskowych, już teraz powinny być prowadzone studia, jak relatywnie małe siły ukraińskie mogły stawić opór siłom rosyjskim, także w domenie morskiej. Podkreślając, że musimy też widzieć dwa problemy próbę przejęcia kontroli nad danym akwenem (control) i wyłączenia możliwości przeciwnika na danym obszarze (denial). Polski dowódca zauważył, że jedną z przyczyn słabości Rosjan mógł być fakt, że nie mieli oni dobrze przygotowanych planów w zakresie włączenia działań własnej floty do działań połączonych z innymi komponentami wojsk agresora.

Wiceadmirał Jaworski zauważył, że już teraz powinno się podkreślać zwiększoną rolę platform bezzałogowych w wojnie ukraińskiej, widzianą właśnie z perspektywy rozwoju zdolności bojowych, w tym ataków, na cele w domenie morskiej. Oczywiście najbardziej czytelne i widoczne są działania prowadzone przez Ukrainę za pomocą bezzałogowców. Lecz, zdaniem polskiego dowódcy Rosja wyciąga wnioski z dotychczasowych działań strony ukraińskiej w zakresie użycia wspomnianych platform bezzałogowych.

Autor. New Strategy Center

Wojna pokazuje zagrożenie ze strony min, nawet tych relatywnie starszych pod względem technologii. To może wpływać na bezpieczeństwo kluczowych szlaków wodnych, wykorzystywanych do handlu i przewozu towarów. Musimy zacząć patrzeć poważnie na zagrożenia związane z działaniami sabotażowymi wobec infrastruktury podwodnej – związanej z komunikacją oraz energetyką. Wszystko to wykazuje znaczenie posiadania silnej i sprawnej Marynarki Wojennej.

Wiceadmirał Rob Pedre (Royal Navy, Dowódca UK Strike Force) podkreślił, że opanowanie Wyspy Wężowej mogło dać Rosjanom ważny punkt odniesienia dla budowanie elementów A2/AD na znacznym obszarze Morza Czarnego. Stąd też, dla sytuacji w regionie tak ważna stała się późniejsza kontrakcja strony ukraińskiej, przywracająca to miejsce pod kontrolę wojsk ukraińskich. Zaznaczając, że generalnie Ukraina innowacją i swoją wolą walki była w stanie zniwelować znaczącą przewagę rosyjskich zasobów w domenie morskiej. Jego zdaniem, ważnym punktem odniesienia jest atak na Sewastopol z 29 października 2022 r., gdy doszło do zmasowanego uderzenia za pomocą właśnie systemów bezzałogowych. Stąd też powinniśmy już teraz rozważać przyszłe integrowanie zasobów środków bezzałogowych w powietrzu, na i pod wodą przy wsparciu nowych przełomowych technologii, w tym SI. Brytyjski oficer przypomniał, że nie powinniśmy widzieć próby blokady eksportu ukraińskiego zboża jako czegoś nowego. Tego rodzaju działania były podejmowane w przeszłości w relacjach międzynarodowych.

Wiceadmirał Liviu Coman (Rumunia) zauważył, że obecnie władze portów są postawione przed wyzwaniem ciągłego usprawniania ochrony kluczowej infrastruktury. Analogicznie jeśli chodzi o inne obiekty infrastruktury krytycznej w domenie morskiej. Dziś problemem staje się zwiększenie zdolności do monitorowania i patrolowania tego rodzaju obiektów, z większym nasyceniem niż wcześniej. Obejmując zmianę postrzegania zdolności do działań zarówno pod, na wodzie, ale też jeśli chodzi o wykorzystywanie środków powietrznych. Rumuński dowódca również zauważył, że trzeba traktować poważnie zagrożenie związane z minami morskimi. Szczególnie, jeśli chodzi o Morze Czarne, gdzie odnotowano szereg incydentów i wykonano wiele misji niszczenia groźnych dla żeglugi min.

Podkreślając też, że musimy widzieć w rejonie Morza Czarnego zagrożenie związane z zakłócaniem sygnału GPS, co stwarza problemy nawigacyjne dla statków oraz samolotów. Konkludując, obecnie rumuńska marynarka wojenna została postawiona przed wyzwaniem wzmocnienia własnej aktywności w wyłącznej strefie ekonomicznej dla utrzymania bezpieczeństwa żeglugi i zasygnalizowania swobody żeglugi, jako filaru bezpieczeństwa w rejonie Morza Czarnego. Rumunia przy tym otrzymuje znaczne wsparcie od sojuszników w zakresie przede wszystkim komponentu powietrznych patroli.

Nowa era obrony kolektywnej na wschodniej flance NATO już teraz

Gen. Daniel Petrescu (Rumunia, Szef Sztabu Generalnego) na wstępie swojego wystąpienia zaznaczył, że swoista „nowa era kolektywnej obrony" jest już czymś rzeczywistym. Stąd też trzeba mówić o większej jedności jeśli chodzi o wyciąganie wniosków z wojny w Ukrainie. Przy czym, w przypadku NATO plany są bardzo zaawansowane w sferze przygotowania, teraz wysiłek musi być skierowany na ich realizację w zakresie naszych zdolności odstraszania i obronności.

Czytaj też

Podkreślono też, że mówiąc o bezpieczeństwie regionu, trzeba pamiętać, iż Morze Czarne jest obszarem aktywności wojskowej Rosji, która przeprowadza z tego akwenu m.in. częste uderzenia rakietowe, powodując niestabilność w tym obszarze Europy. Generalnie, musimy przygotowywać nasze terytorium i zapasy dla wojska do obrony. Rumuński generał podkreślił, że współcześnie zdolności w przestrzeni ISR staje się kluczowe dla sił zbrojnych w regionie, tak samo jak wzmocnienie C2 czy też systemów OPL/OPR. Cennym spostrzeżeniem było też stwierdzenie, że bez odpowiedniego wsparcia krajowego przemysłu zbrojeniowego, w przypadku konfliktu pojawią się problemy dla funkcjonowania sił zbrojnych państwa.

W Rumunii usłyszeć można, że chcemy efektywnego odstraszania Rosji, i dziś podejmowane są działania, aby nie było zagrożenia dla państw natowskich. Obrona NATO to nie tylko obrona terytorium, ale też wartości, które konstytuują naszą rzeczywistość, np. brak zgody na siłowe zmiany granic na bazie agresji. Rumunia ma szczęście, że politycy dali zielone światło na modernizację wojska przyznając dodatkowe środki. Generał wskazał, że nowoczesne WRE, marynarka wojenna, OPL/OPR, bsp, piechota zmechanizowana to dziś jedne z kluczowych przestrzeni zwiększania zdolności wojskowych. Jeśli chodzi o działania na Morzu Czarnym to oczywiście Rumunia widzi przede wszystkim potrzebę wzmacniania krajowych zdolności morskich i obronnych. Służą temu np. zakupy systemów pocisków przeciwokrętowych, które zdaniem generała mogą być prawdziwymi „game-changer-ami".

Rumuński Szef Sztabu odniósł się też do kwestii morskich. Jego zdaniem potrzebne są, właśnie dokonywane inwestycje w zdolności zwalczania min, ale jednocześnie nie można zapominać, że pewne programy nie zakończyły się jeszcze tym czym powinny z perspektywy rumuńskiej marynarki wojennej. Trzeba dodać, że konferencja odbywała się w ciekawym czasie, gdy w Rumunii debatowano w parlamencie nad chociażby możliwością zakupu nowych okrętów podwodnych. Stąd też, nie zaskakuje, że generał mówił też, iż w Rumunii jest wiele optymizmu, że rzeczywiście flota będzie za chwilę mocnym aktorem na Morzu Czarnym. Dodając, że w przypadku strony rumuńskiej nie wolno zapominać o sile istniejącej tam flotylli rzecznej, którą ma do dyspozycji rumuńskie wojsko w swoich działaniach oraz operacjach sojuszniczych.

Gen. Daniel Petrescu zauważył też, że Rumunia rozumie swoją rolę jako państwa gospodarza dla innych państw NATO. Lecz jednocześnie Rumunia rozumie również potrzebę działania również poza granicami, np. na rzecz stabilizacji i bezpieczeństwa Bośni i Hercegowiny. Jednocześnie, Szef Sztabu zaakcentował, że współcześnie edukacja populacji to ważny element tworzenia odporności państwa. Szczególnie, że dziś siły zbrojne muszą się borykać z uderzeniami propagandy rosyjskiej, która normalne przedsięwzięcia szkoleniowe sił zbrojnych Rumunii stara się pokazywać w sposób wypaczony. Mówiąc chociażby o jakiejś wyjątkowej mobilizacji. Trzeba mówić wprost o swoich celach i potrzebach, które odnoszą się do funkcjonowania sił zbrojnych.

Gen. Kelsey (Kanada) JFC Neapol, zastępca dowódcy. Podkreślił znaczenie i wagę nowej Koncepcji Strategicznej (Strategic Concept 2022) dla rozwoju NATO w nowych warunkach strategicznych, szczególnie przez pryzmat zrozumienia zagrożeń z którymi musimy się mierzyć. Akcentując, że plany to nie tylko dokumenty, to budowanie logicznej koherencji pomiędzy zdolnościami krajowymi i sojuszniczą warstwą działania. Musimy uzyskać bojową przewagę nad przeciwnikami, by móc rzeczywiście mówić o efektywności odstraszania i obrony. Interoperacyjność to element techniczny jeśli chodzi o budowanie zdolności sojuszniczych, ale trzeba też myśleć o doktrynach, procesach, ale przede wszystkim zaufaniu wzajemnym między sojusznikami.

Czytaj też

Bardzo mocne i jednocześnie niezmiernie interesujące, wobec sytuacji flanki wschodniej NATO, wystąpienie miał szef sztabu sił zbrojnych Czech. Generał Rehka ocenił, że Czechy mają największą rolę jako korytarz dla sieci relacji flankowych, chociaż jednocześnie czescy żołnierze są obecni w wielonarodowych strukturach, chociażby w bałtyckiej części wschodniej flanki NATO. Bardzo ważne było podkreślenie, że czeskim „center of gravity" jest utrzymanie jedności NATO. Generał nie bał się mocnych i prawdziwych ocen, że Rosja jest zagrożeniem. I podkreślił, że dobrze, że zostało to również wprost potwierdzone w analizach, ale również w przestrzeni dokumentów strategicznych. Jego zdaniem, najważniejsze jest to, że jesteśmy bardziej jaśni w swoim przekazie pozycjonującym Rosję niż to miało miejsce przed laty.

Trzeba zauważyć, że czeski dowódca racjonalnie uznał, że nawet koniec wojny nie zakończy potrzeby przygotowania się na zagrożenia generowane przez Rosję. Szczególnie, że należy widzieć, że właśnie teraz Rosja jest bardziej nieprzewidywalna i wroga względem Zachodu. I taka rzeczywistość zapewne w kolejnych latach nie zmieni się a lepsze. Z panelowych wypowiedzi można było też wywnioskować, że niestety nie we wszystkich kwestiach Ukraina może być zadowolona z pozycji Zachodu. Stąd też, właśnie teraz tak ważna staje się potrzeba pokazania Ukrainie przejrzystych możliwości na przyszłość.

Czeski generał celnie dostrzegł, że jeśli chodzi o pomoc wojskową dla Ukrainy to obecnie improwizujemy, ale w przyszłości będziemy musieli zmienić podejście. Uzyskując planową stabilizację naszej kooperacji wojskowej z tym państwem, szczególnie w aspekcie wspierania sił zbrojnych. Zaś w NATO musimy być przygotowani do dużej wojny w Europie. Co z wojskowego punktu widzenia może nie być większym zaskoczeniem, ale strona polityczna i społeczna może być nadal skonsternowana w przypadku podobnych potrzeb obronnych w kolejnych latach w Europie. Zdaniem czeskiego generała potrzebujemy przy tym innych wojsk, odpowiednio skrojonych do nowych potrzeb. Muszą nastąpić przeobrażenia względem przygotowywania, które miało miejsce wcześnie, gdy potrzebowaliśmy przede wszystkim sił ekspedycyjnych. Lecz przeobrażenia dotyczą nie tylko samej strony wojskowej, ale szerszego przygotowania kraju. W głównej mierze niezbędnych zasobów do działań w warunkach wysokiej intensywności konfliktu zbrojnego oraz niezbędnej całościowej odporności kraju.

Flanka wschodnia jest jednością, nie możemy jej dzielić. W przypadku konfliktu z Rosją nie będzie można dzielić obszarów. Kiedyś myśleliśmy, że wojna w Europie jest niemożliwa, a co najwyżej dowiemy się o przygotowaniach do niej wcześniej i będziemy mieli lata do poprawy własnych zasobów. Teraz widzimy, że ta forma myślenia wyczerpała swoje zdolności. Na razie trudno mówić o lekcjach z wojny, a jedynie obserwacjach. Odporność całego społeczeństwa i jego wola walki jako całości, to kluczowe aspekty strategiczne widoczne z perspektywy analizy Ukrainy. Trzeba umieć komunikować się z innymi społeczeństwami w zakresie narzędzi komunikacji strategicznej. Jesteśmy szczęśliwi, że jesteśmy w NATO i musimy dbać, aby ten sojusz działał efektywnie w przyszłości. Wizja zagrożeń jest trudna do wyjaśnienia w przypadku części społeczeństw odizolowanych od źródła zagrożeń, otoczonych przez sojuszników.

Wojna w Ukrainie to nie incydent, to potrzeba zmian systemowych w myśleniu Zachodu

Tak, jak premier otworzył obrady Forum w Bukareszcie, tak minister spraw zagranicznych Rumunii wygłosił wystąpienie na jego zakończenie. Bogdan Aurescu zauważył, że w Rumunii jest wola wspierania Ukrainy, aż do jej zwycięstwa. Przy czym, z jego wystąpienia wprost przebijał przekaz, że musimy dążyć do konsolidacji demokratycznych państw w skali globalnej i budowania zdolności przeciwdziałania zagrożeniom dla tej wspólnoty, które obecnie się materializują. Zauważyć bowiem należy, że agresja Rosji na Ukrainę to nie tylko uderzenie na jedną demokrację przez państwo typowo autorytarne, to raczej uderzenie we wspólnotę demokratyczną, bazującą na zasadach prawa międzynarodowego oraz wspólnocie wartości. Oprócz wojny toczącej się w Ukrainie, dla Rumunii kluczowe jest wspieranie w obecnej sytuacji władz Mołdawii. Mając na uwadze jakie zagrożenia pojawiają się w ich kraju. Musimy pracować, aby żaden z sygnatariuszy Karty Narodów Zjednoczonych nie napadał na innych, tym bardziej jeśli chodzi o członka Rady Bezpieczeństwa ONZ, co dobitnie podkreślił rumuński minister spraw zagranicznych.

Czytaj też

Wskazane powyżej wątki to jedynie przysłowiowy wierzchołek góry lodowej, jeśli chodzi o debaty prowadzone w licznych panelach, częstokroć symultanicznie. Jednakże, widać przede wszystkim, że region Morza Czarnego oraz Bałkany, z jednej strony obawiają się podobnych zagrożeń, co w naszym przypadku – na czele z próbami destabilizacji przestrzeni bezpieczeństwa przez Rosję. Odnosi się to do zagrożeń typowo wojskowych, ale też wszelkich form działań hybrydowych Jednakże, z drugiej strony ich położenie implikuje większe skupienie swojej uwagi na własnych granicach oraz specyficznych wyzwaniach typowo regionalnych. Dotyczy to wielokrotnie podkreślanych obaw o swobodę żeglugi na Morzu Czarnym, ale też prób destabilizacji przestrzeni Mołdawii oraz państw bałkańskich przez podprogową aktywność rosyjską m.in. w zakresie domeny informacyjnej.

Niezmiennie, pozostaje strategicznym aktywem wspierającym bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO fakt, że cały czas rozwijana jest kooperacja wojskowa między Polską i Rumunią. Przypomnijmy, że rumuńscy żołnierze służą w Polsce w ramach natowskiej grupy bojowej, zaś polscy żołnierze pełnią swoją służbę w ramach PKW Rumunia. Kolejnym krokiem łączącym nasze interesy strategiczne jest uznanie potrzeby budowania nowoczesnych sił zbrojnych, opartych również o podobne zachodnie systemy uzbrojenia (m.in. amerykańskie). Jednakże, nie wolno zapominać, że dopiero pełne spojrzenie na całościowy obraz sytuacji strategicznej pozwala na lepsze zbliżenie obu państw. Zbliżenie, które leży w interesie bezpieczeństwa flanki wschodniej NATO, ale też bezpieczeństwa całej Europy. Konkluzją, Forum może być potrzeba uznania, iż nasze bezpieczeństwo zależy od siebie i zależy od działań podejmowanych właśnie teraz w sferze politycznej, dyplomatycznej czy wojskowej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama