Reklama

Siły zbrojne

Rumunia kontynuuje zakup KTO

Autor. GDLS

Ministerstwo obrony Rumunii miało zwrócić się do tamtejszego parlamentu z wnioskiem o rozpoczęcie procedury udzielania zamówień na zakup 150 transporterów opancerzonych Piranha V w różnych konfiguracjach. W przypadku zatwierdzenia tego zakupu tamtejsze Siły Zbrojne będą łącznie posiadać blisko 400 pojazdów opartych o tę konstrukcję.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Na wspólnym posiedzeniu stałego prezydium parlamentu rumuńskiego zdecydowano przekazać wniosek ministerstwa obrony do odpowiedniej komisji w celu przygotowania niezbędnej dokumentacji. Zamówienie to oznacza zwiększenie przewidywanej ilości pozyskiwanych na potrzeby rumuńskich wojsk lądowych pojazdów opartych o rodzinę Piranha V z 227 do 377. Wcześniej Rumunia zagwarantowała sobie zamówienie na zakup do 227 wozów w konfiguracji m.in. kołowego bojowego wozu piechoty, samobieżnego moździerza kal. 120 mm czy pojazdu dowodzenia. Wśród kolejnych 150 egzemplarzy będą także znajdować się wozy w różnych wersjach specjalistycznych oraz bojowych. Oznacza to pozyskanie odpowiedniej ilości Piranha V, aby wycofać większość/całość przestarzałych transporterów opancerzonych rodziny TAB-71/77. Koszt zakupu nowych pojazdów wynosi maksymalnie 674 mln USD, co jest wartością tożsamą z poprzednio zawartą umową na Piranha V, a produkcja ich będzie odbywała się na terenie Rumunii.

Czytaj też

„Drugi etap programu transporterów opancerzonych polega na zakupie 150 transporterów opancerzonych Piranha V i ich wariantów podwozia oraz pozyskanie wsparcia logistycznego i związanego z tym specjalistycznego sprzętu szkoleniowego w celu uzupełnienia wyposażenia jednostek podległych ministerstwu obrony" – czytamy w liście skierowanym przez ministra obrony Angela Tilvara do przewodniczących parlamentu.

Reklama

Czytaj też

Piranha V w rumuńskich wojskach lądowych zastąpi obecnie używaną liczną flotę przestarzałych i mocno już wyeksploatowanych kołowych wozów bojowych pamiętających czasy Układu Warszawskiego. Wśród nich znajdują się m.in. kołowe transportery opancerzone TAB-71 (licencyjny, zmodyfikowany sowiecki BTR-60) oraz TAB-77 (licencyjny, zmodyfikowany sowiecki BTR-70), łącznie ich liczba może sięgać według niektórych źródeł nawet kilkuset sztuk. Ich uzupełnieniem jest kilkadziesiąt kołowych transporterów opancerzonych Piranha IIIC, pozyskanych przez Rumunię już po wejściu do NATO, i używanych m.in. na misjach zagranicznych.

Czytaj też

Mowag Piranha V to najnowsza wersja rodziny kołowych transporterów opancerzonych Piranha opracowanych przez szwajcarski koncern GDELS (dawniej MOWAG GmbH). Pojazd w wersji transportera kołowego może być uzbrojony m.in. w wielkokalibrowy karabin maszynowy kal. 12,7 mm, granatnik automatyczny kal. 40 mm lub wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych TOW montowane w obrotowej, otwartej od góry załogowej wieżyczce lub zdalnie sterowanym module uzbrojenia. Bazowy poziom odporności balistycznej odpowiada poziomowi IV według STANAG 4569, a po wzmocnieniu odpowiednio poziomowi V według STANAG 4569. Napęd stanowi silnik MTU 6V199 TE21 lub Scania DC13 o mocy od 577 do 644 koni mechanicznych co przy masie 33 ton pozwala rozwinąć 100 km/h na drodze przy zasięgu 1000 kilometrów i 10 km/h w wodzie.

Czytaj też

Fot. GDELS
Reklama

Komentarze (3)

  1. Cyber Will

    @ Adma Tak od szwajcarskiej broni jak najdalej (z powodu tych "pokojowych" rzecz jasna.).

  2. PGR

    I znowu pytanie które nasuwa się samo - Dlaczego nie Rosomaki? Już nie najnowszy ale wciąż nowoczesny KTO, po co pozyskiwać licencje tylko na produkcje dla WP? Przecież powinniśmy zarabiać na eksporcie a własną armie uzbrajać po kosztach produkcji w Polsce to jest wszystko postawione na głowie zarabia się na dostawach do WP które często jest zmuszane do przepłacania za sprzęt a do zagranicznych kontraktów nawet nie startuje.

  3. Adma

    A jak nie daj Boże wybuchnie konflikt zbrojny w Mołdawii lub Nadniestrzu Szwajcarzy poinformują Rumunów, że z powodu neutralności mają zakaz ich używania lub przekazania innym krajom w regionie jako pomocy i dodatkowo na pewno nie dostarczą do nich żadnych części zamiennych...wg mnie bardzo .ryzykowny interes w dzisiejszych czasach zakupu sprzętu wojennego od Helwetów...

    1. Miguel.gonzales

      Równie ryzykowne co kupiwanie sprzętu wojskowego od amerykańców z tą różnicą że rumuni produkują swoje piranie w kraju i wiele komponentów maja w kraju a Polacy kupują np abramsy przygotowywane poza krajem

    2. szczebelek

      To problem Rumunii

    3. Prezes Polski

      Miguel.gonzales USA podchodzą poważnie do swoich sojuszy i nie zdarzyło się żeby zostawili sojusznika z którym mają formalny sojusz bez pomocy. Ze skutecznością bywało różnie, ale to raczej nie wina USA, że np. armia Wietnamu płd. była kompletnie niezdolna do wykorzystania nowoczesnego uzbrojenia, które Amerykanie jej dawali w dużych ilościach. Możesz więc być spokojny. Nawet jeśli kupujemy tej broni za mało w stos. do potrzeb to najważniejsze jest, że będziemy się na niej szkolić i rozwiniemy logistykę. Dostarczenie dodatkowych Abramsów, F16, F35, Patriotów etc. w razie potrzeby to będzie bardzo szybki temat. W Europie do dyspozycji są aps, a w USA sporo sprzętu w składnicach i w jednostkach. Takich możliwości nie ma żaden inny dostawca. Uważam, że np. kupowanie heli AW149 to głupota. Jak je stracimy w czasie wojny, to nowych nie będzie!

Reklama