Reklama

Wojna na Ukrainie

Ukraina deklasuje Europę w produkcji artylerii

2S22 Bohdana 4.0.
2S22 Bohdana 4.0.
Autor. 45. Samodzielna Brygada Artylerii/Facebook

Ukraiński przemysł zbrojeniowy może produkować 16 samobieżnych armatohaubic 2S22 Bohdana miesięcznie – informuje ukraiński ochotnik oraz analityk wojskowy Taras Czmut. Jeszcze w kwietniu tempo produkcji wynosiło 10 wozów na 30 dni.

Informacja podana przez ukraińskiego analityka jest bardzo ciekawa z wielu względów. Jednocześnie nasuwa wiele pytań. Pierwszym z nich jest skala wzrostu produkcji, którą jeszcze w kwietniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski określił na 10 armatohaubic 2S22 Bohdana miesięcznie. Już ta liczba była dużym sukcesem ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego (stale wspieranego przez zagranicznych partnerów).

Reklama

Z czego może wynikać stale rosnąca produkcja? Czynników jest wiele. Zapewne pokrywają się one z tymi, które przełożyły się na stałe przyspieszanie wytwarzania artylerii i środków bojowych na Ukrainie: coraz większego angażowania rozproszonych zakładów zbrojeniowych (w tym prywatnych), lokowania w nich znacznych środków finansowych, ale także korzystania z rozwiązań dostosowanych do potrzeb chwili.

W przypadku Bohdany przejawia się to wykorzystaniem podwozia cywilnej Tatry Phoenix. Ponadto, pojawiają się doniesienia, że w roli bazy do ahs Bohdana mogą być wykorzystywane używane ciężarówki czeskiego producenta (dlatego porównywanie tej skali wzrostu z produkcją francuskich ahs CAESAR nie jest w pełni obiektywne) lub przebudowuje się wozy dotąd przeznaczone do innych zadań.

Czytaj też

Za przykład mogą posłużyć wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet Buriewij, które stanowią modernizację systemu BM-27 Uragan. Zestaw wykorzystuje podwozie Tatry T815-7T3RC1, z napędem 8x8 oraz modułową, opancerzoną kabinę Puma. Jest to więc nośnik identyczny z tym zastosowanym w Bohdanie w wersji 3.0. Czy takie konwersje rzeczywiście mają miejsce? Nie wiadomo, niemniej nie można tego wykluczyć, ponieważ od dawna nie widuje się wyrzutni Buriewij na froncie, przypuszczalnie z racji na wyczerpanie amunicji. Obok tego mogą trwać dostawy nowych Tatr T815-7T3RC1 z Czech.

Dowodem na to, że Ukraina rzeczywiście posiadała dotąd deklarowane zdolności produkcyjne, jest zbudowanie 18 Bohdan z duńskiej pomocy finansowej. Zadanie to zostało wykonane w dwa miesiące, chociaż nie znamy szczegółów realizacji tego przedsięwzięcia. Teraz moce produkcyjne miały znów wzrosnąć (i to o ponad 50%!) względem liczb z wiosny. Taka szybkość rozwoju sprawia, że Ukraina zaczęła deklasować wielu europejskich (i nie tylko) producentów artylerii samobieżnej o trakcji kołowej. Oczywiście należy wziąć na poprawkę na fakt, że większość tych ostatnich produkuje sprzęt całkowicie nowy, nie korzystając z podzespołów używanych.

2S22 Bohdana 3.0
2S22 Bohdana 3.0
Autor. General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Facebook

Wątpliwości jest więcej. Skąd Ukraina pozyskuje odpowiadającą bieżącemu zapotrzebowaniu liczbę luf (które obecnie stanowią dla wielu producentów „wąskie gardło”)? Ile prac rzeczywiście jest wykonywanych przez ukraińskie podmioty? Przykładowo, podwozia są dostarczane głównie z Czech, co wyraźnie skraca czas i redukuje wysiłek, który Ukraińcy poświęcają na produkcję armatohaubic.

Niezależnie od skali uzależnienia ukraińskiego przemysłu od poddostawców zagranicznych, stałe przyspieszanie produkcji Bohdan jest niebagatelnym sukcesem w obliczu nieustannych ataków Rosjan na ukraińskie zakłady przemysłowe. Osiągnięcie wydajności na poziomie 16 armatohaubic samobieżnych miesięcznie pokazuje, jak szybko Ukraińcy mogą reagować na zapotrzebowanie z frontu. Taki poziom pozwala nie tylko na stałe uzupełnianie strat w samych Bohdanach, ale także stopniowe zastępowanie artylerii poradzieckiej kalibrów 122 i 152 mm, a także starszego typu 155 mm dostarczonych przez państwa NATO. Ponadto, umożliwia to przezbrajanie kolejnych jednostek z dział ciągnionych na samobieżne, umożliwiając skuteczniejszą walkę z rosyjskim najeźdźcą.

Reklama

2S22 Bohdana to ukraińska armatohaubica samobieżna o trakcji kołowej. Działo kalibru 155 mm wraz z zabudową opracował Nowokramatorski Zakład Budowy Maszyn (NKMZ) z Kramatorska. Uzbrojenie główne pierwotnie osadzono na wojskowym samochodzie ciężarowym KrAZ-6322 w układzie 6x6 z opancerzoną kabiną, wariancie pojazdu wykorzystywanego przez Zbrojne Siły Ukrainy.

Wobec problemów strukturalnych w zakładach KrAZ po rosyjskiej inwazji nośnik wymieniono. Podwozie nowszych egzemplarzy stanowi białoruski samochód ciężarowy MAZ-6317 (produkowany na licencji pod nazwą Bogdan-6317) o napędzie 6x6. Pojazd otrzymał kabinę o kształcie zbliżonym do tej zastosowanej w wozie dowodzenia RKP-360 wchodzącym w skład dywizjonów systemu przeciwokrętowego R-360 Neptun (2.0).

Czytaj też

Kolejnym alternatywnym nośnikiem jest Tatra T815-7T3RC1 z napędem 8x8 wyposażona w modułową, opancerzoną kabinę Puma (3.0). Obecnie armatohaubica jest także integrowana z cywilnymi modelami samochodów ciężarowych Tatra (np. Phoenix) wyposażanymi z kabinę podobną jak w wersji 2.0. Ten podwariant określa się mianem wersji 4.0. System może być także osadzany na samochodach ciężarowych innego typu, choćby na pojazdach marki MAN.

W pierwotnej konfiguracji (na podwoziu KrAZ-6322) masa całkowita pojazdu wynosi 28 ton, a zapas amunicji to 20 pocisków i kompletów ładunków miotających. Armatohaubica jest wyposażona w nowoczesny system kierowania ogniem, a jej teoretyczna szybkostrzelność maksymalna ma wynosić do 5-6 strzałów na minutę. Maksymalna donośność wynosi odpowiednio 40 km przy stosowaniu amunicji z gazogeneratorem dennym i 50-60 km dla pocisków ze wspomaganiem rakietowym.

2S22 Bohdana umieszczona na podwoziu Tatry Tatra T815-7T3RC1 8x8 z kabiną modułową Puma.
2S22 Bohdana umieszczona na podwoziu Tatry Tatra T815-7T3RC1 8x8 z kabiną modułową Puma.
Autor. Fot. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (14)

  1. Future

    Jelcz zaspał sprawę na promowanie swoich produktów na Ukrainie. Rozgłos idzie na cały świat. Chyba najlepsza okazja była w latach 2022/2023. Wiemy że polska ma swoje ogromne potrzeby. Ale może warto pójść za przykładem Korei południowej i porozumieć się z WP, że jeśli trafi się kontrakt zagraniczny to skorzysta z wyprodukowanych egzemplarzy żeby uatrakcyjnić ofertę.

    1. xdx

      Jelcz to składak z części z kilku krajów i wielu firm a nie samodzielny produkt jak ma np Korea. Aby cokolwiek sprzedawać musiałbyś mieć zgody reimportu od każdego z dostawców- ja nawet nie znając umów powiem tobie iż zapewne te najważniejsze mają ograniczenia tylko do Polski ewentualnie do jakiś krajów które nikogo nie interesują. To jest business i nikt nie robi prezentów, oczywiście można kupić technologie tyle że to kosztuje, a jakoś nie pamiętam aby MON był skłonny za coś więcej płacić.

    2. RGB

      @xdx nawet we flagowym koreańskim produkcie takim jak K2, znajdziesz produkowane na licencji amerykańskie KM-y Browning M2 i M60. Francuską optoelektronikę, niemieckie przekładnie Renka, Amerykański pancerz Nera, a nawet polski pancerz reaktywny, bo jak się okazało jest bardzo podobny do naszej Erawy, a nie jak wcześniej przypuszczano do rosyjskiego Kontaktu. Czołg K2 jest zresztą rozwinięciem K1, który został zaprojektowany przez amerykański Chrysler Defense (dzisiaj nazywa się to General Dynamics Land Systems i jest znany z produkcji Abramsów). Czas się obudzić nie żyjemy już w latach 70-tych, nie musimy wszystkiego sami produkować, (nikt zresztą na zachodzie już tego nie robi) jesteśmy po właściwej stronie barykady i w odróżnieniu od Rosji możemy korzystać w pełni z możliwości technologicznych zachodu. Ważne żeby mieć prawa do całości konstrukcji.

  2. user_1053912

    To składak z części kupowanych wszędzie. W sumie ich jest tylko montaż stąd taki cud rozmnożenia. Lufowo do Cezar z jego zaletami i wadami.

    1. MAG 1

      Nawet chyba nie "składają" ich na Ukrainie bo to zbyt "niebezpieczne" (a i pewnie faktycznie niemożliwe). Stawiam raczej na Czechy-tam docierają kompletne armaty z Francji i montowane są na podwoziu Tatry a przerzut na Ukrainę "maskuje" kontrakt na Dany M2. Nawet chyba na D24 na początku roku był artykuł o tym jak to Czesi wysyłają Ukrainie więcej dział niż było "planowane". I to cały ukraiński "sukces i deklasowanie Europy".

  3. w-t

    Ukraina wyszła z ery sowieckiej z rozwiniętym i zaawansowanym przemysłem metalurgicznym i stalowniczym. Na pobojowiskach zalegają teraz całe góry wysokogatunkowych stali, w tym zużytych luf. Wystarczyło, że ocalili choć kilka pieców elektroindukcyjnych takich, jakie miała swego czasu właśnie do takich celów Huta Warszawa, walcownię, i już wyjaśnia się, skąd Ukraina ma odkuwki. I nie zapominajmy, że właśnie upływa 3 rok wojny, więc jeżeli zaczęli te odkuwki robić masowo w 2022, to akurat teraz one zaczynają być używalne do produkcji.

    1. Vixa

      Nie musieli oni tego wytapiać, mogli to pchnąć dalej do Europy.

  4. Zenek2

    A skąd biorą tyle luf? Przecież pełen cykl ich produkcji to ponad 2 lata i nie da się tego przyśpieszyć.

    1. Extern.

      Da się, obniżasz jakość i nagle dzieje się magia.

    2. Vixa

      A ta wojna trwa już trzy lata. To domyśl się skąd biorą...

  5. bendix

    Co do luf. Nie wiem czy jak masz komorę ciśnieniową jak HSW nie jest dużo szybciej.

    1. Davien3

      HSW nie produkuje odkuwek, to w Europie do dział 155mm L52 robi tylko Nexter i Rhienmetall.

  6. Zygazyg

    W tym kontekście chciałbym wiedzieć co z produkcją Krabów dla SZ RP? Rozumiem że partia którą Ukraina zakupiła u HSW w 2022 została dostarczona w drugim kwartale. Czy produkcja na nasze potrzeby została wznowiona? Bo wydaje mi się że odpowiedzią na zagadkę postawioną w artykule, czyli skąd lufy, to nie zdziwiłbym się jeśli to Lufownia HSW je produkuje i dostarcza a Ukraińcy składają Bohdana z czacie tj ciężarówek z Czech, luf z Polski, przyżądow i optyki z Niemiec a sami budują łoże i kabinę Puma.

    1. Chyżwar

      Chyba nie została jeszcze wznowiona. Nie wykluczam, że lufownia w HSW produkuje dla nich lufy. Inne lufownie w Europie i być może nie tylko w Europie mogą postępować tak samo. Huty posiadające możliwości produkcji odkuwek do nich też mogły zwiększyć produkcję. Rzecz w tym, że półfabrykat powinien się sezonować, żeby pozbyć się naprężeń. A tu już cudów bez. Dlatego podejrzewam, że produkcja idzie bez sezonowania. Bo tak też można zrobić kosztem obniżenia jakości.

    2. LMed

      No tak, może z tego co piszesz Chyżwar wynika (sygnalizowana również na D24) ograniczona źywotność luf K9?

  7. radziomb

    Rochel Senator też produkuje ok 2 tysiące wozów opancerzony rocznie więc się da. AHS Bogda ma prymitywny system celowniczy - ustawia się siedząc przy lufie i patrząc okiem na wskaźniki balistyczne. A odpalenie jest na sznurek - to upraszcza konstrukcje. Ale jak mawiał towarzysz Stalin Ilość to też jakość.

    1. user_1070866

      Nie stalin tylko amerykanie. I tak ilosc to tez jakosc musisz miec odpowiednie moce przerobowe zapasy i sprzet by wyprodukowac ilosc

  8. wojghan

    A lufy to niby skąd biorą? U Niemca czeka się nawet rok na zamówienie.

  9. Taki jeden

    A co z naszym Krylem ? Ile kasy utopiono w ten projekt ?

    1. Essex

      Na szczescie ten projekt przerwano

  10. Andre

    Polska, a szczególnie polski przemysł to ubogi krewny Ukrainy. My nie potrafimy prawie nic wyprodukować w branży militarnej.

  11. OptySceptyk

    Odnośnie luf, albo mieli gdzieś "zabunkrowane" odkówki z czasów przedwojennych, albo produkują lufy według starej technologii godząc się z faktem, że będą musieli je częściej wymieniać, bo nie będą tak wytrzymałe. Opcja 3 to taka, że dwa lata temu zamówili półfabrykaty na zachodzie.

    1. Extern.

      Strzelam że opcja 2. W czasie wojny często się okazuje że jednak da się produkować szybciej, więcej., taniej i to jednocześnie, tyle że oczywiście musi spaść jakość.

  12. Adr

    I setki Neptonow tylko używają ich dwa razy do roku.... parafrazując klasyka,, Ukraina jeszcze nie zaczela ".....pewnie dla tego straty Rosjan według Pentagonu to 350 tys a nie mityczne 500 tys które miało być dawno przekroczone

  13. szczebelek

    To 200 sztuk rocznie, a są komponenty takie jak lufy, których produkcji nie można porównać z podwoziami.

  14. WSK74PL

    Jakby nie było, to ok 190 szt rocznie, czy doczekamy się porównywalnej serii w przypadku produkowanych w Polsce pojazdów? Sprawa druga, koszt/efekt, prawdodpodobnie podwozie gąsiennicowe jest przeynajmniej kilkókrotnie tańsze od kołowego,. Mobilność w typowym dla Polski krajobrazie, czyli przynajmniej średniozurbanizownym na korzyść podwozi kołowych (traktorów gąsiennicowych prawie nie widujemy). Może więc warto wyprodukować w długiej serii kilkaset kołówych AHS, bazujących na rozwiązaniach Jelcza3 i samym dziale bazującym na projekcie Kraba2? Wtedy możemy Dany zaoferować Ukrainie, podobnie jak K9 w pierwotnej wersji ...............

Reklama