Reklama

Siły zbrojne

Rosyjski sprzęt nowej generacji wejdzie do służby w przyszłym roku? [KOMENTARZ]

T-14 Armata. Fot. Weinsteinalex/Wikipedia

Szef rosyjskiej dyrekcji pojazdów pancernych i samochodów generał major Aleksander Shestakow ogłosił, że w przyszłym roku zakończą się próby państwowe najnowszych rosyjskich pojazdów bojowych jak czołgu T-14 Armata, ciężkiego bojowego wozu piechoty T-15 czy samobieżnej armatohaubicy 2S35 Koalicja-SW.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosjanie od kilku lat przesuwają wdrożenie nowego typu pojazdów bojowych do swojej armii, nie inaczej jest w tym roku w kwestii przyjęcia na stan wojsk Federacji Rosyjskiej czołgów T-14 Armata, ciężkich bojowych wozów piechoty T-15 czy samobieżnej armatohaubicy 2S35 Koalicja-SW. Jednak według komunikatu (któregoś z rzędu) szefa rosyjskiej dyrekcji pojazdów pancernych i samochodów generała majora Aleksandra Shestakowa, ma się to zmienić w przyszłym roku (kolejnym z rzędu). Nie zostały jednak w tym oświadczeniu wspomniane pojazdy bardziej kluczowe dla rosyjskiego wojska jak bojowy wóz piechoty Kurganiec-25 i rodzina kołowych wozów bojowych Bumerang. Ich pozyskanie dla Rosjan wydawałoby się pilniejsze niż ciężkiego bojowego wozu piechoty T-15. Oznacza to, że prace nad nimi mimo upływu lat są jeszcze daleko od celu, jakim jest wdrożenie na uzbrojenie Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Wracając do wymienionych pojazdów, czy rzeczywiście przyszły rok ma być przełomowy dla rosyjskich wojsk lądowych?

Czytaj też

Wdrożenie T-14 zapowiada się już od kilku lat i konsekwentnie jest przekładane z roku na rok. Powodów może być wiele, począwszy od problemów z jednostką napędową, wieżą bezzałogową czy układem przeniesienia napędu, ukazując braki technologiczne, które uniemożliwiają osiągnięcie wymaganych parametrów technicznych przez rosyjskich inżynierów (jak np. z myśliwcami V generacji Su-57). Mimo to ostatnio pojawiły się nagrania z testów wspomnianego pojazdu, gdzie największą uwagę skupił dźwięk wydawany przez pojazd, przypominający startujący samolot odrzutowy. Wskazywałoby to, że konstrukcja stale jest poddawana próbom, co w związku z obecnym stratami i zmniejszająca się przewagą technologiczną Rosjan nad Ukraińcami mogło zostać odebrane, jako przyspieszenie jej wdrożenia do wojska. Jednak nawet jeżeli testy zostaną pozytywnie zakończone, a żołnierze zaakceptują nowy SpW, nie wiadomo jak rosyjski przemysł będzie w stanie podołać produkcji ich względem wymagań armii i tamtejszego MON-u. Po nałożeniu embargo przez kraje zachodnie na Rosję, mimo tworzenia iluzji samowystarczalności ma ona od dawna problemy z produkcją w odpowiedniej skali nowoczesnych podzespołów do swojego uzbrojenia (o ile w ogóle może je tworzyć). Stawia to produkcję T-14 w większej skali pod dużym znakiem zapytania. Jednak jest on mniejszy niż drugi w przytaczany w komunikacie pojazd, jakim jest T-15.

Reklama

Czytaj też

T-15 Armata
Autor. Fot. Соколрус/CC BY-SA 4.0

Z tym ciężkim bojowym wozem piechoty sytuacja jest jeszcze bardziej niejasna i ciężka do określenia, z uwagi na brak nowych informacji o postępach w jego udoskonalaniu od paru lat. Jedynie pokazywano zmiany systemu wieżowego, zapewne szukając optymalnego rozwiązania. Wdrożenie go w przyszłym roku do armii jest bardzo mało prawdopodobne, a nawet jeśli to najpewniej będzie to zbliżone rozwiązanie jak z BMPT Terminator, czyli dostarczenie niewielkiej partii wdrożeniowej, mającej dać czas na znalezienie koncepcji użycia dość nietypowego typu SpW jak na Rosję. Dalej nie wiadomo czy rozwiązano problemy z jednostką napędową T-15, która jest identyczna z T-14 jak i układem przeniesienia napędu. Dodatkowo z racji na duże wysunięcie pancerza pojazdu przez przednie koło napędowe pojazd nie ma dobrze rozłożonego środka ciężkości i podczas zatrzymywania przy większej prędkości wóz bardzo mocno opada przednią częścią ku podłożu. Liczba problemów i niewiadomych jest zapewne dłuższa i brak przesłanek do jego szybkiego wdrożenia wieńczy brak informacji o jego testach czy wdrożeniach udoskonaleń, o czym Rosjanie zapewne by informowali. Z trzech wymienionych konstrukcji nowego typu ta ma najmniejsze szanse na wdrożenie jej, nie tylko jeżeli mówimy o przyszłym roku.

Czytaj też

Ostatni z przytoczonych pojazdów to samobieżna armatohaubica 2S35 Koalica-SW kal. 152 mm, która ma stać się rosyjskim systemem artyleryjskim o największej donośności, nawet 70 km. Ma to pozwolić na skokowy wzrost możliwości ostrzału celów przez rosyjskich artylerzystów, jednak sama koncepcja tego następcy Msta-S zmieniała się kilka razy, choćby zmniejszając ilość luf z 2 na 1. Początkowo chciano osadzić moduł bojowy na platformie Armata, jednak problemy z tym związane spowodowały, że zdecydowano się na zintegrowanie systemu wieżowego z przerobionym podwoziem czołgu T-90. Pojazd miał przez to mieć największą szansę na wdrożenie do Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, jednak mimo upływu kilku lat to nie nastąpiło i zatrzymało się na stworzeniu partii przed seryjnej w liczbie kilkunastu egzemplarzy. Zmiana podwozia miała być rozwiązaniem pomostowym. W tej wersji Koalicja-SW wzięła udział w kilku paradach zwycięstwa, począwszy od roku 2015. Według niektórych źródeł kilka pojazdów miało wziąć udział w walkach na Ukrainie, jednak nie ma tutaj potwierdzenia w postaci materiału filmowego lub zdjęciowego. Zapewne były to testy w tzw. boju, jaki Rosjanie w ostatnim czasie przeprowadzali, choćby testując na terenie Syrii myśliwiec wielozadaniowy Su-57 czy czołg T-14 Armata. Z trzech wymienionych przez generała majora Aleksandra Szestakowa możliwe, że ten system uzbrojenia będzie miał największą szansę na pełne wdrożenie do rosyjskiej armii.

Czytaj też

T-14 Armata to rosyjski czołg podstawowy nazywany przedstawicielem IV generacji. Uzbrojenie główne stanowi armata gładkolufowa 2A82-1M kal. 125 mm, wraz z nią sprzężony jest karabin maszynowy PKTM kal. 7,62 mm. Na stropie wieży w zdalnie sterowanym module uzbrojenia znajduje się wielkokalibrowy karabin maszynowy Kord kal. 12,7 mm. Według oficjalnych danych rosyjskiego resortu obrony penetracja pancerza uzyskiwana przez uzbrojenie T-14 Armata ma być prawie dwukrotnie większa niż obecnie używanych innych najnowszych modeli rosyjskich czołgów podstawowych takich jak T-72B3M, T-80BWM czy T-90M. Rosyjski wóz został zaprojektowany w zupełnie nowym układzie konstrukcyjnym z bezzałogową i lekko opancerzoną wieżą oraz silnie opancerzonym kadłubem, a główny nacisk położony jest na maksymalne zwiększenie przeżywalności załogi.

Czytaj też

Fot. mil.ru

T-15 to ciężki bojowy wóz piechoty opracowany z myślą zastąpienia części BMP-2 i MT-LB oraz wszystkich BTR-T w Siłach Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Poziom opancerzenia w nim jest porównywalny do czołgów podstawowych, jednak jego układ wydaje się niezbyt optymalny dla pojazdu (przeciążony przód kadłuba). Dodatkowo jest wyposażony w system ochrony aktywnej Afganit (podobnie jak T-14). Bazuje on na tym samym podwoziu co T-14 racji budowy w ramach wspólnej platformy Armata. Jednostkę napędową stanowi silnik wysokoprężny o mocy 1500 KM sprzężonym z hydromechaniczną automatyczną skrzynią biegów. Przy masie własnej wynoszącej około 48 ton daje to stosunek mocy do masy ponad 30 KM/t. Prędkość maksymalna pojazdu ma wynosić 65-70 km/h. Został on zintegrowany z kilkoma bezzałogowymi modułami wieżowymi m.in. Epoką czy AU-220M Bajkał, jednak nie zdecydowano który z nich będzie znajdował się w docelowej konfiguracji pojazdu.

Czytaj też

T-15 Armata. Fot. Vitaly V. Kuzmin/CC BY-SA 4.0

Koalicja-SW to najnowszy typ rosyjskich samobieżnych gąsienicowych armatohaubic kal. 152 mm, mających zastąpić starsze typy artylerii samobieżnej w armii rosyjskiej. Donośność armaty określa się w zależności od źródeł na 40-70 km. Jednak wartość 70 km jest mało prawdopodobna, zważywszy na długość samej lufy czy osiągi poprzednika (Msta-S), w stosunku do którego nie poczyniono jakiś większych przeskoków w kontekście uzbrojenia. Według producenta jest możliwość montażu armaty kalibru 155 mm, jednak nie określono parametrów takiego uzbrojenia. Pierwotnie podwozie miało wywodzić się z rodziny Armata, jednak przez ciągłe opóźnienia postanowiono wykorzystać w tej roli zmodernizowane podwozie czołgu T-90.

Czytaj też

W nowym systemie zachowano jednak wiele starych rozwiązań w tym generalny układ konstrukcyjny samobieżnej haubicy 2S19 „Msta-S". Zmiany są wprowadzone głównie w wieży, której głównym elementem jest armata 2A88 kalibru 152 mm. W pełni zautomatyzowany układ ładowania pocisku i ładunku miotającego pozwala na uzyskanie szybkostrzelności dziesięć strzałów na minutę (półtora razy więcej niż w obecnie wykorzystywanych systemach artyleryjskich). Według Rosjan pozwala to na prowadzenie innowacyjnego sposobu strzelania nazwanego „szkwał ognia", w którym kilka pocisków wystrzelonych z tego samego działa pod różnymi kątami, osiąga swój cel w tym samym momencie. Wieża jest w pełni autonomiczna i bezobsługowa. Zresztą jedną z głównych zalet całego systemu bojowego jest jego automatyzacja. Współrzędne celów mogą być bowiem do niego wprowadzane w sposób zautomatyzowany z zewnętrznych źródeł informacji np. z bezzałogowych aparatów latających. Resztą zajmuje się już komputer balistyczny, który ma dodatkowo zdolność przechowywania co najmniej dziesięciu zadań ogniowych.

Fot. kremlin.ru
Reklama

Komentarze (11)

  1. DIM1

    Żywię wątpliwość co do górnolotnego nazewnictwa: nowa generacja. Raczej głębokie modyfikacje, Prawdopodobnie wciąż nieprogramowalna amunicja (?), brak zsieciowania odpalanych środków ogniowych z jakimś centralnym komputerem itp. Powiedziałbym żartem, że "nowa" jak nowy order na piersi starego ruskiego generała, ale nie jak nowy generał.

    1. Grzyb

      Czy dalej upierasz się przy tezie, że polscy rycerze w średniowieczu byli zagranicznymi najemnikami i w razie zagrożenia wracali wyciągać ojczyznę z bryndzy, niczym piłkarze grający w zagranicznych zespołach i wracający do Polski by grać w barwach reprezentacji? Przecież to śmieszne....

  2. Pirat

    Jest więcej szans że sprzęt poprzednich generacji jak t-62 wejdzie do służby w przyszłym roku.

  3. Niezorientowany

    Tak, jak autor wróżę powodzenie raczej Koalicji. Nowych, niesprawdzonych i drogich czołgów nie opłaca się produkować w czasie wojny, którą się przegrywa (Hitler tak robił i jak skończył?). Zresztą wprowadzenie kilkunastu, czy kilkudziesięciu nowych czołgów (nawet nowoczesnych) nie zrobi różnicy na froncie. Natomiast taka ilość (względnie) nowoczesnych dział, może mieć jakieś znaczenie. Poza tym, Armaty to zupełnie nowe podwozie. A Koalicja to dodanie działa i pseudoelektroniki do istniejącego podwozia. Z tym nawet ruskie powinni sobie poradzić.

  4. kaczkodan

    Smutnym wnioskiem jest to, że Ukraina to dla Rosji wojna całkowicie ekspedycyjna bez jakiegokolwiek narażenia własnego terytorium.

  5. Mondry015

    Zdumiewające Wieża za wąska na automat ładowania czyżby kolejna wydmuszka

    1. Davien One

      Automat ładowania jest tyle ze magazyn amunicji w kadłubie.

    2. ppp

      Zgodnie z opisem już starego działa 2S19 już było np. coś takiego:(opis z internetu : Podstawowy zapas amunicji znajduje się wewnątrz wieży – tworzy go 50 pocisków (według przyjętej instrukcji 20 standardowych i 30 z gazogeneratorem) w górnym zautomatyzowanym podajniku 6EC19 z programowanym podawaniem pocisków i 50 ładunków miotających w metalowych łuskach w półautomatycznym podajniku dolnym. Oba podajniki znajdują się w rozbudowanej niszy wieży, która w położeniu marszowym zakrywa ponad połowę przedziału napędowego. Specjalny wahadłowy koordynator zapewnia przeładowanie działa przy dowolnym kącie podniesienia. Łuski wystrzelonych pocisków są wyrzucane na zewnątrz przez otwór w przedzie wieży, poniżej lufy.

    3. ppp

      Z opisu dział 2S19 : Szybkostrzelność wynosi 7-8 strz./min. przy wykorzystaniu amunicji z magazynów wewnątrz wieży i 6- 7 przy podawaniu amunicji z zewnątrz. W praktyce stwierdzono, że maksymalna szybkostrzelność sięgać może 10 strz./min. (zapewne przy prowadzeniu ognia ze stałymi nastawami). jest to znacząca różnica w porównaniu z 2S3M, wystrzeliwującą 3 pociski na minutę. Przy prowadzeniu ognia ciągłego, ze względu na postępujące nagrzanie lufy, ilość pocisków odpalonych w ciągu godziny jest ograniczona do 100, zaś w ciągu dalszych do 60. Żywotność lufy jest deklarowana na oddanie 2000 strzałów. . Z filmów z bojów dział 2S19 widoczne jest dosyłanie pocisków automatyczne jak również i półautomatyczne ( możliwe gdy amunicja podawana jest z zewnątrz) .

  6. Thorgal

    Jak nakradną pomysłów i technologii to może uda im się coś skleić 💩

  7. Orthodoks

    Zobaczą te nowe zabawki jak świnia niebo. Ani za rok, ani za dziesięć.

  8. zegrz69

    "Szkwał ognia" innowacyjny może być dla rosjan. Systemy zachodnie od lat to stosują

  9. Janka74

    4 sztuki z czego 2 pierwsze zkanibalizują 2 ostatnie na czesci amen

  10. Esteban

    Czyli za rok mówimy - sprawdzam .

  11. Alsecco

    Mam nadzieję, że przede wszystkim od razu wpadnie w ręce Ukraińców i NATO..

Reklama