Reklama

Siły zbrojne

NASAMS – system, który chroni Waszyngton

Start pocisku AIM-9X Block III. Fot. Kongsberg
Start pocisku AIM-9X Block III. Fot. Kongsberg

System NASAMS został opracowany w kooperacji amerykańskiego koncernu Raytheon i norweskiego Kongsberga, jako skalowalny zestaw obrony powietrznej krótkiego zasięgu. Przedstawiciele producenta przekonują, że ten system może zostać szybko dostarczony i rozmieszczony w Polsce.

Reklama

NASAMS ma być zdolny do prowadzenia działań w ramach zintegrowanego systemu obrony powietrznej w rozproszonym środowisku, w sytuacji gdy poszczególne zestawy są od siebie fizycznie oddalone, chroniąc szczególnie ważne obiekty infrastruktury krytycznej bądź elementy zgrupowania wojsk.  Istotnym elementem oferty Kongsberga jest również współpraca przemysłowa, zapewniająca zdolności współprodukcji oraz utrzymania systemu w Polsce i udział w międzynarodowych łańcuchach dostaw. 

Obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa powinna być dla Polski priorytetem modernizacji sił zbrojnych, o czym pisaliśmy już wielokrotnie. Pierwsza faza programu Wisła, obejmująca zakup czterech jednostek ogniowych systemu Patriot zintegrowanych z systemem zarządzania walką IBCS to ważny kontrakt. Zapewnia on jednak jedynie wprowadzenie pierwszych elementów najwyższego piętra w niezbędnym, wielowarstwowym systemie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

„Najniższe piętro”, czyli warstwa bardzo krótkiego zasięgu jest wzmacniana poprzez systemy krajowej produkcji, takie jak Poprad, Piorun czy Pilica. Nadal jednak pozostaje do zagospodarowania obszar krótkiego zasięgu w ramach programu Narew. Poziom ten ma kluczowe znaczenie, bo z jednej strony pozwala zwalczać statki powietrzne poza zasięgiem dużej części ich uzbrojenia (dystans do około 40 km), z drugiej – efektory klasy Narew są z reguły tańsze, niż te które są używane w zestawach średniego zasięgu. Dzięki współpracy systemów Narew i Wisła ten ostatni może zająć się przede wszystkim zwalczaniem najtrudniejszych celów (rakiety balistyczne, niektóre samoloty załogowe). 

image
Odpalenie pocisku AIM-120 AMRAAM z wyrzutni NASAMS. Fot. Kongsberg

System Narew ma też do odegrania rolę w zwalczaniu celów niskolecących, bo naziemne radary są je w stanie wykryć dopiero na odległości 40-50 km (przy wysokości lotu celu na 100 m i korzystnym dla przeciwlotników ukształtowaniu terenu). Jego znaczenie rośnie w związku z obecnością w Polsce sił sojuszniczych NATO i ich instalacji, takich jak baza w Powidzu, które wymagają skutecznej obrony powietrznej, ale też w związku z pozyskaniem w programie Harpia kosztownych maszyn 5. generacji F-35A. Bazy lotnicze i infrastruktura wojsk własnych oraz sojuszniczych wymagają warstwowej ochrony.

W programie Narew jednym z oferentów jest koncern Kongsberg, który proponuje system NASAMS. Przedstawiciele producenta przekonują, że system spełnia wymogi stawiane w zakresie sieciocentryczności i elastyczności użycia oraz otwartej architektury. Jednocześnie jest w pełni gotowy operacyjnie i może zostać rozmieszczony w Polsce jeszcze przed rozpoczęciem dostaw myśliwców F-35A, aby zapewnić ochronę niezbędnej infrastrukturze. Kongsberg proponuje też zaangażowanie polskiego przemysłu w produkcję i wsparcie eksploatacji tego systemu, z uwzględnieniem doświadczeń z programu Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Uzbrojony w norweskie pociski NSM system dysponuje polskimi radarami, elementami dowodzenia i łączności oraz pojazdami, a w chwili obecnej serwisem i obsługą pogwarancyjną systemu w całości zajmują się Wojskowe Zakłady Elektroniczne w Zielonce.

NASAMS w Europie i nie tylko  

Do dzisiaj na zakup NASAMS zdecydowało się 14 państw. W Europie jest wykorzystywany przez Norwegię, Holandię, Hiszpanię, a także nienależącą do NATO Finlandię (gdzie zastąpił dekadę temu rosyjskie Buk-M1). Z kolei Grecja używa elementów architektury NASAMS do wsparcia dowodzenia i kierowania własną obroną powietrzną. Oprócz tego zestaw jest używany w Stanach Zjednoczonych do obrony obszaru stolicy. Ostatnio Raytheon podpisał umowę na kolejne cztery lata zabezpieczenia i aktualizacji systemu NASAMS z US Army.

Do grona użytkowników NASAMS stosunkowo niedawno dołączyła jednak również granicząca z Polską Litwa. Wilno zakupiło w 2017 roku dwie jednostki ogniowe NASAMS. Dostawy już trwają, a osiągnięcie gotowości operacyjnej planowane jest na rok 2021. Ten sam system ma też wejść na wyposażenie węgierskich sił zbrojnych, w celu zastąpienia posowieckich zestawów Kub, używanych również w Polsce. Węgrzy prowadzą postępowanie w ramach FMS związane z nabyciem niektórych elementów NASAMS, pozyskiwanych od rządu USA, jak np. pocisków rakietowych. W 2019 roku otrzymały one zgodę na zakup partii rakiet AIM-120C-7, a niedawno – w ramach odrębnego wniosku FMS – również AMRAAM-ER. Przed podobną decyzją są m.in. Czechy, które opóźniły w ubiegłym roku zakup systemów przeciwlotniczych krótkiego zasięgu, ale oferta Raytheon-Kongsberg jest tam tylko jedną z branych pod uwagę. 

image
Pocisk AMRAAM-ER podczas startu z wyrzutni NASAMS. Fot. Kongsberg

Od momentu wdrożenia do służby system jest stopniowo i konsekwentnie rozwijany. Następuje to dzięki kolejnym dostawom NASAMS. Uzyskane fundusze oraz przede wszystkim wymiana doświadczeń i spostrzeżeń krajów użytkowników, pozwala na przemyślane inwestowanie w rozwój systemu. W założeniu ma to zapewnić mu zdolność przeciwdziałania najbardziej aktualnym zagrożeniom. Przy projektowaniu systemu siły powietrzne Norwegii – pierwszy odbiorca zestawu – założyły, że system musi posiadać otwartą architekturę i dysponować zdolnością rozwoju po wprowadzeniu do eksploatacji. 

Konfiguracja systemu

Standardowa jednostka ogniowa NASAMS jest uzbrojona w trzy wyrzutnie, każda z sześcioma pociskami. „Bazowym” uzbrojeniem NASAMS jest pocisk AIM-120 AMRAAM, identyczny z używanym przez F-16 i F-35. To przy wykorzystaniu rakiet powszechnie używanej wersji C7 daje zasięg około 25 km. Możliwe jest również użycie rakiet o większym zasięgu – wersji AMRAAM-ER, zapewniającej według producenta wzrost zasięgu o 70 proc. i pułapu o 50 proc. Z NASAMS zintegrowano również pociski krótkiego zasięgu: amerykańskie Sidewindery, ale i IRIS-T niemieckiego Diehla (używane np. przez norweskie siły powietrzne).

W bazowej konfiguracji w skład baterii NASAMS wchodzą również amerykańskie stacje radiolokacyjne AN/MPQ-64F1 Sentinel wyposażone w antenę AESA ze skanowaniem fazowym, pracujące w paśmie X. Są one w stanie wykrywać zarówno samoloty i śmigłowce, jak i inne cele aerodynamiczne, w tym niewielkie bezzałogowce i pociski manewrujące z dystansu ponad 75 km. Możliwa jest jednak integracja z dowolnymi radarami produkcji krajowej, które zapewnią informacje umożliwiające wypracowanie schematu działania (w polskich warunkach np. radary Bystra lub w przyszłości Sajna do kierowania ogniem, czy TRS-15 lub P-18 PL i PCL-PET jako stacje wstępnego wykrywania). 

W ukompletowaniu jednostki ogniowej NASAMS może również znaleźć się sensor optoelektroniczny. Zarówno wyrzutnie, jak i inne komponenty NASAMS mogą być umieszczane na dowolnych nośnikach, zgodnie ze specyfikacją klienta. Przykładowo, w Australii radary kierowania ogniem CEATAC (produkcji Thales Australia), jak i mobilne wyrzutnie HML osadzane są na pojazdach Hawkei, inne elementy systemu – na standardowych dla tamtejszych sił zbrojnych ciężarówkach rodziny HX.

Modułowa budowa NASAMS a Polska

Reklama

Każda wyrzutnia oraz radary i pasywne sensory optoelektroniczne jest połączona ze stanowiskiem dowodzenia (FDC - Fire Distribution Center) drogą radiową lub przewodowo i może znajdować się w maksymalnej odległości 25 km od centrum kierowania ogniem. Wyrzutnie i system kierowania tworzą środowisko sieciocentryczne, korzystając z różnych sensorów do śledzenia i wykrywania celów. Innymi słowy, wyrzutnia może zwalczać nie tylko cele „widziane” przez stanowisko dowodzenia jednostki ogniowej/baterii, w której skład wchodzi, ale też te wskazane przez inne sensory zintegrowane z systemem.

Jednocześnie stanowiska FDC systemu NASAMS mogą pełnić funkcję punktów dowodzenia obroną powietrzną w szerszym zakresie, poprzez przyznanie jednej ze stacji statusu nadrzędnego dla więcej niż jednej jednostki ogniowej, lub też innych systemów np. bardzo krótkiego zasięgu. Funkcję taką może pełnić dowolny FDC w sieci, co podnosi  redundancję systemu w przypadku ataku. Dzięki temu system zachowa swoje zdolności nawet w wypadku, gdyby część ze stanowisk dowodzenia została zniszczona (czy np. czasowo wyłączona z uwagi na dokonywanie manewru).

Przedstawiciele Kongsberg przekonują również, że NASAMS może współdziałać z systemem zarządzania obroną powietrzną IBCS, pozyskanym przez Polskę w programie Wisła. Dokładny zakres integracji obu systemów musiałby zostać określony w ramach ustaleń międzyrządowych, jednak z technicznego punktu widzenia może ona zostać zrealizowana na kilku poziomach. Oczywiście NASAMS może również działać samodzielnie i współdziałać także z innymi zestawami.

Propozycji NASAMS towarzyszy również oferta przemysłowa, oparta m.in. o doświadczenia z programu NDR. Polskie przedsiębiorstwa mogłyby integrować z systemem nie tylko własne sensory, ale i inne elementy. Oprócz tego współuczestniczyłyby w produkcji i integracji całego systemu. NASAMS będzie zapewne dalej rozwijany, między innymi przez Norwegię (stosowne fundusze zawarto w wieloletnim planie modernizacji sił zbrojnych), ale też przez inne państwa, które dysponują tym systemem lub dopiero wprowadzają go na uzbrojenie (np. Węgry, Katar, Litwa, Australia). Polski przemysł może więc wejść w łańcuch dostaw i współprodukować elementy systemu NASAMS także na eksport. Jednocześnie Siły Zbrojne RP mogą wprowadzić na uzbrojenie istniejący już system, który następnie będzie ulepszany w odpowiedzi na zmieniające się uwarunkowania pola walki. Propozycja zakłada podjęcie stopniowej i szeroko zakrojonej współpracy przemysłowej, włącznie z transferem technologii oraz udziałem w rozbudowie systemu. Docelowo, zgodnie z zapewnieniami przedstawicieli Kongsberg, polski przemysł powinien otrzymać pełną zdolność do zarządzania, integrowania, modernizacji i utrzymania systemu, zapewniając bezpieczeństwo dostaw i możliwości niezależnej eksploatacji przez Siły Zbrojne RP.

Artykuł przygotowany we współpracy z Kongsberg

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (36)

  1. KrzysiekS

    Dalej jestem za CAMM/CAMM-ER nie znam warunków umowy ale oferta MBDA wygląda lepiej niż jakakolwiek inna oferta. Najważniejsze NAREW musi musi być Polska i tylko wpięta poprze do IBCS.

    1. Qba

      Skoro nie znasz warunków umowy to na jakiej podstawie twierdzisz ze wyglada lepiej? Gdybyś znał to wiedziałbyś ze umowa nie przewiduje produkcji CAMM w Polsce,

  2. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

    Warto zauważyć że na tych pięknych zdjęciach nie ma budynków, drzew i innych przeszkód terenowych, i ciekawe jak NASAMS z radarem Sentinel którego antena jest na wysokości ok. 2 m nad ziemią wykryje cele nisko lecące na przykład nad Polską gdzie takich pustych przestrzeni to prawie niema.

    1. adam

      Niestety ale to jest sprzęt na wojenki na pustynniach. W lesie na polanie tego nie rozstawisz. Byle sosna zasłoni ten radar, do tego rakiety nie startują pionowo. Dla nas to bardzo kiepski i drogi sprzęt.

    2. Qba

      Dostanie namiary przez IBCS

  3. gliwiczanin

    NASAMS w porównaniu z Camm wypada całkiem słabo. Po prostu brytyjski MBDA oferują nam więcej. Natomiast Raytheon robi problemy w negocjacjach offsetu w programie Wisła. MBDA i Northrop Grumman już połączyli Camm z IBCS co jest korzystne z naszego punktu widzenia, bo pozwala połączyć Camm z wyrzutniami Patriot które kupiliśmy w jeden system obrony. Ponadto Brytyjczycy oferują pełną suwerenności wykorzystania i produkcji jeśli wybierzemy Camm. W końcu mamy realną szanse na produkcje u nas efektora jakimi są rakiety systemu Camm. Brytyjczycy już używają tego systemu w wersji lądowej jak i morskiej na swoich okrętach.

    1. Adam

      NASAMS jest lepszy bo ma Amerykańskie rakiety

    2. gnago

      Z amerykańskich wolę argentyńskie , nie ma takich!! Jako szkoda dla jankeskich droogich wyrobów. Polska potrzebuje tanie i skuteczne efektory w całości produkowane w kraju

    3. Qba

      Brytyjczycy nie oferują już produkcji efektora w Polsce,

  4. Africa Corps

    Po co Polsce nasmas? Sa dwie baterie 36 rakiet POTĘGA

    1. Extern

      Rakiet kupiliśmy 200, a te dwie baterie w zakupionej przez nas konfiguracji w praktyce dają się podzielić na cztery niezależne jednostki ogniowe, więc prawie odpowiadają 4 bateriom w Amerykańskiej konfiguracji (u nas to będzie 1 radar i 4 wyrzutnie w baterii, w Amerykańskiej baterii jest jeden radar na 6 wyrzutni).

    2. KroX

      2 baterie to 16 wozów rakietowych czyli 128 rakiet gotowych do odpalenia w dowolnym momencie, bo wóz ogniowy ma aż 8 kontenerów startowych na pace przy czym mogą to być różne rodzaje rakiet.

    3. gnago

      A ile wystrzelenie tych 200 rakiet zajmie. Bo POlska MUSI się liczyć z MASĄ CELÓW DO ZESTRZELENIA. i obrony kosztownych ,a bezsensownych zakupów lotniczych.

  5. Lolek

    Czy zimny start CAMM daje mu przewagę nad NASAMS?

    1. df

      daje zwłaszcza w połączeniu z pionową wyrzutnią oraz bocznym odwracaczem ciągu który obróci rakietę po wypchnięciu z wyrzutni oszczędzając czas i paliwo. Wyobraź sobie atak z kierunku przeciwnego niż kierunek pochylenia wyrzutni NASAMS, rakieta musi zrobić nawrót w kierunku celu tracąc na zasięgu i cenne sekundy, ciepły start w oczywisty sposób daje też większą sygnaturę termiczną. Wyrzutnie CAMM dają pokrycie 360 st

    2. Davien

      A tu musisz ją najpierw wyrzucic z kontenera, nastepnie musi się właczyc silnik starowy i rozpedzic pocisk bys mógł cokolwiek odwracac.

    3. gnago

      Co trwa i tak krańcowo szybciej niż manewry rakiet z jankeskich wyrzutni. no i krańcowo bezpieczniejsze dla otoczenia

  6. skala

    Choć wybór sprzętu to sprawa ważna ekonomicznie, nie determinuje wszystkich parametrów. Trzeba dążyć do tego by Kraje Bałtyckie, Polska, Ukraina i Rumunia stały się pasem antydostępowym ze zunifikowanym i zsieciowanym systemem obronny powietrznej. Wtedy (po modernizacji SZ) zaczniemy myśleć i mówić serio o "Międzymorzu".

  7. Gość

    a jak na Narew nadałby się SkyCeptor(bez boostera)?

    1. gościu

      Najpierw to musiałby być Skyceptor tyle że go nie ma bo Polska nie wydała pieniędzy na jego rozwój a skoro tak to RTN nie może zaoferować go innym klientom i ... Polsce :) Fachowcy twierdza jednak ze gdyby byl to średnioby się nadawał na podstawowy efektor z powodu zbyt dużej ceny i uproszczonego naprowadzania (w wersji skróconej tylko IR a nie radiolokacyjnej)

    2. Davien

      Gosciu, znowu sie osmieszasz:0 SkyCeptor to jeden z etapów PAAC-4 i Polska nic na jego rozwój nie płaci, po drugie Stunner/SkyCeptor ma naprowadzanie IIR/aktywne radarowe wiec znowu wtopa.

    3. gościu

      Napisałem to co słyszałem że skrócona wersja z IR to do Narwii. To kiedy prezentacja Skyceptora dla polskiego klienta ? :)

  8. vvv

    wole znacznie lepsze CAMM-ER niz aim-120

    1. Davien

      Akurat CAMM-ER jest porównywalny z AMRAAM-ER wiec daruj sobie manipulacje:)

    2. Adam

      Jest gorszy bo nie Amerykański

    3. Kolejny z fobiami...

  9. Zbyszko z bogdanca

    Jezeli faktycznie Zielonka upora sie z serwisem i certyfikacja nasmasa to mamy szanse na zgraną kooperacje Niech to bedzie SKŁADAK ALE JUŻ COŚ SIE NAUCZYMY

    1. Olo

      Zielonka nie ma nic wspolnego z NASAMS, a tylko NSM. Rozróżniasz?

    2. Maćko

      Zbyszku to wesoła Ale daje piątkę za obserwacje

  10. pacyf

    Te rakiety nie obronia Waszyngtonu przed "zjawiskiem Sacharowa", po za tym po co komu taki niby system, do czego on by służył.

    1. Davien

      Wizisz od tego maja jakieś 450 IBCM-ów i ok 300 SLBM-ów by zdecydowanie wybic z głowy takie próby:)

    2. Żenada

      Podobnie jak nie obronią przed powszechną głupotą, powodziami ani tornadami. Smutne, że wypowiadają się tu czasem ludzie nie mający pojęcia co komentują.

    3. tsun

      Wpisz w wyszukiwarke właśnie to "zajwisko Sacharowa", poczytaj, a potem pisz.

  11. Razparuk

    Nie daj Bóg NASAMSA...nie daj...

    1. Lepsza Osa? czy Newa?

    2. Ciekawski Dyziek

      Ktoś proponuje do Narwii Newę? Czy tylko tak sobie piszesz obok tematu, bo gdzieś przeczytałeś, że jest coś takiego jak OSA czy Newa?

    3. Adam

      Oby kupili

  12. df na szybko

    Kongsberg oferuje C2 bez prawa do ingerencji w system ale nie ma własnych rakiet, RTN daje nienajnowsze już rakiety ale nie zamierza dzielić się technologią. Polska chce mieć pełną kontrolę nad C2 ponieważ ma własną radiolokację i sensory i nie chce zamykać sobie drogi do integracji własnych efektorów. Oczekiwania strony polskiej rozmijają się z ofertą NASAMSa bardziej niż w przypadku CAMMa i MBDA choć i tu różowo nie jest. W przypadku MBDA C2 jest częściowo licencyjny a efektor jest współprodukowany. Co ciekawe Polska już teraz może spiąć np SAMOC lub jedną z wersji REGI z innym systemem po Link-16. Dla nas równie ważna jest integracja Narwi z Popradem, Notecią, Osami oraz SONĄ a kto wie czy i nie z Topazem w nowszej wersji. Co ciekawe także Topaz może wystąpić w roli integratora z innymi systemami

    1. Troll z Polszy

      Spójrzmy na ostatnie trzy tygodnie, IU ogłasza dialog na SONE, modernizację REGI/Łowczej ( tutaj internety dyskutują o podwoziu stara/tarpana/jelcza ). A w tym samym czasie cichutko w USTCE/WICKU PGZ robi sobie poligon i strzela układami wykonawczymi sterów ( aerodynamicznymi i gazadynamicznymi i mieszanymi ) strzela oczywiście przy pomocy gumki z majtek, bo przecież paliw i silników w Polszy niet, mimo że NIK w raporcie z 2017 ( kontrola Mesko ) roku wskazywał nieprawidłowości w eksporcie paliw rakietowych na Ukrainę. Ale wracając do USTKI co tam latało w Ustce to tajemnica ;-) ale chwilkę później mamy artykuły Łokietek-Marcin i nowe zabawki do Himarsa, MBDA i CAMM oraz KONGSBERG/Rajteczek ukochany i NASAMS. Przypadek pewnie i w WICKU nic nie latało a jak już latało to poniżej oczekiwań bo w "Polszy rakiet robotać nie nada" czy jak to tam obecnie brzmi w języku Szekspira a nie jak dawniej Tołstoja ;-)

    2. df

      ciekawe wnioski i prawdziwe. plotka głosi że byli jacyś goście w Wicku

    3. df

      zaczekajmy jednak na ruch Łokietka w tej sprawie

  13. codybancks!

    Każdy system musi być zabezpieczony przed wrogimi zakłóceniami !!! To będzie poprzedzało atak ich rakietami i samolotami !! Nasz system wykrywania i kierowania musi być odporny na tego typu ataki !!! I my tez musimy mieć systemy zakłócające wrogie systemy !!! Rakieta sama nie wie gdzie ma lecieć i gdzie jest cel !!

  14. Miromaro

    Najpierw dialog techniczny, a potem sie zobaczy co dalej. Jest czas, więc niema się co spieszyć.

    1. Gregor

      Spokojnie kolega tylko rzucił taka ironię

    2. 12345

      Racja, problemem jest to, że oprócz ruskiego sprzętu (Kuby i Osy) to my nie mamy rakiet przeciwlotniczych. My nie mamy czasu się zastanawiać, bo lada dzień może nastąpić godzina W. Musimy kupić około 200 wyrzutni opl na wczoraj do ochrony lotnisk, baz i kolumn wojsk lądowych, które będą w ruchu. My nie mamy czasu na dialogi techniczne itp. bo możemy niestety nie zdążyć.

    3. Hmmm

      Tylko po co?

  15. w 5 sekund

    na minus: brak zimnego startu, pochylone wyrzutnie, najsłabszy efektor bez zdolności przeciwrakietowej, zamknięty C2; na plus: otwarta architektura systemu

    1. Fanklub Daviena

      A masz nasz drogi Davienku linka do wyników prób NASAMS w zwalczaniu roju dronów? Bo jak kosztuje tyle drożej od Pancyra, to chyba potrafi robić to tyle samo razy lepiej? :)

    2. Davien

      Pancyr nie jest w stanie zwalczac pojedynczych dronów wiec dawno sie tak nie usmiałem:) To raczej drony maja doskonałe wyniki w zwalczaniu Pancyrów:)

    3. R

      "A masz nasz drogi Davienku linka do wyników prób NASAMS" ktos pyta o to a troll Dawidek swoje.

  16. jurgen

    kongsberg to Reyhtheon - a Reytheon to krętacze - patrz jak sie wykręcają od 2 lat od podpisania umowy offsetowej do Wisły - szkoda na nich czasu i kasy

    1. Davien

      Kongsberg jest niezalezna norweska firma, daruj sobie panie Jurgen zmyslanie.

    2. Troll z Polszy

      A JEŻELI ZŁAPIĄ CIĘ ZA RĘKĘ, MÓW ŻE TO NIE TWOJA RĘKA.... "System NASAMS został opracowany w kooperacji amerykańskiego koncernu Raytheon i norweskiego Kongsberga"

    3. R

      No co ty Dawidek wie lepiej.

  17. wiarus

    cytat: "Kongsberg proponuje też zaangażowanie polskiego przemysłu w produkcję i wsparcie eksploatacji tego systemu, z uwzględnieniem doświadczeń z programu Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. Uzbrojony w norweskie pociski NSM system dysponuje polskimi radarami, elementami dowodzenia i łączności oraz pojazdami, a w chwili obecnej serwisem i obsługą pogwarancyjną systemu w całości zajmują się Wojskowe Zakłady Elektroniczne w Zielonce". koniec cytatu. Ile jeszcze trzeba lat, analiz i kolejnych przetargów? Jakie badania i referencje są jeszcze niezbędne? Przez lata jesteśmy bez podstawowej obrony, bo Kubami i Patriotami czy Piorunami "się nie da". Kupujemy trzydziestki piątki, Patrioty, kombinujemy ze smiglakami, a najważniejsza sprawa leży. Szkoda słów.

    1. SAS

      I co na to NATO?

    2. Szkoda słów?

      C O mamy kupić od Konsberga? Rakiety ma amerykańskie albo niemieckie, więc kompletnie nic nie zyskamy na offsecie. Nawet cienia tego co oferował Camm. Samochody już mamy własne, mniejsze i większe, do wyboru i koloru! A i własnych radarow już mamy wybór "po kokardę"! Zarządzanie sieciocentryczne różnych szczebli klasy BMS, mają opracowane zarówno TELDAT jak i WB GROUP, i to w kooperacji z samym PIT-Radwar. Zatem w c z y m będziemy współpracować z Konsbergiem, i jaką część systemu mielibyśmy w Polsce z nim w s p ó l n i e rozwijać?

    3. wiarus

      Właśnie sobie odpowiedziałeś - w niczym. Co nie zmienia faktu, że obrony jak nie było, tak nie ma.

  18. 12345

    Byłby to super system dla Polski i w razie czego to blisko są części zamienne (Norwegia) i zawsze mamy blisko żeby kupić dodatkowe baterie i/lub rakiety krótkiego zasięgu opl.

    1. Davien

      To kup sobie IRIS-T z Niemiec:0 Zrozum panei Godar ze NASAMS to system OPL a efektorem w NASAMS-2 moze byc dowoly pocisk z datalinkiem, czyli i CAMM/CAMM-ER. Aha Norwegia wybrała IRIS-T jakbyś nie doczytał.

    2. Lord Godar

      No to zrozum sam , że jeśli zostanie wybrany NASAMS to będzie to oznaczało w naszym przypadku wybór AMRAAM -a jako jego efektor , który już przecież mamy dla F-16 , bo to będzie ponoć oznaczało oszczędność i unifikację ( jak cisną naszych osoby zaangażowane z drugiej strony) . Nie będzie wtedy produkcji jakiegokolwiek innego pocisku , a podstawą wyboru powinna być produkcja lub współprodukcja takiego efektora do NARWI. Przy planowanej ilości baterii i rakiet jest to jak najbardziej wskazane i konieczne , a amerykanie na to nie pozwolą . Druga sprawa ... C-5 jest schodzący i słaby jeśli chodzi o osiągi dla baterii lądowych , a C-7 to droga zabawka i potrzebują je nasze Jastrzębie . Druga sprawa , to to , że my naprawdę oprócz pocisków to resztę możemy sobie z pomocą innych ogarnąć , a nie znowu spawać kolejne pojemniki tylko i je malować.

    3. Davien

      Godar zrozum że wybór NASAMS nie narzuca ci efektora możesz kupić IRIS-T lub nawet własnei CAMM/CAMM-ER A w NASAMS nie chodzi o pojemniki czy radary bo to mamy własne ale o sam system kierowania OPL. CAMM jest dobry ale u nas nie będzie tani( nie możemy prerabiac ASRAAM-ów na neigo) a i pełna polonizacja potrwa lata. A na czekanei czasu nie mamy. Do NASAMS nawet bym AMRAAM-ów nie proponował bo nie ma sensu, sa lepsze pociski i wcale nei droższe jak IRIS-T SL czy AIM-9X albo nawet AMRAAM-ER. A z wyborem systemu to moze poczekajmy do ogłoszenia przetargu i jakei będa wymagania. Aha panei Godar prosze nei zmyslac na drugi raz ja tutaj:"A czy Norwegia jest producentem rakiet do systemu NASAMS ? Tak samo jest dojona przez USA jak i inni nabywcy tego systemu . I to jest najsłabszy punkt tego systemu jako propozycji dla NARWI .".

  19. Dypl. młodszy nadbrygadier sztabowy

    Czy nasams jest zintegrowany z ibcs-em. To podstawowa i formacja ktorej nie znalazlem bo może wspoldzialac a wspoldziala dzieli dystans 2 lat

    1. mick8791

      Jest napisane w artykule - jak nie zrozumiałeś to przeczytaj jeszcze raz.

  20. Fanklub Daviena

    System krótkiego zasięgu z kosztownymi AMRAAMami... Ktoś chyba oszalał! Z takimi przyjaciółmi nie potrzebujemy już wrogów - tak nas złupią na "pomocy militarnej", że nikt nie będzie nas chciał napadać, bo nie będzie po co... :-)

    1. Nemo

      “ Artykuł przygotowany we współpracy z Kongsberg” - Nikt nie oszalał. Naucz się czytać ze zrozumieniem. To opłacona „reklama”.

    2. Dropik

      zaleta taka , że można uzywać pocisków które nie spełniają juz wymagań do użycia w siłach powietrznych .taki pocisk nie moze dowolną ilość razy latać sobie pod skrzydłem f16. Po pewnym czasie traci "ważność" . Ale ogolnie NASAMS to porażka.

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Jeśli pocisk nie spełnia wymagań do użycia na samolotach to w OPL też nie spełni wymagań i musi być remontowany albo utylizowany.

  21. sztabowiec budowlany

    nasi stwierdzą, że nie pływa i pozamiatane...

    1. Miromaro

      Najpierw dialog techniczny, a potem można stwierdzić, że nie pływa.

    2. BUBA

      No i niema na to mocnych ...

    3. anakonda

      Bardziej sa nam potrzebne pływajace konstrukcje lądowe ( tereny pierwszych działań moga być to mazury ) niż OP z rakietami manewrujacymi.

  22. JEREMI

    Jak Norwegowie wyobrazaja sobie transfer technologii rakiety, co jest NAJWAZNIEJSZE w calym systemie NAREW, Przeciez nie dadzą nam trchnologii AMRRAAMA bo jej nie maja (no moze technologie silnika rakietowego AMMO- ale pewnie i to oblozone jest jakims embargiem USA), więc z czym do ludzi...

    1. KrzysiekS

      JEREMI Najważniejszy nie jest efektor tylko C2 oraz oprogramowanie w efektorze. I tu niestety mamy duży problem bo jak widac nikt specjalnie nie chce nam tego sprzedac. C2 teoretycznie możemy zrobic sami mamy przynajmniej podstawy o tyle co do efektora to już mamy problem. NASAMS nie oferuje ani jednego ani drugiego dlatego jak dla mnie wypada słabo ale MON potrafi zadziwic wszystkich swoimi decyzjami.

    2. Troll z Polszy

      KrzysiekS mądrość etapu się zmieniła, obecnie nie ma "ciśnienia" na efektor. Powiedzmy że obecnie jest "coś oblatane" i spadło ciśnienie na efektor.

    3. ryba

      Narew tomy raczej sami opracujemy a czekamy na efektor .

  23. Królewiec

    super ale my chcemy nie tylko kupować gotowce ale sami produkować i rozwijać rakiety plot krótkiego zasięgu .Potrzebujemy technologii a nie kolejnej montowni , kompetencji w zakresie np powłok lakierniczych ew tapicerki w kabinach operatorskich czy klamek w drzwiach. Potrzebujemy nie bieda programu 19 baterii Narew ale co najmniej 40 baterii do osłony wojsk lądowych , baz Marynarki Wojennej ,portów, lotnisk , przepraw i innych obiektów strategicznych oraz tysięcy rakiet do nich. To nie będą mrzonki tylko w wypadku polonizacji i produkcji systemu Narew w Polsce. USA powinno zapłacić za nasze wsparcie geopolityczne tak jak opłacało i opłaca tego typu wsparcie w innych częściach Świata .Jak nie mają kasy na Międzymorze to niech za rozsądną cenę sprzedadzą technologie i miejsca w łańcuchach dostaw.

  24. Grzyb

    No to na propozycji MBDA możemy postawić krzyżyk. Skoro wielki brat proponuje nam swoje zestawy do programu Narew, to tak jakbyśmy już je kupili. A szkoda, bo CAMM w Narwi i Brimstone w programie niszczyciela czołgów to byli moje faworyci.

  25. Zielony

    Wzmożenie spowodowane możliwością samodzielnego zbudowania analogicznego systemu w PL :-)