Reklama

Siły zbrojne

Arsenał Chruszczowa idzie na wojnę. Jaki sprzęt zmobilizuje Rosja [ANALIZA]

Rosyjski T-64B1 w muzeum w Kubince
Rosyjski T-64B1 w muzeum w Kubince
Autor. Alan Wilson/Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0

Ogłoszenie przez Rosjan częściowej mobilizacji oznacza, że wraz z żołnierzami na front musi pójść sprzęt wojskowy w odpowiedniej ilości o różnym przeznaczeniu. Obecnie Rosjanie już mają problemy z dostarczeniem nawet względnie nowoczesnego sprzętu wojskowego, zatem ogłoszenie mobilizacji dodatkowych 300 tys. żołnierzy na front może spowodować pojawienie się jeszcze starszych typów uzbrojenia. I paradoksalnie mogą one odgrywać ważną rolę, angażując ukraińskie wojska i wymuszając zużycie sił i środków oraz cennej amunicji do ich zwalczania w czasie, gdy Rosja będzie przygotowywać nowszy sprzęt.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Rosjanie dość szybko „zaniżyli" poziom sprzętu wysyłanego na Ukrainę. Już przed rozpoczęciem inwazji widziano wśród zmobilizowanych pojazdów np. czołgi T-72A, które w większości miały znajdować się już w rezerwie sprzętowej. Zaledwie po paru miesiącach widzieliśmy wiekowe T-62M, które jeszcze kilka miesięcy temu raczej niewiele osób się spodziewało zobaczyć w rosyjskiej armii. Dodatkowo na filmach i zdjęciach (a obecnie na froncie) z rosyjskich transportów sprzętowych widzieliśmy kolejne już T-72A, czy nawet T-64A/B, których Rosja pozbyła się z linii dawno temu.

Oznacza to, że Rosjanie nie mają tak dobrze wyposażonej płytkiej rezerwy na przykład czołgów T-72B, które przed pełnoskalową wojną były - obok dużo nowszych typów - podstawą wyposażenia rosyjskich wojsk pancernych. Możemy zatem zakładać degradację poziomu wysyłanego na front sprzętu pancernego. Podobnie ma się sytuacja z pojazdami przeznaczonymi dla wojsk zmechanizowanych i zmotoryzowanych. Coraz częściej Ukraińcy chwalą się zdobyciem niezmodernizowanych BMP-1, które od dekad uznaje się za przestarzałe. Idąc dalej, widzimy używane przez Rosjan systemy artyleryjskie, których rodowód sięga lat 50. XX wieku jak S-60 czy KS-19 lub nawet II Wojny Światowej jak haubice ciągnione D-1 kal. 152 mm.

Reklama

Czytaj też

W związku z podjęciem decyzji o wysłaniu kolejnych setek tysięcy żołnierzy na Ukrainę, Rosjanie rozpoczęli jeszcze większe "czyszczenie magazynów" ze sprzętu wojskowego, bez którego nowi rekruci nie będą mogli choćby nawiązać walki z Ukraińcami. Wśród niego oczywiście znajdują się dobrze znane maszyny jak czołgi T-80BW, bojowe wozy piechoty BMP-1 czy systemy artyleryjskie 2S7M Małka. Na szczęście dla Ukraińców, wiele z nich wymaga remontu generalnego, co zajmuje sporo czasu mimo przestawienia rosyjskich zakładów zbrojeniowych na 2- i 3- zmianowy tryb pracy. 

Co więcej, aby ten proces mógł przebiegać sprawnie, trzeba stworzyć ogólnokrajowy łańcuch dostaw. To z kolei będzie trudne z uwagi choćby na to, że wiele podzespołów już nie jest produkowanych. Zatem konieczna będzie modyfikacja/modernizacja remontowanego sprzętu wojskowego, co wydłuża czas realizacji prac. Powoduje to, że Rosjanie wprowadzają do użycia starszy, sprawny sprzęt,jak choćby czołgi T-62M/MW czy ciągnione haubice D-1.

Armata przeciwlotnicza KS-19 kal. 100 mm w Muzeum Artylerii w Petersburgu
Armata przeciwlotnicza KS-19 kal. 100 mm w Muzeum Artylerii w Petersburgu
Autor. One half 3544/Wikipedia

Co zatem może pojawić się na froncie lub jednostkach, które przekazały swój sprzęt na Ukrainę? Autor wymienił typy sprzętu wojskowego który "do niedawna" był jeszcze na stanie rosyjskiej armii, ale został już wycofany, lub Rosjanie deklarowali posiadanie go w znacznej ilości w swojej rezerwie. Przedstawiony sprzęt stanowi zaledwie wybrany subiektywnie przez autora wycinek posiadanego przez rosyjską armię uzbrojenia.

Celem autora było pokazanie, co "nowego" może się pojawić niedługo na froncie. Dodajmy, że przykładowo czołgi podstawowe T-64B czy stare, kołowe transportery BTR-70 już były widoczne w armiach tzw. ługańskiej i donieckiej republik ludowych. Dlatego w zestawieniu nie ma modernizowanych czołgów T-62 czy np. haubic D-1 które już widziano, ale jeszcze starszy sprzęt.

PT-76

Czołg opracowany w latach 50. XX wieku przeznaczony do działań rozpoznawczych, ale także jako wsparcie oddziałów desantowych czy piechoty morskiej. Jego podwozie z upływem czasu stało się bazą dla wielu pojazdów m.in. transportera opancerzonego BTR-50, samobieżnego przeciwlotniczego zestawu ZSU-23-4 Szyłka czy działa samobieżnego desantu ASU-85. Jego uzbrojenie główne stanowi gwintowana armata D-56T kal. 76,2 mm, pozwalająca na skuteczny ostrzał na dystansie 1000-1500 m. Pocisk kumulacyjny wystrzelony z niej pozwalał na przebicie pancerza o grubości do 280 mm. Szybkostrzelność wynosiła od 6 do 8 strzałów na minutę. Jednostka ogniowa wynosiła 40 pocisków.

Opancerzenie w najgrubszym miejscu (przód wieży) wynosiło 25 mm, zaś w przypadku przodu kadłuba było to 14 mm pod różnym kątem w przypadku górnej, jak i dolnej płyty kadłuba. Boki wieży i kadłuba miały odpowiedni 20 i 14 mm. Zapewniało to załodze ochronę jedynie przed odłamkami i bronią strzelecką. Jednostkę napędową stanowił silnik rzędowy W-6 o mocy 240 koni mechanicznych (180kW), zapewniający stosunek mocy do masy 16,4 KM/t. Czołg był wielokrotnie modernizowany m.in. poprzez modyfikowanie uzbrojenia głównego, podniesienia o 14 cm kadłuba, wymianie uległ także silnik.

Czytaj też

Rosjanie używali go w swojej piechocie morskiej po upadku ZSRR aż do roku 2013 (brały udział m.in. w działaniach w Czeczenii), a do składnic sprzętowych zostały wysłane dopiero 2 lata później. Oznacza to, że mogą oni jeszcze mieć pewien zapas czołgów tego typu w magazynach. Pytaniem pozostają kwestie części zamiennych, jak i amunicji. Jeszcze nie tak dawno, jak na służbę omawianego pojazdu, bo „zaledwie" w latach 2004-2008 próbowano zintegrować z nim nowy system wieżowy AU220M Bajkał, chcąc znacząco podnieść jego siłę ognia.

Autor. Mark Pellegrini, Wikipedia

BTR-50

Ten radziecki gąsienicowy transporter opancerzony został opracowany w latach 50. XX wieku na bazie wspomnianego już czołgu pływającego PT-76, co znacząco zmniejszyło koszty logistyki obu pojazdów. Może ona zabierać z reguły 10-12 żołnierzy poza załogą, jednak liczba ta może wzrosnąć nawet do 20. Opancerzenie zapewnia ochronę przed amunicją małokalibrową i odłamkami, jednak jest ono obecnie wysoce niewystarczające choćby na ostrzał ciężkich karabinów maszynowych np. w boczny pancerz. Uzbrojenie pojazdu może stanowić szeroka gama karabinów maszynowych m.in. SGMB czy wielkokalibrowy karabin maszynowy KPW kal. 14,5 mm.

Rosja miała jeszcze na początku obecnego wieku posiadać kilkaset BTR-50PU/PUM. Większość z nich zapewne została skierowana po wycofaniu do hut, jednak na ujęciach ze składnic sprzętowych w głębi Rosji pojawiają się pojedyncze BTR-50. Mogą one zastąpić zniszczone/utracone transportery opancerzone MT-LB. Z racji na swoją podatność na ulepszenia pojazdy te mogą zostać wystawione w nowej wersji np. bojowego wozu piechoty po instalacji ze zdalnie sterowanym systemem wieżowym jak np. BPPU-1.

Rosjanie jeszcze kilka lat temu proponowali instalację na BTR-50 bezzałogowego systemu uzbrojenia BPPU-1 (znanego choćby z BTR-82A).
Rosjanie jeszcze kilka lat temu proponowali instalację na BTR-50 bezzałogowego systemu uzbrojenia BPPU-1 (znanego choćby z BTR-82A).
Autor. Bukvoed/Wikipedia

BTR-60

Pierwszy kołowy transporter opancerzony ZSRR z prawdziwego zdarzenia, który wytyczył ścieżkę rozwoju tego typu pojazdów w armii radzieckiej, co zaowocowało powstawaniem kolejno BTR-70/80/80/90 i ich pochodnych.  Został opracowany na przełomie lat 50. i 60. jako następca BTR-152/40. Wdrożony do służby w roku 1959 roku jako BTR-60P, a dwa lata później zaprezentowany szerszej publiczności. Początkowo uzbrojenie główne stanowił jeden z trzech rodzajów karabinów maszynowych SGMB/PKT/PKB kal. 7,62 mm czy nawet DSzK 1938/46 kal. 12,7 mm.

Jednak z czasem w kolejnych wersjach postawiono na duet karabinu maszynowego PKT 7,62 mm i wielkokalibrowego KPWT kal. 14,5 mm. Pozwalało to na eliminowanie większej gamy celów, z uwagi na lepsze parametry przebijalności pancerza pocisku 14,5 mm. Grubość pancerza wynosiła 5-10 mm pod różnym kątem nachylenia, co pozwalało na ochronę załogi jedynie przed odłamkami i częścią amunicji strzeleckiej. Obecnie pojazdy tego typu byłyby dziesiątkowane choćby przez wielkokalibrowe karabiny maszynowe 12,7 mm, za pomocą których już nie raz udało się unieruchomić/wyłączyć z walki choćby dużo nowocześniejsze BMP-2. Jednostkę napędową stanowią dwa sparowane silniki GAZ-40P o łącznej mocy 180 KM. Pozwala to na osiągnięcie prędkości maksymalnej wynoszącej 80 km/h oraz zasięgu na poziomie 500 km.

Czytaj też

Rosja jeszcze do 2008 roku miała posiadać kilkaset pojazdów tej rodziny, z czasem większość wysłano do rezerwy sprzętowej. Możliwe zatem, że dalej ich znaczna ilość nie poszła do przetopienia, a czekała na właśnie mobilizację. Jeden BTR-60 został już uszkodzony na Ukrainie w dniu 11 września (dane z serwisu Oryx Spioenkopp). To może oznaczać, że Rosjanie posiadają je dalej lub przekazali żołnierzom tzw. donieckiej i ługańskiej republiki ludowej. Najpewniej w ramach uzbrajania jednostek wiele z nich może zostać wyremontowanych/rozkonserwowanych i wcielonych do linii, dając czas np. na modernizację BTR-80 do wersji BTR-82A.

Autor. US DoD/Wikimedia Commons

T-55AM/MW/AMW

T-55AM to głęboka modernizacja T-55, zakładająca poprawienie wielu parametrów kluczowych dla czołgu jak poziom ochrony załogi, siła ognia czy mobilność. Przypomina ona w kwestii zastosowanych zmian te które miały miejsce w przypadku czołgów T-62M. Pancerz zasadniczy został wzmocniony poprzez dodanie na przedzie wieży i kadłuba pancerza specjalnego, w przypadku wersji AM był to pancerz warstwowy, zaś w przypadku wariantu MW/AMW był to pancerz reaktywny Kontakt-1. Wariant ten został przyjęty najpierw przez sowiecką piechotę morską, a po rozpadzie Związku Radzieckiego przez armię rosyjską.

Wydawać by się mogło, że Rosjanie mają wystarczającą ilość czołgów rodziny T-72/80/90, aby latami wysyłać je na Ukrainę, co najwyżej obniżając tylko ich standard z - odpowiednio poziomu B3/U/A na B/BW/T-90. Jednak pojawienie się T-62M/MW i rozpoczęcie prac nad 800 kolejnych pokazuje, że Rosjanie nie są w stanie wysyłać na front wystarczającej liczby czołgów „nowoczesnych" czy nawet tych o standardzie końcówki lat 70. Rosjanie mieli posiadać jeszcze w roku 2008 około 1000 czołgów rodziny T-54/55 na składnicach sprzętowych. Część z nich mogła zostać przetopiona w związku z szukaniem oszczędności na kolejne programy zbrojeniowe.

Czytaj też

Widać to w deklarowanej liczbie T-55, wedle której Rosja jeszcze do roku 2013 miała posiadać od 100 do 500 czołgów rodziny T-55 na stanie swojej armii w postaci rezerwy sprzętowej. W lutym fakt pojawienia się T-55 po stronie rosyjskiej wydawałby się to czymś absurdalnym, jednak Rosjanie ponoć mają w ramach rezerwy sprzętowej wyciągać sprzęt, który do tej pory nie był użytkowany nawet dekad. Dodatkowo rosyjski przemysł zbrojeniowy wielokrotnie proponował różne propozycje modernizacji tych czołgów, poprzez instalację pancerza reaktywnego, nowej armaty lub poprawy mobilności.

Czy się pojawią? Czas pokaże, jednak przy obecnym procesie wyciągania sprzętu coraz starszego ze składnic sprzętowych jest możliwe zobaczenie np. T-55AMW na Ukrainie po rosyjskiej stronie. Już teraz rosyjski zakład remontowy nr. 103 ma w ciągu 3 najbliższych lat wyremontować i zmodernizować około 800 czołgów T-62, zatem pojawienie się kilkudziesięciu T-55AMW w jednostkach sprzyjających z Ługańska czy Doniecka już nie wygląda na tak absurdalne.

Autor. Fot. Vitaly V. Kuzmin

MŁ-20

Ta ciągniona armatohaubica kal. 152 mm miała duży wkład w niszczenie niemieckich pozycji umocnionych, siły żywej czy wszelkiej maści pojazdów pancernych podczas II Wojny Światowej. Oznacza się donośnością na poziomie 17,2 km i wagą pocisków na poziomie 40-50 km co czyniło z niej bardzo potężny system artyleryjski tamtych czasów. Poskutkowało to osadzeniem jej na podwoziu czołgów ciężkich KW-1S oraz IS-1/2 tworząc ciężkie działa samobieżne SU-152 i ISU-152. Była ona produkowana w latach 1937-1947 stając się potem podstawowym orężem wielu jednostek artyleryjskich bloku wschodniego.

Z czasem była ona zastępowana ciągnioną armatohaubicą D-20 kal. 152 mm, którą obecnie także widzimy na Ukrainie po obu stronach konfliktu. Rosjanie mieli posiadać jeszcze nie tak dawno na składnicach sprzętowych około 100 egzemplarzy tych już ponad 70-letnich armatohaubic. Według niepotwierdzonych informacji mają je otrzymywać już jednostki 3 rzutu, które przekazały swoje samobieżne systemy artyleryjskie siłom wysłanym na Ukrainę. Po tym, gdy zostały uchwycone haubice D-1 kal. 152 mm wśród jednostek inwazyjnych, pojawienie się tak starej artylerii w rosyjskiej armii jest coraz bardziej prawdopodobne.

Czytaj też

Autor. Vitaly V. Kuzmin/ Wikipedia

M-3

M-30 to radziecka haubica kal. 122 mm opracowana w 1938 roku i produkowana w latach 1940-1960 w ZSRR, Polsce i NRD w licznie łącznie blisko 20 000 egzemplarzy. Donośność jej określa się na 7-11 km. Została ona wykorzystana jako główne uzbrojenie dział samobieżnych SU-122 produkowanych w latach 1942-43. Była ona używana przez armię radziecką do czasu wdrożenia na większą skalę ciągnionych armatohaubic D-30 kal. 122 mm w latach 60. XX wieku. Następnie były one przekazywane do jednostek szkoleniowych. Łoże haubicy M-30 zostało także wykorzystane do opracowania 152 mm haubicy D-1, która ostatnio pojawiła się na stanie rosyjskich sił inwazyjnych.

Mimo upływu czasu, Rosja także ten system artyleryjski miała posiadać w znacznej ilości w magazynach i na składnicach sprzętowych, w liczbie sięgającej kilkuset jak nie więcej egzemplarzy. Podobnie jak w przypadku innych starszych typów systemów artyleryjskich problemem może być pozyskanie do niej amunicji, która jednak może być importowana z Chin czy Korei Północnej.

Czytaj też

Autor. Vitaly V. Kuzmin

W tekście wymieniono systemy uzbrojenia, jakie stanowiły podstawę wyposażenia Armii Radzieckiej w latach 50. i 60. ubiegłego wieku (choć np. T-55 przeszły modernizację), a część z nich była produkowana jeszcze w czasach II Wojny Światowej. Sam fakt, że na poważnie analizuje się możliwość pojawienia się na froncie tego rodzaju sprzętu nienajlepiej świadczy o kondycji sprzętu magazynowanego przez Rosjan, bo nominalnie mają oni dużo większe zapasy na przykład czołgów rodziny T-72, jednak są one wybrakowane lub w złym stanie technicznym. Jednocześnie jednak, przy charakterystycznej dla Rosjan tolerancji dla strat, "arsenał Chruszczowa" może odegrać swoją rolę. Wraz ze zmobilizowanymi rezerwistami zaangażować wojska ukraińskie i zmusić je do wykorzystania skąpych mimo wszystko sił i środków, w momencie gdy na front będzie dostarczane nowsze wyposażenie.

Trzeba też pamiętać, że nie wszystkie rosyjskie jednostki mają tego rodzaju przestarzały sprzęt i jak na razie jest on raczej uzupełnieniem niż podstawą wyposażenia rosyjskiej armii. Warto przypomnieć, że w czasie wojny w Jemenie walczyły i czołgi T-34 i irańskie rakiety balistyczne oraz drony czy saudyjskie F-15. Możliwe, że z podobnym scenariuszem będziemy mieć do czynienia na Ukrainie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. Wuc Naczelny

    Albo taki artykuł sponsorowany "Leopardy epoki Honeckera nie dają rady sowieckim minom z 2 wojny światowej"

  2. Wuc Naczelny

    Poproszę o artykuł o MIG29: "Zużyte myśliwce Jaruzelskiego wysłane przez kapitalistów nie są w stanie przeważyć szali zwycięstwa'

  3. kaczkodan

    Tak naprawdę to my się cofamy o 30-40 lat - koncepcyjnie, Natomiast Rosja po przegranej na pewno wyciągnie wnioski i jej odbudowana armia wykorzysta wszystkie wnioski z Ukrainy, co poskutkuje pełnym przygotowaniem do wojen dronów, w odróżnieniu od nas. U nas będą hulać masy czołgów a nad nimi latać Apacze... Mam tylko nadzieję, że obecne zbrojenia pozostawią jakieś rezerwy środków na dronizację i budowę własnego przemysłu w tym zakresie.

    1. Rusmongol

      Wykorzysta wnioski przy kolejnej napasci choćby na Mołdawie. Bo żadna dronizacja tej mapiej moskowi w wojnie z NATO nie pomoże.

  4. Sorien

    Ta wojna pokazuje też to jakim wielkim błędem jest niszczenie starej broni bo jest stara ... każda broń i amunicję do niej powinno się przechowywać bo jak pokazuje ta wojna zresztą to było też łatwe do przewidzenia ale dla niektórych za trudne ... że każda nawet przestarzała broń jest lepsza niż jej brak . Wiadomo nie mówię o t-34 ale nowsze generację powojenne już coś nie coś robią roboty . To samo tyczy się broni ręcznej- amunicję i części do niej jest dość łatwo dorobić więc nawet maxim czy dyktariew robią robotę nie mówiąc już o nowszych broniach zimnej wojny

  5. andbro

    Nie śmiał bym się za wcześnie z tych radzieckich zabytków. Potrafią zniszczyć każdy NATO-wski czołg jeśli zostanie trafiony z boku kadłuba.

    1. Random z internetu

      Masz na myśli btr 50?

    2. Alibi

      Ruscy nie celują w czołgi.

  6. Sebseb

    W sumie lepiej żeby używali starych czołgów niż tego arsenału Chruszczowa, który został wycofany z Kuby. Zresztą macie inny artykuł o używanych przez Ukraińców Maximach wz. 1910.

  7. Ragnarok

    Rosjanie bawią się po prostu w bitwy w grupach rekonstrukcyjnych z czasów Chruszczowa. i Zimnej Wojny. Nawet za przeciwników mają jakichś faszystów co zawsze świetnie opisywało NATO. Drony natomiast latają w górze i wszystko nagrywają tak aby uchwycić i pokazać całemu światu to wielkie show. Nawet zadbali o specjalną amunicję do armat i haubic, które nie wybuchają. Walą także z przesławnych katiusz, co daje malowniczy efekt gdy walą całe puł.ki Dodatkowo zupełnie za darmo niszczą budynki przeznaczone do rozbiórki, w miejscu których UE i USA wybudują im piękne wysokościowce, szpitale i fabryki oparte na druku 3D.

    1. Sebseb

      Żebyś się nie zdziwił jak im USA i UE wybuduje budynki. Polska też miała mieć kontrakty na odbudowę Iraku i co z tego wyszło. No chyba że oddadzą swoje złoża to może częściowo odbudują ten kraj.

  8. Antek

    Czyli duza szansa na T-34 😊 Wtaroja Armia Mira 😊

  9. Miś

    Fota BTR 50 zrobiona w Latrun IL.

  10. Platon

    Chruszczow ten co przekazał Ukrainie Krym. Z tym że wtedy to było jak przekazanie coś z lewej ręki do prawej. Obie są własne. Bez znaczenia. No i zawojował o Kubę ale potrafił się dogadać zamiast walczyć . Przyznał rację dla USA że Kuba jest za blisko by była wrogiem. Sam był Ukraińcem. Tak jak Stalin gruzinem tak wielu przywódców ZSRR było spoza Rosji.

    1. papa lebel

      Chruszczow był etnicznym rosjaninem urodzonym na terenie Ukraińskiej SSR.

    2. andys

      Z tego co znalazłem w Internecie , Chruszczow był Rosjaninem i urodził sie w Rosji (RSFRR) killka czy kilkanascie kilometrów od granicy z Ukrainą (USSR). Jednak od lat mlodzieńczych mieszkał na Ukrainie, jego druga zona (pierwsza zmarła w czasie epidemii) była Ukrainka urodzona w Polsce przedwojennej na wsi , która teraz lezy w Polsce. To była kobieta z silnym charakterem, inteligentna i Nikitę trzymala krótko

  11. szczebelek

    Amerykanie grają vabank im już nie chodzi o samą Ukrainę, ale też Białoruś i Obwód Kalingradzki. Chcą cofnąć FR do poziomu Korei Północnej.

    1. Mireq

      Wystarczy że wycofają się z Ukrainy

    2. Darek S.

      Cofnięcie Rosji o 30 lat do tyłu to polska racja stanu i Amerykanie nie mieli innego wyjścia. Mogli albo przyjąć polski i krajów Bałtyckich punkt widzenia Polski, albo pożegnać się z przywództwem Zachodu i samodzielnie stawać do konfrontacji z Chinami. .

    3. Matrix

      To jak to? Rosja już teraz cywilizacyjnie cofnięta jest o 40 lat, to jak Amerykanie cofną ją o kolejne 30 to czym będzie Rosja?

  12. Matnet

    Jeszcze kilka miesięcy i na froncie pojawią się T34 ISy itp. Niektórzy przewidują piechotę uzbrojona w mosiny?

    1. Jaszczur

      Mosiny i maximy już dawno na wojnie ...po obu stronach

    2. GB

      Przy czym ja widziałem Mosina z lunetką, a to już wbrew pozorom zabawne nie jest, oczywiście w rękach wyszkolonego strzelca.

    3. VIS

      @GB Też widziałem na zdjęciach milicjanta Ługandyjskiego z mosinem z celownikiem PU, w lutym i marcu też pojawiały się zdjęcia OT Ukrainy z PPSzami i PPS-43.

  13. Jaszczur

    Nie ma się co śmiać oni chociaż złomy maja a my czym będziemy walczyć jak nasi Pato polityce rozbroili nas nawet że złomów i stworzyli "nowoczesną mała armię *

    1. gregoz68

      Jaszczur to Wojtek? Kamraci w natarciu?

  14. Roshedo

    Czekamy z niecierpliwością na : rozkonserwowane czołgi T-26 jako wozy wsparcia ogniowego ,armaty wz.1902 ( putiłówki) zaprzęgnięte do koni i ckmy Maxima na taczankachw oddziałach piechoty. Dopiero wtedy uznamy że Rosja jest już na łopatkach i możemy swobodnie bez strat wchodzić na Syberię. Podpisano: Chińska Republika Ludowa

    1. Kontrapara

      A taczanki? zwrotność..szybkość i tani napęd owsiany.

    2. gregoz68

      Ciszej! Jeszcze Macron uwierzy, że wejdzie do Moskwy:)

  15. franco dolas

    Rosjanie na początku ofensywy na kierunku kijowskim popełnili kardynalny bład nie wprowadzając do pierwszego rzutu Cara-Puszki, to zaważyło na ich klęsce.

  16. Kontrapara

    Autor nie wspomniał o nizwyciężonym czołgu T-34.Wszyscy pamiętamy jakiego zamieszania na froncie dokonał Rudy 102 , sobaka, Gruzin i trzech Polaków.Gdyby 2 Armia WP posiadała jeszcze jeden taki czołg to my Polacy sami by wygrali tamtą wojnę. Jestem pewny że wkrótce znowu ujrzymy te nie posiadające anałoga w mirie tanki , na polu walki.

  17. youkai20

    Piszac wyraz numer skrótowo nie stawia się kropki.

  18. Damian44

    Jak tak dalej pójdzie, a USA nadal będą rozbrajać UA to może się okazać, że na polu bitwy dojdzie do starć czołgów Abrams z T-34.

  19. papa lebel

    Czy "rozkonserwowanie" tych archaicznych sprzętów jezdnych obejmuje także wymianę kilkudziesięcioletnich części/elementów gumowych......?

    1. GB

      I przewod9w elektrycznych....?

Reklama