Reklama

Wojna na Ukrainie

Armatohaubice D-1 były produkowane w latach 1943-1949.

Stalinowskie haubice na Ukrainie

W serwisie Twitter pojawiły się ujęcia niewidzianej do tej pory ciągnionej haubicy używanej przez rosyjskie wojsko, jest nią D-1 kal. 152 mm, która lata świetności przeżywała podczas…. II Wojny Światowej.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Trwająca kolejny miesiąc rosyjska inwazja na Ukrainę okupiona jest stale rosnącymi stratami zarówno w ludziach, jak i sprzęcie. Powoduje to przywracanie do służby uzbrojenia, które do tej pory znajdowało się w magazynach czy składniach sprzętowych. Jest ono rozdzielane między wojska rosyjskie i jednostki pochodzące z tzw. ługańskiej i donieckiej republiki ludowej. Dla tych drugich jest to często sprzęt już wycofany z użytku w Federacji Rosyjskiej jak armatohaubice ciągnione D-20 kal. 152 mm. Jednak ciągle rosnące straty i zużycie luf w systemach artyleryjskich skłoniło Rosjan do przywrócenia armatohaubic D-1 kal. 152 mm. Co w tym niezwykłego? Otóż były produkowane one w latach 1943-1949, czyli w czasie panowania w ZSRR Józefa Wissarionowicza Dżugaszwilego Stalina.

Rosjanie już od dłuższego czasu ukazują "jakość" uzbrojenia II armii świata, na jaką się kreowali, jednak pojawienie się tego typu artylerii polowej oznacza naprawdę duże problemy z racji na jej specyficzność i wiek. Otóż Rosjanom może do niej brakować amunicji, z racji na to, że większość z nich miała być zutylizowana jeszcze w czasach urzędowania Nikity Chruszczowa, zatem konieczny będzie jej import np. z Chin. Mimo identycznego kalibru jak pozostałe radzieckie/rosyjskie systemy artyleryjskie amunicja ta nie jest kompatybilna z większością z nich np. 2S5 czy 2A36. Rodzi się zatem pytanie, kiedy zobaczymy u Rosjan ciągnione MŁ-20 kal. 152 mm.

Reklama

Czytaj też

D-1 to sowiecka ciągniona haubica kal. 152 mm opracowana w 1943 roku przez biuro konstrukcyjne generała porucznika Fiodora F. Pietrowa. Donośność jej określa się na 12 400 m. Powstała ona z wykorzystaniem elementów wcześniej opracowanej haubicy M-10 kal. 152 mm. Została ona wprowadzona na stan radzieckich jednostek artylerii na poziomie korpusu i armii gdzie zastąpiła znacznie cięższą armatohaubicę MŁ-20 wz. 1937 kal. 152 mm. Produkcja jej została zakończona w 1949 roku w liczbie ponad 2800 egzemplarzy, z czego aż 700 miało znajdować się do dziś w rezerwie armii Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też

Autor. Chobitok Vasiliy / Чобиток Василий/ Wikipedia
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Ma_XX

    nie ma co się za bardzo podniecać, nasze S-60 używane dalej do obrony polskiego nieba pochodzą praktycznie z tego samego okresu

  2. Platon

    Większość sprzętu po sowiecka zresztą przemysł też od silników po czołgi to sposcunzna zsrr

  3. Jaszczur

    Ja jako znający się na realiach haosu wojen mnie to nie dziwi .... Zawsze tak było o będzie ... Co wy myśleliście że na wojnie obecnych czasów to będą walczyć ze sobą nowoczesne armię ? Że tylko Abramsy i t-90? Że tylko f-35 i su-57 pak-fa czy jak on tam się zwie teraz . Nie nowoczesne bajery zostaja w czasie wojny zniszczone w pierwszych miesiącach potem sięga się po rozwiązania tanie . Nie wiem czy wiecie ale jak nad UK widziało widmo desantu że strony Niemiec w 1940 to wyposażano ludzi we wszystko co strzela , co zabija .... Armaty czarnoprochowe, muszkiety wszystko czym da się zabić ..... Największa głupota państw jest likwidacja starego sprzętu.... A powinno się go konserwować by w armi był 100 lat w sumie . Ta haubica ma mniejszy zasięg ale też ma duży i dużą moc amunicji. Lepiej mieć haubice co ma 80lat nic po rozwaleniu nowoczesnego sprzętu nie mieć nic

    1. Chyżwar

      Ruscy tak robili. Tylko, że zmagazynowane T-72 albo im skisły, albo silniki z nich rozkradziono dla narodnej gospodarki i Bóg wie dla kogo jeszcze. Ze stareńkimi T-55 i T-34 mieliby podobny kłopot bo to jest ta sama rodzina silników. Anglicy po Dunkierce robili co robili. Mieli szczęście, że ich żołnierze domorosłymi wynalazkami nigdy nie musieli walczyć, bo byłoby po nich..

  4. szczebelek

    To kiedy t55 na froncie?

  5. Agencja Prasowa Lech Czech Rus

    Wot te na! Eto jest mobilizacija! Niebawem przyjdzie czas na BT-7?

Reklama