Reklama

Wojna na Ukrainie

Armata przeciwlotnicza KS-19 kal. 100 mm w Muzeum Artylerii w Petersburgu

Ukraińcy zdobyli rosyjskie działa z czasów Stalina

Ukraińskie siły zbrojne zdobyły na Rosjanach kilka dział przeciwlotniczych, nie byłoby to nic niezwykłego w przypadku systemów S-60 czy ZU-23-2, jednak Ukraińcom udało się zdobyć armatę KS-19 z lat… 50. XX wieku.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Może to wydawać się dziwne, zważywszy na prezentowanie armii rosyjskiej jako siły zdolnej do walki na lądzie z wojskami NATO jak równy z równym. Jak się okazuje ma ona nadal na wyposażeniu systemy, które  z innych armii wycofano z użytku już wiele dekad temuu. KS-19 nie są jednak wykorzystywane jako broń przeciwlotnicza, a jako artyleria polowa, która z racji na swój zasięg rażenia może być skuteczniejsza od młodszych i znacznie powszechniejszych haubic jak D-30.

Czytaj też

Armaty tego typu są jednym z wielu rodzajów sprzętu wojskowego, jaki Ukraińcy zdobyli w ciągu ostatnich dni, poza nimi udało się przejąć ponad 20 czołgów, kilkadziesiąt bojowych wozów piechoty, kołowych i gąsienicowych transporterów opancerzonych, armatohaubic itd., co pozwoli ukraińskim siłom zbrojnym na, przynajmniej,  uzupełnienie strat poniesionych w ciągu ostatnich dni.

Reklama

KS-19 to radziecka armata przeciwlotnicza kal. 100 mm opracowana na bazie armat pplot B-34 używanych na okrętach wojennych. Obsługa liczyła aż 15 żołnierzy, przewożonych z reguły na wozie holującym lub amunicyjnym. Szybkostrzelność określano na 15 wystrzałów na minutę, przy dobrze wyszkolonej załodze. Z racji na swój kaliber może być ona używana jako zwykła artyleria, wtedy jej donośność określa się na 21 km, zatem wartość podobną do systemów artyleryjskich kal. 122 mm przy użyciu amunicji ze wspomaganiem rakietowym. W przypadku ognia wertykalnego wartość ta maleje do 12,7-15 km. Dodatkowo działo to może używać pocisków przeciwpancernych mogących przebić pancerz o grubości 185 mm RHA z odległości 1000 m.

Działa weszły do użycia około 1950 roku, a więc w czasie gdy na czele ZSRR stał Józef Stalin. Chrzest bojowy KS-19 przeszły jeszcze w czasie wojny koreańskiej.

Czytaj też

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. DBA

    Co do innych zabytków stosowanych przez FR i ich "aliantów" to były focie porzuconego w lesie GAZ-a 51 w wersji z budą ( warsztat, radiostacja?) Może ruscy lub lugandczyczy wykorzystują już grupy rekonstrukcyjne?

  2. DBA

    Pewnie była na wyposazeniu "ludowych republikanów" jako dar braterskiego narodu rosyjskiego. Zresztą publikowano równiez podobne zabytki armat ppanc 85 i 100 mm , które wyciagała armia UA dla obrony terytorialnej. Jeżeli jest sprawna, posiada amunicję i przeszkolona obsługę to dlaczego nie używać

    1. jacekkoszalin

      S60 nie wiem czy jeszcze ale kilka lat temu była na uzbrojeniu WP więc przyganiał kocioł garnkowi

    2. Prawdziwy

      Dokładnie.Tak z 34lata temu,na cokole,przed stołówką szpiega z 10SDP.im.BARu.

    3. Chyżwar

      @jacekkoszalin Chyba jaja sobie robisz. My nigdy nie pretendowaliśmy do roli mocarstwa światowego. Rosja tak. Tymczasem oni w dniu dzisiejszym używają przeciwlotniczego grata z lat pięćdziesiątych jako artylerii polowej. Gdyby Amerykanie w tym celu trzymali u siebie zdobyczne 8,8 to cały świat pękałby ze śmiechu.

  3. szczebelek

    Fajna ta armia taka antyczna xd

Reklama