Reklama
  • Wiadomości

Powstaną polsko-amerykańskie pociski manewrujące?

Dziś zostało podpisane porozumienie pomiędzy Polską Grupą Zbrojeniową a amerykańską spółką Anduril Industries. Przedmiotem umowy jest wspólne opracowanie i produkcja autonomicznych systemów powietrznych dla Sił Zbrojnych RP oraz stworzenie polskiej wersji pocisku manewrującego Barracuda.

Pocisk Barracuda-250
Pocisk Barracuda-250
Autor. Anduril

„Dzięki połączeniu potencjału PGZ z doświadczeniem Anduril Industries wprowadzimy na nasz rynek rozwiązanie odpowiadające wymaganiom SZRP. Otwieramy nowe obszary aktywności związane z pociskami manewrującymi i techniką rakietową” – powiedział Adam Leszkiewicz, Prezes Zarządu PGZ.

Prezes PGZ dodał, że porozumienie otwiera drogę do transferu technologii, wspólnych prac badawczo-rozwojowych i rozwoju sprzętu dla Polski, co daje także perspektywę rozwojową dla całej wschodniej flanki NATO.

„Polska to kluczowy partner strategiczny. Współpraca z PGZ w ramach lokalizacji produkcji pocisków Barracuda pokazuje, jak sojuszniczy przemysł i suwerenni dostawcy mogą dostarczać szybko skalowalne i niedrogie rozwiązania” – stwierdził Brian Moran, wiceprezes Anduril Europe.

Zobacz też

Reklama

KOMENTARZ

Anduril to powstała stosunkowo niedawno, w 2017 roku, amerykańska firma zbrojeniowa, stawiająca sobie za cel wykorzystanie nowoczesnych technologii – w tym sztucznej inteligencji – w sektorze obronnym. Założeniem Anduril jest szybki rozwój i wdrażanie rozwiązań na skalę masową mówi się nawet o „hiperskali” produkcji. Firma jest uznawana za powiązaną z administracją prezydenta Donalda Trumpa. Wśród produktów firmy są pociski rakietowe, systemy bezzałogowe i antydronowe, ale też systemy sztucznej inteligencji i napędy rakietowe na paliwo stałe.

Wystrzelenie prototypu pocisku manewrującego Anduril Barracuda-500 z naziemnej wyrzutni. Zwraca uwagę rakietowy silnik startowy zasilany paliwem stałym.
Wystrzelenie prototypu pocisku manewrującego Anduril Barracuda-500 z naziemnej wyrzutni. Zwraca uwagę rakietowy silnik startowy zasilany paliwem stałym.
Autor. Anduril Industries

Z wypowiedzi przedstawicieli PGZ i Anduril przy okazji podpisania listu intencyjnego można wywnioskować, że jednym z głównych tematów porozumienia jest rozwój opracowanie własnych odmian pocisków manewrujących rodziny Barracuda. To rodzina systemów uderzeniowych, zbudowanych przez Anduril. Mają modułową budowę i tak też są wykorzystywane. Najwięcej uwagi budzi pocisk Barracuda 500, o zasięgu ponad 800 km z głowicą o masie ponad 100 funtów, czyli więcej niż 45 kg, przeznaczony do strzelania z samolotów bojowych i transportowych oraz odpowiednich wyrzutni naziemnych.

Reklama

Są jednak także lżejsze wersje – Barracuda 250 – z lekką, bo 35-funtową głowicą, ale zasięgiem ponad 250 km przy strzelaniu z ziemi i 350 km przy wystrzeleniu z powietrza – mogące stanowić uzbrojenie wyrzutni takich jak HIMARS lub potencjalnie Homar-K oraz Barracuda 100, o zasięgu szacowanym na nawet 200 km, przeznaczony m.in. na uzbrojenie śmigłowców i lekkich pojazdów. Ten ostatni pocisk stał się podstawą programu rozwojowego amerykańskiej armii, mającego doprowadzić do opracowania pocisku o zasięgu 120 km, ale z oprogramowaniem naprowadzania będącym własnością rządu USA..

Oczywiście do wdrożenia tego porozumienia jest wymagane jeszcze wiele kroków, a amerykański koncern szuka partnerów do produkcji rozwiązań. Wcześniej w tym roku Anduril zawarł umowę z niemieckim Rheinmetallem. Należy też odnotować, że koncepcję pocisku manewrującego na polskim rynku prezentowała polska Grupa WB, która buduje zdolności produkcji pocisków rakietowych także dzięki współpracy z południowokoreańską Hanwha Aerospace.

współpraca Jakub Palowski

Reklama
WIDEO: Cezary Tomczyk o Orce, Moskicie i Tarczy Wschód: "Wydamy więcej niż planowaliśmy"
YouTube cover video
Reklama
Reklama