Reklama

Siły zbrojne

23 baterie Narwi i „hybrydowy” offset w Wiśle. Przeciwlotnicza tarcza pod lupą posłów

Zdjęcie poglądowe, wyrzutnia Patriot z pociskami PAC-3 MSE (po lewej) i PAC-3 (po prawej). Fot. Sgt. Alexandra Shea/US Army
Zdjęcie poglądowe, wyrzutnia Patriot z pociskami PAC-3 MSE (po lewej) i PAC-3 (po prawej). Fot. Sgt. Alexandra Shea/US Army

Wniosek dotyczący pozyskania systemu obrony powietrznej Narew dotyczy 23 baterii zestawu krótkiego zasięgu. Z kolei decyzje w sprawie drugiej fazy systemu obrony powietrznej Wisła będą podejmowane po zakończeniu testów dookolnej stacji radiolokacyjnej typu LTAMDS.

Informację ze strony resortu obrony narodowej przekazał sekretarz stanu w MON Marcin Ociepa. Na początek przedstawił harmonogram pierwszej fazy programu Wisła. Dostawa sprzętu z USA odbędzie się w czwartym kwartale 2022 roku, natomiast integracja i odbiór – odbywająca się w warsztatach techniki lotniczej w Toruniu w ramach procedury SICO, czyli System Integration Checkout – ma zakończyć się w pierwszym kwartale 2023 roku.

Zakłada się osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej 37 dywizjonu rakietowego obrony powietrznej w Sochaczewie, który zostanie wyposażony w system Patriot/IBCS, w pierwszej kolejności na przełomie roku 2023 i 2024. Pierwsza faza, na której – jak powiedział sam wiceminister Ociepa – skupiony jest „główny wysiłek” pozyskania systemu, realizowana jest zgodnie z harmonogramem.

Podpisano już większość umów na pozyskanie elementów systemu Wisła. Oprócz głównej umowy z USA z marca 2018 roku na kwotę nieco ponad 4,6 mld USD, podpisano też ze Stanami Zjednoczonymi porozumienia już wcześniej międzyrządowe dotyczące szkolenia czy dostaw terminali MIDS/LVT. Z polskim przemysłem podpisano natomiast m.in. umowy na podwozia Jelcz (73 pojazdy za kwotę około 200 mln zł, maj 2019 roku), samochody transportowo-załadowcze (8 pojazdów wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym, ponad 56 mln zł, wykonawcą jest WZU, umowa z grudnia 2019 roku), a także z ITWL, na wsparcie inżynierskie w obszarze zarządzania systemu na lata 2019-2021. Ostatnia zawarta umowa to systemy maskowania i kamuflażu.

Ten ostatni kontrakt, z konsorcjum kierowanym przez należącą do Grupy Lubawa spółkę Miranda podpisano w lipcu 2021 roku, kwota kontraktu to 36,67 mln zł w ramach zamówienia gwarantowanego oraz 32,26 mln zł w ramach opcji. Procedowane są umowy na węzły łączności MCC oraz kabiny kierowania i dowodzenia. Planuje się również uruchomić postępowania na pozyskanie od polskiego przemysłu radarów wstępnego wykrywania – PET/PCL (SPL) oraz P-18PL. Takie same radary będą też wspierać z system Narew.

Trwają też szkolenia personelu i przygotowywanie do przyjęcia pierwszego zestawu IBCS/Patriot przez 37 dywizjon rakietowy obrony powietrznej. W lipcu br. zakończono tworzenie struktur organizacyjnych tej jednostki. Aktualna propozycja zakłada, że w tej jednostce służyć ma 569 żołnierzy, jednak docelowo będzie to około 790 żołnierzy. Tempo tych zmian będzie zależeć od dostaw sprzętu zasadniczego, a zmiany etatowe będą na bieżąco weryfikowane. Trwają szkolenia w kilku lokalizacjach w USA.

Jednocześnie jednak tworzony jest potencjał do prowadzenia szkoleń w kraju, między innymi w oparciu o potencjał Wojskowej Akademii Technicznej. Do WAT na początku 2020 roku przekazano oprogramowanie Patriot Multi-Echelon Trainer, przeznaczone do prowadzenia szkoleń. Oczywiście na pierwszym etapie szkolenia w kraju (w Sochaczewie) będą prowadzone z udziałem przedstawicieli Stanów Zjednoczonych – zarówno rządu, jak i prywatnych firm. W szkoleniach uczestniczy też zespół programu Wisła, prowadzący wykłady dla podchorążych kierunków przeciwlotniczych.

Rozbudowywana jest także infrastruktura. W garnizonie Sochaczew realizowanych jest 14 zadań na kwotę nieco ponad 687 mln zł, z kolei w garnizonie Bydgoszcz (w warsztatach techniki lotniczej w Toruniu – kompleks SICO-Wisła) – jedno zadanie na kwotę ponad 44,5 mln zł.

O drugą fazę programu zapytał poseł Bartosz Kownacki, były wiceszef MON, który zaznaczył że nawet osiem pierwotnie planowanych baterii „to nie jest wystarczająca ilość” i trzeba ich wiele więcej. W odpowiedzi pełnomocnik MON ds. programu obrony powietrznej płk Michał Marciniak zaznaczył, że obecnie w USA rozwijana jest stacja radiolokacyjna LTAMDS. Testy wstępnej partii tych radarów mają rozpocząć się w br. mają zakończyć się do września 2022 roku i wtedy będą mogły być podejmowane dalsze decyzje.

Płk Marciniak zaznaczył, że jest to potrzebne, by strona polska nie ponosiła kosztów rozwoju tego systemu. Prowadzona jest natomiast wymiana informacji ze stroną amerykańską na poziomie niejawnym, w sprawie parametrów tych radarów. Natomiast jeśli chodzi o efektor niskokosztowy, rozmowy w tym zakresie są na razie zawieszone. Głowica w proponowanej postaci, jak powiedział płk Marciniak, nie spełniła wymogów strony polskiej. Producent zaproponował dostosowanie jej do wymogów, ale koszty tego musiałaby ponieść strona polska.

W odpowiedzi na pytanie posła Kownackiego wiceminister odniósł się też do offsetu za pierwszą fazę. „Jeśli chodzi o umowy to pojawił się pewien impas. (...) Mogę powiedzieć, że firma Raytheon nie spełniła jednej z czterech przesłanek wymaganych do rozpoczęcia wykonywania umowy offsetowej, to znaczy nie zawarła z offsetobiorcami z Grupy Kapitałowej PGZ wszystkich umów w sprawie wykonania zobowiązań offsetowych” – zaznaczył Marcin Ociepa.

Mając na celu przełamanie tego impasu i doprowadzenie do zawarcia umów wykonawczych, resort obrony narodowej „wypracował formułę tak zwanego offsetu hybrydowego, która po żmudnych negocjacjach została zaakceptowana zarówno przez Raytheona jak i przez PGZ. I tu chodziło o wynegocjowanie w pierwszej kolejności aneksu nr 1 w obszarach B i C. Chodzi tutaj o komercjalizację zdolności utworzonych w ramach offsetu, poprzez realizację aktualnie negocjowanej z Inspektoratem Uzbrojenia umowy na wykonanie mobilnych węzłów łączności, a w dalszej kolejności wynegocjowanie aneksu drugiego, w ramach którego część zdolności zostanie ustanowiona w jednostkach podległych lub nadzorowanych przez Ministra Obrony Narodowej oraz z obszaru D. Tutaj chodzi o podsystem wyrzutni (...)”. „Ale ten impas został przełamany” – stwierdził wiceminister. „Staraliśmy się doprowadzić do takiego konsensusu, który ostatecznie został osiągnięty” – dodał.

Z kolei jeśli chodzi jeśli chodzi o program Narew, po podpisaniu pod koniec kwietnia przez szefa MON wniosku na pozyskanie tego systemu, 7 maja szef IU powołał komisję do przeprowadzenia zamówienia publicznego Podpisany przez ministra Błaszczaka dokument obejmuje pozyskanie 23 baterii. Jak powiedział wiceminister Ociepa, zamówienie będzie realizowane w trybie PBIP z konsorcjum PGZ-Wisła, za wyjątkiem elementów związanych z systemem IBCS. Na wrzesień przewiduje się podpisanie z konsorcjum umowy ramowej określającej „sposób i zasady udzielania zamówień wykonawczych” na poszczególne komponenty systemu.

Negocjacje i zawieranie umów na poszczególne elementy planowane są w latach 2022-2023. Łącznie według płk. Marciniaka będzie ich kilkanaście. Z kolei termin dostawy poszczególnych elementów, jak podkreślił wiceminister Ociepa, „uzależniony jest od możliwości produkcyjnych Grupy Kapitałowej PGZ, w tym przede wszystkim transferu technologii efektora”. W odpowiedzi na pytanie posła Bartłomieja Sienkiewicza (KO), płk Michał Marciniak uściślił, że chciałby zobaczyć pierwszy „task force” (grupę zadaniową) zintegrowanej obrony powietrznej w roku 2026.

Obecni na posiedzeniu przedstawiciele MON i IU apelowali od tego, by odchodzić od rozumienia systemów Wisła i Narew, traktując je jako zintegrowany system obrony powietrznej. System Narew będzie budowany w ramach różnych komponentów, a pewne elementy dowodzenia i łączności (w tym dostarczane przez przemysł krajowy) będą wspólne z systemem Wisła. Odnosząc się do pytania o sposób integracji systemu Narew i Wisła płk Romuald Maksymiuk, I zastępca szefa IU powiedział, że zaletą Wisły jest sieciocentryczny system zarządzania walką i planuje się wykorzystanie tego przez połączenie Wisły i Narwi. Dzięki temu zwalczanie celów będzie możliwe w sposób efektywny kosztowo, tak by nie wykorzystywać droższych pocisków Wisła do zwalczania celów, które tego nie wymagają. Płk Maksymiuk stwierdził też, że „nie zamykamy” drogi do budowy polskiego systemu dowodzenia (C2PL), w kontekście możliwego autonomicznego wykorzystania systemu Narew. Z kolei płk Marciniak zaznaczył, że rozważane jest zintegrowanie radaru Bystra z systemem IBCS, choć formalnie nie wchodzi on w skład dywizjonu Wisła. W ten sposób Bystra mogłaby spełniać taką rolę, jak radar Sentinel w USA. Z kolei sam IBCS jest dostosowany do wykorzystania w mobilnych systemach rakietowych.

Jeśli chodzi o efektor systemu Narew, odpowiadając na pytanie posła Pawła Poncyljusza (KO) płk Maksymiuk stwierdził, „nie mamy wymagania, aby była to rakieta pionowego startu. Są też konstrukcje, które umożliwiają pionowy start”. Dodał, że zaletą pionowego startu jest brak konieczności wykonywania nawrotu rakiety w kierunku celu. Wymogiem jest natomiast brak odrzucanego silnika startowego, by nie raził obiektów naziemnych.

Płk Maksymiuk zaznaczył też, że w ocenie propozycji efektora na system Narew będą brane pod uwagę nie tylko parametry techniczne, ale też spełnienie daleko posuniętych wymogów dotyczących transferu technologii do polskiego przemysłu. Budowa zdolności produkcji rakiet krótkiego zasięgu w polskim przemyśle to bowiem jedno z podstawowych założeń programu Narew. Z kolei sam sprzęt, który będzie pozyskiwany dla Narwi, będzie stopniowo unowocześniany.

Gen. bryg. Cezary Janowski, zastępca szefa zarządu P3/P7 w Sztabie Generalnym dodał, że system IBCS jest niezbędny, by budować „matrycę sieci”, która połączy różne elementy polskiego systemu antydostępowego, zapewniając mu w ten sposób przewagę w prowadzonych działaniach. Do współdziałania z nim – choć oczywiście nie drogą bezpośredniej integracji, a za pośrednictwem wdrożenia protokołów JREAP-C i Link-16, pozwalających na wymianę danych – mają być dostosowane także starsze systemy obrony powietrznej. Dzięki temu będą mogły być używane w ramach szerszego systemu aż do wyczerpania resursów.

Odpowiadając na pytanie poseł Anny Marii Siarkowskiej (PiS) płk Mirosław Bodnar z Zarządu Obrony Powietrznej i Przeciwrakietowej Inspektoratu Rodzajów Wojsk DG RSZ stwierdził, że w ostatnich kilku latach dostarczano wojsku przede wszystkim sprzęt krajowej produkcji. To zestawy przeciwlotnicze Poprad i Piorun, z których żołnierze „są zadowoleni”. Wdrożono też stacje radiolokacyjne Soła, rozpoczęto również wprowadzanie nowszej stacji Bystra.

W dyskusji posłowie opozycji wskazywali przede wszystkim na opóźnienia związane z budową systemu obrony powietrznej. Były wiceminister obrony w rządzie PO-PSL Czesław Mroczek podkreślił, że systemy Wisła i Narew „warunkują wykonywanie zadań przez Siły Zbrojne”. Dodał, że dwie pozyskane baterie Wisły „absolutnie” nie zaspakajają potrzeb Wojska Polskiego. Z kolei system Narew dopiero niedawno, po kilku latach analiz, przeszedł do fazy realizacyjnej, choć dużo wcześniej został wpisany do Planu Modernizacji Technicznej. W podobnym tonie wypowiadał się poseł Bartłomiej Sienkiewicz, który dodał, że dostępne informacje dotyczące harmonogramu programu Narew oznaczają, że przez pewien czas pozyskiwane w ramach niedawno rozpoczętego programu czołgi Abrams będą pozbawione osłony przed atakiem z powietrza.

Podczas posiedzenia SKON posłowie zajęli się też planem pracy na nadchodzące miesiące, do końca roku. Do planu włączona zostały między innymi informacja dotycząca pozyskania czołgów M1A2 SEPv3 Abrams przez Polskę, a także informacja wicepremiera i przewodniczącego komitetu Rady Ministrów ds. bezpieczeństwa narodowego i spraw obronnych Jarosława Kaczyńskiego dotycząca programu wzmocnienia Sił Zbrojnych, ogłoszonego na konferencji w Wesołej, gdy informowano o planie zakupu Abramsów. O tą ostatnią wnioskował poseł Czesław Mroczek (KO). Przewodniczący komisji Michał Jach dodał, że konieczne będzie sprawdzenie, czy zgodnie z obecnymi przepisami informację w tej sprawie będzie mógł wygłosić wicepremier, czy jedynie minister obrony.

Na zakończenie posłowie wyrazili „wdzięczność i najwyższe uznanie” dla żołnierzy i pracowników cywilnych Wojska Polskiego za zaangażowanie w walkę z pandemią koronawirusa. Członkowie SKON przyjęli stanowisko w tej sprawie przez aklamację.

image
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama